Strona 1 z 2
Ikra bez opieki
: 29 gru 2006, 22:05
autor: Amorphis
Przeglądając allegro natknąłem się na opis:
"W cenie mój patent na hodowanie paletek bez rodziców – zabieranie płytki z ikrą od dorosłych w ten sposób tarlaki są prawie przez cały czas „wypoczęte"."
Cóż to może być za cudo? Nalewka babuni z wyciśniętych i drobno zmielonych dyskowców?
: 29 gru 2006, 23:07
autor: zelik
Już nie raz słyszałem o sztucznym wychowie jego wadach i zaletach. Ale nigdy dokłądnie nie słyszałem jak zrobić tą paste dla małych
: 30 gru 2006, 01:11
autor: ireksz
To nic nowego azjaci tak robia rozmawialem niedawno z (chinczykiem )tlumaczyl mi jak to robia.ciekawy sposob tylko problem polega na tym zeby ciagle je pilnowac aby byly jak to powiedziec na sztucznej kwoce.
Ps przynajmiej tak robia w NYmoze gdzies indziej inaczej.No i co najwazniejsze mlode nie traca na przyszlosc instynktow rodzicielskich.
Pozdrawiam irek
: 30 gru 2006, 09:27
autor: zelik
A ktoś z Polaków próbował tej metody? Jakie rezultaty? Irek napisz coś więcej.
: 30 gru 2006, 10:03
autor: Amorphis
ireksz pisze:No i co najwazniejsze mlode nie traca na przyszlosc instynktow rodzicielskich.
Myślę, że choćby małe były karmione metodą, jaką futruje się gęsi to i tak instynkt pozostaje instynktem. Przypomnijcie sobie Wasze pierwsze powłóczyste spojrzenia za płcią przeciwną, odkrywanie kolejnych rąbków tajemnicy, zanikło w komunistycznym systemie szkolnictwa bez wychowania sexualnego? Czy teraz z wychowaniem sexualnym jest mniej dzieci? Nasza kochana edukacja ma wspaniałego przy
wódce (chodzi o instynkt

) i sobie radzimy...
Ryby także same sobie poradzą jeśli będą miały na to zdrowe warunki i odpowiedniego partnera, a wiadomo, że pierwszą ikrę zjedzą, drugą też, trzecią popilnują, zjedzą larwy, póżniej małe, póżniej średnie, a jak już nie zmieszczą do pyska, to zdominują w stadzie

Mnie interesuje techniczne wykonanie aby niektórzy poszli dalej niż ikra. Już mamy coś o kwoce, ale jakiej? Posmarowanej wyciągiem z dorosłego dyskowca?
: 30 gru 2006, 10:27
autor: zelik
Z tego co się dowiedziałem to Darek Trochimowicz kiedyś coś próbował ekseprymentalnie z tą metodą ale wyniki były marne. Moze on coś się wypowie na ten temat?
Z tego co ja się dowiedziałem jest to doniczka do góry nogami wysmarowana pastą z żółtka jajka i tym niby żywią się młode.
Zaraz poszukam miałem gdzieś ksero takiego artykułu
: 30 gru 2006, 10:36
autor: zelik
OK mam jest to metoda opracowana PRzez Samson 99 Univeral Discus
www.universaldiscus.com
Wyposażenie
Pojemnik plastik wymiary 33cm długosć 19 szerokość 11,5 wysokość.
czy ma znaczenie wielkosć tego pojemnika nie wiem, myślę że w mniejszym nie będą młode się gubić łatwiej czyścij i młode łatwiej znajdują pokarm.
-Siatka cieńka i delikatna tak aby narybek nie był w stanie przez nią przepłynąć.Wycinamy kawałek 23 na 11,5 oraz 2 kawałki 13 na 6
Myślę że tutaj wymiar nie ma znaczenia ale tak było podane to tak napisałem
Kołek drewniany patyk srednica 6mm jako zawieszenie w zbiorniku hodowlany.
filtr gąbkowy oraz napowietrzacz z zaworkiem regulującym przepływ powietrza.
I to wszystko cały zestaw. Mam nadzieje że chodź troszke pomogłem. Jeśli kogoś to interesuje moge podać dalszy przepis
: 30 gru 2006, 10:38
autor: mare777
Back to Nature - Przewodnik po świecie dyskowców - Dick Au .
Od strony 89 do 100 - autor opisuje swoje doświadczenia z odchowem młodych bez pary rodzicielskiej .
: 30 gru 2006, 11:32
autor: Hypno
To samo miałem Marku napisać

