leczyć- nie leczyć
Moderatorzy: _TOM_, niki 28, Kazimierz1961
- rady3
- entuzjasta
- Posty: 1509
- Rejestracja: 06 gru 2004, 16:42
- Imie i Nazwisko: Robert Dreszer
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Stary Białcz
- Lokalizacja: Kościan
- Kontaktowanie:
leczyć- nie leczyć
Interesują mnie Wasze opinie na ten temat. To znaczy: w odciągu z dna pod mikroskopem wykrywamy różne paskudztwa ( płazińce, pierwotniaki itp), ryby żadnych objawów nie mają. No właśnie i co dalej? Tępić paskudztwa czy nie?
- bjarka
- członek PKMD
- Posty: 738
- Rejestracja: 20 gru 2004, 23:32
- Imie i Nazwisko: Beata Jarka
- Lokalizacja: Laskowiec
- Kontaktowanie:
Oczywiście,że nie.W każdym biotopie jest dużo organizmów saprofitycznych, czyli całkowicie nieszkodliwych dla ryb. Niestety chyba wszyscy mamy ten sam problem.Mikroskop jest świetnym wynalazkiem, ale bez wiedzy mikrobiologicznej może również zaszkodzić. Ja sama w odchodach moich ryb znajduję regularnie pęknięte,kuliste i jasne jaja.Nie mogłam ich zidentyfikować , a ryby były zdrowe. Doszłam do wniosku,że może to są np.jaja kryla,kórych ryba nie strawiła. Należy pocieszyć się tym,że na ogół wygrywa człowiek i jego zdrowy rozsądek, a nie technika.Beata.
Juz odpowiadam Robercie .
Na Twoim miejscu nie tykał bym tematu jezeli w/g Ciebie nic się nie dzieje w akwa ,nie widze takiej potrzeby .
Jednak jezeli jakakolwiek ryba nie je, jest słabo rosnąca lub przydałoby się jej odrobaczenie to podaj pełny cykl odrobaczający .
Spoecyfik wybierz sam bo jak widzisz jest wiele opinii na temat ich skuteczności .
Takie jest moje zdanie .
Pozdrawiam DARIUSZ z CHEŁMA
P.S Zakop gdzies na podwórku ten mikroskop bo nie bedziesz mógł spać
zawsze cos znajdziesz.
Na Twoim miejscu nie tykał bym tematu jezeli w/g Ciebie nic się nie dzieje w akwa ,nie widze takiej potrzeby .
Jednak jezeli jakakolwiek ryba nie je, jest słabo rosnąca lub przydałoby się jej odrobaczenie to podaj pełny cykl odrobaczający .
Spoecyfik wybierz sam bo jak widzisz jest wiele opinii na temat ich skuteczności .
Takie jest moje zdanie .
Pozdrawiam DARIUSZ z CHEŁMA
P.S Zakop gdzies na podwórku ten mikroskop bo nie bedziesz mógł spać

- rady3
- entuzjasta
- Posty: 1509
- Rejestracja: 06 gru 2004, 16:42
- Imie i Nazwisko: Robert Dreszer
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Stary Białcz
- Lokalizacja: Kościan
- Kontaktowanie:
Mówiąc szczerze nie mam z tym problemów. Nie jestem oszołomem, który ledwo coś wypatrzy to już truje ryby. Nawet, kiedy jakiejś rybie coś moim zdaniem dolega to najpierw stosuję środki naturalne (temp, czosnek itp), a dopiero kiedy to nie pomaga biorę się za chemię (zdarza się to baaardzo rzadko). Chodziło mi raczej o to, żeby wypowiedziało się tu jak najwięcej osób mających doświadczenie w hodowli i umieszczenie tego tematu na początku w dziale choroby. Zaoszczędziłoby to wielu cierpień wielu rybom. Dzięki Darku i czekam na następnych. 

- eugen
- entuzjasta
- Posty: 320
- Rejestracja: 15 lis 2004, 20:48
- Lokalizacja: Mühlheim am Main
- Kontaktowanie:
Nawet jezeli nie jest to odpowiedz na pytanie to napisze
,
Nie leczyc. Najlepiej nie szukac jak sie nic nie dzieje, bo "co oczy nie widza..."
. pisze to calkiem powaznie, bo uwazam, ze pasozyty naleza do normalnego stanu akwarium i nie stanowia w dobrze pielegnowanym akwa. zadnego niebezpieczenstwa , wrecz pomagaja rybie wzmacniac swoj system odpornosciowy. Dopiero ich nadmierna ilosc, spowodowana naglym pogorszeniem warunkow lub zdrowia ryby moze byc (jest) powodem do leczenia. Prubujac usunac te znikome ilosci pasozytytow u zdrowych ryb zabijemy rownoczesnie "te dobre" i oslabimy ryby. Trudno mi sie w tym dziale kompetentnie wypowiadac, bo od 2003 (profilaktyczne leczenie temperatura i sola) nigdy i niczym nie leczylem a posiadam rybki ktore juz wtedy u mnie byly.
- mikroskopu nie uzywalem (moze na szczescie..bo nadgorliwosc jest gorsza od faszyzmu).
angel007

Nie leczyc. Najlepiej nie szukac jak sie nic nie dzieje, bo "co oczy nie widza..."


angel007
[quote="jucha"]Zgadzam się natura sama tworzy IDEALNĄ równowagę.[/quote§§
tez tak mysle
lecz nasze baniaki to nie rzeka czy jezioro pomyslales kiedys jakie szanse ma rybka nie zarazic sie jakims pasozytem podczas gdy na m2 powierzni przypada ich kilkaset albo i wiecej nie wspomne o jajeczkach moge podac wiele przykladow i powiem ci ze nasze rybki zdane sa tylko na nas
obserwowac i leczyc zanim bedzie za puzno
tez tak mysle

lecz nasze baniaki to nie rzeka czy jezioro pomyslales kiedys jakie szanse ma rybka nie zarazic sie jakims pasozytem podczas gdy na m2 powierzni przypada ich kilkaset albo i wiecej nie wspomne o jajeczkach moge podac wiele przykladow i powiem ci ze nasze rybki zdane sa tylko na nas

obserwowac i leczyc zanim bedzie za puzno
witam
jestem studentem 4 roku weterynarii i wlasnie mialem egzamin z parazytologii i zgadzam sie z eugenem to co mozna znalesc na dnie moze zaskoczyc nie jednego ale nie znaczy ze to jest jakimkolwiek niebezpieczenstwem dla zaszych rybek.Ale moze sie to szybko zmienic podanie jakiegos zainfekowanego pokarmu np jajami endo pasozytow to maga wywolac inwazje o przebiegu ostrym co szybko wychwycimy po spadku kondycji itp.ale moze powstac choroba o przebieku przewleklym bezobiawowym i nie wplywac na nasze rybki ale nagle pogorszenie stanu ryb spowoduje ze oblence beda mialy znakomite warunki do bytowania i zaczna wydzielac w bardzo dozej ilosci jaja i dojdzie do super inwazii i tu mamy prblem sa 2 szkoly zwalczania nicieni jelitowych jedna to profilaktyczne podawaniu srodkow odrobaczajacych a droga leczenie jedynie gdy jestesmy pewni co do ich wystepowania ja stosuje ta 2. Zawsze mozna zrobic sekcje rybce dlatego warto miec czasami jakas rybe malo wartosciowa ktora mozna poswiecic ja tak robie.

- Ambra
- członek PKMD
- Posty: 2479
- Rejestracja: 06 gru 2004, 20:25
- Imie i Nazwisko: Andrzej Sieniawski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: 07-401 Laskowiec
- Lokalizacja: Laskowiec
Witaj "przyszłościo" polskiej weterynariiprzemas pisze:witamjestem studentem 4 roku weterynarii i wlasnie mialem egzamin z parazytologii ..............czasami jakas rybe malo wartosciowa ktora mozna poswiecic ja tak robie.

Nie, nie kpię, choć jak przeczytałem powyższe powitanie, to pomyślałem, że tak to może wyglądać.
Sprawa jest chyba bardziej złożona jak to opisałeś, a powody są dwa:
1. Czytając podręczniki do parazytologii (bo z jednego najczęściej to nie wynika) pewnie się zorientowałeś, że w wielu przypadkach, zwłaszcza w dziedzinie rozwoju pasożytów napotkać można sprzeczne poglądy wielkich tego świata.........
By nie być gołosłownym weźmy przekładowo rodzaj Capillaria
Morawec (1983) - opisuje przypadki, w których zarażenie nastąpiło w drodze bezpośredniego kontaktu ryby zainfekowanej ze zdrowymi, bez etapu żywiciela pośredniego.
"Jajo tego nicienia musi w celu dalszego rozwoju być pochłonięte przez wioślarkę" - twierdzi inny autorytet - Untergasser (1998).
Jak widzisz poglądy są sprzeczne i jeden z autorów winien się mylić!!!!!!
Czy się myli??????
A może obaj mają rację, pod warunkiem, że ze stanowiska Untergassera usunie się słowo "musi"?
Jeśli więc piszesz stanowczo, że "to co mozna znalesc na dnie moze zaskoczyc nie jednego ale nie znaczy ze to jest jakimkolwiek niebezpieczenstwem dla zaszych rybek.....", to w świetle tego co napisałem powyżej, wcale nie musi być prawdą.
2. Jeśli przyjąć za słuczne wnioski z pkt. 1 "pasożyty krajowe" mogą się okazać w niektórych przypadkach bardziej zjadliwe dla ryb tropikalnych od tych, z którymi stykały się w swym środowisku naturalnym.
Uzasadnić tezy nie muszę, bo ospa była zabójcza dla indian a dla europejczyków nie...............
W zasadzie można jeszcze te zagadnienia rozwijać, gdyż teraz trzeba by sie odnieść do profilaktyki i leczenia, ale by nie zaciemniać problemu dam sobie spokój.

Wypowiedź kończę jednym z moich ulubionych powiedzeń - "Zasadą jest, że nie ma zasad".
PS. Mam nadzieję, że odebrałeś moją wypowiedź pozytywnie.
"Zasadą jest, że nie ma zasad".
i tu zaczyna sie nasza rola mysle ze powinismy sobie pomagac i opisywac to co udalo nam sie osiagnac w tej dziedzinie ja sam nie leczylem czekajac na cud natury rybki przyplacily to zyciem
teraz wiem ze nie mozna lekcewazyc nic co zda nam sie nie naturalne lub dziwne trzeba obserwowac i reagowac. co leczyc a co nie jak i czym trudne pytanie bo nasza wiedza na ten temat jest niejasna a reklama zgubna opini tyle ilu akwarystow
co nam pozostaje dzielic sie tym co juz wiemy
i o czym mozemy napisac z czystym sumieniem
pozdrawiam dyskomaniakow
i tu zaczyna sie nasza rola mysle ze powinismy sobie pomagac i opisywac to co udalo nam sie osiagnac w tej dziedzinie ja sam nie leczylem czekajac na cud natury rybki przyplacily to zyciem

teraz wiem ze nie mozna lekcewazyc nic co zda nam sie nie naturalne lub dziwne trzeba obserwowac i reagowac. co leczyc a co nie jak i czym trudne pytanie bo nasza wiedza na ten temat jest niejasna a reklama zgubna opini tyle ilu akwarystow
co nam pozostaje dzielic sie tym co juz wiemy
i o czym mozemy napisac z czystym sumieniem

pozdrawiam dyskomaniakow
wiec tak zywiciel posredni wystepuje czesto w cyklu rozwojowym ale moze byc on tz:parateniczny i wtedy zaden z tych wielkich sie nie mylil bo jest to zywiciel ktory jedynie pomaga rosprzestrzenic pasozyta np (syngamus trachea) i nie jest konieczny do wejscia w pelen cykl. no ale to juz temat dziwny i odleglu od tego z czym trzeba sie zmagac w codziennosci
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość