Strona 1 z 2

Zbiornik bez filtrów "technicznych"

: 02 kwie 2008, 10:00
autor: tuptus
Witam wszystkich.

Ostatnimi czasy w mojej głowie kłębił się pomysł akwarium bez filtra biologicznego w znanej wszystkim formie technicznej (kubełek, sump, podżwirówka).
Po przeczytanie wielu postów w których poruszany jest temat preferencji roślin co do pobierania jak najprostszych związków azotowych, wynikało z nich że najchętniej pobierane są NH4>NO2>NO3.
Wynika z tego że jeśli stworzymy roślinom odpowiednie warunki bytowe są one w stanie pobrać z wody NH4 dużo szybciej niż ma to miejsce w przypadku NO3.

Problemem może być w takim przypadku rosnące stężenie NO3, wiadomo że bakterie cyklu azotowego są obecne w całym zbiorniku.
Kolonie osiadłe na dnie, szybach i roślinach produkują pewne ilości NO3 który jest pomijany przez rośliny przy większej dostępności NH4.
Stosując plenum rozwiążemy problem ze wzrastającym stężeniem NO3 i powodowanymi przez nie spadkami PH.

Wszelkie treściwe komentarze mile widziane :D

Re: Zbiornik beż filtrów "technicznych"

: 02 kwie 2008, 17:56
autor: _TOM_
tuptus pisze:Witam wszystkich.

Ostatnimi czasy w mojej głowie kłębił się pomysł akwarium bez filtra biologicznego w znanej wszystkim formie technicznej (kubełek, sump, podżwirówka).
Po przeczytanie wielu postów w których poruszany jest temat preferencji roślin co do pobierania jak najprostszych związków azotowych, wynikało z nich że najchętniej pobierane są NH4>NO2>NO3.
Wynika z tego że jeśli stworzymy roślinom odpowiednie warunki bytowe są one w stanie pobrać z wody NH4 dużo szybciej niż ma to miejsce w przypadku NO3.

Problemem może być w takim przypadku rosnące stężenie NO3, wiadomo że bakterie cyklu azotowego są obecne w całym zbiorniku.
Kolonie osiadłe na dnie, szybach i roślinach produkują pewne ilości NO3 który jest pomijany przez rośliny przy większej dostępności NH4.
Stosując plenum rozwiążemy problem ze wzrastającym stężeniem NO3 i powodowanymi przez nie spadkami PH.

Wszelkie treściwe komentarze mile widziane :D
Hej,
Zanim rośliny wchłoną NH i NO2 dyski będą już podtrute ...
Bez biologicznego to tylko holender, ale nie baniak z rybami.

: 02 kwie 2008, 19:34
autor: tuptus
Ktoś już postawił zbiornik w takiej wersji i może potwierdzić słowa Tomka??

Re: Zbiornik beż filtrów "technicznych"

: 02 kwie 2008, 19:40
autor: J-23
tuptus pisze:Witam wszystkich.

Ostatnimi czasy w mojej głowie kłębił się pomysł akwarium bez filtra biologicznego w znanej wszystkim formie technicznej (kubełek, sump, podżwirówka).
Nic prostszego- sterylne akwa z ciągłą podmianą wody, idealnie byłoby wymieniać kilka objętopści zbiornika na dobę ;).
Jak w akwa umieścisz podłoże to już będzie ono zaczątkiem filtra biologicznego. Jeżeli zapewnisz w akwa ruch wody przy dnie to możesz taki filtr nazwać "nadżwirówką" ;). Tak czy owak od nitryfikacji nie uciekniesz. będzie ona być może kulawa i niekompletna (ze szkodą dla ryb) ale będzie. A brak cyrkulacji wody w zbiorniku to niedotlenienie i w niedługiej perspektywie śmierć jego mieszkańców.
J-23

: 02 kwie 2008, 21:35
autor: tuptus
Więc wzbogaćmy nasz zestaw o filtr mechaniczny mieszający wodę i natleniający ją, tak żeby temperatura była jednakowa w całym zbiorniku.
Dno z piasku i plenum.

: 02 kwie 2008, 21:43
autor: J-23
tuptus pisze:Więc wzbogaćmy nasz zestaw o filtr mechaniczny mieszający wodę i natleniający ją.
Tak żeby temperatura była jednakowa w całym zbiorniku, dno z piasku i plenum.
.. i jeszcze kawałek dna żwirowego z intensywniejszym prądem wody nad nim ;). Zasymulujesz w ten sposób fragment koryta rzeki ze żwirowymi płyciznami o szybkim prądzie natlenionej wody (nitryfikacja) i piaszczystymi łachami o powolnym przepływie (denitryfikacja) które są w głównej mierze odpowiedzialne za proces samooczyszczania się rzeki.
Ale w międzyczasie szlag trafił twoją koncepcję akwarium bez filtra biologicznego ;).
J-23

: 02 kwie 2008, 22:04
autor: tuptus
W zasadzie to myślałem o pozbyciu się biologi w postaci filtrów jako odrębnych urządzeń technicznych.
Tak aby w zbiorniku była tylko grzałka/grzałki i jakaś malutka turbinka mieszająca wodę.

Chciałbym podjąć temat który poruszył RafalW w wątku o czerwonych smokach.
Zamierzał pozbyć sie wkładów z sumpa i całą biologią obciążyć sam zbiornik.

: 02 kwie 2008, 22:15
autor: Michcio
Ale po co?

: 02 kwie 2008, 22:20
autor: _TOM_
tuptus pisze:W zasadzie to myślałem o pozbyciu się biologi w postaci filtrów jako odrębnych urządzeń technicznych.
Tak aby w zbiorniku była tylko grzałka/grzałki i jakaś malutka turbinka mieszająca wodę.
Ja to sprawdzałem już, nawet ze sporą turbinką, nawet w ustabilizowanym zbiorniku ... nie udało się :(
Ale sprawdź u siebie, może każdy baniak będzie inny i Tobie się uda
8)

: 02 kwie 2008, 22:27
autor: tuptus
Michcio pisze:Ale po co?
Najzwyklejsza ludzka ciekawość ;)

: 02 kwie 2008, 22:37
autor: J-23
tuptus pisze:W zasadzie to myślałem o pozbyciu się biologi w postaci filtrów jako odrębnych urządzeń technicznych.
Tak aby w zbiorniku była tylko grzałka/grzałki i jakaś malutka turbinka mieszająca wodę.
Malutka turbinka nie da rady, chyba ze zbiornik też będzie malutki.
Najważniejsze jest pozbycie się filtrów kubełkowych (to jest stosunkowo proste) i napowietrzania (w tym momencie zaczynają się schody).
Turbina musi być taka żeby zapewniła sensowną szybkość transportu natlenionej wody z warstwy powierzchniowej do pożerających tlen stref przydennych. Mi wyszło że w akwa 840l glowica o nominalnej wydajności 700 l/h jest z ledwością w stanie podołać temu zadaniu.
Taki przepływ powoduje jednak stosunkowo duży prąd wody za czym dyski nie przepadają. Aby go stłumić można prąd wody wpuścić pod żwir ;) a to oznacza większy opór tłoczenia i konieczność zastosowania głowicy co najmniej 2000l/h (w praktyce 1000-1500 l/h). Jak znajdziesz inny, nie tłumiący przepływu, sposób na wyhamowanie prądu wody i głowica będzie ssała wodę z samej powierzchni (co w praktyce oznacza skimmer powierzchniowy) to IMO wystarczy głowica o wydajności zbliżonej do objętości akwa.
J-23

: 02 kwie 2008, 22:43
autor: J-23
tuptus pisze:
Michcio pisze:Ale po co?
Najzwyklejsza ludzka ciekawość ;)
To średnio dobra motywacja. Mi wystarczyło kilka rozszczelnień filtrów kubełkowych, kilka awarii napowietrzania.... wywaliłem jedno i drugie i mam święty spokój. Im mniej urządzeń tym mniejsze prawdopodobieństwo awarii, proste ;).
J-23

: 03 kwie 2008, 09:13
autor: Rafal_W
tuptus pisze: Chciałbym podjąć temat który poruszył RafalW w wątku o czerwonych smokach.
Zamierzał pozbyć sie wkładów z sumpa i całą biologią obciążyć sam zbiornik.
Do tego tematu wrócę po wakacjach, do tego czasu nie wprowadzam żadnych zmian w akwa. Ryby oczywiście inne, znacznie wytrzymalsze, ale technika pomiarów parametrów od moich czasów dyskowcowych się nie zmieniła. Możliwe również, że w sumpie (jego się nie pozbędę, bo nie znoszę techniki w akwa) wyląduje malutkie plenum. W sumpie, bo mam kopiące mocno ryby.

Pompę mam oczywiście dużo mocniejszą, niż wspomniane 700 litrów/godz.

Rozwiązanie takie, o jakim mówi Tutpuś mam - bez żadnych korekt - w 60 litrowym zbiorniku z rakami. Na dnie złączki z instalacji wodnej jako kryjówki, 1/4 objętości zbiornika w liściach zebranych z leśnych cieków wodnych. Zaszczepiona masa życia, przyniesionego razem z liśćmi. Efekt jest świetny - zwłaszcza odnośnie przejrzystości wody. Wodę młóci filtr wewnętrzny Fan Mini ze zdjętą pokrywą - czyli po prostu głowiczka 300 litrów/godz ze szczątkową, gruboziarnistą gąbką.

Rafał

: 03 kwie 2008, 11:54
autor: tuptus
Może nasza bolączka jest właśnie sterylność naszych zbiorników??
RafalW wielokrotnie wspominał o tym że nie sterylizuje korzeni i liści przed włożeniem ich do zbiornika bo niby jakie pasożyty ryb żyją w lesie?
Co innego jeśli mowa o bakteriach ale te można sobie zawlec do zbiornika w każdy możliwy sposób i ciężko tego uniknąć.

Czemu nie pójść w drugą stronę??
Czemu nie zastosować rozwiązań kompletnie odwrotnych??
Być może nowe cokolwiek kontrowersyjne rozwiązania okażą się równie dobre a może nawet lepsze??
J-23 pisze:
tuptus pisze:
Michcio pisze:Ale po co?
Najzwyklejsza ludzka ciekawość ;)
To średnio dobra motywacja. Mi wystarczyło kilka rozszczelnień filtrów kubełkowych, kilka awarii napowietrzania.... wywaliłem jedno i drugie i mam święty spokój. Im mniej urządzeń tym mniejsze prawdopodobieństwo awarii, proste ;).
J-23
Tutaj zgadzam sie z Tobą w zupełności. Rosyjscy konstruktorzy twierdzili, że im prostsza maszyna tym mniej elementów może się popsuć ;)

Może droga kolejnych urządzeń technicznych jest ślepą uliczka bez wyjścia??
Przykładem może być denitryfikacja, po co budować denitryfikator z rur z mnogością połączeń z których każde może spowodować wyciek??
Nie lepiej nasypać piasku i zrobić DSB a może wymieszać go z większymi kamykami żeby utrudnić w nim kopanie rybom??

Im dalej w las tym więcej drzew :D

EDIT: kosmetyka ;)

: 03 kwie 2008, 12:21
autor: Rafal_W
tuptus pisze:Może nasza bolączka jest właśnie sterylność naszych zbiorników??
RafalW wielokrotnie wspominał o tym że nie sterylizuje korzeni i liści przed włożeniem ich do zbiornika bo niby jakie pasożyty ryb żyją w lesie?
Co innego jeśli mowa o bakteriach ale te można sobie zawlec do zbiornika w każdy możliwy sposób i ciężko tego uniknąć.(...)
Poszedłem już dalej - poza specjalnym swego czasu wprowadzaniem tubifexu . Teraz na bezczelnego ładuję do dojrzewającego zbiornika parę garści liści z leśnych cieków wodnych. Liście zwykle olchowe, dębowe, lub brzozowe, zaszczepione wszelkim możliwym "życiem" - bakterie, pierwotniaki, skorupiaki, mięczaki, pierścienice (...) - i wprowadzam do zbiornika. Dzięki kompletnym łańcuchom pokarmowym unikam zbytniego namnożenia się któregoś z elementów.

Co ciekawsze - gdy coś nawala (np przekarmiłem raki miksem z wątrobą, woda mętna, 5 do 10 cm widoczności) to wspomniane dwie garście liści z życiem wystarczają, by zrobić z tym porządek w czasie mniej więcej doby.. :)

I choćbym pękł, to nie dam się namówić na sterylny zbiornik ;)

Rafał