Strona 1 z 2
Moje problemy z sercami
: 06 maja 2011, 23:03
autor: aperitif
A jest ich kilka. Jedne dotyczą mnie inne dysków.
Co do mnie, to chciałbym Was zapytać
jak je porcjujecie? Bo po drugim razie przerobienia serca wołowego i rozdzielania przez 2-3 godziny w sreberka porcyjek mam już dosyć. Czy jest jakaś szybsza metoda?:) Myślałem o pojemnikach na kostki lodu, ale źle się później zamrożone wyłupuje a i pojemników za mało na tyle porcji co z serc wychodzą.
Drugą kwestią są mixy. Ze względu na niemożność w zamrażalce na segregację serc z dodatkami (brak miejsca-upchane razem) to nie robię różnych mixów, tylko mieszam całą masę sercową z czosnkiem, papryką, bananem, szpinakiem i marchewką. I tu nasuwa się problem:
Raz serca mieliłem to ryby zamiast rzucać się na mięcho jak na mixy gotowe kupione to podzióbią i jedzą to pół dnia. Jak kiedyś pociąłem mięso w robocie i dopiero zmieliłem to jadły lepiej. Jest jakaś idea rozdrabniania serc? No i marchewka- jaka metoda najlepsza by ją jadły a nie zostawała na dnie? Tarka? Zastanawiam się też nad vibovitem. On nie zamula Wam za bardzo? No i po moich mixach jakaś taka woda się mętniejsza robi przez chwilę od podania pokarmu. Przecież serce jest umyte? No i zawsze dokładnie "obieracie"serce z tkanek? Bo faktycznie tego dyski mi nie jedzą jak się im trafi. Za to uwielbiają neonki.

Przerobiły na pokarm łącznie ponad 100. Pogodziła się żona, że nie będzie miała ślicznych małych niebieskoczerwonych.
Ehhhh...te paletki to gorzej niż pieski francuskie

Pozdrawiam i z góry dzięki.
Re: Moje problemy z sercami
: 07 maja 2011, 01:05
autor: Marek81
Patryk wiesz jakie to proste

Mielisz serducho dodajesz 1:1 lub 1:2 ze szpinakiem do tego Vibovit waniliowy, to wszystko mieszasz i dodajesz żelatynę lub nie.
Wkładasz to wszystko w torby foliowe, strunowe takie jak do transportu ryb lub podobne, rozklepujesz na grubość 1-15cm rzucasz o blat

Koniec torby podkładasz pod część z mięsem.
Takie tafle mrozisz i łamiesz jak chcesz, nieraz po zapakowaniu ciąłem tępą stroną noża przez torebkę na tabliczki. Mam nadzieje ze jasno to opisałem.
Co do mnogości tych dodatków to myślę że to nadgorliwość, i tak karmisz pewnie jakimś granulatem czy płatkami ???
To poco tak mieszać, to chyba niesmaczne

Serducho musi się przemrozić z tydzień, tkanka mięśniowa rozpada się i serduszko robi się bardziej zjadliwe dla ryb.
Re: Moje problemy z sercami
: 07 maja 2011, 08:44
autor: aperitif
Dzięki Marku za objaśnienia, le dopytam mimo iż mogę wyjść na ignoranta
Torby strunowe to rozumiem, że te w których kupujemy rybki?

Czyli idea jest taka jak z mrożonym szpinakiem ostatecznie? Bo jeśli tak i to się sprawdza to faktycznie lepsza metoda i szybsza. Ale nie lepiej użyć torby otwieranej wielokrotnie czy ułamujesz z workiem

nie wiem czy dobrze zrozumiałem.
I jest ilość godzin po rozmrożeniu w których powinno dać się serca? Np można wyciągnąć dzisiaj na dwa dni?:)
Tak daję płatki- Astacolor Tropicala i czasami D-50 Plus Tropicala. I jak pytałem o granulki to mi odradzono, że jak karmię płatkami to aby tak zostawić. Jest jakaś różnica między płatkami i granulatem, czy tylko kwestia konsystencji?
Aha- a z dodatków szpinak vibovit i może czosnek dla zdrowia i papryka dla wybarwiania?

O marchewce nie wspomnę...
Re: Moje problemy z sercami
: 07 maja 2011, 13:37
autor: Marek81
Torebki strunowe to taki typ zamknięcia.
Oczywiście jak najbardziej, można jakieś normalne takie właśnie jak na ryby.
NIGDY PRZENIGDY NIE WYJMUJ POKARMU MROŻONEGO NA ZAPAS !!!!
NAWET NIE WIESZ ILE NA TAKIM MIĘSIE (NIE WSPOMNĘ O ROBAKACH MROŻONYCH) W CIĄGU GODZINY ROZWINIE SIĘ ŚWIŃSTW.
To podstawowy błąd hodowców, a potem problemy, mięso zamrożone łamiesz ile zjedzą i do baniaka, one sobie poradzą, robaki przepłukać pod bieżącą wodą i do baniaka.
Ja robię cienkie tafle (łatwo się łamią) szpinak oczywiście tylko mrożony, uważam że mrożone warzywa są mniej faszerowane nawozami (dlatego z takich karzą gotować dzieciom) Mrożonki są ze zbiorów późniejszych gdy rynek zapchany jest już tymi nowalijkami wypasionymi różnym dziadostwem.
Granulat jest fajny ale najlepiej go moczyć przed podaniem, niemoczony często powoduje wzdęcia.
Re: Moje problemy z sercami
: 07 maja 2011, 19:17
autor: aperitif
Marku- dziękuję bardzo!!! Już wszystko zrozumiałem z wypowiedzi.
Tylko jeszcze:) Wrzucać im mrożone, czy zaczekać z godzinę, aż się rozmrozi?
Pozdrawiam i jeszcze raz dzięki!
Re: Moje problemy z sercami
: 07 maja 2011, 19:27
autor: Marek81
Nie czekaj !!!! Paletki dziobów sobie nie poodmrażają
Paletki to sępy, tylko stukot dziobów słychać.
Oczywiście ja opisuję zachowanie prawidłowe ryb inne niepokoi, jak nie chcą czegoś jeść to trzeba je przegłodzić.
Wracając do dodatkowych składników do serca, to myślę że w tych czasach to zbędne gdy dajesz rybom suche pokarmy.
Re: Moje problemy z sercami
: 08 maja 2011, 11:38
autor: aperitif
Zbędne suche pokarmy? Tzn płatki czy dodatki do serc?
Re: Moje problemy z sercami
: 09 maja 2011, 23:00
autor: Marek81
Zbędne dodatki do serc, jak dla mnie to już staroświeckie i tylko syfi wodę.
Jakość pokarmów jest tak poważna że lepiej dać więcej za lepszy pokarm typu Hikari czy spirulinkę JBL.
Re: Moje problemy z sercami
: 10 maja 2011, 10:07
autor: maciek71
Marek81 pisze:Zbędne dodatki do serc, jak dla mnie to już staroświeckie i tylko syfi wodę.
Jakość pokarmów jest tak poważna że lepiej dać więcej za lepszy pokarm typu Hikari czy spirulinkę JBL.
Też uważm podobnie jak Marek,dodatki do serca dobre są przy odchowie młodych w sterylnym.W ogólnym stosuję czyste serce czasami z dodatkiem witamin.Bogactwo pokarmów suchych daje nam bardzo duże pole wyboru tego co nam jest najbardziej potrzebne.Ja stosuję dodatkowo spiruline,granulat tetry i jeszcze jakieś dwa tropicala.
Re: Moje problemy z sercami
: 10 maja 2011, 12:09
autor: aperitif
Ok, Panowie -rozjaśniliście mi umysł

Czyli serca same!! I Płatki. A spirulinę zamiast szpinaku, czy akurat szpinak dodawać do serc by mi roślin nie obżerały?:)
Re: Moje problemy z sercami
: 11 maja 2011, 12:56
autor: _TOM_
Gdyby moje dyski chciały jeść rośliny to bym im kupił lub nakosił ile wlezie tego zielska i niech jedzą.
O zjadanei roślin przez dyski się nie obawiaj.
Ja szpinaku dorosłym nigdy nie dawałem ... ciągle żyją, a już chciałbym jakieś inne kolory po kilku latach ...
Re: Moje problemy z sercami
: 18 maja 2011, 05:27
autor: Ambra
Marek81 pisze:Zbędne dodatki do serc, jak dla mnie to już staroświeckie i tylko syfi wodę.
Jakość pokarmów jest tak poważna że lepiej dać więcej za lepszy pokarm typu Hikari czy spirulinkę JBL.
Gdyby to była prawda na 100%, to byś mógł zrobić z takiego stwierdzenia doktorat na każdej poważnej uczelni przyrodniczej.
Problem w tym, że tak nie jest !!!!!!.
Uprościłeś zagadnienie do maksimum.
Postawię proste pytanie - choć nie radzę tego czynić w przypadku dyskowców.
Dlaczego młode
Xiphophorus helleri (mieczyk) szybciej rosną i osiągają docelowo znacznie większe rozmiary jeśli są karmione żywymi pokarmami od tych karmionych "z puszki" ?
Mięso, to karmienie kierunkowe, podobnie jak w przypadku "pokarmów puszkowanych", które obliczone są często na wartości smakowe .........
Do prawidłowego rozwoju potrzeba jeszcze wielu innych składników, często łatwo się psujących, których z tego powodu w pokarmach płatkowanych i granulowanych nie ma.
Cięzko by się żyło, żywiąc się samymi tortami lub schabowymi ...........
To taki materiał do przemyślenia .........

Re: Moje problemy z sercami
: 22 maja 2011, 21:27
autor: Marek81
To po co nam te wszystkie pierdu, pierdu o zbilansowanych pokarmach gotowych ????
Jeśli były by nie pełnowartościowe to dalej byśmy karmili serduchem z mnóstwem własnych dodatków które tak naprawdę karmią tylko życie w toni wodnej, podczas rozpadania się tego całego dobra.
Jeśli gotowe pasze dla bydła nie były by takie dobre to dalej byśmy gotowali dla świnek kartofle z ospą i siekana pokrzywą, a w tym momencie to tylko granulki i woda, a cielsko same rośnie mimo dziadowskiego smaku mięsa.
Idąc Twym tokiem myślenia Andrzeju negujemy ciężką pracę wielkich i sławnych firm produkujących wysokiej jakości pokarmy czy paszę.
Tort (dobry tort)to jeden z luksusowych składników naszej bogatej diety.
A co do pokarmów naturalnych (żywych) to jeszcze długo nikt nie odwzoruje ich pełnej wartości.
Nie dajmy się zwariować, to jak teoria ze woda z RO odwapnia tkankę kostna naszych pupili,
to tak jakby ryba miała czerpać z wody w której pływa składniki mineralne, jak dla mnie to bzdura bo ryba czy każde inne stworzenie żywe pobiera minerały i składniki odżywcze z pokarmu.
Co do karmienia trzeba się kierować troszkę wyobraźnią i iść z biegiem czasu, serce i szpinak przeszło na miejsce pokarmu uzupełniającego pokarmy suche, których jest na rynku od za....nia i ciut ciut a banana czy marchewkę zamiast do mięsa dla ryb sami zjedzmy.
Ale młody jestem i może jeszcze mało wiem.
Re: Moje problemy z sercami
: 22 cze 2011, 20:37
autor: roh
Ja tylko dobawię, że im większa rybka tym więcej pokarmów roślinnych dostawać powinna- zwykła obserwacja.
Poza tym znam gostka, który tak robi od lat i chce budować 400m2 halę bo 24000 l to za mało na jego możliwości.
Pozdrawiam
Re: Moje problemy z sercami
: 22 cze 2011, 20:52
autor: Przemek Wieczorek
roh pisze:Ja tylko dobawię, że im większa rybka tym więcej pokarmów roślinnych dostawać powinna- zwykła obserwacja.
Czy powinna ? Na pewno ma mniejsze potrzeby pokarmowe Ale takiemu dorosłemu dyskowcowi Dobrze czasem rzucić mięcha na połyk bo herlawy się zrobi
