Jak schłodzić wodę.
- stanpiter
- członek PKMD
- Posty: 3299
- Rejestracja: 13 sty 2005, 12:38
- Imie i Nazwisko: Piotr Stanaszek
- Lokalizacja: Maków Podhalański
Zimno źle, ciepło źle - ooooo narodzie, co sie dzieje?. Alek włączy klimę i to wystarczy, reszta biegiem po wiatraki. (pamietajcie o zasilaczach na 12V)
Mariusz jak troszkę kotka przytopisz (czytaj nauczysz nurkować) pozbędziesz sie problemu, już więcej na akwa nie wejdzie, (przetestowałem).
ps. pozdrawiam wszystkich i do poczytania za dwa tygodnie - mam urlp niech stanie się upał.
Mariusz jak troszkę kotka przytopisz (czytaj nauczysz nurkować) pozbędziesz sie problemu, już więcej na akwa nie wejdzie, (przetestowałem).
ps. pozdrawiam wszystkich i do poczytania za dwa tygodnie - mam urlp niech stanie się upał.
Czyli, podumowując wypowiedzi przedmówców - każda z przedstawionych metod coś tam daje, ale zawsze musimy się liczyc' z faktem, że chłodzenie jest trudniejsze niż podgrzewanie !!!
I tak :
1. wiatraczki komputerowe ===> nakłady finansowe średnie, ale możliwośc' uszkodzenia obudowy, a efektem jest wyłącznie wentylacja "podpokrywowa", co daje wyłącznie zrównanie temperatury wody i otoczenia;
2. wszelkie "chłodnice" (stacjonarne=droższe lub turystyczne=nieco tańsze) i wkłady chłodzące (typowe lub doraźne= oba tańsze) ===> skuteczne schłodzenie, ale jest to metoda dosyc' materiało i pracochłonna no i wymagąjąca stałego dozorowania ;
3. klimatyzatory ===> chłodzenie akwarium przy okazji chłodzeniu całego pokoju. Metoda dosyc' droga, ale superwygodna, zwłaszcza dla leniwego właściciela, który za porównywalne pieniądze , zamiast się pocic' przy wyczerpującym procesie schładzania akwarium innymi metodami, czy niszczyc' pokrywy droższe zazwyczaj od klimatyzatora ma dwa w jednym
O wyborze metody najprawdopodobniej zadecydują , jak to zwykle bywa, względy ekonomiczne.
I tak :
1. wiatraczki komputerowe ===> nakłady finansowe średnie, ale możliwośc' uszkodzenia obudowy, a efektem jest wyłącznie wentylacja "podpokrywowa", co daje wyłącznie zrównanie temperatury wody i otoczenia;
2. wszelkie "chłodnice" (stacjonarne=droższe lub turystyczne=nieco tańsze) i wkłady chłodzące (typowe lub doraźne= oba tańsze) ===> skuteczne schłodzenie, ale jest to metoda dosyc' materiało i pracochłonna no i wymagąjąca stałego dozorowania ;
3. klimatyzatory ===> chłodzenie akwarium przy okazji chłodzeniu całego pokoju. Metoda dosyc' droga, ale superwygodna, zwłaszcza dla leniwego właściciela, który za porównywalne pieniądze , zamiast się pocic' przy wyczerpującym procesie schładzania akwarium innymi metodami, czy niszczyc' pokrywy droższe zazwyczaj od klimatyzatora ma dwa w jednym

O wyborze metody najprawdopodobniej zadecydują , jak to zwykle bywa, względy ekonomiczne.
Ostatnio zmieniony 04 lip 2006, 11:40 przez wiesiek, łącznie zmieniany 2 razy.
- Hypno
- entuzjasta
- Posty: 1864
- Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
- Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Ad.1 Nie czytałeś uważnie
W ten sposób można ochłodzić wodę w akwarium poniżej temperatury otoczenia, wiąże się to z tzw. ciepłem parowania. Jedyną wadę jaką widzę to, że nieumiejętne piłowanie pokryw spaskudzi ją wizualnie. Używając wentylatorów komputerowych można nawet zakupić takie z automatyczną bądź ręczną regulacją obrotów, oczywiście w zależności od temperatury.
Ad.2 Jeżeli nie jesteś Słodystą (od A.Słodowego) to nie jest to metoda dla Ciebie. Na tej podstawie można wykonać całkiem sprawną maszynerię z dozorem równie uciążliwym co lodówka
Od czasu do czasu otworzyć i sprawdzić czy nadal w środku jest echo i światło 
Ad.3 Ad.2 Ad.1 Każda metoda chłodzenia czegoś wiąże się z ogrzewaniem czegoś do okoła tego czegoś chłodzonego
Inaczej mówiąc im niższą będziesz chciał mieć temperaturę w baniaku tym więcej potrzebujesz na to energii czyli więcej ciepła wprowadzasz dookoła baniaka, który potem musisz bardziej chłodzić co pociąga dalsze ogrzewanie otoczenia wymuszając mocniejsze chłodzenie baniaka co zmusza do zastosowania wydajnieszych chłodziarek co .... jak u Szymona, końca nie widać. Dlatego proponuję zacząć od metody najmniej kosztownej, czyli podnieść klapki w obudowie i zainstalować na gumę do żucia i dwa tik-taki wentylatory z komputrów. Im większej średnicy tym lepiej bo wolniej się kręcą generując mniejszy hałas. Jeśli będzie ok, to gumę można żuć dalej a dziurawienie obudowy zlecić komuś kto zrobi to fachowo i estetycznie.

Ad.2 Jeżeli nie jesteś Słodystą (od A.Słodowego) to nie jest to metoda dla Ciebie. Na tej podstawie można wykonać całkiem sprawną maszynerię z dozorem równie uciążliwym co lodówka


Ad.3 Ad.2 Ad.1 Każda metoda chłodzenia czegoś wiąże się z ogrzewaniem czegoś do okoła tego czegoś chłodzonego

To spróbuj jakiejś metody nauczenia kota, że akwarium = zagrożenie. Nie wiem co wymyślisz - elektrycznego pastucha, zdjęcie teściowej(sorry jeśli to spoko kobitka), złożoną gazetę, czy też zwykłą ścierkę kuchenną. Mojej kotce, przy próbach wyławiania rybek, parę razy lekko "śmignąłem" ścierką (która stale wisi za szafką od akwy) i teraz omija akwarium szerokim łukiem. A przy wychodzeniu z domu po prostu zamykamy pokój , aby nie eksperymentowac' jak "kanalia" zachowa się pod naszą nieobecnośc'margod pisze: .........ps.
Demontaż pokrywy pomaga, ale kurcze kot nie chce mnie słuchać i ciągle bestia włazi na akwarium. Eksmisja kota z domu nie przejdzie.

Czytałem, czytałemHypno pisze:Ad.1 Nie czytałeś uważnieW ten sposób można ochłodzić wodę w akwarium poniżej temperatury otoczenia, wiąże się to z tzw. ciepłem parowania. Jedyną wadę jaką widzę to, że nieumiejętne piłowanie pokryw spaskudzi ją wizualnie. Używając wentylatorów komputerowych można nawet zakupić takie z automatyczną bądź ręczną regulacją obrotów, oczywiście w zależności od temperatury.
......

I o tym, że równocześnie podnosi się temperatura otoczenia, jeżeli nie odprowadzi się podgrzanego przez oświetlenie powietrza i tego odparowanego najlepiej poza pokój też czytałem.........
A nieco tylko uprościłem tok rozumowania na zasadzie kalkulacji czy to warte takiego zachodu na te kilkanascie upalnych dni w roku ? . Wszak samo przeliczanie tych litrów, stopni, kilokalorii, dżulii, watów,obrotów, średnic, odległości, wydajności, itd. itp. przeciętnemu zjadaczowi chleba wyda się zbyt skomplikowanym procesem. Że o możliwości uszkodzenia czy oszpecenia obudowy nie wspomnę .
I dlatego preferuję klimatyzację lub chociażby zwyczajne zamknięcie okna + zasłonięcie żaluzji, co daje mi temperaturę niższą niż na zewnątrz (mamy dobrze ocieplony blok).
Ostatnio zmieniony 04 lip 2006, 12:02 przez wiesiek, łącznie zmieniany 1 raz.
- cocoloco
- entuzjasta
- Posty: 2381
- Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
- Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
- Lokalizacja: krotoszyn
- Kontaktowanie:
Panowie logicznie rzecz biorąc wymyślono urzadzenie które są do tego aby schłodzić akwarium . Pobierają około 1 Wata na litr wody i muszą chodzić ciągle .
Z tego wniosek że nie ma nic za darmo . Jeżeli jednak w sprzedaży nie ma lepszych urządzeń to znaczy że nie jest możliwe uzyskanie tego mniejszym kosztem .
Nie warto zatem wchodzić w świat fantazji że kąpiąc się w wannie krzykniemy eureka . W przyrodzie nic nie ginie , jest coś takiego jak prawo zachowania energii . Z tego wniosek że jak coś wyciągniemy ciepła z akwarium to zwiększymy ilość ciepła obok niego i w rezultacie zwiększymy ilość ciepła pobieranego przez akwarium .
Można spróbować to w prosty sposób , chłodnicę lodówki wkładamy do środka i niech sobie chłodzi .
Więc ja napiszę że nie jest możliwe schłodzenie wody w akwarium kosztem mniejszym niż to co oferują gotowe urządzenia . Można kombinować z zimną wodą przepuszczoną przez akwarium ale też należy wyliczyć wielkość radiatora szybkość przepływu .
Pokrywa w górę to najtańsze i najskuteczniejsze rozwiązanie - kto się boi ten niech siatkę założy .
Z tego wniosek że nie ma nic za darmo . Jeżeli jednak w sprzedaży nie ma lepszych urządzeń to znaczy że nie jest możliwe uzyskanie tego mniejszym kosztem .
Nie warto zatem wchodzić w świat fantazji że kąpiąc się w wannie krzykniemy eureka . W przyrodzie nic nie ginie , jest coś takiego jak prawo zachowania energii . Z tego wniosek że jak coś wyciągniemy ciepła z akwarium to zwiększymy ilość ciepła obok niego i w rezultacie zwiększymy ilość ciepła pobieranego przez akwarium .
Można spróbować to w prosty sposób , chłodnicę lodówki wkładamy do środka i niech sobie chłodzi .
Więc ja napiszę że nie jest możliwe schłodzenie wody w akwarium kosztem mniejszym niż to co oferują gotowe urządzenia . Można kombinować z zimną wodą przepuszczoną przez akwarium ale też należy wyliczyć wielkość radiatora szybkość przepływu .
Pokrywa w górę to najtańsze i najskuteczniejsze rozwiązanie - kto się boi ten niech siatkę założy .
cocoloco pisze: ........
Pokrywa w górę to najtańsze i najskuteczniejsze rozwiązanie - kto się boi ten niech siatkę założy .
JASNE !!!!!
I połączyc' to z , też bezpłatnym , zamknięciem okna i zasłonięciem zasłon (żaluzji, rolet itp)

Ostatnio zmieniony 04 lip 2006, 12:11 przez wiesiek, łącznie zmieniany 1 raz.
Mojej kotce, przy próbach wyławiania rybek, parę razy lekko "śmignąłem" ścierką (która stale wisi za szafką od akwy) i teraz omija akwarium szerokim łukiem. A przy wychodzeniu z domu po prostu zamykamy pokój , aby nie eksperymentowac' jak "kanalia" zachowa się pod naszą nieobecnośc' 
Sadysta
jak można niewinne zwierze straszyć
, a gdy by Ci tak Żona ścierką przyłożyła, bo obok lodówki się kręcisz...
Nie słyszałeś o bez stresowym wychowaniu.


Sadysta









Może i sadysta, ale lekkie przyłożenie scierą jest chyba lepszym wyjściem niż podtapianie, podpiekanie czy inne tam rażenie prądem ?margod pisze:....Sadystajak można niewinne zwierze straszyć
![]()
, a gdy by Ci tak Żona ścierką przyłożyła, bo obok lodówki się kręcisz...
![]()
![]()
Nie słyszałeś o bez stresowym wychowaniu.
![]()
![]()
Z żoną, na jej szczęście, nie mam takich doświadczeń

A bezstresowe wychowanie wcale nie polega na całkowitym "odpuszczeniu" systemu kar. Tylko zdradź mi, proszę, jak tu wyłącznie tłumaczyc' kotu niewłaściwośc' jego zachowania stosując pozytywne przykłady lub, co najwyżej postawic' go do kąta (ale to już chyba też jest stresujące

Bardzo ICH przeceniasz. ONI produkuja urzadzenia chlodzace nie po to zeby schlodzic po najnizszych kosztach tylko po to zeby zarobic kase.cocoloco pisze: Panowie logicznie rzecz biorąc wymyślono urzadzenie które są do tego aby schłodzić akwarium . Pobierają około 1 Wata na litr wody i muszą chodzić ciągle .
Z tego wniosek że nie ma nic za darmo . Jeżeli jednak w sprzedaży nie ma lepszych urządzeń to znaczy że nie jest możliwe uzyskanie tego mniejszym kosztem . Nie warto zatem wchodzić w świat fantazji że kąpiąc się w wannie krzykniemy eureka.
Wejdz na dowolne forum overclockerskie i sie pochwal ze kupiles firmowy zestaw do chlodzenia procesora- miejscowi zabija cie smiechem. Przy odrobinie pomyslowosci za kilkakrotnie mniejsza cene mozna przeciez wymodzic urzadzenie o wiele sprawniejsze niz "firmowki". Tam maja problem z odbiorem ok. 100W ciepla wydzielanego na 1-3cm2- akwarysta ma duzo prosciej.
Oczywiscie patent" pokrywa w gore" jest jednym z najlepszych- pod warunkiem ze w pokrywie nie tkwia zrodla swiatla

J-23
PS. Poza tym ja naprawde nie widze problemu- w akwa 33C, rybska plywaja, zra i tra sie jak durne, za kilka dni znowu wywale narecze limnofiliii


- cocoloco
- entuzjasta
- Posty: 2381
- Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
- Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
- Lokalizacja: krotoszyn
- Kontaktowanie:
Cały postęp ludzkości polega na tym że szuka się wciąż nowych rozwiązań i nawet Ci overclockersi kiedy osiągneli coś ciekawego pozakładali własne firmy które też dla kasy sprzedają to jako zestawy fabryczne . Nikt nie musi tłumaczyć że około 40 % ceny to nalepka z nazwą .
Ja też nie widzę problemu aby ryby miały lato . Problem jest wtedy kiedy zwiększymy oświetlenie ponad możliwości odprowadzenia ciepła pokrywy . Póżniej dokładamy coś aby to schłodzić później jakiś wspornik aby to utrzymać itd . Najprostrze rozwiąznia są najlepsze , żadne wzory fizyczne nie zastąpią zdrowego rozsądku . Więc jak ryby w 33 stopniach czują się dobrz to po co kombinować .
Jak pisze tu jeden kolega lepsze jest wrogiem dobrego .
Ja też nie widzę problemu aby ryby miały lato . Problem jest wtedy kiedy zwiększymy oświetlenie ponad możliwości odprowadzenia ciepła pokrywy . Póżniej dokładamy coś aby to schłodzić później jakiś wspornik aby to utrzymać itd . Najprostrze rozwiąznia są najlepsze , żadne wzory fizyczne nie zastąpią zdrowego rozsądku . Więc jak ryby w 33 stopniach czują się dobrz to po co kombinować .
Jak pisze tu jeden kolega lepsze jest wrogiem dobrego .
Kurcze i znowu Prezes ma racjęcocoloco pisze:Ja też nie widzę problemu aby ryby miały lato . Problem jest wtedy kiedy zwiększymy oświetlenie ponad możliwości odprowadzenia ciepła pokrywy . Póżniej dokładamy coś aby to schłodzić później jakiś wspornik aby to utrzymać itd . Najprostrze rozwiąznia są najlepsze , żadne wzory fizyczne nie zastąpią zdrowego rozsądku . Więc jak ryby w 33 stopniach czują się dobrz to po co kombinować .
Jak pisze tu jeden kolega lepsze jest wrogiem dobrego .




Pozdrawiam
Mariusz
Nie ma potrzeby olewani roslin!! Wystarczy posadzic takie ktore sa w stanie przezyc kilka tygodni w 34C!margod pisze:
Kurcze i znowu Prezes ma rację![]()
. Poddaję się.
Tylko krowa nie zmienia poglądów. Skłonny jestem zgodzić się z tezą że, lepiej olać rośliny, jak padną to kupić nowe, może nawet ładniesze
.
Podpowiadam: limnofila aquatica, limnofila aromatica, cryptocoryna pontederifolia, ceratopteris.. wiecej nie pamietam.
Aha, jak masz mnostwo swiatla to wywlocznik brazylijski tez daje rade.
J-23
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości