To jest po prostu zasada działania sumpa. Tyle tylko że mamy jeden sump dla wielu zbiorników. W większości hodowli wygląda to identycznie. W każdym zbiorniku jest otwór albo na bocznej ścianie, zabezpieczony kratką, którego położenie ogranicza poziom wody, lub w dnie i w niego wkręcony jest śrubunek i rura o takiej wysokości jakiej ma być poziom wody. Pierwsze ma wadę, że nie zmienisz poziomu wody i przy spuszczaniu wody ze zbiornika nadal się martwisz z zasysaniem rurek

ale zaletą jest to że w razie nieszczelności hydrauliki cała woda nie wyleci ze zbiornika. Drugi ma zalety polegające na tym, że można regulować poziom wody i jak trzeba można wodę praktycznie do zera spuścić. Ale ma wadę, że jak hydraulika się rozszczelni to woda ucieknie (gdzieś

) a ryby bez niej zostaną. Tak czy siak woda z każdego zbiornika z dziurą w którejś wersji spływa do jednej wspólnej rury (jak kanalizacja w blokach) i trafia do sumpa odpowiednio dużego. Z sumpa woda pompowana jest "pod górę" do rury która stopniowo rozgałęzia się i doprowadza wodę do każdego zbiornika ale ujście wody do zbiornika powinno być ponad poziomem wody w akwarium. Oczywiście odpływ i napływ wody do i z zbiornika powinien mieć zawór. O ile ten na "ścieku" właściwie niczego nie reguluje tylko odcina wtedy kiedy chcemy zbiornik od obiegu, o tyle tymi na doprowadzeniu wody do zbiorników regulujemy tak aby woda równomiernie wpadała do każdego zbiornika. Zazwyczaj w takich układach grzałki z termoregulatorem wwala się do sumpa właśnie i ewentualnie inne ustrojstwa do podmiany wody czy badania pH. Wielu z naszych hodowców ma cos takiego mam nadzieję, że wkleją jakąś fotkę. Widziałem też gdzieś opis systemu filtracji w hodowli u Stedkera, może uda mi się znaleźć.