Ale chyba red vlevet nie nalezy do dzikich dyskowcow albo sie myle.
Jak najbardziej nie sa dzikie, mi chodziło o porównanie.
Co do reklamacji, to jakie są szanse gdy ty jesteś tu a oni w Brazylii, możesz się na nich najwyżej obrazić. I tak dokładnie było, hodowla zamówiła dyskowce, wysłała kase i nie otrzymała zadnej odpowiedzi. Dzwonią piszą a tamci nic, jakimiś kanałami zmósili ich jedynie do wysłania ryb (chcieli już wtedy kase), A tamci im 2 najtańsze odmiany i list ze sprawę uważają za zakończoną.
A kiedyś było inaczej, pełna kultura, (wieki temu kupiłem od nich swój pierwszy transport dzikusów) i po jakimś czasie dowiaduje się takich rzeczy.
To prawda że nie wiele osób sciąga dyskowce dzikie ale może ktoś kiedyś zacznie (mam nadzieje), może i ten dział zaczął by troszeczkę lepiej funkcjonować.