Wrzodnica????
: 17 gru 2011, 07:41
Ostatnio straciłem trzy nowozakupione dyskowce.Oczywiśćie cała moja obsada pochodzi z jednego źródła.Po zakupie ryb jednak nie chciałem ryzykować istosując kwarantannę,i przez tydzień rybcie popływały na "czystej" wodzie w osobnym akwa.Nic nie wskazywało na to że po wpuszczeniu ryb do akwa ogólnego coś sie stanie.Całe stado pływało zgodnie prawidłowo żerując.Problem rozpoczoł się po tygodniu.Zaczeło się od małej białej plamce na ciele cobalta,która zwiększała się z dnia na dzień.Nie pomogły pędzelkowania FMC na ranę,nie pomógł rivanol,nie pomogła też kąpiel w akryflawinie.Oczywiśćie rybę odseperowałem od reszty stada,co ułatwiło mi jej leczenie.Końcowy objaw choroby objawił śię potężnym wrzodem na ciele z wyraźnym ubytkiem ciała w miejscu infekcjii.Fotek nie zrobiłem ale wyglądało to okropnie.Za cobaltem "poszły" mi jeszcze dwie jej nowe koleżanki z podobnymi objawami.Z tym że trzecia z ryb -piękny pigeon wrzoda na ciele miał największego.Czyli reasumując,zeszły mi trzy ryby + tylko jedna ze "starej" obsady.Niestety moja medalistka z ostatnich Mistrzostw u której infekcja zaczeła się od 4 twardego promienia płetwy odbytowej,by po kilku dniach "wejść" dalej w ciało,i "wyżreć" w nim dosłownie ranę kształcie półksiężyca.Woda w moim akwa to TWO 10 TWW 4 pH 6,8 .Pływają w nim 8 ramirezek 6 skalarów i cztery dyskowce (teraz)+para zbrojników.Chciałem podkreślić,że wszystkie ryby wraz z nowymi pochodziły z tego samego źródła.Cała pozostała obsada "śmiga" że hej bez żadnych objawów chorobowych.Choroby prawidłowo nie zdiagnozowałem.Początkowo byłem przekonany ,że to jakaś miejscowa nie groźna infekcja spwodowana np transportem ryb,i przemywanie ranki w/w lekami pomoże.Niestety nie pomogło,może prędzej powinienem zastosować antybiotyk.Pytanie Jaki? I na co? Przypuszczam jednak ,że to mimo wszystko wrzodnica,o której niestety mało wiem,ale wiem że zbiera potężne żniwo śmierci kiedy już ją mamy w baniaku.Prosiłbym o sugestie i spostrzeżenia.