Strona 1 z 2
Ku przestrodze
: 13 mar 2005, 22:17
autor: pmarek
Witajcie.
zastanawialem sie czy wstawic ten post bo nieswiadczy on o mnie najlepiej ale jak uratuje to choc jedną paletę komuś to warto.
otoż tak jak kilku forumowiczow juz zdazylo zauwazyc a ryby niektorych nawet to odczuly w wazonkowcu a konkretniej w woreczkach z wazonkowcem pojawily sie rozne ciekawe dodatki ktore niekonicznie są mile widziane i tylko kwestią czasu bylo az dopadnie cos i moje ryby bo jakos zaufania nabralem za duzego i nieogladalem co daje robom.
w partji ktora akurat kupilem byla i ochotka i wodzien i pewnie jeszcze pelno innych niewidocznych robaczkow. ryby zaatakowal kolcoglow co skonczylo sie zgonem jednej sztuki a leczenie bylo ciezkie i niekonicznie z dobrymi efektami. to porotce historia ktora raczej musiala byc opisana przd tym co bedzie dalej.
na te kolcoglowy idealnym rozwiazaniem jest Moneol wiec wpuscilem wszystkie ryby do duzego akwa i podalem lek.
zupelne ignoranctwo z mojej strony bylo ze przed podaniem nieprzeczytalem na forum tego co tak jasno i wyraznie opisala nam Lara.
ryby w moneolu mają byc leczona na godziny a nie dni. ja podszedlem to tematu jak do wiekszosci lekow ze 7 dni musza plywac w leku i potem podmiana. skonczyla sie ta sielanka w nocy po 2 dniach. blyskawiczny rozwoj bakteri wystąpil wlasnie w nocy . bakterie wyciągnely caly tlen z wody i ryby zaczely sie dusic. do rana niestety byly juz ofiary. jak tylko zobaczylem natychmiast odlowile wsztkie zywe do innego akwa i wszytkie doszly do siebie a po kolcoglowie sladu niema. ryby niesa plochliwe jedzą i wyglada ok.
ponizej zdjecia tego co zobaczylem rano........
: 14 mar 2005, 06:46
autor: Brodacz
Moje kondolęcje. Dobrze że to pokazałeś.
: 14 mar 2005, 09:53
autor: cocoloco
Z mojej strony uważam że to jeden z cenniejszych postów na tym forum . To post zamieszczony na przestrogę który naprawdę robi wrażenie .
Dzisiaj już na te fotki patrzę spokojnie ale kilka dni temu jak dostałem je od Marka e-mailem przezyłem szok . Miałem siłę i odwagę napisać kilka słów zaczynając od słowa horror . Pamiętam że Marek zwracał się do mnie z pytaniem co robić i to ja namówiłem go na Moneol !!! czułem na plecach mrowienie i czułem się winny . Szybka wymiana maili znalazła przyczynę . Pytał mnie czy zamieścić te fotki na forum - odpowiedziałem że powinien to zrobić ( szczerze nie wierzyłem że się zdecyduje ) . Dziękuje za to Markowi że zamieścił te szokujące fotki na forum że miał odwagę napisać że ten stan rzeczy to błąd który popełnił . Ten post długo pozostanie w pamięci innych i może zmobilizuje innych aby nie tylko pisać o sukcesach i własnej nieomylności ale pozwoli zamieszczać własne porażki .
Proszę więc Eugena - moderatora forum aby pozwolił przez kilka dni pisać komentarze do tego postu a później wyczyścić wszystko i zostawić tylko fotki i post Marka . Dla mnie ten post to symbol . Tyle z mojej strony
: 14 mar 2005, 10:08
autor: eugen
Proszę wieć Eugena - moderatora forum aby pozwolił przez kilka dni pisać komentarze do tego postu a później wyczyścić wszystko i zostawić tylko fotki i post Marka . Dla mnie ten post to symbol . Tyle z mojej strony
Komentarze mozna pisac do 1.04.2005
eugen
: 14 mar 2005, 11:16
autor: lara
niezmiernie mi przykro,moje wyrazy wspolczucia.
: 14 mar 2005, 12:21
autor: stanley
Witam , chciałbym nadmienić że miałem dorosłego samca w szpitalu leczonego capifosem ,ale przez głowe przechodziło mi użycie meneolu i tak samo jak Marek stosował bym go ok 7 dni . Rybka dochodzi do siebie , a ja ustrzegłem sie porażki . Szkoda rybek
Pozdrawiam . Stanley
: 14 mar 2005, 13:15
autor: pmarek
wypoadalo by jeszcze doadac bo o tym zapomnialem ze jestem pod wielkim wrazeniem pozytywnych skutków leczenia Moneolem.
pomimo strat ktore wynikly tylko i wylacznie z mojego ignoranckiego podejscia do sprawy to te ktore przezyly prawie natychmiast doszy do siebie. zadnego sladu po chorobie, oddech i apetyt wrecz wzorowe.
lek jest pierwsza klasa pod warunkiem zastosowania go zgodnie z instrukcją opisana na forum.
z czystym sumieniem moge polecic ten lek.
pozdrawiam
: 14 mar 2005, 18:03
autor: kriskros
Cos strasznego !- widok drastyczny

. Wspolczuje Tobie-nie wyobrazam sobie zebym wstal ktoregos dnia i ujrzal taki widok. Dzieki za to ze ustrzegles pozostalych milosnikow dyskowcow. To ku przestrodze aby uwaznie dostosowywac sie do wszelkich kuracji nowymi lekami.No coz kazdy z nas uczy sie na bledach teraz wszyscy ktorzy to zobacza zapewne beda bardziej przezorni. Pozdrawiam.
: 14 mar 2005, 19:30
autor: bjarka
Szczere wyrazy współczucia.Ciekawi mnie ,czy przeżyła płaszczka?Dlaczego sądzisz,że przyczyną śnięcia ryb był rozwój bakterii,a nie toksyczne działanie leku?Pozdrowienia.
: 14 mar 2005, 20:41
autor: pmarek
plaszczka przezyla .
bezposrednią 100% przyczyna sniecia ryb bylo brak tlenu w wodzie co w efekcie dalo uduszenie sie ryb. przyczyna braku tlenu byl masowy rozwoj bakteri co jak sie okazalo jest zupelnio normalną rzeczą przy tym leku. poprostu po kilku godzinaqch trzeba wymienic 80% wody .
widocznym efektem tego bylo bardzo gwaltowne (kilka godzin) zmetnienie krystalicznie czystej wody po okolo 36-40 godzinach od podania leku.
: 14 mar 2005, 22:37
autor: mirek
Bardzo mi przykro. poprostu nie wiem co powiedzieć.....................
: 14 mar 2005, 22:51
autor: Domel
Również współczuje.
Moje ryby również m.in. dostały kolcogłowa i do dzisiaj podejżewam artemie właśnie z woreczka bo niczym innym kupowanym nie karmiłem. Ale kiedy w woreczku z artemią znalazłem wodzienia i wazonkowca i inne stworzenia postanowiłem sobie dać spokój - niestety było już za późno. Ja zastosowałem Moneol torche ostrożniej - kąpiel jedna dobę - i efekt jest dobry (mimo iż producent zaleca kąpiel 4-godzinną). Wiedząc co powoduje Moneol obserwowałem akwarium i przez jedną dobe nic sie nie działo. Zmętnienie nastąpiło dopiero w drugiej dobie podobnie jak u Ciebie ale ryby pływały już w ogólnym. Teraz ryby mają sie dobrze. Przebieg leczenia opisałem w wątku Leczenie Moneolem. Ale może Twój post będzie przestrogą dla innych...
: 14 mar 2005, 23:21
autor: eugen
Marku dolaczam sie do kondolencji

zal mi z calego serca i paletek i ciebie... tu widac jak niewlasciwie stosowane, nawet dobre lekarstwo moze stac sie przyczyna tragedii.
I tu jednoczesnie znowu sprawdza sie stare powiedzenie - nie ma bezpieczniejszego pokarmu jak wlasnorecznie zrobiony (mieszanka serce) lub wychodowany wazonkowiec...
eugen
: 14 mar 2005, 23:36
autor: Mislavo
Witam,
W zasadzie to nie wiem co powiedzieć Marku, bo wszytsko co powiem zabrzmi głupio ...
Chciałbym zapytać czy jesteś pewny tego, że przyczyną był brak tlenu ? Pytam dlatego, że z tego co dowiadywałem się swego czasu o płaszczkach to są one bardzo czułe na brak tlenu. Pewnie płaszczka poszłaby na "pierwszy ogień"...Chociaż tak na chłopski rozum, ryba, która żeruje przy dnie powinna być przystosowana do tego, że jest tam mniej tlenu niż przy powierzchni wody.
Znam ten ból. Też miałem taki poranek ...

Mislavo

: 15 mar 2005, 07:38
autor: pmarek
dzieki wszytkim za dobre słowo)
raz jeszcze napisze ze to byl brak tlenu bo opisując dokladniej to w czasie tego feralnego poranka jak sie obudzilem zobaczylem to co zobaczylem niemialem zbyt wiele czasu bo musialem skoczyc otworzyc firme wiec wlozylem do akwa glwoice powerhead i napowietrzanie bylo takie ze chyba sam moglbym oddychac pod wodą) po 30 min jak wrocilem do domu ryby ktore juz nawet lezaly na dnie ledwo dysząc podniosly sie i nawet cos tam plywaly takze widac juz bylo poprawe.
padniete ryby badalismy u weterynarza ktory potwierdzil bo badaniu ze ryby sie podusily. nawet krew dawalem do badania zeby jeszcze sie upewnic czy niema jeszcze jakiejs niespodzianki.
pozdrawiam