O chorobach troszkę inaczej
Moderatorzy: _TOM_, niki 28, Kazimierz1961
O chorobach troszkę inaczej
Znane jest powiedzenie że najlepiej uczymy się własnych na błędach, tylko że nauka na cudzych mniej boli.
Mam do kolegów propozycje żeby podzielili się nie tylko swoimi sukcesami w leczeniu paletek, ale ku przestrodze innym opisali też swoje porażki w tej materii oraz wnioski jakie z tego wyciągnęli na przyszłość.
i nie popełniać tych samych błędów.
Rozumie że nikt nie lubi chwalić się swoimi porażkami ale to co było dla kolegów porażką może przynieść innym pożytek i w razie choroby, pozwoli zadziałać bez paniki i bardziej profesjonalnie i nie popełniać tych samych błędów i oszczędzić rybą. Niepotrzebnych cierpień.
Co o tym myślicie.
Mam do kolegów propozycje żeby podzielili się nie tylko swoimi sukcesami w leczeniu paletek, ale ku przestrodze innym opisali też swoje porażki w tej materii oraz wnioski jakie z tego wyciągnęli na przyszłość.
i nie popełniać tych samych błędów.
Rozumie że nikt nie lubi chwalić się swoimi porażkami ale to co było dla kolegów porażką może przynieść innym pożytek i w razie choroby, pozwoli zadziałać bez paniki i bardziej profesjonalnie i nie popełniać tych samych błędów i oszczędzić rybą. Niepotrzebnych cierpień.
Co o tym myślicie.
Witam,
No niestety błędów to było mnóstwo i jakbym chciał wszystko opisać to nie wiem czy wystarczy miejsca na serwerze
Najstarszym błędem jaki pamiętam to był paskudny zwyczaj upartego dzieciaka ( czyli mój jakieś 25 lat temu ) do przynoszenia z pobliskiego stawu róznych roślin i rybek. Wtedy właśnie dowiedziałem się co to jest pleśniawka ...
A dzisiaj ? Dzisiaj popełniam ciągle niestety jeden i ten sam błąd, który jest chyba główym grzechem akwarystów. Widzę w sklepie jakąś ładną rybę i ... już wkrótce pływa w moim akwarium. Najpierw nie mogę się powstrzymać przed zakupem a potem żałuję. A akwarium nie jest niestety z gumy.
Mislavo
No niestety błędów to było mnóstwo i jakbym chciał wszystko opisać to nie wiem czy wystarczy miejsca na serwerze

Najstarszym błędem jaki pamiętam to był paskudny zwyczaj upartego dzieciaka ( czyli mój jakieś 25 lat temu ) do przynoszenia z pobliskiego stawu róznych roślin i rybek. Wtedy właśnie dowiedziałem się co to jest pleśniawka ...
A dzisiaj ? Dzisiaj popełniam ciągle niestety jeden i ten sam błąd, który jest chyba główym grzechem akwarystów. Widzę w sklepie jakąś ładną rybę i ... już wkrótce pływa w moim akwarium. Najpierw nie mogę się powstrzymać przed zakupem a potem żałuję. A akwarium nie jest niestety z gumy.

Mislavo
Bledy? Prosze bardzo, bylo tego do licha i troche, na szczescie nie zawsze ich skutki okazaly sie oplakane. Zapewne nie o takie bledy chodzilo autorowi watku, ale to one byly prawdziwa przyczyna pozniejszych klopotow. Sukces/porazka w leczeniu chorej ryby to do pewnego stopnia kwestia losowa, o wiele wazniejsze zeby nie stac sie chorej ryby posiadaczem, a juz niech reka boska broni zarazic sobie cala obsade...brrr...
1. Zakup ryby ktora w zadnym wypadku kupiona byc nie powinna (Jezeli COKOLWIEK w wygladzie lub zachowaniu zwierzecia wydaje sie podejrzane- NIE KUPUJE!!). Wiara w bajki typu "Pociemniala bo zestresowana" "Ta plama na boku? To otarcie od siatki", "Sluzu za duzo wydziela? Bo ją do gorszej wody przelowilem" "Kupki galaretowate dlatego ze sie wodzienia objadla zanadto" itditp to zgroza.
2. Wpuszenie nowej ryby, (niekoniecznie palety) do akwa ogolnego bez mikroskopowych ogledzin kalu. Niestety nie mozna w pelni zaufac ani standardowym procedurom odrobaczajacym ani (na ogol zbyt krotkiej, bo kto stosuje polroczna?) kwarantannie.
3. Wpuszczenie ryby od razu do akwa ogolnego pod pretekstem ze pochodzi "z pewnego zrodla" (LOL)
4. Uzycie leku bez uprzedniego rzetelnego rozpoznania chorobska. Teraz dopoki nie jestem PEWNY na co ryba choruje NIE LECZE, jak zdechnie to pech.
J-23
1. Zakup ryby ktora w zadnym wypadku kupiona byc nie powinna (Jezeli COKOLWIEK w wygladzie lub zachowaniu zwierzecia wydaje sie podejrzane- NIE KUPUJE!!). Wiara w bajki typu "Pociemniala bo zestresowana" "Ta plama na boku? To otarcie od siatki", "Sluzu za duzo wydziela? Bo ją do gorszej wody przelowilem" "Kupki galaretowate dlatego ze sie wodzienia objadla zanadto" itditp to zgroza.
2. Wpuszenie nowej ryby, (niekoniecznie palety) do akwa ogolnego bez mikroskopowych ogledzin kalu. Niestety nie mozna w pelni zaufac ani standardowym procedurom odrobaczajacym ani (na ogol zbyt krotkiej, bo kto stosuje polroczna?) kwarantannie.
3. Wpuszczenie ryby od razu do akwa ogolnego pod pretekstem ze pochodzi "z pewnego zrodla" (LOL)
4. Uzycie leku bez uprzedniego rzetelnego rozpoznania chorobska. Teraz dopoki nie jestem PEWNY na co ryba choruje NIE LECZE, jak zdechnie to pech.
J-23
- cocoloco
- entuzjasta
- Posty: 2381
- Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
- Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
- Lokalizacja: krotoszyn
- Kontaktowanie:
Błędy cdn
Kiedyś pisałem że mam wszystko i na wszystko
testy zajmowały pełną szafkę brakowało tylko testów na głupotę .
Następny błąd żywieniowy to kupowanie na zapas - duże opakowania i pozwalamy aby zawarte w nich tłuszcze uległy zjełczeniu . Pokarm nawet najlepszej firmy nie nadaje się po 3 miesiącach od otworzenia do dalszego żywienia . Witaminy się utlenią bo stabilizowane są witaminą C . Kwasy Omega 3 i 5 szlak trafi i mamy coś co można porównać do wartości sucharów . Dodając do tego że przypadkowo mokrą rękę w pojemnik włożymy to zaserwujemy jeszcze do menu grzybki .
Największym jednak błędem jest ufanie reklamie bo producent napisał .
Nie ufamy nikomu - do wszystkiego podchodzimy z rezerwą i dystansem .
Nie ma cudownych środków ani cudownych leków i to że w 9 przypadkach na 10 pomagają nie znaczy że nasz przypadek nie jest akurat ten 10 .
Internet - w internecie pisać każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej - ale czy stosować się będziemy do tych rad to nasz wybór . Ja stosuję maximę - pokaż mi swoje akwarium a może coś się od Ciebie nauczę .
Nie ufam najlepszym radom kiedy ten co je mi daje posiada nie akwarium a małe szambo . Nie słucham zdań zaczynających się od wyrazu podobno .
Podobno nieraz mam rację
Kiedyś pisałem że mam wszystko i na wszystko
testy zajmowały pełną szafkę brakowało tylko testów na głupotę .
Następny błąd żywieniowy to kupowanie na zapas - duże opakowania i pozwalamy aby zawarte w nich tłuszcze uległy zjełczeniu . Pokarm nawet najlepszej firmy nie nadaje się po 3 miesiącach od otworzenia do dalszego żywienia . Witaminy się utlenią bo stabilizowane są witaminą C . Kwasy Omega 3 i 5 szlak trafi i mamy coś co można porównać do wartości sucharów . Dodając do tego że przypadkowo mokrą rękę w pojemnik włożymy to zaserwujemy jeszcze do menu grzybki .
Największym jednak błędem jest ufanie reklamie bo producent napisał .
Nie ufamy nikomu - do wszystkiego podchodzimy z rezerwą i dystansem .
Nie ma cudownych środków ani cudownych leków i to że w 9 przypadkach na 10 pomagają nie znaczy że nasz przypadek nie jest akurat ten 10 .
Internet - w internecie pisać każdy może trochę lepiej lub trochę gorzej - ale czy stosować się będziemy do tych rad to nasz wybór . Ja stosuję maximę - pokaż mi swoje akwarium a może coś się od Ciebie nauczę .
Nie ufam najlepszym radom kiedy ten co je mi daje posiada nie akwarium a małe szambo . Nie słucham zdań zaczynających się od wyrazu podobno .
Podobno nieraz mam rację

przy czyszczeniu filtra wewnetrznego w pospiechu zapomnialem zalorzyc na glowice wezyka przez ktory dostaje sie tlen przez deszczownie do akwa na drugi dzien na szczescie zadnych strat ale ryby wszystkie oprocz kiryska plywaly pod powierzchnia ,nastepne leczylem metranidazolem w plynie namoczylem platki i dorze kosiarki zamiast glonow oczywiscie pierwsze do jedzenia jedna przeplacila lakomstwo zyciem i spory glonojad najprawdopodobniej tez z tego powodu wykrecil mi numer to tylko deko co mi w tej chwili przychodzi do glowy przez okres ktory trzymam rybki numerow napewno bylo wiele i nie ma ludzi ktorzy by sie nie przejechali badz zawiedli na leczeniu
- cocoloco
- entuzjasta
- Posty: 2381
- Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
- Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
- Lokalizacja: krotoszyn
- Kontaktowanie:
"OUT"przy czyszczeniu filtra wewnetrznego w pospiechu zapomnialem zalorzyc na glowice wezyka przez ktory dostaje sie tlen przez deszczownie do akwa na drugi dzien na szczescie zadnych strat ale ryby wszystkie oprocz kiryska plywaly pod powierzchnia ,nastepne leczylem metranidazolem w plynie namoczylem platki i dorze kosiarki zamiast glonow oczywiscie pierwsze do jedzenia jedna przeplacila lakomstwo zyciem i spory glonojad najprawdopodobniej tez z tego powodu wykrecil mi numer to tylko deko co mi w tej chwili przychodzi do glowy przez okres ktory trzymam rybki numerow napewno bylo wiele i nie ma ludzi ktorzy by sie nie przejechali badz zawiedli na leczeniu
Ostatnio zmieniony 20 cze 2005, 20:21 przez cocoloco, łącznie zmieniany 1 raz.
- rady3
- entuzjasta
- Posty: 1509
- Rejestracja: 06 gru 2004, 16:42
- Imie i Nazwisko: Robert Dreszer
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Stary Białcz
- Lokalizacja: Kościan
- Kontaktowanie:
Nie wiem jak to się stało. Ten temat tak dawno powstał a ja dopiero teraz go zauważyłem. Popełniłem większość z tych wyżej wymienionych błędów. Jednak zawsze najbardziej dotkliwe były te dotyczące leczenia. Dopóki nie miałem mikroskopu to wiadomo diagnoza to prawie totolotek. Odkąd mam mikroskop to sprawa wygląda o niebo lepiej. Częstym błędem też jest niecierpliwość tzn: wpuszczenie nowej ryby do akwa ozdobnego bez kwarantanny. Zawsze tłumaczę to sobie brakiem miejsca a tak na prawdę to brak cierpliwości za co później płacą starzy mieszkańcy. 

Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości