Przepraszam za długi post ale chodzi mi o przedstawienie dokładne skąd pochodzi mój kretynizm nabyty.
Nigdy nie lubiłam akwariów. Mąż za to jak najbardziej. Przełamałam się, założył akwa morskie. Było z nim trochę problemów jednak po czasie wszystko się ustabilizowało. Zbiornik posiadał około 2 lata, musiał zlikwidować gdyż wyjeżdżaliśmy za granicę. Nie powiem, żal mi bardzo było. Mnie - przeciwniczce. Minęło kilka lat i jakoś z 4 miesiące temu mąż znowu "podszedł" do zakładania akwa. Tym razem padło na zbiornik holenderski. Jakoś sobie mąż wyedukował, że to będzie tańsze, łatwiejsze, mniej wymagające etc. (taaa......


- 2 stare palety zaczęły pływać przy dnie i pokładać się na boku...jakby zdechły! Do tego żagle całkowicie złozone.
- 1 stara paleta żywa, energiczna ale tylna płetwa zaczęła się strzępić
- 1 nowa paleta jw. tyle, że z mniejszym nasileniem
- 1 nowa - całkowicie zdrowa
Jeść, jadły ale całe były pokryte jakby mgłą. Nalotem. Jedna to jakby gnić zaczęła

Nie wiedziałam co robić, szybko nowe akwarium, ryby odłowiłam i :
Woda 33 stopnie, zasolona (wg. tego co wyczytałam na forach), akwa zaciemnione, mocno napowietrzone, podana tabletka (1 na 100l - tyle ma nowe wakwa) nadmanganianu. I wczoraj w końcu było lepiej. Rybki pływały, jadły, na dwóch mozna było jeszcze zobaczyć białe - mgliste duże naloty - na płetwach. Miałam dzisiaj znowu podac tabletkę. Radzę sobie jak umiem...
Ale(!!!) dzisiaj wstałam a u nas gorzej! Ryby raczej stoją w miejscu, maluuutko jedzą, na dwóch najsłybszych widzę, że nalot powrócił a wręcz jest większy. Wkładam ten pusty łeb niemal do akwarium i mimo, że siedzą schowane za pompką to widzę , że są wysypane białymi nawet nie kulkami....plamami? Oczywiście czytałam o oodinozie ale czy to to? Dlaczego jest gorzej?
Bardzo proszę Państwa o pomoc. Starsznie mi zależy żeby rybki uratować, bardzo żałuje swojego lekkomyslnego postępowania. Nie sądziłam, że tak mocno będzie mi zależeć na nich

W kwestii akwa w którym mieszkały an codzień - 180l, woda RO, co2, no3 w normie. Tak wiem, że odp "norma" Państwa denerwuje ale tym zajmuje się mąż i zawsze biegał za mną i się chwalił z jakimiś pojemniczkami i karteluszkami, że wszystko ma po prostu extra

Załzcam zdj rybek po zakupie,, teraz nie jestem w stanie zrobić nowego :/
Za wszelkie wskazówki dziękuję!