plaga ślimaków pomocy
Moderatorzy: mkozubski, krisaczek
- darek-dorado
- entuzjasta
- Posty: 323
- Rejestracja: 12 lip 2007, 14:47
- Lokalizacja: Krosno
Ja zastosowałem się swego czasu do wskazówek amorphis'a i wlalem do akwarium, gdzie ślimaki zaczęły zaczęły przybierać rozmiary plagi egipskiej, siarczan miedzi w ilości 0,75 grama na 200 litrów. Siarczan w ilości 1 kg (porcja na całe życie, może nawet na kilka pokoleń) kupiłem za 16 PLN w hurtowni ze sprzętem m.in do spawania. Potrzebną dawkę odmierzyłem w aptece. Ślimaki padały dosłownie w oczach, odpadały od szyb i roślin. Drugą dawkę zostawiłem na powtórkę, która miała nastąpić po 5-6 dniach. Nie nastąpiła, bo ślimaki się już nie pojawiły. Nie wiem, czy jakimś cudem nie miałem w tym czasie ślimaczych jajek w akwa, czy stężenie utrzymywało się tak długo, że rodzące się slimaki padały? Tak, czy siak mija trzeci miesiąc a ślimaków ani śladu. Na czas tej kuracji parę dorosłych dysków przeniosłem do sterylnego kwarium, były to zresztą jedyne ryby w tym akwa za ślimakami. po prostu nie byłem pewny czy im to nie zaszkodzi i wolałem nie ryzykować. Rośliny nie ucierpiały ani trochę.
Podsumowując, jeżeli ktoś decyduje się na walkę ze ślimakami przy pomocy chemii, to siarczan miedzi jest do tego doskonały, a przy tym bardzo tani.
Być może, gdy nie chcemy przenosić ryb do innego zbiornika, należy zastosować mniejszą dawkę, może kiedyś to sprawdzę. Na razie po ślimakach wszelki ślad zaginął...
Podsumowując, jeżeli ktoś decyduje się na walkę ze ślimakami przy pomocy chemii, to siarczan miedzi jest do tego doskonały, a przy tym bardzo tani.
Być może, gdy nie chcemy przenosić ryb do innego zbiornika, należy zastosować mniejszą dawkę, może kiedyś to sprawdzę. Na razie po ślimakach wszelki ślad zaginął...
- darek-dorado
- entuzjasta
- Posty: 323
- Rejestracja: 12 lip 2007, 14:47
- Lokalizacja: Krosno
U mnie rośliny przetrwały podobnie jak u amorphisa. Natomiast co do glonów, to sytuacja jest trochę bardziej skomplikowana. Kurację przeprowadziłem w dwóch zbiornikach, jeden to opisany 200 l z dwoma dorosłymi dyskami, drugi to 430 l, gdzie nie było żadnej ryby, tylko rośliny i plaga ślimaków. W pierwszym do dzisiaj glonów praktycznie nie ma, natomiast w drugim, obecnie zamieszkałym przez 12 szt 12cm młodych dysków glony mają się całkiem dobrze. Pojawiły się już dość dawno, początkowo były to brązowe okrzemki, ale obecnie ich miejsce zajęły zielone, nitkowate zielenice (czy ja to się tam nazywa). Po zwiększeniu podmian na czystą RO, powoli ustępują, ale chyba minie jeszcze trochę czasu nim wyniosą się na dobre. Nie sądzę aby inwazję glonów spowodowało wprowadzenie siarczanu, raczej zbyt duża początkowa dawka kranówki, ale też nie powstrzymało to inwazji nieproszonego gościa. Może dawka była zbyt mała...?
- Amorphis
- entuzjasta
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 paź 2005, 18:11
- Imie i Nazwisko: Marek
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Bydgoszcz
- Lokalizacja: Bydgoszcz
U mnie krewetki zaczęły ginąć masowo przed podaniem siarczanu, pewnie od temperatury (32-33 stopnie wtedy miałem) albo coś innego im nie pasowało. Może je siarczanem dobiłem, ale były to smętne resztki, nie wiem, nie mogłem ocenić wpływu. Paletki pięknie sprzątały trupy krewetek, zagustowały w nich i taktyką wilczego stada dopełniły obrazu klęski krewetkowej.
Jakoś pozbyłem się ślimaków wszystkich jakie miałem trwało to około 2 miesięcy i nie używałem do tego preparatów chemicznych ani bocji. Kilka razy wyciągałem największy korzeń z zbiornika aby usunąć ślimaki , karmiłem częściej mniejszymi porcjami i oczywiście stopniowo obniżyłem twardość wody tak żę nie potrafiły wybudować skorupek , ślad po pladze zaginął .Mineło już długi okres czasu i nie ma powrotów tylko szkoda ampularii
- Amorphis
- entuzjasta
- Posty: 505
- Rejestracja: 31 paź 2005, 18:11
- Imie i Nazwisko: Marek
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Bydgoszcz
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Sera to praktycznie rozpuszczony 1 lub 2g siarczanu miedzi w wodzie z jakimś dodatkiem za 17zł.
Za tą kasę w chemicznym kupisz kilo siarczanu.
W aptece poprosisz o odważenie 1g.
1g na 100l wody.
najlepiej 100% wymiany wody.
Po ewentualnym nawrocie (nie stwierdzono w przynajmniej trzech przypadkach włączając mój) po tygodniu powtórka.
Za tą kasę w chemicznym kupisz kilo siarczanu.
W aptece poprosisz o odważenie 1g.
1g na 100l wody.
najlepiej 100% wymiany wody.
Po ewentualnym nawrocie (nie stwierdzono w przynajmniej trzech przypadkach włączając mój) po tygodniu powtórka.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość