Szybki oddech

Choroby dyskowców, sposoby leczenia oraz leki, diagnoza za pomocą mikroskopu.

Moderatorzy: _TOM_, niki 28, Kazimierz1961

wiesiek
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 508
Rejestracja: 07 kwie 2006, 09:12
Lokalizacja: Kraków

Post autor: wiesiek » 26 kwie 2007, 12:27

Karolina pisze:Witam!
Zrobiłam kąpiel, roztwór 1,5%; ......... Zaraz po włożeniu były jak nieprzytomne, chwiały się i straciły kolory. Po kilku chwilach przyjęły normalną pozycję ale są bardzo zestresowane, mają skulone płetwy............ Jutro powtórzę kąpiel, zrobię słabszy roztwór. A potem ryby wracają do ogólnego. .......
Jeżeli Twoje dyski tak dziwnie reagują na kąpiel krótkotrwałą w 1,5 % roztworze soli , to może spróbuj zastosować' kąpiel długotrwałą w sterylniaku w 0,5 % roztworze (o,5 kg soli na 100 l wody) wg przepisu zalecanego przez Zarząd PKMD (był wiele razy podawany na Forum, np. http://www.pkmd.pl/index.php?name=PNphp ... ight#26513 ). Dodatkowym plusem tej metody będzie to, że nie musisz ciągle ryb wyławiać (tym samym stresować).

Awatar użytkownika
kubamajer
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 656
Rejestracja: 10 sty 2006, 12:25
Imie i Nazwisko: Kuba Majerczyk
Miejsce zamieszkania/miasto/: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: kubamajer » 26 kwie 2007, 17:23

Nic nie wiadomo o rozmiarach zbiornika w którym dotychczas przebywały ryby i o podmianach wody. Nie wiadomo co jeszcze jest w tym zbiorniku - jakie(i ile) ryby, rośliny, podłoże, ew. nawożenie.
Być może zbyt mały zbiornik jest zanieczyszczony(i nie mam na myśli zwałów mułu, tylko zanieczyszczenie którego "nie widać") i to powoduje gorsze samopoczucie ryb i stopniowe zapadanie na zdrowiu. Na przykład, ale tego nie wiadomo, bo tych informacji nie mamy.

Ryby kupione w Discusie - tam niestety sprzedają również nieboszczyki, nie wiadomo jak wygladaja Twoje ryby Karolina, zdjęcie by trochę wyjaśniło.

Sam restart zbiornika, jeśli chodzi o likwidację ew. pasożytów nie pomoże bez totalnej dezynfekcji, więc może po prostu gruntownie wyczyścić podłoże, posadzić na nowo rosliny i zostawić na 40 dni bez ryb, choć to i tak wszystkiego nie załatwi.
Co do stałej podmiany w hodowlach i jej wpływu na pasożyty(o ile są) to polega to na tym, że po prostu "nadmiar" ich jest stale usuwany i nie ma warunków do inwazji. Jednorazowa wymiana całej wody w zbiorniku nijak się do tego ma.

Powtórka kąpieli w słabszym roztworze to błąd. Kuracje przeprowadza się do końca, więc wytrzymaj ten tydzień, jak pisał Adam, albo zrób kurację o której napisał Wiesiek.
W kapieli solnej krótkotrwałej ryby trzyma się najwyżej zaleconą ilość minut/sekund lub krócej, jeśli zaczynają się wykładać(co jest normalne po jakimś czasie przebywania ryby słodkowodnej w słonej wodzie i jeśli ryby są osłabione, to wytrzymają krócej).

I na koniec - to naprawdę nie muszą być przywry :) i te "nieprzywry" solą też wyleczysz, a praziquantelem nie.

pozdr

adamn
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 967
Rejestracja: 20 lut 2006, 10:50
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: adamn » 26 kwie 2007, 20:02

Ambra pisze: Prazikwantel (praziquantel), ...stosowany jest do zwalczania daktylogyrozy, gyrodaktylozy oraz pasożytów przewodu pokarmowego (spironukleoza) i skórnych (argulus).

...można między innymi wykorzystać leki weterynaryjne o nazwie: aniprazol lub anipracit.


