Trafiło w końcu i na mnie

[J-23]

Dzisiaj ocalała czwórka wylądowała z powrotem w ogólnym. Od czasu zarazy wymieniłem tam 6x 50% wody i utrzymywałem pH ok. 5.3
Ryby przez ostatni tydzień pływały w pH 3.8- 4.5. Nie zrobiło to na nich żadnego wrażenia, jedynie najstarszej z lekka zmętniały rogówki. Wczoraj wyrównałem pH do 5 i dzisiaj zrobiłem przenosiny. Uszkodzone płetwy odbudowane, skóra i kolory normalne... zobaczymy co będzie dalej.
Winowajczynie całego zamieszania to pierwsza i druga od prawej.
Pół godziny po wpuszczeniu ustawiły się w szeregu i tak stały przez 3 godziny bez przerwy na środku zbiornika. Wygląda że poznały stare śmieci.
J-23

[paletkazebra]

czesc,
Szkoda ze nie mialem okazji przeczytania tego "postu" wczesniej.
Jak dotad sprawdzonym i najmiej szkodliwym sposobem jest nadmanganian potasu, kapiek krotko trwala w dosc duzym stezeniu, przeniesienie ryb do sterlnego. Nie bede sie rozpisywal bo to napewno juz bylo poruszane. Jesli ktos potrzebowal by wiecej info. moge poszperac i podac link.

krzysiek

P.s Info o leczeniu mozna znalezc w tej ksiazce: Success With Discus Vol.1. On page 62 you will find the treatment

[kubamajer]

No, tutaj na przykład jest ta kuracja: Discus Plague
w ogóle ciekawa strona.

pozdr

[J-23]

Jak dotad sprawdzonym i najmiej szkodliwym sposobem jest nadmanganian potasu, kapiek krotko trwala w dosc duzym stezeniu, przeniesienie ryb do sterlnego.

Gdyby to było takie proste to nie byłoby tego postu. Jedna ryba była w nadmanganianie i poszła do osobnego sterylnego. Efekt był taki sam jak przy rivanolu czy nitrofurantoinie- wyleczenie zakażenia zewnętrznego (skóra, skrzela, płetwy), niestety rybę zabiło zakażenie wewnętrzne na które nie znalazłem skutecznego lekarstwa.
J-23