Same jaja
: 07 sie 2006, 22:27
Wymyśliłam karmę, która smakuje rybom i powinna być bardzo pożywna.Odnoszę nawet wrażenie, że dorosłe ryby zaczęły nieco zwiększać swe rozmiary.
Kiedyś, dawno temu spierałam się z prezesem ( wtedy jeszcze nim nie był) na temat wartości odżywczych ikry łososia. Oczywiście on jak zwykle miał rację i wiedziałam o tym, ale robiłam to z czystej przekory, bo fajne pisze posty, jak się z kimś nie zgadza.
Jest wiadomą sprawą, że najwięcej substancji odżywczych znajduje sie w jajach i nasionach.
Kiedyś w Pradze spotkałam "odskrobkowane " jaja artemii. Wówczas Mirek poradził mi, aby dodawać ją rybom np. do serca wołowego. Niestety takie drobne jajeczka , gdy się oddzielą, zanieczyszczają podłoże.
Zatem wpadłam na inny pomysł. Dodaję je do jajek zamiast mąki i robię lane kluski. Biorę 3 całe jaja i np. 4-5 samych żółtek.Żółtka są bardziej odżywcze, ale za to białko lepiej wszystko wiąże. Wsypuję jak najwięcej jajek artemii, ale żeby ciasto nie było za gęste i dało się lać na wrzątek. Zawsze trochę solę wodę, tak jak dla ludzi. Sądzę, że wtedy mniej soli mineralnych przechodzi z ciasta do wody (na zasadzie osmozy).
Gdy już wyleję ciasto, od razu je odcedzam, ponieważ jest dobrze ścięte.
Sądzę , że jaja artemii lekko się sparzą i nie sa całkiem ugotowane.
Kluski mają kolor pomarańczowy i niestety brzydko pachną.
Po wystygnięciu wszystko zamrażam.
Kiedyś, dawno temu spierałam się z prezesem ( wtedy jeszcze nim nie był) na temat wartości odżywczych ikry łososia. Oczywiście on jak zwykle miał rację i wiedziałam o tym, ale robiłam to z czystej przekory, bo fajne pisze posty, jak się z kimś nie zgadza.
Jest wiadomą sprawą, że najwięcej substancji odżywczych znajduje sie w jajach i nasionach.
Kiedyś w Pradze spotkałam "odskrobkowane " jaja artemii. Wówczas Mirek poradził mi, aby dodawać ją rybom np. do serca wołowego. Niestety takie drobne jajeczka , gdy się oddzielą, zanieczyszczają podłoże.
Zatem wpadłam na inny pomysł. Dodaję je do jajek zamiast mąki i robię lane kluski. Biorę 3 całe jaja i np. 4-5 samych żółtek.Żółtka są bardziej odżywcze, ale za to białko lepiej wszystko wiąże. Wsypuję jak najwięcej jajek artemii, ale żeby ciasto nie było za gęste i dało się lać na wrzątek. Zawsze trochę solę wodę, tak jak dla ludzi. Sądzę, że wtedy mniej soli mineralnych przechodzi z ciasta do wody (na zasadzie osmozy).
Gdy już wyleję ciasto, od razu je odcedzam, ponieważ jest dobrze ścięte.
Sądzę , że jaja artemii lekko się sparzą i nie sa całkiem ugotowane.
Kluski mają kolor pomarańczowy i niestety brzydko pachną.
Po wystygnięciu wszystko zamrażam.