Na twoim miejscu zrezygnowałbym z humianów w akwa , szczególnie że masz sporo roślin , a "herbatka" skutecznie pochłania światło
ja jednak mam tu własne zdanie - dlatego że jestem zwolennikiem zielska w maksymalnej ilości w akwarium oraz związków humusowych . Pochłanianie światła cóż wszystko zależy czy jedziemy na dolnych parametrach czy górnych . Lampa UV - tu zdanie mam jedno , lampa jest szkodliwa !! Nadaje się do kwarantanny do higienicznego ale w roslinnym to potrafi namieszać . Kiedyś stosowałem lampę ( właściwie 2 lampy po jednej na filtr ) efekty były ale .............. opłakane ciężką walką z glonami które za żadną cholerę nie chciały się udać do solarium i wyglądać piękniej . Po latach doświadczeń doszedłem do wniosków że taka lampa wprost przeszkadza . Wymiana wody - tu naprawdę jest pole do popisu i prawdziwa okazja aby rozwalić równowagę biologiczną . Kiedyś opisywałem jak ja bycząc się w afrykańskim słońcu zafundowałem rybom czystą wodę z RO ( 6 litrów na godzinę ) woda kapała sobie a nadmiar przelewem odchodził do kanalizacji . Po powrocie przeżyłem szok - glonów miałem tyle że musiałem zaczynać od nowa .
Obecnie jestem zwolennikiem ( nie wiem jak długo ) 20 procent rurowitu i wymiana około 30-40 % wody tygodniowo . Po zastosowaniu soli Sery do regulacji twardości znów nabrałem życiowego doświadczenia ( mętna woda ) .
Przyjmijmy że to ja mam Twój problem - paletka jest blada ociera się o przedmioty .
Zastanawiam się dlaczego ??
Ociera się - pasożyty ??
Może podrażnienie skóry ??
Na początek pewnie zrobiłbym większą wymiane wody np. przez 3-4 dni po 50 % - wyrzuciłbym torf z filtra bo nie jego tam miejsce ( teoria mówi że pomaga ale praktyka temu przeczy ) lepiej stosuj wyciągi z torfu do wody .
Oceniłbym efekty nie po 5 minutach ale po pięciu dniach . Nie pomaga ??
Oceniłbym inne ryby - roznosi się na inne czy tylko ta ma problemy .
Odłowić do kwarantanny czy nie - pewnie odłowiłbym i pogotowałbym w soli .
Nie pomaga no to sięgnąłbym po coś mocniejszego . Kąpiel przez 2 godziny leku .
Jednak to tylko moja teoria bo mi się udało tylko przyspieszyć zgon 4 moich ryb .
Dwie się ugotowały w kwarantannie bo grzałka była bebe .
Jedna mimo leczenia chudła i chudła aż miała kartotekę zastosowanych leków grubszą niż ona .
No i czwarta którą posłałem do nieba to ryba która musiała zweryfikować moją teorię że większa dawka leku przyspiesza leczenie .
Dzisiaj jestem przeciwnikiem leczenia ( może brat mój ma rację mówiąc że u niego na etacie lekarza kot pracuje ) .
Jak leczyć to naprawdę wiedzieć czego się chce . Rozpoznać problem i tylko wtedy kiedy mamy pewność wchodzić z leczeniem .
Miałem okazję przerwać leczenie u jednego z kolegów który naczytał się o objawach i już szykował potężną dawkę leku bo od pasożytów ryby mu się trzęsły . ( na drugi dzień była ikra ) . Widziałem kilka razy że efekty leczenia pogorszyły zdrowie ryb .
Tu na forum są koledzy którzy to potrafią - zdiagnozować wyleczyć .
Są też tacy którym udało się wyleczyć ryby z tego czego nie miały .
Dlatego pierwszą zasadą powinno byc dać rybom szansę czy same nie potrafią sobie poradzić z problemem . Nasza ingerencja powinna się opierać na zasadzie najpierw równowaga biologiczna w akwarium bez naszej ingerencji . Nie jest trudno coś spieprzyć , nie zawsze woda w/g naszych badziewiastych testów jest lepsza po naszej korekcie parametrów . Zastosuj się do rad kolegów którzy radzą najpierw podmiana wody bo nie zawsze testy zmierzą co rybom przeszkadza . Ryby to nie tylko płetwy i skóra i objawy że nie je albo się ociera .
Kiedyś napisałem takie zdanie "moje ryby ptrzestały chorować w dniu w którym ja postanowiłem już ich nie leczyć " nadal to stosuje .
Kolega Klos kiedyś napisał że paletki pokryte są śluzem w którym żyją sobie bakterie i one muszą tam być - chemia zabije wszystko nie tylko to co niepotrzebne .
Na rynku od paru lat rewelacje robią probiotyki czyli bakterie które należy wprowadzić do przewodu pokarmowego wyjałowionego przez antybiotyki i inne . Dlatego że część bakterii jest konieczna do życia - w akwarium podobnie . Chemia zabije wsio , parametry wody będą przypominać ściek i wtedy nawet te co nie miały problemów zaczną je mieć .
Zasada jest taka że ryba przytruta lekami jest słabsza niż przed kuracją .
Zalecam spokojne podejście do tematu i posłuchania tych co najpierw zalecają zmieniać wodę oni też już to przerabiali ( nie raz )