Maciek pisze:
ok ale jest problem - RO to praktycznie czyste H20, a zywe organizmy nie beda egzystowac w takich sterylnych warunkach, istnieje tez problem olbrzymich skokow ph za sprawa braku bufora. Wode po przepuszczeniu przez membrane osmotyczna trzeba uzupelnic o odpowiedniej ilosci sole, mozna to robic w roznoraki sposob - dolewac rutowit, uzupelniac sole produktami dosc powszechnie obecnymi w handlu. Pierwsze rozwiazanie jest w niektorych mometach ryzykowne, drugie zas przy wiekszym litrazu dosc kosztowne, wiec szukam jakiegos zamiennika - trafilo na mineralizator.
Siła złego na jednego

A tymczasem rozumowanie Maćka jest jak najbardziej logiczne.
Ja używam wody w 100 % po RO. Dodaję do niej minerały zakupione w sklepie zoo, torf i sól niejodowaną. I proporcji nie dobieram za pomocą jakiegoś niezwykłego laboratorium tylko niestety "na oko". A "oko" już parę lat trenowało więc ... jest wystarczająco dokładne ( mam nadzieję). W każdym razie to czy sypnęło mi się za dużo soli albo wlało za mało torfu zależy tylko ode mnie. I ewentualne pretensje mogę mieć tylko do siebie. A nie do wodociągów, które własnie "gratis" dodały coś do wody.
Pytanie postawione przez Maćka ma sens. Gdyby mineralizator załatwiał sprawę wzbogacania jałowej wody, to sam chętnie zamieniłbym sposób dosypywania soli łyżeczką od herbaty na takie ustrojstwo ...Zamiast celować "na oko" zmieniam jakiś kolejny wkład w kolejnym prefiltrze ale "po-filtrze" i jest pełna sielanka. A woda do podmian tak długo jak długo sprawne są kolejne wkłady i membrana RO jest constans taka sama.
Inna sprawa, że z tego co piszecie wynika, iż mineralizator nie załatwia sprawy. Wręcz może tylko zaszkodzić.
Co do Panów, którzy odwiedzają mieszkania proponując super metody uzatniania wody. Trzeba niestety nazwać to po imieniu: w wielu przypadkach jest to zwykłe oszutwo i próba wykorzystania niewiedzy potencjalnych klientów. Pewnie gdyby sprawdzili wodę destylowaną to też wykazało by zanieczyszczenia. A zródlem tych zanieczyszczeń są zapewne elektrody, które z założenia mają wykazać "brud". Taka kuglarska sztuczka dla naiwnych
Dlatego próba stosowania wszelkich urządzeń aby zapewnić rybie luksus przeważnie kończy się luksusowym pogrzebem
Zgadzam się z powyższym cytatem ale tylko w sytuacji gdy szczególny nacisk położymy na słowo PRZEWAŻNIE. Nie możemy demonizować techniki. Trzeba i należy ją wykorzystywać. Ważne tylko aby w miarę mozliwości robić to PRZEWAŻNIE "z głową".
Po latach zrozumie że doświadczony akwarysta bez testów oceni jakość wody i potrafi z tego co ma w kranie uzyskać to co chce a bez tego doświadczenia nawet wspomagając się różnymi "cudami" można tylko próbować utrzymać rybę przy życiu .
No tutaj niestety muszę się nie zgodzić. Ciekaw jestem jak "doświaczony akwarysta" bez wpsomagania się róznymi cudami ( typu żywice czy RO) jest w stanie uzyskać z tego co ma w kranie to co chce ?
Ja ma w kranie dobrze ponad 50 mg/l NO3, PH prawie 8, twardość ... oj pewnie za duża dla Afryki. Jak mam zmienić te parametry "doświadczeniem" bez użycia techniki ?. Siłą woli ? Voo doo ? Użyć mocy ?
I znowu wyszło mi " długo". Ja to chyba jakiś "inny" jestem
Pozdrawiam
Mislavo