Co to jesti jak to leczyć?
Moderatorzy: _TOM_, niki 28, Kazimierz1961
- stachu
- entuzjasta
- Posty: 321
- Rejestracja: 17 mar 2006, 13:40
- Imie i Nazwisko: Stanisław Kaczorowski
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontaktowanie:
Jedyne rozsądne wyjście w walce z bakteriami to zrobić wymaz z skóry.Najlepiej gdy to zrobi weterynarz potem w labolatorium rozmnożą bakterie i ustalą który antybiotyk jest najlepszy; każda inna metoda leczenia ryb jest bezskuteczna,podmiana wody czy inne "domowe sposoby" leczenia usuną objawy tylko pozornie ponieważ przy pogorszeniu się warunków w akwarium bakterie rozmnożą się do stanu widocznego na twoim zdjęciu który w efekcie prowadzi do zgonu ryby.Co wiecej reszta obsady w tym zbiorniku najprawdopodobniej też jest zainfekowana gdyż takie objawy najszybciej widoczne są u młodych ryb,skoro infekcja objeła ryby dorosłe świadczy to o ich słabej kondycji lub osłabieniu np okresem tarła.Tak więc musisz leczyć wszystkie ryby w tym zbiorniku inaczej problem będzie powracał
pozdrawiam Staszek
pozdrawiam Staszek
nie pozostaje mi nic innego. W poniedziałek poszukam weterynarza, który będzie w stanie takie badanie wykonać. Podejrzewam, że będzie z tym niezły kłopot, bo już kiedyś próbowałem zbadać kał ryby i większość rozkładała ręce.naturadiscus pisze:Jedyne rozsądne wyjście w walce z bakteriami to zrobić wymaz z skóry.Najlepiej gdy to zrobi weterynarz potem w labolatorium rozmnożą bakterie i ustalą który antybiotyk jest najlepszy...
Może ktoś robił podobne badanie w okolicach Katowic ??
I jeszcze jedno czy pomoże, choćby doraźnie lampa UV w ogólnym.
- hudy
- entuzjasta
- Posty: 1138
- Rejestracja: 07 gru 2004, 06:07
- Imie i Nazwisko: Zbigniew Hudobski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
- Kontaktowanie:
W Krakowie na ul.Brodowicza 13b robią takie badania. Sam często korzystam. Jest tam pani dr. Małgorzata Ziegler która wykonuje badania ryb. Jedną rybkę będziesz musiał dowieżć żywą, ale już jej nie odbierzesz.
Trzeba zrobić badania parazytologiczne w kierunku ektopasożytów i endopasożytów oraz oraz badanie bakteriologiczne. Koszt całości około 50pln.
Trzeba zrobić badania parazytologiczne w kierunku ektopasożytów i endopasożytów oraz oraz badanie bakteriologiczne. Koszt całości około 50pln.
A jak chcesz zdobyc doswiadczenie? Obserwujac kolejne dyski odchodzace do lepszego swiata z "niewytlumaczalnych" powodow??margod pisze: mikroskop na nic mi się nie przyda, ponieważ jak widać nie mam doświadczenia w diagnozowaniu chorób
Owszem, mikroskop jest niepotrzebny komus kto ma zdrowe ryby. Gdy ryby choruja rada "wyrzuc ten mikroskop" przypomina mi slynne onegdaj stwierdzenie pewnego politycznego geniusza: "stlucz pan termometr, nie bedziesz pan mial goraczki".
Oczywiscie mikroskop to tylko srodek, w zadnym razie nie zastapi GLOWY.
Nawet jezeli nigdy niczego pod mikroskopem nie ogladales to na poczatek warto kierowac sie wskazowka " w sluzie ani w odchodach zdrowej ryby nie ma prawa byc NIC PORUSZAJACEGO SIE"- jesli zauwazysz cokolwiek co ma zdolnosc ruchu to juz jest niepokojacy sygnal (choc niekoniecznie choroba). Druga wskazowka: "w sluzie ani w odchodach zdrowej ryby nie ma prawa byc zadnych regularnych okraglych lub owalnych obiektow"- jesli zauwazysz cos takiego to prawdopodobnie znalazles jajo pasozyta lub (niekoniecznie wrednego) pierwotniaka.
A wracajac do twojego klopotu: najpierw sprobuj osiagnac wlasciwe dla hodowli dyskow parametry wody, czyli: NISKIE ( max 15-20, optymalnie 0-5 mg/l) stezenie azotanow, NISKIE pH (nie wyzsze niz 6.5, nie nizsze niz 5) oraz NISKA (max 8-10, ale 0 tez nie jest zle) twardosc ogolna.
W 90% przypadkow to wystarczy zeby dolegliwosci takie jakie nekaja twoje ryby odeszly w niepamiec. Jezeli ryby nadal beda chore wtedy dopiero mozna rowazac jak je leczyc.
J-23
Dziękuję w imieniu moich rybek za wszystkie dobre rady. Chore ryby mają się troche lepiej, jutro zabiorę jedną na badania. Mam nadzieję, że uda ustalić się co im dolega Za wsakzówką Naturadiscusa, przychodnię wertrynaryjną odnalazłem w internecie.
Jutro napiszę co udało się zdziałać.
Pozdrawiam Mariusz
Jutro napiszę co udało się zdziałać.