Niezbyt to elegenckie, ale polecam Ci moją książkę - II tom Zdrowe Dyskowce.
:?: :?: :?:
No to mamy złoty środek na wszystko :idea:
Czy je zwalcza :?:
A co ma aniprazol jako drugi składnik w sobie (F.......) :?: A jak on działa :?:
Karolina pisze:Zrobiłam kąpiel, roztwór 1,5%; ....Dodałam trochę aquasafe; woda jest silnie napowietrzana. ....
P.S.
Może restart głównego zbiornika by pomógł :roll:
.....
Zastanawiam się nad nim głównie dlatego że czytałam że w zbiornikach hodowlanych w których woda jest ciągle wymieniana problem pasożytów praktycznie nie istnieje (nie wiem ile w tym prawdy ale brzmi to dość sensownie).
Człowiek sie stara, pisze co i jak a BABA dawkę zwiększa o 50%. Zamiast proponowanej 1% daje 1,5 %. Do tego dodaje jakies dodatki. Chce restart robic zbiornika. Pisze, ze w hodowlach o stałej podmianie wody nie ma robali bo tak czytała. Papier wszystko przyjmie a co jest w rybie z takiej hodowli to tylko nieliczni wiedzą co pod mikroskopem patrzyli.

Adam

Awatar użytkownika
Karolina
junior
junior
Posty: 57
Rejestracja: 03 mar 2007, 22:07
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Karolina » 27 kwie 2007, 08:53

Adam: po pierwsze doczytaj dokładnie mój post. Dowiedziałbyś się z niego że aquasafe dodałam nie do kąpieli a po niej, do zbiornika leczniczego. Po drugie zrobiłam takie stężenie (i to był mój błąd do którego się przyznaję) gdyż pisałeś wcześniej o stężeniach od 1 do 5%. Pomyślałam więc że jeśli zrobię 1,5% to zrobię dobrze. Popełniłam błąd ale każdy z nas je popełnia, Ty na pewno również ale założę się że nikt Cię na forum nie wyzywa.

Ryby nadal przebywają w leczniczym zbiorniku. Wczoraj popołudniu nabrały apetytu i zjadły trochę płatków. Dziś dostały na śniadanie doniczkowca nasączonego witaminami i zjadły. Już tylko jedna nie chce jeść, brała co prawda do pyska ale wypluwała. Wszystkie oddychają spokojnie, obustronnie.
Dziś dodam do tego akwa sól w stężeniu 500g/100l i zobaczymy.

Zbiornik ma pojemność 240l. Filtracja: JBL CP 500 i pompa Aquaszut 750 z dużą gąbką. Na dnie jest piasek, roślin nie jest dużo bo zostawiłam dużo wolnego miejsca z przodu na żerowanie. Jeden spory korzeń. Rośliny rosną średnio pewnie ze względu na to że nie wymieniłam standardowego oświetlenia; ale nie ma tragedii więc się z tym nie spieszę. Nie są nawożone. Raz w tygodniu jest robiona podmiana ok. 40l a co dwa dni ściągam z dna resztki pokarmu/odchody i przy okazji schodzi jakieś 15l. Woda do podmiany jest podgrzana do temperatury w akwa. Stosuję RO pomieszane z kranówą (70% RO i 30% kranówy; do RO dodaję Hydro mineral - na jedną podmianę wody dodaję jedną dawkę zalecaną na 8l podmienionej RO, reszta minerałów jest w kranówie). Może zwiększę częstotliwość podmian?
Poza paletkami w akwa jest 14 kirysków i tyleż otosków. W tej chwili przebywają w tym akwarium ale mogę je przełożyć gdzie indziej i przetrzymać akwa przez jakiś czas puste.
Kupiłam 8 młodych paletek, zdając sobie sprawę z konieczności zmniejszenia z czasem obsady. 7 z nich ma ok. 6, może 7cm a jedna ma ok. 8-9cm. Jako początkującej trudno mi dobrze ocenić te ryby a aparatu cyfrowego niestety nie posiadam :( i zdjęcia nie mogę zamieścić. Ale nawet ja widzę że są to bardzo różne ryby: kilka ładnie się rozwija, podrosły podczas pobytu u mnie; są grubiutkie i dość kształtne (ale trzeba wziąć poprawkę na to że są to maluchy za 30zł kupione w sklepie, więc championy to nie są, oględnie mówiąc). Nie podobają mi się (w różnym stopniu) trzy sztuki. Głównie dlatego że są mało kształtne, trochę kanciaste, dwie z nich, właśnie te chore, są chudsze od reszty (mimo że wszystkie jedzą przecież to samo), słabo rosną i mają nieproporcjonalnie duże oczy, czyli młode wcale nie są. Jedna nie podrosła ani o milimetr przez cały czas jak u mnie przebywa i wyraźnie odstaje już od reszty. No ale to pierwsze paletki i trafiły się takie szczurki.
Na razie faktycznie zrezygnuję z leków i zastosuję kąpiel długotrwałą. Zobaczymy jak na to zareagują. Napiszę za kilka dni co się dzieje.
Pozdrawiam i dziękuję za pomoc, Karolina

Awatar użytkownika
kubamajer
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 656
Rejestracja: 10 sty 2006, 12:25
Imie i Nazwisko: Kuba Majerczyk
Miejsce zamieszkania/miasto/: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: kubamajer » 27 kwie 2007, 11:48

Hm.., no to tak: te podmiany trochę za małe, dla przykładu u mnie w takim samym zbiorniku z roślinami i podłożem podmiany 2x tygodniowo po 60L to było za mało przy 8-miu rybach(8-12cm). I jeszcze wydaje mi się dyskusyjne podawanie PGHM skoro i tak dolewasz kranówkę. To moim zdaniem zabieg z gatunku "przedobrzania".

Nastepna sprawa, to to ze ryby prawdopodobnie są mocno załatwione pasożytami ukł. pokarmowego - wynika to z Twojego opisu ich wyglądu.

Piszesz, że podanego doniczkowca jedna z ryb nie jadła - to moim zdaniem znaczy, że z nią źle. Lekko przesadzając możnaby powiedzieć, że zdechła paletka na chwilę ożyje i skubnie, kiedy poda się doniczkowca ;).

No dobrze, więc jednak okazuje się, że ten oddech to tylko jedna z dolegliwości. Słuchaj Karolina, ja bym jednak solną terapię dokończył wg przepisu Adama. PH wody w szpitalu koniecznie pilnuj i niech będzie możliwie niskie i woda czyściutka. Przy tak małym zbiorniku(50L), to czeka Cię sporo pracy - moim zdaniem codzienne podmiany ok. 30-50% dobrej wody i pilnie obserwuj oddech. Generalnie teraz muszą mieć tam super warunki.
Dalej to nie wiem, ale raczej będzie potrzebne trzepanie ryb na wiciowce i resztę.. Jeśli będzie, to inne rybki też trzeba oddzielić i leczyć na to samo.
Tak więc załatwiaj recepty na metronidazol(jesli tabletki, to 250mg a nie 500mg) i rozejrzyj się za czymś na nicienie(lewamisol, capitox, nie capifos!). Jakie mają odchody te chude ryby?

pozdr

Awatar użytkownika
Ambra
członek PKMD
Posty: 2479
Rejestracja: 06 gru 2004, 20:25
Imie i Nazwisko: Andrzej Sieniawski
Miejsce zamieszkania/miasto/: 07-401 Laskowiec
Lokalizacja: Laskowiec

Post autor: Ambra » 27 kwie 2007, 11:49

Karolina pisze:Witam! ......... Zastanawiam się nad nim głównie dlatego że czytałam że w zbiornikach hodowlanych w których woda jest ciągle wymieniana problem pasożytów praktycznie nie istnieje (nie wiem ile w tym prawdy ale brzmi to dość sensownie)............
Wybacz - brzmi, ale bezsensownie............
Nie umiem leczyć na odległość, czyli korespondencyjnie, ale zalecam ostrożność. Chemia to zawsze ostateczność.
Zaczęłaś jeden zabieg - najmniej szkodliwy - to go skończ zgodnie z podanymi zasadami, nim podejmiesz kolejne kroki.

Prazikwantel nie jest cudownym środkiem Adamie i obaj to wiemy. Nie
mniej często pomaga i to tyle w tej kwestii.
Różnica w naszych radach polegała jedynie na tym, że Ty proponowałaś jeden a ja drugi środek czynny.

Nie pytaj, kto z nas ma rację, bo nie wiem.
Mam za to świadomość własnej niewiedzy w wielu sprawach, a zwłaszcza niszczenia jednych organizmów dla dobra drugich .......
Wiem jedynie, że zarówno zastosowanie jednego jak drugiego środka czynnego nie gwarantuje w 100% wyleczenia, mało, może pogorszyć stan ryb ..............
Gdyby lekarstwa miały naprawdę cudowną moc sprawczą, pewnie zbankrutowali by grabarze ....... :D :D :D
Producenci leków, aptekarze, lekarze oraz wspomniana wyżej nacja ma się jednak w miarę dobrze.
Bywa też, że na tej fuzji interesów najmniej dobrze wychodzi pacjent .... :twisted:

Awatar użytkownika
Karolina
junior
junior
Posty: 57
Rejestracja: 03 mar 2007, 22:07
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Karolina » 27 kwie 2007, 12:28

Już dodałam do tego akwa sól w proporcji 500g/100l. Nie wiem więc jak to z tymi dodatkowymi kąpielami, robić czy nie... :roll:
Ok, zwiększę podmiany w zbiorniku ogólnym.
Hmm... piszesz o pasożytach układu pokarmowego. Nie wydaje mi się żeby miały nicienie czy wiciowce. Przerabiałam tę kwestię gdy miałam skalary :(. Paletki nie mają żadnych ciągnących się śluzowatych ani białych odchodów, wszystkie są zwarte, brązowe. Kiryski i otoski zostały profilaktycznie odrobaczone przed zakupem paletek za pomocą Capitoxu więc tu też nie ma raczej zagrożenia a żadnych nowych ryb ani roślin od czasu wpuszczenia paletek nie kupowałam. Nie wiem co jeszcze mogło wpłynąć na ich nie najlepszy stan i co z tym mogę teraz zrobić (poza zapewnieniem jak najlepszych warunków i dobrego karmienia).
Zaznaczam jednak że chudsze od reszty są dwie ryby, właśnie te które tak ciężko dyszały a trzecia (ta akurat żre za co najmniej 2 paletki) ma dość duże oczy ale jest grubiutka i nie miała probemów oddechowych a poza tym wydaje mi się że jednak przez ten miesiąc z okładem podrosła. Tak naprawdę pomijając to spore oko, to spośród wszystkich tych paletek najbardziej nie podobają mi się właśnie te dwie chore. Słabo rosną (szczególnie jedna z nich), jedna ma naprawdę duże oko w stosunku do całego ciała. Ale reszta ryb jest aktywna, cały czas ma duży apetyt i nie wykazują żadnych symptomów choroby.
Przed chwilą zrzuciłam im granulat Sery i trochę płatków D-50 plus. Ani się obejrzałam zjadły wszystko. Skubała też trochę ta która rano nie chciała jeść, jakkolwiek daleko jej było do rzucania się na pokarm tak jak robiła to reszta. Druga jadła normalnie.
Nie są też takie apatyczne. Pływają wszystkie razem i przy każdym zbliżeniu się do zbiornika podpływają do przedniej szyby i kręcą się jak najbliżej tafli wody żeby wyprosić żarcie :)
No, ale nie ma co chwalić dnia przed zachodem słońca bo do pełni zdrowia jeszcze daleka droga. Teraz pozostaje obserwacja i kwestia odkażenia głównego zbiornika...
Pozdrawiam, K.

Awatar użytkownika
kubamajer
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 656
Rejestracja: 10 sty 2006, 12:25
Imie i Nazwisko: Kuba Majerczyk
Miejsce zamieszkania/miasto/: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: kubamajer » 27 kwie 2007, 14:24

Karolina pisze:Już dodałam do tego akwa sól w proporcji 500g/100l. Nie wiem więc jak to z tymi dodatkowymi kąpielami, robić czy nie... :roll:
Nie wiem. Wiem, że nie miesza się kuracji.
Karolina pisze: Hmm... piszesz o pasożytach układu pokarmowego. Nie wydaje mi się żeby miały nicienie czy wiciowce. Przerabiałam tę kwestię gdy miałam skalary :(. Paletki nie mają żadnych ciągnących się śluzowatych ani białych odchodów, wszystkie są zwarte, brązowe.
Nie muszą mieć "złych" odchodów mając robaki. Skąd w takim razie "chudośc i kanciastość" niektórych ryb?
Karolina pisze: Kiryski i otoski zostały profilaktycznie odrobaczone przed zakupem paletek za pomocą Capitoxu więc tu też nie ma raczej zagrożenia a żadnych nowych ryb ani roślin od czasu wpuszczenia paletek nie kupowałam.
Rybki dostawały Capitox w pokarmie? A co z wiciowcami? Profilaktycznie odrobaczone byłyby, gdyby przeszły pełne kurację na wiciowce i nicienie, oraz robaki skórne i pierwotniaki pasożytnicze, a wszystko to wcześniej wsparte mikroskopem..
Karolina pisze: Nie wiem co jeszcze mogło wpłynąć na ich nie najlepszy stan i co z tym mogę teraz zrobić (poza zapewnieniem jak najlepszych warunków i dobrego karmienia).
Zaznaczam jednak że chudsze od reszty są dwie ryby, właśnie te które tak ciężko dyszały a trzecia (ta akurat żre za co najmniej 2 paletki) ma dość duże oczy ale jest grubiutka i nie miała probemów oddechowych a poza tym wydaje mi się że jednak przez ten miesiąc z okładem podrosła.
Objawy pasoż. przewodu pokarmowego nie ujawniają się naraz u wszystkich ryb, ale właściwie pewne jest, że jeśli ma je jedna ryba, to mają je wszystkie.
Karolina pisze: Tak naprawdę pomijając to spore oko, to spośród wszystkich tych paletek najbardziej nie podobają mi się właśnie te dwie chore. Słabo rosną (szczególnie jedna z nich), jedna ma naprawdę duże oko w stosunku do całego ciała. Ale reszta ryb jest aktywna, cały czas ma duży apetyt i nie wykazują żadnych symptomów choroby.
Przed chwilą zrzuciłam im granulat Sery i trochę płatków D-50 plus. Ani się obejrzałam zjadły wszystko. Skubała też trochę ta która rano nie chciała jeść, jakkolwiek daleko jej było do rzucania się na pokarm tak jak robiła to reszta. Druga jadła normalnie.
Nie są też takie apatyczne. Pływają wszystkie razem i przy każdym zbliżeniu się do zbiornika podpływają do przedniej szyby i kręcą się jak najbliżej tafli wody żeby wyprosić żarcie :)
No, ale nie ma co chwalić dnia przed zachodem słońca bo do pełni zdrowia jeszcze daleka droga. Teraz pozostaje obserwacja i kwestia odkażenia głównego zbiornika...
Pozdrawiam, K.
Robisz jak chcesz, to Twoje ryby. Poprawiło im się po soli, bo odpuściły trochę pierwotniaki i co tam było na skórze.

Poza tym cały czas odbywa się tu wróżenie z fusów - nikt nie widział Twoich ryb Karolina, nie masz mikroskopu i w dodatku najpierw mówisz, ze jest problem, a kiedy dostajesz konkretne rady - wprowadzasz własne modyfikacje, po czym twierdzisz, że właściwie jest ok ;). Ja rozumiem, że chcesz jak najlepiej, ale różowe okulary nie wyleczą Twoich ryb. Zdaj sobie również sprawę z faktu, że kupiłaś "średnie" ryby(co właściwie sama powiedziałaś), a coś jest powodem ich "średniości".
Ja Ci radzę - kombinuj jednak te recepty..

pozdr

adamn
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 967
Rejestracja: 20 lut 2006, 10:50
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: adamn » 27 kwie 2007, 16:23

Karolina pisze: Popełniłam błąd ale każdy z nas je popełnia, Ty na pewno również ale założę się że nikt Cię na forum nie wyzywa.
Karolina ja Cie nie miałem zamiaru obrażac a słowo BABA napisałem z dużych jak: "BABA potrafi", "gdzie diabeł nie może tam BABE pośle" itp.

Ty widzę dalej jesteś z tym co robisz i piszesz tak sobie (bez obrażania)jak w cytatach :twisted:
Dalej nawet nie chce mi się pisać bo już inni to zrobili.
Ambra pisze: Prazikwantel nie jest cudownym środkiem Adamie i obaj to wiemy. Nie
mniej często pomaga i to tyle w tej kwestii.
Różnica w naszych radach polegała jedynie na tym, że Ty proponowałaś jeden a ja drugi środek czynny.
Andrzej napisałeś o prazikwantelu, że leczy i zwalcza SPIRONUKLEOZĘ a o ile mi wiadomo nie jest to niecień, tasiemiec ani płaziniec a WICIOWIEC, którego wspomniany lek nie tyka.
Co do polecanego przez Ciebie aniprazolu to zawiera on: prazikwantel 50 mg i 500 mg (o ile dobrze pamiętam ) fenbendazolu :?:
To nie to samo co flubenol. No chyba, ze ktoś jest tak dobry i z tabletki potrafi oddzielić wspomniane dwa leki (składniki). A jak ślicznie wygladają zatrucia ryb to nawet dziś napisano temat odnośnie tego (ryba zeszła) - przekroczone dawki.
Adam

Odpowiedz

Wróć do „Choroby, Leczenie i Mikroskop”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości