mam lekarstwo własnej roboty może Ci pomoże, jedno na krótkotrwałą kąpiel roztwór 40 proc.obj. drugi na leczenie co najmniej tygodniowe 18 proc.obj.pociemniałem i mam ochotę chować się po kątach


Moderatorzy: _TOM_, niki 28, seba*1*
I tu bym się z tobą Darek zgodził .Pomijając stabilne parametry wody notabene b ważne , niech ryby "powiedzą nam o co chodzi" , a my nauczmy się je rozumieć. Myślę że wystarczy w tym wypadku nie tylko trochę doświadczenia , ale i częstej obserwacji.Wtedy testy rzeczywiśćie mogą nam być nie potrzebne .Tym bardziej że, nie wszystkie są dokładne.Ryby wam wskazą własciwe podmianki ,nie parametry a jakośc wody i zachowanie ryb ,ot cała tajemnica
Nie Ty pierwszy , nie ostatni niestety .Wiele rzeczy robimy przez głupotę .A potem żałujemy .W tej kwesti nie jesteś osamotniony .Co do motto Bogdana to podzielam Twoje zdanie . Jedno z wielu moich jest takieNiby cos juz wiem o rybach a sam przez głupotę załatwiłem 2 ryby czerwone,chciałem polepszyc cos co dobrze funkcjonowalo.
I tu patrz motto Bogdana ,idealne.
Skorzystam na pewno._TOM_ pisze:Michał,
Wszyscy radzą to i ja coś Ci podpowiem, z własnych obserwacji, może skorzystasz z jakiejś uwagi.
_TOM_ pisze: Jak chcesz maluchy intensywnie chować i na wielkość nastawić się a masz 200 litrowy baniak, to tylko w baniaku sterylnym masz na to jakieś szanse. W Twoim z zielskiem i piachem zasypywać jedzeniem co 2 godziny nie możesz, czyścić dna codziennie też nie, podmieniać dużo wody też nie. Zniszczysz szybko nbaniak jak tego spróbujesz.
W baniaku z nowymi nie ma żadnej innej ryby , więc obecny stan można traktować jak kwarantanne. Jedna rzeczą która spędza mi sen z oczu jest możliwość podłapania przez maluchy pasożytów od poprzedniej obsady. Cóż mogę się tylko modlić. Zbiornik ok tydzień przed snięciem ryb był wystawiony na działanie moneolu._TOM_ pisze: Mnie dziwi trochę, jedno, ale może przewrażliwiony jestem, albo nie miałeś warunkow, że nie zrobiłeś kwarantanny? No, ale może wszystkie ryby były z jednego banika u Darka, a nie łapane z kilku akwa, no i na pewno były przetrzepane na wszystko co tylko może być ... Ja profilaktycznie nowych lokatorów dałbym najpier do sterylniaka, poobserwował, pofutrował mocno żarciem. Jakoś ten miesiąc wytrzymałbym jeszcze bez rybek w ogółnym ... a na zimne jak zadmuchasz nic sie nie stanie. Pozatym stres transportu, nowy baniak, nowa woda, słabe żerowanie przez 1szy tydzień po przenosinach może uaktywnić coś w organiźmie uśpionego. Eeee bzdury piszę i niepotrzebnie straszę ... będzie ockey! Choć kwarantannę zalecam zawsze, nie ma wyjątków i ryb sprawdzonych, kiedyś nie zrobiłem kilka razy kwarantanny i ... nie będe dalej straszył ...
Tomie masz rację- dlatego wykarczowałem znaczna część roślin. W baniaku zostało ok 30% roślin z poprzedniej obsady. Wczoraj sądziłem że popełniłem błąd, dziś widzę że było to dobre posunięcie. Ryby pływają po całym zbiorniku, żerują trochę ospale ale mam nadzieję że to się szybko zmieni ._TOM_ pisze: Co do płochliwości, mam odmienne poglądy niz wielu tutaj, im mniej schowków i zakamarków tym ryby mniej płochliwe, sterylniak na aklimatyzację z właścicielem jest super, ryby mogą sie tulić do siebie, ale chować nie ma gdzie. Jak będzie wszystko z nimi dobrze, woda super, to po tygdoniu będą na Twój widok podpływały i żebrały o karmę.
Nie staraj się zmieniać swoich przyzwyczajeń i zachowań w domu, bo ryby płochliwe.
Rób to co zawsze robisz a się przyzwyczają.
BAAAAARDZO na to liczę_TOM_ pisze: Powodzenia z maluchami i niech Ci się z tej grupki najmniej 3 parki dobiorą na wiosnę ...
Rafała w domu niemalże nie ma, o Internecie już nie wspomnę..Hypno pisze:(...) albo Rafał jeszcze śpi
Z tym się zgodzę!!! Mam córe, która ma ponad 3 latka i syna, co ma 10 miesięcy i lata w chodziku jak szalony !!! Początek dla ryb był trudny, ale teraz to prędzej ja się czegoś wystrasze niż one!!!_TOM_ pisze: Rób to co zawsze robisz a się przyzwyczają.
Dowód to moje ryby, pod komodą są 4 szufady, mam 6 letnia córkę i 2 szufaldy należą do żony. Jak zawsze zamykałem szuflady swoje 2 sztuki tak by aby nie puknęły nawet lekko o szafkę bo ryby się płoszyły od walniecia szufladą, to zawsze jak żona zamykała z hukiem był popłoch w baniaku i moje uwagi ... Jak puściłem to samopas i żona z córka 'walą' no może bez przesady, stukają poprostu szufladami przy zamykaniu, paletki już nie reagują, tańczą przy szybie jak gdyby nigdy nic, mimo, że nie ogłuchły mam nadzieję ...
To samo jak zabraniałem córce machać rękami przy szybie, palcem po szybie pokazywać rybki, bo uciekały ... to wtedy przy byle ruchu ręką albo lalce przy szybie wiały, przestałem zabraniać, córka uwielbia rybki oglądać pokazywać im klocki lego i lalki, i ostatnio paletki do córki podpływają i jak palcem je przez szybe 'dotyka' zero reakcji u palet, nawet konik pony ich nie płoszy ... prędzej glonojad się odkleji spod palca, niż paletka zareaguje.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości