Strona 1 z 2

problem z hodowaniem artemi

: 11 maja 2005, 00:30
autor: sebolo
Witam mam problem z artemia, co 3 dni musze nowa wstawiac, poniewaz 3 dnia od wyklucia woda straszne zaczyan sie pienic, a artemia chyab zdycha bo nic pozniej sie nierusza, czesc piany wylatuje ze sloika niewiem co sie dzieje z tym, pomozcie poczatkujacemu:)

: 11 maja 2005, 10:38
autor: banerman
No nie dziwie sie ,że masz taaakie problemy , po prostu nie dowiedziałeś się o co chodzi .
Oto fragment przepisu na wylęg artemi :
Z butelki obcinamy ok ¼ górnej części. Napełniamy ją 25-30oC ciepłą wodą, dodajemy jaja i sół ( na 1,5L wody 2 łyżeczki artemi i jedna duża łyżka soli ), napowietrzanie regulujemy tak aby jaja były nieustannie w ruchu. Przez cały czas wylęgu tj. 24-36h oświetlamy lampą. Po 24h zatrzymujemy napowietrzanie , po 10 min. niewylęgnięte jaja opadają na dno , puste skorupki pływają po powierzchni a wylęgnięta żywa artemia pływa pośrodku. Wężykiem ostrożnie zasysamy i przez sitko odcedzamy wylęgnięte osobniki , które użyjemy do karmienia, do butelki wlewamy spowrotem słoną wodę i kontynujemy dalszy wylęg ok 12h. Potem postępujemyu podobnie, tzn nastawiamy od nowa całą "zabawe". Najlepiej nastawić 2 butelki w odstępie 12-16 h , wtedy masz dostęp do świeżo wylęgniętej artemi przez cały czas. Pamietaj odciągać tylko tyle ile chcesz skarmic i rybki są w stanie zjeść.
NIE TRZYMAJ TAK DLUGO W BUTELKACH BO TO NIC NIE DA
Na forum jest wiele postów na temat wylęgu artemi w dziale "karmienie" i " rozmnażanie" - zapraszam do lektury
pozdrawiam
Piotrek

: 11 maja 2005, 12:50
autor: sebolo
to ile artemia moze najdluzej przebywac w tej butelce?? i czy trzeba caly czas tak mocno napowietrzac??

: 11 maja 2005, 13:03
autor: banerman
Po wylęgu , góra kilkanaście godzin, cały czas napowietrzac i oświetlac , nie musi być mocno , bez kamienia , sama rurka , tak zeby były bąbelki i artemia cały czas w ruchu. odciągasz raz , po kilku godzinach drugi i lub potem trzeci ale w międzyczasie jest juz nastawiona nastepna butelka i jak ta ci sie skończy to masz juz następną.
I tak w kółko. Artemia służy do karmienia na bierząco a nie do trzymania w butelce na potem. Przygotowuje sie ją wtedy kiedy jest potrzebna i tyle ile bedzie potrzebne.

pozdrawiam
Piotrek

: 11 maja 2005, 14:14
autor: sebolo
aha juz rozumiem, ja myslalem ze mozna ja kilka tygodni w butelce hodowac:) dzieki za pomoc

: 11 maja 2005, 14:16
autor: sebolo
o jeszcze jedno pytanie mam, czy jak sie wiecej artemi wychoduje to czy mozna ja zamrozic i pozniej dawac mlodym?? czy to im niezaszkodzi?? bo zostalo mi okolo 20 szt i troche problematyczne jest hodowanie artemi dla tak malej ilosci:)

: 12 maja 2005, 02:11
autor: banerman
Widzę ,że przyda sie troche informacji wiec postaram sie przybliżyc temat :
Hodowle Artemi nastawiamy w 2 butelkach w odstepie 12-20 godz.
tak zeby w momencie kiedy skonczy nam sie porcja żywych larw z pierwszej
były juz za kilka godzin następne wylęgnięte w 2 butelce.
Wtedy znów nastawiamy 1-szą butelke i zaczym skończy nam sie porcja w 2-giej
to znów będą żywe larwy w 1-szej .
Tym sposobem mamy ciągle dostęp do żywego pokarmu dla naszych maluchów.

