mętne oko, duży brzuch
Moderatorzy: _TOM_, niki 28, Kazimierz1961
Dwa tygodnie postu to źle, ale jeszcze nie tragedia....
Co rozumiesz jako "...po kuracji" ?
Primo - kurację trzeba po kilku dniach od zakończenia i oczyszczenia wody z leków powtarzac' (nawet dwukrotnie), bo Capitox zwalcza tylko dorosłe formy pasożytów;
secundo - woda musi byc' o pH < 7 oraz TwW i TwO jak najniższych;
tertio - w akwarium nie wolno używac' w czasie kuracji filtra węglowego czy torfowego, aby zbyt szybko nie usunąc' leków.
Co rozumiesz jako "...po kuracji" ?
Primo - kurację trzeba po kilku dniach od zakończenia i oczyszczenia wody z leków powtarzac' (nawet dwukrotnie), bo Capitox zwalcza tylko dorosłe formy pasożytów;
secundo - woda musi byc' o pH < 7 oraz TwW i TwO jak najniższych;
tertio - w akwarium nie wolno używac' w czasie kuracji filtra węglowego czy torfowego, aby zbyt szybko nie usunąc' leków.
po kuracji znaczy tu po kuracji capitoxem. w środę podany środek, we czwartek ryba oddycha normalnie, brak odchodów. w piątek widoczne te białe cuda na pyszczku.
ph 6,60,
ttw/o niskie (woda ro),
filtr węglowy włączony dopiero w sobotę
torf w woreczku w wodzie przez cały czas - czy to sprawiło, ze lek nie zadzialał? Jeden mały woreczek na 200l wody?
ph 6,60,
ttw/o niskie (woda ro),
filtr węglowy włączony dopiero w sobotę
torf w woreczku w wodzie przez cały czas - czy to sprawiło, ze lek nie zadzialał? Jeden mały woreczek na 200l wody?
Dziś odpowiem bo wcześniej czasu brakowało. Co do leków Capifos - Capitox to już wiele razy wypowiadałem swoje negatywne zdanie o ich skuteczności. Z pyska też płazińce nie mogą wystawać bo ich tam nie ma. Po mojemu to może być początek (zależy od odporności ryb) Fleksibakteriozy inaczej zwanej chorobą bawełnianą. Właśnie zaczyna się ona w okolicy otwotru gębowego. By stwierdzić dokładnie to trza uzyć mikroskopu. Pałeczki są dobrze widoczne pod 120-300 x skręcają się w różne strony spiralnie. Potrafią też wyginac ciało. Inne tego nie potrafią.
Adam
Adam
Co do fleksibakteriozy to piszą, że sól w stężeniu powyżej 1% może dać pozytywny rezultat. Zależy to od szczepu bakterii. Ja bym zapodał temperaturę 37-39 stopni bez soli z bardzo dobrym natlenianiem : filtr wewnętrzny plus napowietrzanie niezależne. Fleksibakter nie rozwija się w 34-36 stopniach.
Adam
Adam
Mam nadzieje ze zartujesz sobie. Prawda o tym chorobsku jest taka, ze niewiele z nim latwiej niz z ichtiosporidioza. Nigdy mi sie nie udalo wyleczyc pelnoobjawowej flexibakteriozy- a mialem ja dlugo na pretnikach i raz albo dwa na dyskach, na szczescie w kwarantannie. Z jej powodu zreszta musialem z pretnikow zrezygnowac onegdaj..adamn pisze:Co do fleksibakteriozy to piszą, że sól w stężeniu powyżej 1% może dać pozytywny rezultat.
Na szczescie obecnosc flexibactera wcale nie musi oznaczac ze ryby zachoruja. Sam nie wiem od czego to zalezy, ale neony ktore swego czasu plywaly z pretnikami zdychajacymi na flexibakterioze zyja do dzis dnia- a minelo od tego czasu z 5 lat. Dyski sa na to (chyba) dosc odporne, ale jak juz sie na nich rozwinie chorobsko to IMO ryba wedruje do piachu bez odwolania.
J-23
Hanss ja nigdy nie żartuję z ryb jeśli chodzi o porady chorobowe. Dziś dokładnie przeczytalem co i jak w książkach i napisałem co napisałem. Owo stężenie soli może być i 2%. Ale tyle to stres dla ryb. Ja polecałem temperaturę. Co do obecności flexibaktera to FAKT, że jest on dośc popularny u ryb. Usadawia się różnie w ciele lub na rybie. Polecają kąpiele w różnych związkach ale te IMO tyczą się tylko bakterii usadowionych na ciele ryby a nie w środku ciała. Czas kąpieli od kilkudziesieciu sekund do ... dni. Jeśli to nie pomoże to dodatkowo do karmy antybiotyki. Ponieważ jest to gram ujemna pałeczka to właśnie takie. Taka moja uwaga: flexibakter otrzymują na agarach w laboratoriach i tam je zwalczają. Ale woda w akwa to już inna para kaloszy. Pomijam tu fakt, że mniej się rozwija bakteria w pH poniżej 6,5 i powyżej 10. Tyczy się to też wody twardej.J-23 pisze: Mam nadzieje ze zartujesz sobie. ...
Generalnie to temperatura ma wiele plusów w leczeniu różności

Adam
na razie nic nie zmieniam. rybka wygląda trochę lepiej, nie wystaje jej już nic z pyszczka, znikły niektóre guzki, pozostał jeden nad pyszczkiem. poniżej zdjęcie.
o zwalczaniu flexibakteriozy w necie są całe tomy, laikowi trudno wybrać jakikolwiek sposób (brak kryteriów). dzieki adamn za radę, ale
- ryba siedzi w soli o dość dużym stężeniu (vide wcześniejsze posty), więc jeśli roztwór miałby jej pomóc, juz by to zrobił (np. niedopuszczając w ogóle do rozwoju choroby, taki mi się zdaje)
- temperatura była też wysoka, 34 stopnie, wyżej nie dam rady chwilowo - brak sprzętu
o zwalczaniu flexibakteriozy w necie są całe tomy, laikowi trudno wybrać jakikolwiek sposób (brak kryteriów). dzieki adamn za radę, ale
- ryba siedzi w soli o dość dużym stężeniu (vide wcześniejsze posty), więc jeśli roztwór miałby jej pomóc, juz by to zrobił (np. niedopuszczając w ogóle do rozwoju choroby, taki mi się zdaje)
- temperatura była też wysoka, 34 stopnie, wyżej nie dam rady chwilowo - brak sprzętu
Cokolwiek pisza na ten temat w madrych ksiazkach to prawda jest przykra- sol absolutnie flexibakteriozy NIE LECZY, spowalnia jedynie (choc tez nie zawsze) postepy chorobska. Dzieje sie tak z prostego powodu- CALY ORGANIZM RYBY jest na ogol zakazony ta bakteria a wiec jest zupelnie obojetne w czym ryba plywa, moze to byc nawet stezony kwas siarkowy, flexibactera nie zabije. Podobnie jak sol dziala tez niskie (5 albo i mniej) pH.wimal pisze: - ryba siedzi w soli o dość dużym stężeniu (vide wcześniejsze posty), więc jeśli roztwór miałby jej pomóc, juz by to zrobił (np. niedopuszczając w ogóle do rozwoju choroby, taki mi się zdaje)
Najlepiej widac to na gatunkach podatnych na ta bakterie- zwlaszcza na rybach labiryntowych. Kapiele w soli potrafia przedluzyc zycie chorych ryb z 2ch tygodni do 1-2 miesiecy, ale koniec jest i tak nieuchronny.
Btw dyski choruja rzadko, przewaznie wtedy gdy zyja w "zlej" wodzie albo sa oslabione innym czynnikiem (pasozyty, dlugotrwaly transport).
Jedyne co (ponoc) zwalcza te bakterie to antybiotyk (ale TRAFIONY!!) podany z pokarmem lub domiesniowo.
J-23
Wygląda na to, że to jednak nie jest flexibakterioza, objawy (wypryski na pyszczku i farfocle wewnątrz) znikły pięknie. zdjęcie 1
Natomiast rybka nadal nie je, była leczona już 2x na pasożyty (capitox-s) w odstępie tygodnia, i oto co znalazłem na dnie (zdjęcie 2, długość próbki ok. 10 mm). jeśli to tasiemiec, to czym go załatwić? a jeśli nie tasiemiec, to co?
Natomiast rybka nadal nie je, była leczona już 2x na pasożyty (capitox-s) w odstępie tygodnia, i oto co znalazłem na dnie (zdjęcie 2, długość próbki ok. 10 mm). jeśli to tasiemiec, to czym go załatwić? a jeśli nie tasiemiec, to co?
- Załączniki
-
- zdjecie1.jpg (174.95 KiB) Przejrzano 5475 razy
-
- zdjecie2.jpg (96.98 KiB) Przejrzano 5672 razy
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość