Mirek pisze: Opracowania ksiązkowe podają różne specyfiki, ale co radzą [...] ?
To opowiem historyjke.
Wczesnym latem zeszlego roku przytargalem sobie to do akwa ogolnego, nawet nie bardzo wiem jak (bo na pewno nie z nowym dyskiem). Objawy byly mizerne- ryby lekko pociemnialy, czasem odrywaly sie z nich male nitki sluzu...jadly i zachowywaly sie normalnie. Byc moze robal zle sie czul w niskim (czasem nawet ponizej 5) pH i nigdy nie doszlo do masowego namnozenia.
Zastanawialem sie co z tym zrobic (i czy w ogole robic cokolwiek) bo ogledziny mikroskopowe nie pozostawialy zadnych watpliwosci. Sprawa rozwiazala sie sama dzieki fali upalow- wkrotce najnizsza temperatura w moim akwa wynosila 35C, a na ogol o 1-2C wiecej. I tak przez kilka tygodni. Rybom chorobsko jak reka odjal i to na dobre.
Zmienialem wtedy w zakazonym zbiorniku gabke filtracyjna na nowa, a stara przelezala w stanie calkowitej suchosci az do tegorocznej wiosny.
Pech chcial ze miesiac temu w sterylnej kwarantannie na ktorej trzymam 10 mlodych dyskow podarla sie gabka od filtra. Podmienilem ja na ta stara, mocno juz zuzyta ale jeszcze cala.
Po kilku dniach 2 dyski pociemnialy i zaczely zachowywac sie dziwacznie.
Przez nastepnych kilka dni nie robilem nic (samo przyszlo, samo pojdzie) ale obie ryby przestaly jesc, zaczely dyszec jak po ciezkim wysilku i miotac sie po zbiorniku. Objawow skornych nie bylo zadnych...pozornie, bo gdy sie obejrzalo zwierze stojace naprzeciw "twarza w twarz" to widac bylo wyraznie ze jego boki byly pokryte lsniaca srebrna powloka, podobna do warstewki stopionej cyny lutowniczej. Mikroskop- chilodonella (albo cos bardzo do niej podobnego). Natychmiast odlowilem chore ryby do osobnego zbiornika, reszcie wlaczylem 36C. Tym chorym tez na razie tylko temperatura , bo skoro pomoglo zeszlym razem... i dodatkowo sol, na pewno nie zaszkodzi. Niestety dla jednej z ryb bylo za pozno. Pierwotniak prawdopodobnie zajal skrzela i byc moze jakies organy wewnetrzne, ryba stracila poczucie kierunku, plywala na boku albo do gory brzuchem i wkrotce padla. Druga, nieco mniejsza, po 72 godzinach w 36C i slonej wodzie odzyskala zdrowie, zaczela jesc i wkrotce doszla do siebie. Do dzisiaj (wlasnie mija miesiac) spokoj, ryby czyste i wiecznie glodne.
Jakim cudem chilodonella przetrwala prawie rok w suchej gabce- a moze ryby mialy ja od poczatku, tylko zmiana gabki spowodowala pogorszenie wody i gwaltowny rozwoj robactwa?
Dlaczego tylko dwie ryby zachorowaly, a 8 pozostalych nie wykazywalo zadnych objawow?
J-23