Czarno na białym napisane jak, nie jest to z opisu trudne, problem polega tylko na czasie jaki trzeba poświęcić rybom, co biorąc pod uwagę, że każdy z nas albo się uczy albo pracuje niestety nie wchodzi w grę.
: 30 gru 2006, 11:42
autor: zelik
Piotrku Albo Ty Marku moze ktos z was mógłby zrobić skan i wysłał by mi? Chciałbym sie zapoznać z takim materiałem.
: 30 gru 2006, 11:53
autor: maciekkozlowski
czy mi też mógłbyś to wysłać, Piotrku?
mandod1@wp.pl
GG 6858766
: 30 gru 2006, 11:55
autor: maciekkozlowski
lub, Ty Marku plis???
: 30 gru 2006, 12:32
autor: Hypno
Hmmm to jest możliwe ale.... to łamanie praw autorskich. I mówię to poważnie. Panowie ta książka na prawdę jest warta swojej ceny niedużej w dodatku. Dzisiaj zamówicie w księgarni wysyłkowej, a we wtorek po nowym roku będziecie ją mieli w domu.
Streszczając metoda polega na tym, że zabiera się płytkę z wylęgniętymi już larwami, ale jeszcze przyczepionymi do niej. Następnie do plastikowej miski wlewa się wodę ze zbiornika tarliskowego i delikatnie do tej owdy spłukuje się larwy z płytki. Miska następnie umieszczana jest na powierzchni wody akwarium tarliskowego, czyli pływa po niej, dzięki czemu woda w misce ma tą samą temperaturę. Nad miską MUSI się świecić delikatna żaróweczka lub inne światło 24godz/dobę i jest jakieś napowietrzanie w niej, ale nie jakaś kostka tylko po prostu wężyk z pompki zanurzony w misce z którego końcówki wylatuje max kilka małych bombelków na sekundę. Silniejsze napiwetrzanie powoduje powstawanie prądu wody, co wraz z brakiem światła wg. autora doprowadza do sytuacji w której młode rybki usiłują płynąć pod prąd non stop umierając z wycieńczenia. Karmienie rozpoczynamy na max kilka godzin po fakcie kiedy wszystkie młode zaczynają swobodnie pływać. Wtedy do miski z młodymi wpuszczamy b.dużą ilość wuklutych larw solowca. Ich ilość musi być tak duża żeby cytat "młode pływały w naupilusach". Zostawiamy mieszankę rybno solowcową na kilka godzin. W momencie kiedy większość pozostałego solowca leży martwa na dnie wymieniamy wodę. Wymiana wody następuje poprzez przelanie całości przez sitko na tyle gęste aby młode zostały na nim ale reszta przez nie przeleciała. Miskę płuczemy i wycieramy gąbką, napełniamy wodą z tego samego zbiornika tarliskowego i wpuszczamy młode z sitka. Autor twierdzi ze w zdecydowanej większości młode paletki jako pierwszy pokarm przyjmują właśnie malutkie naupilusy. Czynność tę powtarzamy min 3-4 razy na dobę. Młode w ten sposób mogą być trzymane nawet 3-4 tygodnie, potem przenosimy do większego typowego zbiornika.
: 30 gru 2006, 12:49
autor: zelik
Napisałem post ale nie pomyślałem o prawach. To jest jakaś inna metoda niż mi znana ale czy takie maluchy będa jadły wlęgniętego solowca?
: 30 gru 2006, 13:35
autor: zelik
Zadzwoniłem do znajomej księgrni oni po hurtowniach i będzie nie tak łatwo dostać tą książkę.