Co to jesti jak to leczyć?

Choroby dyskowców, sposoby leczenia oraz leki, diagnoza za pomocą mikroskopu.

Moderatorzy: _TOM_, niki 28, Kazimierz1961

Awatar użytkownika
stachu
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 321
Rejestracja: 17 mar 2006, 13:40
Imie i Nazwisko: Stanisław Kaczorowski
Lokalizacja: Chorzów
Kontaktowanie:

Post autor: stachu » 11 cze 2006, 00:37

Jedyne rozsądne wyjście w walce z bakteriami to zrobić wymaz z skóry.Najlepiej gdy to zrobi weterynarz potem w labolatorium rozmnożą bakterie i ustalą który antybiotyk jest najlepszy; każda inna metoda leczenia ryb jest bezskuteczna,podmiana wody czy inne "domowe sposoby" leczenia usuną objawy tylko pozornie ponieważ przy pogorszeniu się warunków w akwarium bakterie rozmnożą się do stanu widocznego na twoim zdjęciu który w efekcie prowadzi do zgonu ryby.Co wiecej reszta obsady w tym zbiorniku najprawdopodobniej też jest zainfekowana gdyż takie objawy najszybciej widoczne są u młodych ryb,skoro infekcja objeła ryby dorosłe świadczy to o ich słabej kondycji lub osłabieniu np okresem tarła.Tak więc musisz leczyć wszystkie ryby w tym zbiorniku inaczej problem będzie powracał
pozdrawiam Staszek

Awatar użytkownika
margod
junior
junior
Posty: 90
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:21
Lokalizacja: Czeladź
Kontaktowanie:

Post autor: margod » 11 cze 2006, 08:12

naturadiscus pisze:Jedyne rozsądne wyjście w walce z bakteriami to zrobić wymaz z skóry.Najlepiej gdy to zrobi weterynarz potem w labolatorium rozmnożą bakterie i ustalą który antybiotyk jest najlepszy...
nie pozostaje mi nic innego. W poniedziałek poszukam weterynarza, który będzie w stanie takie badanie wykonać. Podejrzewam, że będzie z tym niezły kłopot, bo już kiedyś próbowałem zbadać kał ryby i większość rozkładała ręce.
Może ktoś robił podobne badanie w okolicach Katowic ??
I jeszcze jedno czy pomoże, choćby doraźnie lampa UV w ogólnym.

Awatar użytkownika
hudy
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1138
Rejestracja: 07 gru 2004, 06:07
Imie i Nazwisko: Zbigniew Hudobski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Post autor: hudy » 11 cze 2006, 08:18

W Krakowie na ul.Brodowicza 13b robią takie badania. Sam często korzystam. Jest tam pani dr. Małgorzata Ziegler która wykonuje badania ryb. Jedną rybkę będziesz musiał dowieżć żywą, ale już jej nie odbierzesz.
Trzeba zrobić badania parazytologiczne w kierunku ektopasożytów i endopasożytów oraz oraz badanie bakteriologiczne. Koszt całości około 50pln.

Awatar użytkownika
margod
junior
junior
Posty: 90
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:21
Lokalizacja: Czeladź
Kontaktowanie:

Post autor: margod » 11 cze 2006, 08:30

Dzięki. Kraków to nie tak daleko.

Awatar użytkownika
stachu
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 321
Rejestracja: 17 mar 2006, 13:40
Imie i Nazwisko: Stanisław Kaczorowski
Lokalizacja: Chorzów
Kontaktowanie:

Post autor: stachu » 11 cze 2006, 12:26

Wchorzowie p.Agnieszka Tomaszek zrobi też takie badanie koszt to ok 40zł-musisz przyjechać z rybą,ale z nią wrócisz do domu,po ustaleniu środka leczniczego od razu tam go kupisz;korzystałem i polecam
pozdrawiam -hej

Awatar użytkownika
margod
junior
junior
Posty: 90
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:21
Lokalizacja: Czeladź
Kontaktowanie:

Post autor: margod » 11 cze 2006, 13:08

naturadiscus pisze:Wchorzowie p.Agnieszka Tomaszek zrobi też takie badanie
pozdrawiam -hej
czy możesz jeszcze napisać na jakiej ulicy

J-23
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 653
Rejestracja: 09 gru 2004, 23:45
Lokalizacja: Breslau niegdys Wrocław

