Strona 1 z 1
Przepisa na "kompot z migdałecznika"
: 05 lut 2005, 16:55
autor: fomalhaut
Cocoloco napisał:
Stosowałem też liście migdałecznika ale z uwagi na to że się rozkładają w wodzie wolę przerobić te listka na kompot i dopiero wtedy dodać do wody.
Jak to robisz?
Pozdrawiam
: 05 lut 2005, 17:23
autor: cocoloco
Zalewam wrzątkiem i czekam . Na drugi dzień mam z 3 liści mocną herbatkę i ją leję do wody . Czy działa nie wiem bo nic się ani złego ani dobrego nie dzieje ( totalny spokój ) .
Wkładane do wody po kilku dniach zaczynały się kurczyć , może bocje je zjadały a może inne ryby fakt że pływały takie małe cząstki i nie wyglądało ciekawie .
: 05 lut 2005, 19:14
autor: darex
robie podobną herbatke z kory dębu.
: 06 lut 2005, 21:58
autor: Witkacy
Czy ktoś może napisać jak się ma herbatka z migdałecznika do podobnej dębowej.

: 06 lut 2005, 22:05
autor: cocoloco
podobieństwo jest w kolorze i pewnie na tym kończy się większość podobieństw które można objąć wzrokiem . Skład jednego i drugiego to już inna bajka . Poprostu dąb jest super a migdałecznik może jest lepszy dla azjatów bo mają mniej dębów a więcej TERMINALIA CATAPPA . Poważnie to trudno porównać dwa zioła np rumianek i melisę a co dopiero tak odległe od siebie drzewka . Z moich obserwacji wynika że po wyciągu z kory dębu ryby się trą a po migdałeczniku mniej się denerwują i zachowują godnie ale bez godów

.
Migdałecznik posiada kilka substancji o działaniu leczniczym i przyspieszającym gojenie ran a z tego co wiem dębczak raczej w naszym kraju używany był do ich zadawania

.
Trudno to porównać ale starałem się jak mogłem .
: 06 lut 2005, 22:23
autor: Witkacy
Lubię ludzi z dużym poczuciem humoru.

Dzięki, tak trzymać....
: 07 lut 2005, 16:51
autor: fomalhaut
Cocoloco! A jak się ma z ilością wlewnych do wody tychże "trunków"?
Jak wlałem raz - tak jak sobie myślałem, że będzie dobrze, to nie wyglądały rybcie dobrze.... (chyba za dużo).
Przyjmijmy jakąś skalę (brrr - znowu) BARWNĄ.
1. - cherbata ala lura (słomkowa)
5. - mocny lipton (cimnobrązowoczerwono.. itd).
Zakładam zaparzenie tych trunków w szklance a nie w filiżance (żeby lepiej widzieć pod światło).
I mam pytanie:
w skali trunek nr 5 - ile go wlać na 100 litrów? (dla migdałecznika i dębu i szyszek olchy)

Może to co napisałem nadaje się do działu KONKURSY

)))))))) ?
Może tym razem Tobie się uda rozwiązać to proste zadanie - z Twoimi mam problemy

)))) - a i ja rozwiązania tegoż, nie znam

: 07 lut 2005, 17:16
autor: Mislavo
Nie wiem jaka jest skala ale może skorzystasz na moich błędach.
Ja kiedyś przesadziłem z korą dębu i poparzyłem ryby. Pół torebki zakupionej w sklepie zielarskim to za dużo na moje 240 L. Inna sprawa, że oprócz dębowej herbatki w filtrze były jeszcze dwa wkłady z torfem.
Jako ciekawostkę dodam, że nie spadło PH ( pomiar ciągły ). Tylko w zachowaniu ryb było coś dziwnego co zmusiło mnie uważniejszego przyjrzenia się akwarium. Biegiem wymieniałem wodę
Jeżeli ktoś lubi czarny humor to jedyny "plus" albo "plusik" był taki, że noenki wreszcie pływały ( wystraszone ? ) w pięknej ławicy. A nie tak jak ma to miejsce na codzień: indywidualne zwiedzianie baniaka
Pozdrawiam
Mislavo
: 07 lut 2005, 17:26
autor: cocoloco
Faktycznie sprawa niby prosta a przesadzić nie trudno .
ja stosuje 3 duże liście na 1 litr wody i taką miksturę wlewam na 550 litrów
ale jak pisałem ani plusów ani minusów nie widać .
Tak na wszelki wypadek jak mówi ksiądz co też coś na takowy posiada .
: 07 lut 2005, 17:56
autor: fomalhaut
Po kolei:
Wojtku - tak właśnie miałem, jak wlałem herbatkę z dębiny, ale zrobioną z przepisu na torebce i wlałem ją do 160 l. pH - jak u Ciebie, czyli stałe, ryby wściekłe (na mnie).
Alku - co ile tyle wlewasz?
Podsumowując - znając plusy i minusy

- nie będzie błędem, jeśli przyjmę 20 ml na 70 litrów do podmian wody? Tego lub tego (dębu - migdałecznika)?
: 07 lut 2005, 18:20
autor: cocoloco
Wyciąd z dębu - około 100-150 ml / na 550 litrów ( suszona kora zalana wrzątkiem 1 litr wody )
raz w tygodniu lub 3 opakowania tropicala na akwarium .
Migdałecznik - 3 liście na 1 litr wody - wlewam full ( zalane wrzątkiem i 24 godziny moczone )
: 11 lut 2005, 13:16
autor: eugen
Tak sie qurde zastanawiam, kiedys czytalem (przed ok ponad 20 laty) w jednym z numerow "akwarium" jak przygotowac wywar z szyszek olchy... i jak sobie przypominam to przepis mowil.
1) szyszki umyc dokladnie
2) przez (zapomnialem ile

) minut gotowac
3) wywar wylac!!!
4) szyszki zalac goraca woda i pozostawic na pare dni od czasu do czasu wstrzasajac butelka
5) przecedzic przez plucienna szmatke
6) uzywac
Pisalo rowniez, ze po przecedzeniu i oplukaniu mozne te szyszki umiescic w akwarium jako element dekoracyjny i maja one jeszcze przez jakis czas dzialanie przeciwbakterykjne poprzez powolne wydzielanie garbnikow. Garnek uzywany do tego celu mial byc emaliowany i nie nadawac sie wiecej do celow kuchennych....
Moze przyczyna tego co sie rybom nie podoba to nie pH lecz jakies garniki ktore sa moze zbyt "agresywne", a znikaja po odlaniu "pierwszego" wywaru??? moze ten "drugi" jest wprawdzie slabszy, ale bez tych agresywnych skladnikow??.
Innym powodem jest moze to "co siedzi w drzewie lub torfie", nie jestesmy w stanie stwierdzic co tam sie poprzez "kwasne deszcze" czy opryskiwanie przez lata nazbieralo....
Mam rowniez pytanie do tych ktorzy mierzyli pH takiej samorobki - jakie bylo? bo przeciez nie mozna wtedy osiagnac nizszego niz sam preparat...
eugen