Twoje ryby po tylu kuracjach są na 100% tak osłabione że pomóc im może tylko woda , każda nasępna chemia je dobije. Kup sobie beczkę, przygotuj wodę osmoza+kran+ew.kwas solny (ja tak robię a kran też mam nieciekawy tww16 two26 ph8)
tak żeby w beczce było two 5-8, tww blisko zera lub zero,ph około 6 i taką wodę zacznij podmieniać , ale pamiętaj że dobowy spadek ph nie powinien przekroczyć 0,5 a najlepiej tak po 0,2-0,3 . podmieniaj więc co 2 dni np. 10%.
Popraw kwestię karmienia, samo serce i granulatu to mało. Ja daję: serce 6 różnych mixów, krylla, małże, artemię żywą i mrożoną, wazonkowca, gammarusa, kluski 2 rodzaje, granulaty. Do tego raz dziennie lub co dwa dni granulat namaczam w witaminkach z minerałami rozp. w osmozie i podaję , nie lej witamin do wody. Witaminki do wyboru w aptece zwróć tylko uwagę aby były tam minerały a nie tylko witaminy.
Daj im czas na poprawę, nie spodziewaj się efektów po jednym czy dwóch dniach, rekonwalescencja może trwać nawet i z miesiąc. Choroby o których piszesz
to wynik osłabienia ryb , awitaminozy i mono diety żywieniowej.ostanio na kobalcie zauważyłem na boku białe półkoliste pleśniawki takie koło 0,5 cm jakby łuski dużej ryby, po podniesieniu temperatury niby zanikło ale jak widać na obrazku zaczęła gnić tylna płetwa
Moje ryby też czasem się otrą o roślinkę itp. ale to normalne i nie należy panikować.
W każdym zbiorniku są przywry, wicienie(paletki są ponoć nawet nosicielem) itp. sukces polega na tym, aby ryba była silna i sama sobie radziła. Jeżeli chcesz pozbyć się bakteri chemią, to zdaj sobie sprawę że pozbędziesz się wszystkich, i tych złych i tych pożytecznych. Równowaga biologiczna polega na tym ,żeby wszystko było na określonym poziomie, chemia powoduje powstanie miejsca w które coś się namnoży i nie wiesz co.
Ryba mając dobre warunki sama sobie da radę z przywrami itp.więc podstawa to woda.
Paletki żyją w naturze przy niskich ph dlatego są odporne na choroby występujące w tych warunkach, ale przy ph np. 8 mogą powstać inne choroby lub ich mutacje z którymi ryba sobie nie poradzi. Dla przykładu : jak pojechałbyś do Afryki i zaszył w dżungli to ile wytrzymasz zanim cię coś nie dopadnie np. malaria. Bo nie jesteś przystosowany do takich warunków. A znam człowieka który zapewniając rybom idealne warunki, pozwala sobie nawet na karmienie ochotką i ...... no cóż na mistrzostwach było widać jego ryby i Twoim i moim daleko do nich.Tak więc woda to podstawa.
Ktoś odpowie że przecież nasze ryby żyją od lat w hodowli. Tak ale tu trzeba pokoleń aby ryba przystosowała się do nowych warunków.