Strona 1 z 5
WYCHUDZONY MALBORO:-(
: 01 lut 2007, 22:49
autor: sandrock
Witam,niestety musze jeszcze raz zasięgnąć po waszą pomoc.Odrobaczyłem paletki:-D,niestety oprucz jednej,malboro.Zastosowalem kąpiel w bactopur direct i do jedzenia dawałem metro,na inne to podziałało,ale nie na malboro.Jest bardzo wychudzony,chyba brak apetytu,przykulone płetwy i mętne oczy, mało ruchliwy i "ciężko oddycha",ubarwienie raczej blade.Przeżuciłem go do ogolnego z innymi po kąpieli, i co mam teraz z nim zrobić?Da się go jeszcze uratować?
Parametry wody w akwa tymczasowym(ogolnym 120l):
ph jakieś 6,8;temp. do 30';wode nie podmienialem od jakiś 2tyg,ale podmienie w najbliższym czasie.
Re: WYCHUDZONY MALBORO:-(
: 02 lut 2007, 09:10
autor: wiesiek
sandrock pisze:Witam,niestety musze jeszcze raz zasięgnąć po waszą pomoc.Odrobaczyłem paletki:-D,niestety oprucz jednej,malboro.Zastosowalem kąpiel w bactopur direct i do jedzenia dawałem metro,na inne to podziałało,ale nie na malboro. Jest bardzo wychudzony,chyba brak apetytu,przykulone płetwy i mętne oczy, mało ruchliwy i "ciężko oddycha",ubarwienie raczej blade.Przeżuciłem go do ogolnego z innymi po kąpieli, i co mam teraz z nim zrobić?Da się go jeszcze uratować?
Parametry wody w akwa tymczasowym(ogolnym 120l):
ph jakieś 6,8;temp. do 30'wode nie podmienialem od jakiś 2tyg,ale podmienie w najbliższym czasie.
Wymieniaj tę wodę w "ogólniaku" jak najszybciej !!! Powinieneś to zrobic' już dawno !!!!!
Ten marlborós natomiast mógł byc' po prostu bardziej chory i osłabiony. Proponuję go odizolowac' od reszty i jeszcze trochę poleczyc' - najlepiej w "sterylniaku" najpierw poprzez stopniowe podniesienie temperatury (nawet do + 35), potem zaś poprzez długotrwałą kąpiel w solance (przepisy znajdziesz we wczesniejszych postach).
: 02 lut 2007, 19:31
autor: sandrock
Wiem,wiem,z podmainą wody troche przesadziłem,ale przez ten cały okres palet nie było w akwa.Odrobaczałem je w akwa sterylnym i po kąpieli są narazie 2dzień w ogólnym.Wszystkie oprucz malboro żerują bardzo dobże.Dzisiaj przyszykuje akwa pod "pacjenta" i jutro postaram się przełożyć,i co dalej?
Mam środek "aquasan" zooleku-do zwalczaniawiciowców,ale czy ta paletka napewno je posiada?
Postaram się dołączyć fotki,ale tylko wyglądu zewnetrzego ryby (niestety nie posiadam mikroskopu i nie moge zbadać odchodów)
Prosze o posty do tych którzy spotkali się z takimi objawami i potrafią to leczyć.
Powtarzam:
rybka nie chce jeść,blade ubarwienie,"sucha"na brzuchu i w okolicach otworu gębowego,ostatnie odchody były koloru żółtawego i kleiste i troche mętne oczy
Z góry dziękuję za pomoc.[/b]
: 03 lut 2007, 10:53
autor: gajowa
Zrób jak radzi Wiesiek. Podnieś temperaturę do 35 st i dodaj sól niejodowaną w ilości 1 łyżki stołowej na 10 l wody. Trzymaj tak rybę przez 2-3 tygodni. Na wiciowce napewno pomoże.
Basia Gajowa
: 03 lut 2007, 21:32
autor: sandrock
OK ale czy napewno mam doczynienia z wiciowcami?
I pytanie czy malboro wytrzyma tyle bez jedzenia,bo ma zupelny brak apetytu,troche jest zainteresowany jak żuce jedzenie,ale nic nie dziubnie.
Jest bardzo "suchy",nawet nad otworem gębowym wysechł(gruczol łojowy),czy jest jakaś szansa że go uratuje?
pozdrawiam i dziekuje za odpowiedzi
: 03 lut 2007, 22:16
autor: Bogdan
sandrock pisze:OK ale czy napewno mam doczynienia z wiciowcami?
I pytanie czy malboro wytrzyma tyle bez jedzenia
Tego się możesz dowiedzieć badając odchody pod mikroskopem natomiast nikt z forumowiczów na 100% nie jest wstanie odpowiedzieć na to pytanie.
Stosując się do sugestii Gajowej i Wieśka dajesz rybce szanę że zacznie pobierać pokarm a im szybciej to zrobi tym lepiej.
: 04 lut 2007, 17:01
autor: sandrock
Ok zrobiłem "solanke",tak jak napisała Pani Gajowa dałem 1łyżke na 10l,temperatura do 35' ,coś jeszcze dla rybki moge zrobić,czy pozostało mi tylko czekać?
pozdrawiam i dziękuje.
: 06 lut 2007, 10:05
autor: wiesiek
Nie zapomnij cały czas wodę intensywnie napowietrzac' !!!! W tej temperaturze gwałtownie maleje rozpuszczalnośc' tlenu.
Nie wiem czy aby nie przesadziłeś łacząc leczenie temperaturą i leczenia kąpielą w solance, bo przecież przepis na tę ostatnią , podany na tym Forum przez Zarząd PKMD, zakłada, że "temperatura kąpieli - normalna 28-30 stopni ".
Reszta tego przepisu :
"Dzień 1 - pół kilo soli na 100l wody
dzień 2 - czekamy i obserwujemy
dzień 3 - czekamy i obserwujemy
dzień 4 - podmiana 25% i soli już nie dodajemy
dzień 5 - podmiana 25% i soli już nie dodajemy
dzień 6 - podmiana 25% i soli już nie dodajemy
dzień 7 - podmiana 25% i soli już nie dodajemy
dzień 8 - ryba wraca "do domu";
akwarium sterylne; sól nie jodowana;nie karmimy ryb na siłę"
Bez jedzenia rybka może wytrzymac' dośc' długo - uczeni mówią nawet o kilku tygodniach (oczywiscie rybka słaba i schorowana znacznie krócej).
: 08 lut 2007, 19:24
autor: sandrock
Witam.Moja palecia siedzi już 5-ąty dzień w soli i nic to nie dało,nadal brak apetytu:(
Podmieniłem 2x wode około 25% ,temp. 35' ,ale zmieszyłem już do 28' jak radził Wiesław.
Daje serce(bo tylko to chcą jeść :-/ ) i nic,nawet nie jest zainteresowany,a wygląd ma straszny,jakby co najmniej miesiąc nie jadł.
Strasznie wychudzony okolice skrzel,otworu gębowego i gruczoł łojowy między oczami są zapadnięte :-/
Powiedzcie mi,czy to już dla niej koniec?
Czy da się jeszcze coś zrobić?
pozdrawiam i prosze o pomoc
: 08 lut 2007, 19:54
autor: lara
Strasznie wychudzony, zapadnieta partia czolowa, nic dobrego nie wrozy.
Osobiscie nie widze szans dla tej rybci, przykro mi to pisac, ale czasami trzeba pogodzic sie z najgorszym. Prawdopodobnie zostala zaatakowana przez wiciowce,ktore doprowadzily ja do tego stanu. Nie wykluczylabym rowniez tasiemca, ale tu w porownaniu do wiciowcow rybka posiada wielki apetyt,a mimo to chunie. Wiec stawiam na wiciowce.
Zakladam ze rybka nie jest do uratowania,ale mozesz naturalnie probowac ja leczyc.
Najlepiej jakbys dolaczyl zdjecie chorej by mozna zobaczyc w jakim stadium choroby sie znajduje. Ja kieruje sie tyko Twymi opisami, dignoza na odleglosc jest trudna.
Doprowadz kuracje solna do konca, czyli jeszcze 2dni. Potem zwieksz temp. do 35-36° natlenianie na maxa. Rozwazniej byloby w odwrotnej kolejnosci ,ale juz za pozno. Zaopatrz sie w metro najlepiej w czystej postaci. Poczytaj na forum jest duzo napisane na temat metronidazolu. Zakladajac ze rybka po uplywie paru dni w ciepelku zacznie jesc podasz jej zarcie nasaczone w metro.
Osobiscie troche skeptycznie, podchodze do sprawy i stawiam sobie pytanie Czy ona zacznie jesc? ryby czesto ,ktore przez dlogi okres nie pobieraly pokarmu poprostu " oduczyly" sie jesc. Wiec mysle ze konkretnie w tym przypadku, bedzie potrzeba Ci duuuuuzzzzo szczescia. Ja na Twoim miejscu jednak nie poddalybym sie. Powodzenia.
p.s mysle ze ona jest w kwarantannie?
: 18 lut 2007, 10:29
autor: sandrock
Witam,przepraszam że tak długo nie odpisywałem ale miałem inne sprawy,mam fotki o ktore lara prosiła,moze gdybym mógł wcześniej zrobić to udało by się ustalić diagnoze i ewentualne leczenie,niestety yeraz to już jest raczej za puźno,ale wystawiam foty,dzisiaj dośle jeszcze lepszą jakość i rozdzielczość bo te są troche lipne.
pozdrawiam
: 18 lut 2007, 10:32
autor: sandrock
foty
: 18 lut 2007, 10:33
autor: sandrock
hmm jakiś problem z zalączeniem fot:/,dzisiaj prz ytm siąde i zalącze
: 18 lut 2007, 12:38
autor: mare777
lara pisze:
Prawdopodobnie zostala zaatakowana przez wiciowce,ktore doprowadzily ja do tego stanu. Nie wykluczylabym rowniez tasiemca, ale tu w porownaniu do nicieni rybka posiada wielki apetyt,a mimo to chunie. Wiec stawiam na nicienie.
Tasiemiec odpadł , stawiasz na nicienie , a co z rzeczonymi wiciowcami które miały być początkiem całego zła ?
sandrock pisze: i gruczoł łojowy między oczami są zapadnięte :-/
Ten "gruczoł łojowy" mnie lekko niepokoi , ostatnio słyszałem że występuje u ssaków , nauka jednak stale idzie do przodu , - widocznie zostałem w tyle . Jest jeszcze możliwość , że kolega zaobserwował na łbie ryby dziurę z białawą wydzieliną / "Gruczoł łojowy"/ , no a to wskazywało by na spiro czy heksamitozę i może nawet wywołaną przez wiciowce- przydało by się jednak zdjęcie .
: 18 lut 2007, 13:15
autor: lara
mare777 pisze:lara pisze:
Prawdopodobnie zostala zaatakowana przez wiciowce,ktore doprowadzily ja do tego stanu. Nie wykluczylabym rowniez tasiemca, ale tu w porownaniu do nicieni rybka posiada wielki apetyt,a mimo to chunie. Wiec stawiam na nicienie.
Tasiemiec odpadł , stawiasz na nicienie , a co z rzeczonymi wiciowcami które miały być początkiem całego zła ?
.
sory! dziekuje Marku mialam na mysli oczywiscie wiciowce, a napisalam zle!

Zaraz poprawie