Strona 1 z 1
czy spotkaliście się z czymś takim?
: 26 kwie 2007, 13:08
autor: Ana
Witam serdecznie! Nowe akwarium 375l, dojrzewa do wpuszczenie ryb ok.8 tygodni. Mam problem z identyfikacją czegoś co, przeszło miesiąc temu zaczęło pokrywać korzeń dębu. Jest to przeźroczysty, lekko białawy nalot, o konsystencji kiślu. W ręku rozpada się, rośnie na ok. 5mm. Cały czas myślałam, że to sinice i tak też to zwalczałam ( zaciemnienie i potem erytromycyna). Nic jednak nie pomogło! Zaczęłam więc szperać w internecie i szukać zdjęć sinic i innych glonów. Ku mojemu zdziwieniu, żaden glon nie wyglądał tak jaj to co jest u mnie. Może dodam, że z podmianami mechanicznie ściągałam to, potem wyparzyłam jeszcze korzeń. Wróciło, oprócz małego korzonka który mogłam wygotować! Nie mam zielonego pojęcia co to może być, czy jest to groźne dla ryb, bo chciałam ostki wpuścić i neony, które czekają w kwarantannie jako pierwsi lokatorzy? Może ktoś spotkał się z czymś takim, proszę o pomoc!
: 26 kwie 2007, 15:51
autor: Amorphis
Mój korzeń także miał jakaś "watę". Krewetki zeżarły...
: 26 kwie 2007, 19:07
autor: Ana
Dzięki za choć jeden głos. Poprawił mi humor

bo już miałam dosyć dziadostwa. Więc nie powinno to być szkodliwe dla ryb. Wpuszczę więc ostki może też się tym posilą, no i kupię krewetki.
: 26 kwie 2007, 19:23
autor: CraNcH^MS
Miałem też taki sam problem z nowym korzeniem, dwa razy wyjąłem korzeń z akwarium i usunąłem mechanicznie i kłopot znikł. Nie miało to wpływu na ryby, lecz dodam, że wtedy jeszcze nie miałem paletek.
: 26 kwie 2007, 19:41
autor: kubamajer
Jakikolwiek zbrojnik(choćby otosek) i po kłopocie. Najprościej usunąć watę mechanicznie, wyjmując korzeń albo i nie. Potem wpuścić otoski, ancistrusy czy coś takiego i wata już nie wróci

. Miałem kiedyś taki problem z korzeniem mopani w małym akwa z proporczykowcami - nie pomagało
nic. Pomógł zbrojnik

(na zawsze).
Przy zbrojnikach, na korzeniu nic takiego nie ma szansy wyrosnąć.
pozdr
: 26 kwie 2007, 19:49
autor: Ana
Ja po wyjęciu korzenia sparzyłam go wrzątkiem, wygotować nie mogłam, bo to olbrzym. Wygotowałam tylko jego odcięty kawałek i na nim tej "waty" nie ma, a na duży wróciła! To dało mi do myślenia! Jestem tylko zła, że źle zdiagnozowałam to ustrojstwo nazywając sinicą. Przez zaciemnienie tygodniowe podła mi połowa obsady roślin. Może ten temat pozwoli innym uniknąć takiego błędu!
: 26 kwie 2007, 19:50
autor: DISPAR
Też to miałem na swoim korzeniu i musiałem co kilka dni wyjmować go z akwarium i robić mu prysznic gorącą wodą. Po jakimś czasie wpadłem na pomysł i namoczyłem go w lekkim roztworze nadmanganianu potasu a potem jeszcze go wypłukałem - pomogło.
To jakaś forma glonu, plechy "cy cus takiego" a winą jest żle spreparowany korzeń do warunków wodnych i gnicie drewna.
: 26 kwie 2007, 19:54
autor: kubamajer
: 26 kwie 2007, 19:58
autor: Ana
Mój błąd polegał też na tym, że pisząc na tym forum tylko w innym temacie zamiast zacząć od opisu tego co mam, sama stwierdziłam i napisałam, że to sinice. Trzeba jednak dużo informacji dać od siebie i pytać warto, bo jest tu bardzo dużo mądrych i życzliwych osób!

Czyta się tu jakby żywą książkę Dzięki.
: 26 kwie 2007, 20:51
autor: slawol
Ja mam ten sam problem w tej chwili a raczej miałem bo 4 ancistrusy myślę że go załatwiły bezpowrotnie poza tym już od tygodnia pływa w tym zbiorniku 20 kirysków pandowatych i 30 bystrzyków ozdobnych i nic jak na razie się nie dzieje,a korzenia mam dużo.