Pasożyty? Proszę o pomoc!
: 04 sty 2009, 12:07
Witam serdecznie i proszę o pomoc.
Jest to mój pierwszy post i w dziale chorób, a to z tego względu, że do tej pory forum tylko czytałam i czerpałam z niego cenne informacje. I jak do tej pory to mi wystarczało, aby wszystko w moim akwarium działo się dobrze.
Natrafiłam jednak na problem z którym sama nie umiem sobie poradzić. Dotyczy on co prawda nie paletek, a towarzyszących im razbor klinowych, ale jest to jedno kawarium, więc paletki również są zagrożone.
Podejrzewam chorobę pasożytniczą - już opisuję o co chodzi. Pojedyncze rasbory ( do tej pory było ich kilka, w różnych odstępach czasu) najpierw szybciej oddychają i widać, że kilkoma płetwami nie mogą ruszać - jakby były sparaliżowane. Po wyłowieniu do pojemnika na boku w obrębie jamy brzusznej pojawiają się jakby perforacje (dziury po prostu!), widać sączącą się krew. Oczywiście ryba w tym stanie długo już nie żyje. Dzieje się to bardzo szybko. Przypomina mi to film "Obcy". Wygląda na to, że to jakiś pasożyt, który bytuje w jamie brzusznej ryby, a po pewnym czasie uwalnia się lub jaja, larwy na zewnątrz przez dziurę w powłokach brzusznych ryby. W "Zdrowych dyskowcach" p. Andrzeja Sieniawskiego opisy perforacji znalazłam przy tasiemcach i nicieniach.
Posiadam w domu Tremazol, który ma działać na pasożyty skórne, skrzelowe, tasiemce i Transversotrema. Siedzę nad nim od wczoraj i dumam, czy wlać, czy nie wlewać, jeśli nie wiem dokładnie co to.
Ostatnia rybka padła wczoraj i teraz jest pozornie wszystko ok. Paletki takich objawów nie okazują, jak do tej pory tylko małe razborki były poszkodowane.
Jestem w kropce i nie wiem co robić, może ktoś z Państwa mi doradzi i pomoże wybić to cholerstwo.
Z góry dziękuję i czekam niecierpliwie.
Jest to mój pierwszy post i w dziale chorób, a to z tego względu, że do tej pory forum tylko czytałam i czerpałam z niego cenne informacje. I jak do tej pory to mi wystarczało, aby wszystko w moim akwarium działo się dobrze.
Natrafiłam jednak na problem z którym sama nie umiem sobie poradzić. Dotyczy on co prawda nie paletek, a towarzyszących im razbor klinowych, ale jest to jedno kawarium, więc paletki również są zagrożone.
Podejrzewam chorobę pasożytniczą - już opisuję o co chodzi. Pojedyncze rasbory ( do tej pory było ich kilka, w różnych odstępach czasu) najpierw szybciej oddychają i widać, że kilkoma płetwami nie mogą ruszać - jakby były sparaliżowane. Po wyłowieniu do pojemnika na boku w obrębie jamy brzusznej pojawiają się jakby perforacje (dziury po prostu!), widać sączącą się krew. Oczywiście ryba w tym stanie długo już nie żyje. Dzieje się to bardzo szybko. Przypomina mi to film "Obcy". Wygląda na to, że to jakiś pasożyt, który bytuje w jamie brzusznej ryby, a po pewnym czasie uwalnia się lub jaja, larwy na zewnątrz przez dziurę w powłokach brzusznych ryby. W "Zdrowych dyskowcach" p. Andrzeja Sieniawskiego opisy perforacji znalazłam przy tasiemcach i nicieniach.
Posiadam w domu Tremazol, który ma działać na pasożyty skórne, skrzelowe, tasiemce i Transversotrema. Siedzę nad nim od wczoraj i dumam, czy wlać, czy nie wlewać, jeśli nie wiem dokładnie co to.
Ostatnia rybka padła wczoraj i teraz jest pozornie wszystko ok. Paletki takich objawów nie okazują, jak do tej pory tylko małe razborki były poszkodowane.
Jestem w kropce i nie wiem co robić, może ktoś z Państwa mi doradzi i pomoże wybić to cholerstwo.
Z góry dziękuję i czekam niecierpliwie.