Pozdrawiam Mariusz
- stachu
- entuzjasta
- Posty: 321
- Rejestracja: 17 mar 2006, 13:40
- Imie i Nazwisko: Stanisław Kaczorowski
- Lokalizacja: Chorzów
- Kontaktowanie:
Gdyby jednak to podaje ci namiary Chorzów ul.Gałeczki 47 numeru telefonu nie znam bo to jest blisko mnie ale zadzwoń tam wcześniej bo p.Tomaszek pracuje jeszcze w innej lecznicy a z rybą musisz pojechać z samego rana bo z tego co pamiętam próbki wysyłają do określonej godziny jak nie zdążysz to będziesz robił dwa kursy-a szkoda rybe męczyć !
powodzenia-hej
powodzenia-hej
- Jeki
- entuzjasta
- Posty: 1090
- Rejestracja: 01 lip 2005, 07:55
- Imie i Nazwisko: Łukasz Osieka
- Lokalizacja: Kraków
Troszkę wyrwałeś to z kontekstu, między innymi ja napisałem Gościakowi "wyrzuć ten mikroskop", ale było to w przypadku ,gdy on po zbadaniu próbek, zaczął na siłę leczyć ryby"bo pod mikroskopem coś znalazłem".Efekty mamy w równoległym wątku. Mikroskop jest dobrym narzedziem , ale w rekach kogoś kto analizuje wyniki , a nie reaguje " na goraco".J-23 pisze:A jak chcesz zdobyc doswiadczenie? Obserwujac kolejne dyski odchodzace do lepszego swiata z "niewytlumaczalnych" powodow??margod pisze: mikroskop na nic mi się nie przyda, ponieważ jak widać nie mam doświadczenia w diagnozowaniu chorób
Owszem, mikroskop jest niepotrzebny komus kto ma zdrowe ryby. Gdy ryby choruja rada "wyrzuc ten mikroskop" przypomina mi slynne onegdaj stwierdzenie pewnego politycznego geniusza: "stlucz pan termometr, nie bedziesz pan mial goraczki".
J-23
Podejrzewam że gdybym przeprowadził takie badanie u siebie też bym coś znalazł, ale ponieważ ryby żerują i brak objawów chorobowych , to znak dla mnie że ryba sama sobie radzi . Więc po co leczyć???
Wystarczy zapewnić rybom dobre warunki a ich układ immunologiczny będzie na tyle silny że leki mogę zamknąć na klucz. Owszem w przypadkach podbramkowych mikroskop to doskonałe narzędzie, ale mniej doświadczonych kusi do niepotrzebnych kuracji.
Jestem tego samego zdania. Gdybym próbował badać ryby zawszcze coś zobaczył bym pod mikroskopem, ale co z tego, przecież nawet nie wiedziałbym co to jest a nie mówię już o doborze leku. Pamiętam jak zaczynałem z paletkami cągle doszukiwałem się u nich jakiś chorób ( a to nie chcą jeść, a to ciemnieją, a to siedzą w kącie). Kłopoty skończyły się, gdy przestałem robić cokolwiek poza regularną podmianą wody.Jeki pisze: Wystarczy zapewnić rybom dobre warunki a ich układ immunologiczny będzie na tyle silny że leki mogę zamknąć na klucz. Owszem w przypadkach podbramkowych mikroskop to doskonałe narzędzie, ale mniej doświadczonych kusi do niepotrzebnych kuracji.
Bąba wybuchła, gdy chciałem stworzyć paletom lepsze warunki. Przeniosłem je wraz z cały wyposażeniem oraz wodą do nowego większego akwarium. Przez miesiąc nie było kłopotów, ale pewnego dnia zachciało mi się przesadzić kilka roślin i to prawdopodobnie załatwiło ryby. Wydaje mi się, że uwolnilem jakieś świnstwo ze żwiru osłabione i zestresowane ryby bardzo szybko zareagowały i na efekty nie trzeba było długo czekać. Teraz, to już wiem - trzeba było odłowić ryby do drugiego akwarium, przesadzić rośliny, podmienić 50% wody, filtrować przez UV, i dopiero po kilku dniach wpuścić z powrotem ryby. Mądry Polak po szkodzie.

Pozostaje mi mieć nadziej, że uda mi się wyleczyć rybcie. Niestety dopiero w czwartek będę mógł przywieźć rybę na gruntowne badanie.
- vega1
- entuzjasta
- Posty: 1214
- Rejestracja: 21 mar 2005, 23:54
- Imie i Nazwisko: Sławomir Nazimek
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Rzeszów
- Lokalizacja: Rzeszów,Kraków
Popieram.Również jak zaczynałem z paletami byłem przewrażliwiony.margod pisze:Pamiętam jak zaczynałem z paletkami cągle doszukiwałem się u nich jakiś chorób ( a to nie chcą jeść, a to ciemnieją, a to siedzą w kącie). Kłopoty skończyły się, gdy przestałem robić cokolwiek poza regularną podmianą wody.Jeki pisze: Wystarczy zapewnić rybom dobre warunki a ich układ immunologiczny będzie na tyle silny że leki mogę zamknąć na klucz. Owszem w przypadkach podbramkowych mikroskop to doskonałe narzędzie, ale mniej doświadczonych kusi do niepotrzebnych kuracji.
Pamietam wtedy tylko dzięki naszej koleżance Larze moje kroki były przemyślane i nie pochopne.Gdyby nie ona też pewnie lał bym lek za lekiem.
Teraz już wiem że zapewniając rybom dobre warunki można doprowadzić je do stanu w którym ze zdecydowaną większością chorób radzą sobie same.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość