Strona 1 z 2

Chilodonella

: 12 mar 2007, 09:12
autor: adamn
Chilodonella jest orzęskiem, który rozmnaża się przez podział. Może tworzyć cysty przetrwalnikowe. Atakuje skrzela i skórę ryb. Jest kilka rodzajów różniących się od siebie ilością rzęsek na spodniej - brzusznej stronie wygladającego jak ziarnko kawy lub liść. Rodzaje orzęska różnią się ilością rzęsek na spodniej stronie co IMO dla akwarysty ma małe znaczenie, gdyż są one tak samo inwazyjne. Strona grzbietowa jest wypukła. Porusza się we wszystkie strony dość szybko. Objawy podobne do płazińców przez co są mylone co do terapii.
100 % pewnośc to badanie pod mikroskopem.
Wymiary orzęska wynoszą 40-80 µm, szerokość 20-70 µm.

zdjęcie przedstawia Chilodonelle w pow. 300 x (zaznaczono tez moment podziału)

Adam

: 13 mar 2007, 02:34
autor: kubamajer
Oto filmiki, które "kręciłem" aparatem, przykładając do okularu zabawkowego mikroskopu. Stworki zidentyfikowane przez Adama jako chilodonella. Jakość taka sobie, ale póki co, lepsze to niż nic.

Na zdrowie ;)

: 13 mar 2007, 09:19
autor: adamn
Kuba w sumie to czekałem jak wstawisz Swe filmiki. IMO tak ma wygladać ten dział:
merytoryka

I tak 99% FORUMOWICZÓW nie będzie miało dostępu do mikroskopów laboratoryjnych i sterylnosci sytuacji.
Samo życie :wink:
Adam

: 13 mar 2007, 09:43
autor: kafarski
adamn pisze:Kuba w sumie to czekałem jak wstawisz Swe filmiki. IMO tak ma wygladać ten dział:
merytoryka

I tak 99% FORUMOWICZÓW nie będzie miało dostępu do mikroskopów laboratoryjnych i sterylnosci sytuacji.
Samo życie :wink:
Adam
IMVHO twój ostatni post adamnie to nie merytoryka a demagogia. nie potrzeba mikroskopów la''laboratoryjnych'' - wystarczy zwykły dla początkujących z powiększeniem 1200 razy , na którym cokolwiek widać bo na twoich zdjęciach nie widać niczego oprócz kropek. takich stworzonek jest multum w akwarium i samych rybach.
zawaliłeś sprawę na całego z tym zdjęciem i wypławkiem białym.
zrób zdjęcia z większym powiększeniem.

: 13 mar 2007, 17:04
autor: deptak
...

: 14 mar 2007, 09:23
autor: adamn
kafarski pisze: IMVHO twój ostatni post adamnie to nie merytoryka a demagogia. nie potrzeba mikroskopów la''laboratoryjnych'' - wystarczy zwykły dla początkujących z powiększeniem 1200 razy , na którym cokolwiek widać bo na twoich zdjęciach nie widać niczego oprócz kropek. takich stworzonek jest multum w akwarium i samych rybach.
zawaliłeś sprawę na całego z tym zdjęciem i wypławkiem białym.
zrób zdjęcia z większym powiększeniem.
Drogi Sławeczku la"laboratoryjne" i powiększenie uzyskiwane przez nie jakie podajesz nie ma się nijak do rzeczywistosci. Gdybyś chodź trochę był w temacie, miał do czynienia z literatura fachową:
Bildatlas Krankchaitfisch - Besslera;
Choroby ryb - Prost
(tu są zdjęcia ryb a nie rysowanki - i widac tak jak pod mikroskopem - gdzie robiono zdjęcia robala w dużym pow to wszystkie były wcześniej hodowane na pożywkach)
to byś zobaczył jakie jest niezbędne powiększenie dla oglądanie 90% robaków z odchodów i pre[paratów z ciała ryb. Pod większym powiększeniem będziesz widział ..... Zresztą do czego jest Ci to potrzebne:
- do określenia płci robala :?:
- do określenia jego dokładnej nazwy :?:
- ilosci rzęsek na spodniej stronie i zakwalifikowania go do X czy Y.
- do okreslenia rodzaju bakterii ... (przy 300X widać dobrze fleksibakter jak się porusza)
To nie laboratoria, gdzie się przygotowuje sterylnie preparaty a niekiedy hoduje robale na pożywkach
Skoro teraz wiem, że masz mikroskop to nie krytykuj i uprawiaj ....(dodaj sobie co) a wstaw SAM nowy temat i tam pokaz co potrafisz.
Liczę na Ciebie Sławek

Nawet strony fachowe mają podobne powiększenia:

http://www.fishdoc.co.uk/disease/chilodonella.htm

A na koniec masz jeszcze to:

tu się rusza piknie (ale jakoś SAM nie potrafisz NIC znaleźć)

http://www.koisite.be/Vis-Ziekten/chilodonella.htm

To jakie jest tam powiększenie :?:
Czy to też demagogia :?:
Więcej pytań nie mam. Pokaż co potrafisz.

Do Adama D. wstaw powiększenie :wink:

Adam

: 14 mar 2007, 09:55
autor: kafarski
strony fachowe maja pow 400x ale tam pojawia się szkodnik okrągły zajmujący tyle miejsca na ekranie co paznokieć a nie główka od szpilki. po prostu wątpię żebyś rzeczywiście robił te zdjęcia w pow 300x.
wcale nie napisałem żeby robić chilodonellę w 1200x powiększeniu - oj nie czytasz ty postów :wink: .
po co pytasz do czego to mi potrzebne? żeby lepiej zobaczyć- może ktoś inny przestraszy się też kropek w wodzie?

: 09 kwie 2007, 22:39
autor: mirek
Znamy już pasorzyta, więc jaki jest najlepszy sposób na pozbycie się jego ze zbiornika. Opracowania ksiązkowe podają różne specyfiki, ale co radzą fachowcy ?

: 09 kwie 2007, 23:12
autor: J-23
Mirek pisze: Opracowania ksiązkowe podają różne specyfiki, ale co radzą [...] ?
To opowiem historyjke.
Wczesnym latem zeszlego roku przytargalem sobie to do akwa ogolnego, nawet nie bardzo wiem jak (bo na pewno nie z nowym dyskiem). Objawy byly mizerne- ryby lekko pociemnialy, czasem odrywaly sie z nich male nitki sluzu...jadly i zachowywaly sie normalnie. Byc moze robal zle sie czul w niskim (czasem nawet ponizej 5) pH i nigdy nie doszlo do masowego namnozenia.
Zastanawialem sie co z tym zrobic (i czy w ogole robic cokolwiek) bo ogledziny mikroskopowe nie pozostawialy zadnych watpliwosci. Sprawa rozwiazala sie sama dzieki fali upalow- wkrotce najnizsza temperatura w moim akwa wynosila 35C, a na ogol o 1-2C wiecej. I tak przez kilka tygodni. Rybom chorobsko jak reka odjal i to na dobre.
Zmienialem wtedy w zakazonym zbiorniku gabke filtracyjna na nowa, a stara przelezala w stanie calkowitej suchosci az do tegorocznej wiosny.
Pech chcial ze miesiac temu w sterylnej kwarantannie na ktorej trzymam 10 mlodych dyskow podarla sie gabka od filtra. Podmienilem ja na ta stara, mocno juz zuzyta ale jeszcze cala.
Po kilku dniach 2 dyski pociemnialy i zaczely zachowywac sie dziwacznie.
Przez nastepnych kilka dni nie robilem nic (samo przyszlo, samo pojdzie) ale obie ryby przestaly jesc, zaczely dyszec jak po ciezkim wysilku i miotac sie po zbiorniku. Objawow skornych nie bylo zadnych...pozornie, bo gdy sie obejrzalo zwierze stojace naprzeciw "twarza w twarz" to widac bylo wyraznie ze jego boki byly pokryte lsniaca srebrna powloka, podobna do warstewki stopionej cyny lutowniczej. Mikroskop- chilodonella (albo cos bardzo do niej podobnego). Natychmiast odlowilem chore ryby do osobnego zbiornika, reszcie wlaczylem 36C. Tym chorym tez na razie tylko temperatura , bo skoro pomoglo zeszlym razem... i dodatkowo sol, na pewno nie zaszkodzi. Niestety dla jednej z ryb bylo za pozno. Pierwotniak prawdopodobnie zajal skrzela i byc moze jakies organy wewnetrzne, ryba stracila poczucie kierunku, plywala na boku albo do gory brzuchem i wkrotce padla. Druga, nieco mniejsza, po 72 godzinach w 36C i slonej wodzie odzyskala zdrowie, zaczela jesc i wkrotce doszla do siebie. Do dzisiaj (wlasnie mija miesiac) spokoj, ryby czyste i wiecznie glodne.
Jakim cudem chilodonella przetrwala prawie rok w suchej gabce- a moze ryby mialy ja od poczatku, tylko zmiana gabki spowodowala pogorszenie wody i gwaltowny rozwoj robactwa?
Dlaczego tylko dwie ryby zachorowaly, a 8 pozostalych nie wykazywalo zadnych objawow?
J-23

: 09 kwie 2007, 23:43
autor: przynenta
J-23 napisz jeszcze na koniec tej bajki ile dałeś soli na 100 L? Będzie to już sprawdzona metoda i czekamy ewentualnie na następne.

Jeszcze jedno pytanie, czy nie jest wskazane leczyć ryb w zbiorniku ogólnym?

Dla mnie to tak jak byśmy leczyli się na grzybice stóp (przepraszam za porównanie) i pożyczali klapki na basenie od obcej osoby lub odwrotnie?

: 10 kwie 2007, 00:41
autor: J-23
przynenta pisze:J-23 napisz jeszcze na koniec tej bajki ile dałeś soli na 100 L?
Akwarium ma 25 litrow, wsypalem do niego (oczywiscie stopniowo w ciagu kilku godzin) 4 czubate lyzki soli, ok 70 gramow.
Jeszcze jedno pytanie, czy nie jest wskazane leczyć ryb w zbiorniku ogólnym?
W "ogolnym" (tez sterylne) wystarczyly 72 godziny podwyzszonej temperatury zeby pozbyc sie robala. W zeszlym roku w roslinnym tez wystarczyla sama temperatura, choc czas "kuracji" byl znacznie dluzszy. Moze ktos pamieta ile trwaly zeszloroczne lipcowe upaly?
J-23

PS. Oczywiscie nie ma zadnej gwarancji ze taki sposob postepowania sprawdzi sie u wszystkich. Skoro chilodonelli jest kilka gatunkow to moga sie pewnie trafic jakies cieplo- albo soloodporne szczepy. Dodatkowo moje ryby plywaja w kwasie co robalowi najwyrazniej nie sluzy, a spora czesc paletkowiczow trzyma przeciez ryby w pH bliskim obojetnemu.

: 10 kwie 2007, 11:32
autor: kubamajer
"Moja" chilodonella(ta z filmików) nie odpuściła w temperaturze 36-37 przez dwa tygodnie w sterylnym(przy okazji kuracji metro). Miałem wrażenie, ze wracają skrzelowce. Dodanie soli w ilości pozwalającej osiagnąć roztwór 0.2% spowodowało "jak ręką odjął" spowolnienie oddechu ryb i zniknięcie robala ze szkiełka mikroskopu.
Z tego, co piszą na Simply Discus - takie stężenie stosowane permanentnie pozwala na eliminację pasożyta m.in. w dużych hodowlach z zamkniętym obiegiem wody.

pozdr

: 10 kwie 2007, 18:07
autor: adamn
Kłopot Hanssa wyniknął z tego, ze akwa było stare w wodę ale nowe w gąbke z zerowa florą filtracyjną (w nowej było jej brak). Hanss ma azjatki a te potrafią do 5 miesiąca wywinąć takie numerki, że głowa z rana boli jak zobaczymy co mamy w akwa. A 25 litrów na sterylniak to IMO trochę za mało. Trzymanie ryb w niskim pH częściowo ogranicza niektóre robale lub je całkowicie eliminuje z ryby.
Odnośnie leczenia ciężkiego oddechu to prawie 99% na FORUM leczy go tak jak płazińce, które w wielu przypadkach są niewinne :wink:
Dlatego ja gdy czytałem posty o katrupieniu ryb lekami polecałem 1% kąpiel w soli (wsypana za jednym razem) w czasie 30 minut. To wystarcza bo chilodonella w takim stężeniu nie przeobrazi się w cystę przetrwalnikową a trafi ją ...

Na koniec dla koneserów co niby nie wierzą w jakim powiększeniu i jak wygląda robal:

http://www.adamn.zsem.pl/Chilodonellap.3gp

Adam

: 10 kwie 2007, 18:13
autor: kuba21
Adam bardzo ładne zdjęcia :lol:
jakie inne sposoby na pozbycie sie tych kuleczek proponujesz Adamie?

: 10 kwie 2007, 18:46
autor: J-23
adamn pisze: Dlatego ja gdy czytałem posty o katrupieniu ryb lekami polecałem 1% kąpiel w soli (wsypana za jednym razem) w czasie 30 minut.
Na kwarantannie nie ma problemu, o ile sie zareaguje wystarczajaco szybko. Ja zareagowalem po PIECIU DNIACH od zaobserwowania pierwszych niepokojacych objawow- i dla jednej ryby bylo juz za pozno.
Dramat zaczyna sie gdy zawleczemy chilodonelle do akwa ogolnego- wlasciwie nie ma tego jak leczyc a zasolenie 500l wody z roslinami i glonojadami to kleska. Mozna wylowic i wyleczyc ryby ale glowny zbiornik pozostanie caly czas zakazony tym swinstwem.
J-23
PS. Jeszcze jedno chcialbym podkreslic- zauwazenie pierwszych objawow zakazenia tym pierwotniakiem to nie jest prosta sprawa. Rok temu ryby LEKKO pociemnialy, ale gdybym ich dobrze nie znal to na 100% nie zwrocilbym na to uwagi. Podobnie jak wam, mi tez sie nie chce ogladac pod mikroskopem tych wszystkich gowienek czy sluzu ale zdaje sie ze w przypadku nowo zakupionej ryby nie ma innego wyjscia. A moze kazdy nowy zakup trzeba witac niekoniecznie chlebem ale na pewno solą?