Opowiem Ci Eugen bajke jak maciek robil....pol automatyczna podmianke
Do rzeczy, na wstepie mowie iz nie mam stalej podmiany, gdyz nie mam mozliwosci technicznej podlaczenia takiej instalacji,ale...no wlasnie ale.
Pewnego dnia pomyslalem sobie iz kilkoma metrami rurek do instalacji wodnej nibico mozna zrobic troche wygody. Jak wczesniej wspominalem nie moglem zrobic stalej podmiany (chodzilo o niemoznosc poprowadzenia odplywu wody do kanalizacji) Wymyslilem wiec cos bez odplywu. Filtr karnistrowy wywalilem do pomieszczenia za sciana, dla niewtajemniczonych-brudna garderoba

(chyba tylko dlatego dostalem aprobate rodzicow

), w sciance wywiercilem dwa otworki, podprowadzilem rurki wlotu i wylotu - jak na razie zadnych rewelacji

, ale spokojnie. Na rurce ktora zasysa wode z akwarium zrobilem trojnik i dwa zaworki. Rurke ktora wychodzila z trojnika podciognolem do zbiorniczka a 70l (co daje okolo 25% zbiornika) i dalem na niej zaworek kulkowy. Rurka ktora wchodzila do akwarium tez miala na sobie zaworek. Teraz przejdzmy do odplywu. Tu tez znow dalem trojnik i dwa zaworki - jeden przy samym akwarium, a drugi na przedlozce a 30cm na ktora wchodzil gumowy waz (kolo 6m, zeby siegnelo do pralni). To tyle opisu podlaczenia instalacji, przejdzmy do testowania...Sobota jak wstane kolo 14 (wiadomo trzeba sie wyspac po ciezkim piatku

) podciagam waz do wanny, czy jak piatek byl naprawde ciezki to do gardla

wolam brata (robi za sygnalizator kiedy woda w akwarium przekroczy punkt 0 - taka czarna kropeczka z boku) i wreszcie nastepuje momet ukojenia otwieram zawor odplywu, woda napedzana silnikiem kubelka spiesznie splywa z akwarium. Potem slychac juz tylko macieeeeek juuuuz czyli piskliwy glosik 6 letniego krasnala-punkt 0. Zakrecam zawor. Zwijam weza. Filtr troche pyrkocze - brak mu wody(syndrom drugiego dnia) Ale i on dostapi zaraz ukojenia, otwieram drugi zawor przy zbiorniczku swierzej wody(przez tydzien sie nazbiera)- DOPLYW, jak sie sprawdzi w praktyce nie wiem bo nie mam ryb, a jak to mowi medrzec z zachodu

u mnie gorzej z praktyka.
Dla mnie to troche majsterkowania i teoretycznie wiecej odpoczynku, a w teori ponoc jestem dobry
