Strona 1 z 1

Co mam z nią zrobić?

: 24 gru 2005, 15:27
autor: jucha
Witam Wszystkich i Życze Wesołych Świąt Bożego Narodzenia.
Niestety, w moim akwarium nie są wesołe bo poraz trzeci bede musiała przerabiać leczenie rybki, która od początku ma coś ze skrzelami.Sprawa wygląda następująco: od jej przyjazdu ma opuchnięte skrzelo ale nie było żadnych objawów, jadła normalnie rosła tez pierwszy raz problem pojawił sie po miesiącu przestała jeść odłowiłamm ją i wyleczyłam i gdy wszystko wydawało sie być ok , sytuacja sie powtórzyła, no więc powtórzyłam kuracje i znowu było ok, a teraz znów jest to samo i wydaje mi sie ze moje leczenie na dłuższą mete nie pomoże, woda w normie, oddycha normalnie ubarwienie tez jest normalne tylko jeść nie chce i mnie sie boi gdy się usunę to pływa .Moze ktoś ma rozwiazanie tego problemu. Podczas leczenia podałam jej capifos. Jutro postaram sie umieścić jej foto.
Moze coś doradzicie :(
Pozdrawiam

: 24 gru 2005, 15:29
autor: czarnysmok
ulkj

: 24 gru 2005, 19:55
autor: Nosek
Hmmm capifos na skrzela ?? gdzieś czytałem ze na nicienia :)

: 25 gru 2005, 12:03
autor: Brodacz
Capifos jest na wszystko tylko po co są łagodniejsze leki.

: 25 gru 2005, 13:13
autor: cocoloco
capifos ........... nie na wszystko - to przecież trichlorfon jest głównym składnikiem - Pestycydy mają to do siebie że działają selektywnie . Bez trudu można poczytać na jego temat wpisując hasła - Trichlorfon lub NEGUVON .

: 25 gru 2005, 19:12
autor: jucha
Pomyłka zastosowałam capitox ale tym razem nie mam zamiaru go zastosować, zamówiłam meneol (raczej na potem), ale wolałabym sie wstrzymać z jego podawaniem bo ona wyplywa jak sie oddale i nawet szuka pokarmu. Dzisiaj przypłynela jak karmiłam, ale reszta ja odganiała, no i musze dodać ze schudła juz.
Wydaje mi sie, że to nie sa pasożyty na skrzelach a cos innego, postaram sie zobaczyć co z kupkami. To skrzelo to chyba nie problem w jej przypadku, ale fotke zamieszcze zobaczcie i powiedzcie co o tym myslicie.
Problemem w dalszym ciągu jest to że ucieka jak sie zjawie na widoku i to jej marne jedzenie, a może by tak ją wygrzac troszke bez lekarstw, tylko ciepełko? A może jest ktoś z okolic Bytomia kto zechciałby to zobaczc i doradzic mi coś?

zaraz umieszcze fotki

: 25 gru 2005, 23:16
autor: bjarka
Głównym składnikiem Capitoxu jest levamisol, substancja działająca prawie selektywnie na nicienie.Niszczy ona tylko formy dojrzałe , nie zabijając jaj pasożytów.Rybę powinno się przeleczyć 2 razy w odstępie 7-8dni.

: 25 gru 2005, 23:17
autor: czarnysmok
nic z niej juz nie bedzie R.I.P

: 26 gru 2005, 00:57
autor: mkozubski
chorzów sie kłania jak cos moje gg 4165362 albo tel 2461263

: 26 gru 2005, 14:20
autor: jucha
Ale w dalszym ciągu nie wiem co mam z nią robić? Może jakaś rada? Przypuszczam ze skład leku dla mojej rybki ma małe znaczenie, a poza tym jej go nie podam, podajcie co innego można jej dać zeby WYZDROWIAŁA. Wiem że zdięcia są słabej jkości ale dobrze widać skrzelo, więc co o nim myślicie?

: 26 gru 2005, 17:53
autor: lara
jucha pisze:Ale w dalszym ciągu nie wiem co mam z nią robić?
tu sie juz nic nieda zrobic! skroc jej cierpienie.

: 26 gru 2005, 22:33
autor: daro
Ilonko myślałem że coś doradzisz konkretnego.Eutanazja to przecież ostateczność!

: 26 gru 2005, 22:45
autor: jucha
czekam na rozwiazania nie kończące sie uśmiercaniem

: 26 gru 2005, 23:50
autor: bjarka
Odłów rybę do oddzielnego zbiornika,ale wcześniej zdobądź flubenol.Działa on zarówno na nicienie jelitowe, jak i przywry skrzelowe.Szczerze mówiąc nigdy nie stosowałam tego leku, ale czytałam o nim w postach. Tobie radzę zrobić to samo -trochę poczytać. Jeśli ryba zacznie jeść , należy lek podawać w karmie i powtórzyć leczenie po 7 dniach. Dawka 200mg na 100l.
Jeśli nie uda się zdobyć flubenolu, spróbuj capifosu, ale zwróć uwagę na odpowiednią twardość wody.

: 27 gru 2005, 16:27
autor: lara
daro pisze:Ilonko myślałem że coś doradzisz konkretnego.Eutanazja to przecież ostateczność!
tak zgadza sie,ale rybka jest w tak zawanowanym stadium choroby ze tu niestety nie widze najmniejszych szans. Kazde podannie leku, "dziala" tylko na krotki czas,jest jak srodek usmierzajacy. W niedlogim czasie nastepuje nawrot choroby z podwojna sila uderzenia i nastepnie obnizenie odpornosci imunologocznej rybki. To typowy przyklad nadmiernej infazji Hexamity, gdzie juz nie tylko znajduja sie jelitach ,ale juz w calym organizmie. Smiem nawet przypuszczac ze jej jelita sa jak sitko.Typowy chudy jak zyleta grzbiet rybki mowi juz sam za siebie, rybka przez dlogi okres glodowala. Rybka w tym stanie wedlog mnie nie jest do wyleczenia! MNIE SIE TO BADZ RAZIE NIE UDALO.

I chyle czola przed tym co mu sie to uda, i rybka wyrosnie o ile wyrosnie na wartosciowa rybke.