Post autor: J-23 » 11 cze 2006, 13:36

margod pisze: mikroskop na nic mi się nie przyda, ponieważ jak widać nie mam doświadczenia w diagnozowaniu chorób
A jak chcesz zdobyc doswiadczenie? Obserwujac kolejne dyski odchodzace do lepszego swiata z "niewytlumaczalnych" powodow??
Owszem, mikroskop jest niepotrzebny komus kto ma zdrowe ryby. Gdy ryby choruja rada "wyrzuc ten mikroskop" przypomina mi slynne onegdaj stwierdzenie pewnego politycznego geniusza: "stlucz pan termometr, nie bedziesz pan mial goraczki".
Oczywiscie mikroskop to tylko srodek, w zadnym razie nie zastapi GLOWY.
Nawet jezeli nigdy niczego pod mikroskopem nie ogladales to na poczatek warto kierowac sie wskazowka " w sluzie ani w odchodach zdrowej ryby nie ma prawa byc NIC PORUSZAJACEGO SIE"- jesli zauwazysz cokolwiek co ma zdolnosc ruchu to juz jest niepokojacy sygnal (choc niekoniecznie choroba). Druga wskazowka: "w sluzie ani w odchodach zdrowej ryby nie ma prawa byc zadnych regularnych okraglych lub owalnych obiektow"- jesli zauwazysz cos takiego to prawdopodobnie znalazles jajo pasozyta lub (niekoniecznie wrednego) pierwotniaka.
A wracajac do twojego klopotu: najpierw sprobuj osiagnac wlasciwe dla hodowli dyskow parametry wody, czyli: NISKIE ( max 15-20, optymalnie 0-5 mg/l) stezenie azotanow, NISKIE pH (nie wyzsze niz 6.5, nie nizsze niz 5) oraz NISKA (max 8-10, ale 0 tez nie jest zle) twardosc ogolna.
W 90% przypadkow to wystarczy zeby dolegliwosci takie jakie nekaja twoje ryby odeszly w niepamiec. Jezeli ryby nadal beda chore wtedy dopiero mozna rowazac jak je leczyc.
J-23

Awatar użytkownika
margod
junior
junior
Posty: 90
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:21
Lokalizacja: Czeladź
Kontaktowanie:

Post autor: margod » 11 cze 2006, 20:54

Dziękuję w imieniu moich rybek za wszystkie dobre rady. Chore ryby mają się troche lepiej, jutro zabiorę jedną na badania. Mam nadzieję, że uda ustalić się co im dolega Za wsakzówką Naturadiscusa, przychodnię wertrynaryjną odnalazłem w internecie.
Jutro napiszę co udało się zdziałać.

Pozdrawiam Mariusz

Awatar użytkownika
stachu
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 321
Rejestracja: 17 mar 2006, 13:40
Imie i Nazwisko: Stanisław Kaczorowski
Lokalizacja: Chorzów
Kontaktowanie:

Post autor: stachu » 11 cze 2006, 21:50

Gdyby jednak to podaje ci namiary Chorzów ul.Gałeczki 47 numeru telefonu nie znam bo to jest blisko mnie ale zadzwoń tam wcześniej bo p.Tomaszek pracuje jeszcze w innej lecznicy a z rybą musisz pojechać z samego rana bo z tego co pamiętam próbki wysyłają do określonej godziny jak nie zdążysz to będziesz robił dwa kursy-a szkoda rybe męczyć !
powodzenia-hej

Awatar użytkownika
margod
junior
junior
Posty: 90
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:21
Lokalizacja: Czeladź
Kontaktowanie:

Post autor: margod » 11 cze 2006, 21:57

dokładnie tą lecznicę znalazłem - jesze raz dziękuję

Awatar użytkownika
Jeki
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1090
Rejestracja: 01 lip 2005, 07:55
Imie i Nazwisko: Łukasz Osieka
Lokalizacja: Kraków

Post autor: Jeki » 12 cze 2006, 08:58

J-23 pisze:
margod pisze: mikroskop na nic mi się nie przyda, ponieważ jak widać nie mam doświadczenia w diagnozowaniu chorób
A jak chcesz zdobyc doswiadczenie? Obserwujac kolejne dyski odchodzace do lepszego swiata z "niewytlumaczalnych" powodow??
Owszem, mikroskop jest niepotrzebny komus kto ma zdrowe ryby. Gdy ryby choruja rada "wyrzuc ten mikroskop" przypomina mi slynne onegdaj stwierdzenie pewnego politycznego geniusza: "stlucz pan termometr, nie bedziesz pan mial goraczki".
J-23
Troszkę wyrwałeś to z kontekstu, między innymi ja napisałem Gościakowi "wyrzuć ten mikroskop", ale było to w przypadku ,gdy on po zbadaniu próbek, zaczął na siłę leczyć ryby"bo pod mikroskopem coś znalazłem".Efekty mamy w równoległym wątku. Mikroskop jest dobrym narzedziem , ale w rekach kogoś kto analizuje wyniki , a nie reaguje " na goraco".
Podejrzewam że gdybym przeprowadził takie badanie u siebie też bym coś znalazł, ale ponieważ ryby żerują i brak objawów chorobowych , to znak dla mnie że ryba sama sobie radzi . Więc po co leczyć???
Wystarczy zapewnić rybom dobre warunki a ich układ immunologiczny będzie na tyle silny że leki mogę zamknąć na klucz. Owszem w przypadkach podbramkowych mikroskop to doskonałe narzędzie, ale mniej doświadczonych kusi do niepotrzebnych kuracji.

Awatar użytkownika
margod
junior
junior
Posty: 90
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:21
Lokalizacja: Czeladź
Kontaktowanie:

Post autor: margod » 12 cze 2006, 10:49

Jeki pisze: Wystarczy zapewnić rybom dobre warunki a ich układ immunologiczny będzie na tyle silny że leki mogę zamknąć na klucz. Owszem w przypadkach podbramkowych mikroskop to doskonałe narzędzie, ale mniej doświadczonych kusi do niepotrzebnych kuracji.
Jestem tego samego zdania. Gdybym próbował badać ryby zawszcze coś zobaczył bym pod mikroskopem, ale co z tego, przecież nawet nie wiedziałbym co to jest a nie mówię już o doborze leku. Pamiętam jak zaczynałem z paletkami cągle doszukiwałem się u nich jakiś chorób ( a to nie chcą jeść, a to ciemnieją, a to siedzą w kącie). Kłopoty skończyły się, gdy przestałem robić cokolwiek poza regularną podmianą wody.
Bąba wybuchła, gdy chciałem stworzyć paletom lepsze warunki. Przeniosłem je wraz z cały wyposażeniem oraz wodą do nowego większego akwarium. Przez miesiąc nie było kłopotów, ale pewnego dnia zachciało mi się przesadzić kilka roślin i to prawdopodobnie załatwiło ryby. Wydaje mi się, że uwolnilem jakieś świnstwo ze żwiru osłabione i zestresowane ryby bardzo szybko zareagowały i na efekty nie trzeba było długo czekać. Teraz, to już wiem - trzeba było odłowić ryby do drugiego akwarium, przesadzić rośliny, podmienić 50% wody, filtrować przez UV, i dopiero po kilku dniach wpuścić z powrotem ryby. Mądry Polak po szkodzie.
:twisted:
Pozostaje mi mieć nadziej, że uda mi się wyleczyć rybcie. Niestety dopiero w czwartek będę mógł przywieźć rybę na gruntowne badanie.

Awatar użytkownika
vega1
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1214
Rejestracja: 21 mar 2005, 23:54
Imie i Nazwisko: Sławomir Nazimek
Miejsce zamieszkania/miasto/: Rzeszów
Lokalizacja: Rzeszów,Kraków

Post autor: vega1 » 12 cze 2006, 11:10

margod pisze:
Jeki pisze: Wystarczy zapewnić rybom dobre warunki a ich układ immunologiczny będzie na tyle silny że leki mogę zamknąć na klucz. Owszem w przypadkach podbramkowych mikroskop to doskonałe narzędzie, ale mniej doświadczonych kusi do niepotrzebnych kuracji.
Pamiętam jak zaczynałem z paletkami cągle doszukiwałem się u nich jakiś chorób ( a to nie chcą jeść, a to ciemnieją, a to siedzą w kącie). Kłopoty skończyły się, gdy przestałem robić cokolwiek poza regularną podmianą wody.
Popieram.Również jak zaczynałem z paletami byłem przewrażliwiony.
Pamietam wtedy tylko dzięki naszej koleżance Larze moje kroki były przemyślane i nie pochopne.Gdyby nie ona też pewnie lał bym lek za lekiem.

Teraz już wiem że zapewniając rybom dobre warunki można doprowadzić je do stanu w którym ze zdecydowaną większością chorób radzą sobie same.

Awatar użytkownika
margod
junior
junior
Posty: 90
Rejestracja: 20 maja 2006, 22:21
Lokalizacja: Czeladź
Kontaktowanie:

Post autor: margod » 12 cze 2006, 11:47

Trzeba mieć ten dar cierpliwości, którego mnie brakuje. Niestety jestem w "gorącej wodzie kąpany", a to nie pomaga w pielęgnacji paletek i nie tylko... Pewnie łatwiej byłoby mi inne ryby hodować , ale ja uparłem się na paletki. Żadne inne mnie rajcują.

Awatar użytkownika
Amorphis
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 505
Rejestracja: 31 paź 2005, 18:11
Imie i Nazwisko: Marek
Miejsce zamieszkania/miasto/: Bydgoszcz
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Amorphis » 12 cze 2006, 21:03

margod pisze:...ale pewnego dnia zachciało mi się przesadzić kilka roślin i to prawdopodobnie załatwiło ryby. Wydaje mi się, że uwolnilem jakieś świnstwo ze żwiru...
a odmulasz (np. przy podmianach)?

Odpowiedz

Wróć do „Choroby, Leczenie i Mikroskop”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość