Forum Polski Klub Miłośników Dyskowców

Że to post pierwszy, chciałbym wszystkich serdecznie przywitać
Czy waszym zdaniem do świeżo ,wystartowanego, zbiornika powinienem ,profilaktycznie (przed wpuszczeniem ryb)
zastosować kurację lekami o działaniu (metronidazolu)?
A pytanie moje to jakie odpowiedniki tego polecilibyście z oferty Tetry
Mam generalnie dostęp do ich produktów i troszkę także z Sery.

rafals pisze:Czy waszym zdaniem do świeżo ,wystartowanego, zbiornika powinienem ,profilaktycznie (przed wpuszczeniem ryb)
zastosować kurację lekami o działaniu (metronidazolu)?

O ile dobrze zrozumiałem ,chcesz leczyć.....puste akwa, ewentualnie rośliny.Przyznam szczerze ,że z tak dziwnym pytaniem jeszcze się nie spotkałem. Ale skoro już je zadałeś to Ci na nie postaram się odpowiedzieć.Masz "świeże" akwa ,napewno dekoracyjne.Nie wiesz nawet czy biologia w nim Ci na dobre wystartowała,a już chcesz lać do niego chemię.Pod żadnym pozorem tego nie rób.Poprostu jest to bez sensu .Co Ty chcesz wogóle leczyć Ryb których nie ma. .Jeżeli w nowozałożonym akwarium znajdują sie rośliny lub elementy jego wyposażenia przedtem odpowiednio zdezyfekowane,to nie masz powodu do zmartwień ,że w akwa znajdują się jakieś wirusy lub bakterie.Moja rada jest taka .Pozwól akwa dojrzeć ,kup stado ryb najlepiej z jednego źródła i wpuść do akwarium.Jeżeli ryby okażą jakieś oznaki choroby ,to nigdy nie lecz je w akwa ogólnym.Od tego sa zbiorniki kwarantannowe.Zniszczysz sobie biologię,a przy okazji i rośliny.


niki 28

niki 28 pisze:Pod żadnym pozorem tego nie rób.Poprostu jest to bez sensu .

To nie to że ja chcę to zrobić. Nigdy dotychczas tego nie praktykowałem,
Paletki już raz posiadałem około 2 lat po czym nastąpiła era Tanganiki.
Metronidazol stosowałem tylko raz ale oczywiście w kwarantannie.
Pytanie wzięło się z kilku pod słyszanych teorii typu
"Wiesz nie zaszkodzi oczyścić wodę, kto wie jakie dziados......."

Tak na prawdę to żeby odkazić zbiornik powinno się wlać czysty perhydrol (woda utleniona 30%) lub wsypać masę nadmanganianu potasu lub coś z aktywnym chlorem albo naświetlać dłuższy czas UV, można także wystawić na słońce i poczekać .... 40 dni. Więc jeżeli chcesz na poważnie odkazić wszystko to strasznie upierdliwe w warunkach domowych i długotrwałe .... a poza tym nic w takim zbiorniku nie przeżyje, ani robak, ani bakteria, ani ślimak ryba czy roślina... więc sam sobie odpowiedz. I kolejna sprawa to że po tak drastycznych środkach baardzo ciężko wypłukać potem odkażalnik z każdego zakątka i elementu wyposażenia. Nie wspomnę o tym, że podtruć oparami także się można.

Jeżeli chodzi o "na wszelki wypadek" odnośnie wiciowców, to Sera ma produkt, którym się chwali że nawet po jednym zastosowaniu bije i dorosłe osobniki i cysty... ile w tym prawdy nie wiem, możesz spróbować. Ale kupić toto możesz wyłącznie w sumie za granicą. Nazywa się toto FLAGELLOL
http://www.sera.de/index.php?id=698&L=1 ... om%2Fforum

rafals pisze:Pytanie wzięło się z kilku pod słyszanych teorii typu
"Wiesz nie zaszkodzi oczyścić wodę, kto wie jakie dziados......."

Nad wodą to najlepiej "zastanawiać" się jest przed jej wlaniem.Sprawdzenie parametrów,ewentalne jej "urobienie",dla potrzeb naszych ryb to jedno.Drugą sprawą jest to żeby była ona zarówno czysta chemicznie i biologicznie.W akwa gdzie przygotowujesz wode do podmian dobrze jest zastosować filtr z wkładem weglowym ,a do tego dołączyć okresowo lampę UV.Tym samym mogę z całą pewnością stwierdzić,ze jeżeli ujęcie wody tam gdzie mieszkasz spełnia wymogi czystości,określone przez odpowiednie instytucje,to tak przygotowując wodę do podmian,możesz być spokojny o zdrowie swoich pupili.Co do dezynfekcji całego zbiornika to popieram Piotra.Nie ma co cudować przy starcie akwa.Wystarczy dobrze je umyć.Sprzęt i dekoracje wyparzyć.I zostawić 'pracujące" akwa na miesiąc bez ryb,i nie powinno być problemów.

Ps A od leków daleko.Zastosujesz je wtedy kiedy będziesz musiał .Życzę Ci zebyś ich nigdy zastosować nie musiał

niki 28

Dzięki Panowie
Więc potwierdziliście także i mój pogląd
chemia profilaktycznie = problem.
Wczoraj wystartowałem swojego "kolosa" całkiem naturalnie.