: 12 maja 2005, 02:20
autor: banerman
Po ok. 24h odstawiamy butelke , wyłaczamy napowietrzanie oświetlamy z boku
i czekamy ok. 10 min tak by ustała sie woda , skorupki z wylęgu pływają u góry
a nie wylęgniete jajeczka opadają na dno a w środku pływają żywe larwy , ktore lgną do światła.
Wtedy za pomocą węzyka odciągamy żywe larwy zwracając uwagę by nie wciągnąć skorupek lub niewylęgniętych jajeczek.

: 12 maja 2005, 02:25
autor: banerman
Wodę wraz z larwami odciąganą z butelki , możemy przefiltrowac przez np. ręcznik papierowy ( niemając specjalnego sitka) , do słoika.
Larwy pozostają na filtrze a "słona" woda skapuje do słoika i może byc później ponownie wlana do butelki do dalszej hodowli.

: 12 maja 2005, 02:31
autor: banerman
Następnie larwy na filtrze przepłukujemy wodą pobraną z akwa za pomocą weżyka ze strzykawką
i tym samym sposobem sciągamy je z filtra do strzykawki.
Możemy teraz "wstrzyknąć" porcję żywego wspaniałego pokarmu naszym maluchom prosto pod "nos" :).

: 12 maja 2005, 02:41
autor: banerman
Nadmiar odciągniętej artemi możemy również "zagospodarować" i napełnić nią pojemniczki
po tabletkach lub mrożonkach, włożyć do zamrażarki i zamrozić.
Będą stanowiły wspaniały pokarm dla naszych maluchów za jakiś czas ,
kiedy juz przyzwyczają sie do artemi i nauczą sie samodzielnie zdobywać pokarm.
Wystarczy wtedy wrzucić taką "tabletkę" lub kawałek "czekoladki" z artemią, która rostapiając sie szybko rozpłynie po akwa i zwróci uwagę ciągle głodnych :) maluchów.
Sprawdziełem to dzisiaj na moich niespełna 3-tygodniowych i były zachwycone.

pozdrawiam i powodzenia

: 12 maja 2005, 02:59
autor: fomalhaut
Mam pytanie:
czy faktycznie Piotrze jest tak, że larwy lgną do światła....
Boję się zaciagnięcia skorupek i niewylegniętych jajek wraz z nimi....
To byłoby coś - jakaś metoda "punktowego" światła, gdyby faktycznie tłoczyły się w świetle....
Wojtek
PS.
Mam w "inkubatorze" solowca oświetlenie z góry - na całą obiętość zbirniczka... to dlatego to pytanie....

: 12 maja 2005, 03:05
autor: banerman
Spróbuj a sam bedziesz mile zaskoczony.
Zaiwaniają do światła jakby myślały, że tam jest lepiej :).
Jest to prosty sprawdzony sposób , świeć na koniec węzyka ustawionego kilka centymetrów nad dnem i własnie tam bedziesz miał całe skupisko żywych larw.

pozdrawiam

: 12 maja 2005, 08:20
autor: rady3
Ja to robię trochę inaczej. Odcinam dno od butelki plastikowej. Z tej strony robię dwie dziurki na przeciwko siebie, przeciągam sznurek i wieszam butelkę dnem (którego nie ma :) ) do góry. W nakrętce robię dziurkę wielkości wężyka. Wklejam wężyk tak, żeby wystawał nad nakrętkę jakieś 1-2cm to zależy od tego jaki jest typ butelki. Wężyk oczywiście jest wklejony końcówką do środka butelki. Teraz kiedy larwy się wyklują wystarczy wyłączyć pompkę. Jaja opadają poniżej końcówki wężyka a skorupki pływają po powiezchni. Teraz wystarczy spuścić wodę z butelki do tego stopnia żeby nie zaciągnąć skorupek.

: 12 maja 2005, 10:11
autor: lara
super referat...... bardzo obrazowy , napewno rozwial duzo pytan i niedociagniec w dziedzinie hodowli artemi. Sama nie majac jeszcze :( z tym do czynienia, bardzo mi pomoglo i mysle jak kiedys bedzie tak daleko, to juz wiem gdzie zajrzec. Takie odpowiedzi mi sie podobaja, dalej tak trzymac.....