Strona 1 z 1

Krewetki amano.

: 06 wrz 2005, 09:35
autor: GrzesiekK
Witam wszystkich. Czy ma ktoś nadmiar krewetek amano i chciałby się nimi podzielić ( oczywiście odpłatnie)? Mam małą plagę glonów, ale w częstochowskich sklepach nie mogę spotkać tych stworzonek. A może ktoś zna jakiegoś chodowcę w okolicach Czestochowy? Pozdrawiam Grzesiek. :D

: 10 wrz 2005, 07:44
autor: Dzidek
Paletki w naturalnym środowisku odrzywiają się krewetkami.Jeśli chcesz zobaczyc jak twoje rybcie dopadają krewetki po któreś wylince -to powodzenia.

: 10 wrz 2005, 09:30
autor: J-23
Pomijajac fakt, ze w paletkowych rzekach krewetki nie wystepuja, to nawet mowy nie ma zeby paleta zjadla dorosla krewetke amano. Jest to fizycznie niewykonalne.
U mnie nie ruszaja nawet znacznie mniejszych krewetek fire red, chyba ze sa to kilkumilimetrowe maluchy.
Btw fire red sa znacznie lepszym wyborem niz amano. Nie dosc ze latwo sie mnoza (rozmnozenie amano jest bardzo trudne) to jeszcze sa naprawde glonozerne, amano jedza glony jedynie przy braku miesa.
J-23

: 10 wrz 2005, 10:32
autor: DISPAR
Jestem zwolennikiem naturalnych metod walki z glonami (otoski,kosiarki,molinezje) i temat krewetek fire red bardzo mnie zaciekawił. Czy one są odporne na działanie metronidazolu, flubenolu, bactopuru lub lavamisolu ?

: 10 wrz 2005, 12:34
autor: Dzidek
Ja maluczki pośród was WIELKICH,prosze przeczytac w ,,magazyn Akwarium,, Nr.35 z pazdziernika 2004 artykół ,,Gdzie żyją dyskowce czyli cała prawda o biotopie,,p.Andrzeja Sieniawskiego.Cytuje,,...bytuje w tamtejszym środowisku niewielka słodkowodna krewetka z rodzaju Macrobrachium ,która charakteryzuje się miękkim pancerzykiem okrywowym.,,Zresztą cały artykół jest ciekawy , napisany zrozumiale,bez wydziwnień.
Pozdrawiam.

: 10 wrz 2005, 16:34
autor: GrzesiekK
Witam.
Dzięki za odpowiedzi,choć pytanie brzmiało inaczej. J-23 co sądzisz o Red cherry?Pozdro Grzesiek.

: 10 wrz 2005, 16:44
autor: GrzesiekK
Sorki J-23. Właśnie doczytałem na stronce o krewetkach że fire red to inaczej Red cherry.Nie było pytania. Pozdrawiam . :wink:

: 10 wrz 2005, 22:18
autor: J-23
Dzidek pisze:...bytuje w tamtejszym środowisku niewielka słodkowodna krewetka z rodzaju Macrobrachium ,która charakteryzuje się miękkim pancerzykiem okrywowym
Uppss... widzialem toto nawet na fotkach i "na oko" zakwalifikowalem zyjatko do czegos w rodzaju naszego kielza zdrojowego. Sprawdzilem.... faktycznie to krewetka ;(.
Niemniej nadal twierdze ze dorosle amano sa dla paletek niejadalne. Sa za duze i zbyt opancerzone, a na czas wylinki chowaja sie w jakies zakamarki dla palet niedostepne. U mnie nigdy palety nie zabily ani jednej sztuki.
Co do odpornosci fire red na leki to nie wiem. Na pewno ich wyleg jest nieodporny na obecnosc azotanow w wodzie, juz 20-30 ppm to dla nich za duzo. Dorosle toleruja wyzsze stezenia azotanow bez problemu.
Sprawdzilem jedynie ze dorosle amano i filtrujace sa odporne na flubenol.
J-23
PS. O ile mi wiadomo to cocoloco trzyma fire red z paletami znacznie dluzej niz ja, dobrze byloby gdyby zechcial podzielic sie swoimi spostrzezeniami. Sprawa wyglada interesujaco nie tylko w aspekcie walki z glonami ale rowniez pod wzgledem dostarczania paletom swiezego i bezpiecznego białka ;).

: 10 wrz 2005, 23:23
autor: cocoloco
Witam - krewetki red cherry albo jak kto woli fire to spokojne istoty które rozmnażają się bez naszej ingerencji .
Wytrzymują kurację moneolem a czy innymi nie miałem okazji sprawdzić - tam gdzie zastosowany był ten lek krewetki - mieszanka bez problemu przeżyła .
Mam w akwarium mieszankę krewetek ale na 100 % mogę napisać że rozmnażają się ............... te białe i te czerwone . Nazwami nie będę rzucał bo w tej materii nie ma nic pewnego . Palety nie atakują krewetek nawet tych a 2-3 mm ale zdarzało się że paleta pilnująca ikry wymiętoliła w pysku dużą krewetkę - z jakim skutkiem nie wiem - trupka nie znalazłem ale bocje i duch pewnie z łatwością zacierają ślady takiej zbrodni .
W tej chwili jedynym autorytetem na którym można polegać w dziale krewetki jest Jackie Sawicka http://www.akwaria.pl/krewetki/index.html i będzie wystawiać swoje podopieczne w Rzeszowie więc komu mało informacji zawartych na jej stronie to może wymienić poglądy w realu .
Ja ze swojej strony mogę napisać że mam tak dużo glonów że muszę dokarmiać krewetki spiruliną bo żal mi patrzeć jak ścigają się do glonka który się gdzieć przez przypadek pojawi .

: 11 wrz 2005, 06:36
autor: Jurek
Pytanie do tych,którzy maja red cherry-jak wyglada sprawa z zaaklimatyzowaniem się krewetek przy temperaturze 28-29 stopni?Paweł Szewczak mówił,że na skutek wysokiej temperatury po wydaniu na świat 3-4 partii młodych staja się one bezpłodne.Ciekawe,czy młode wydane na świat w takich warunkach sa w stanie się rozmnażać?

: 11 wrz 2005, 09:02
autor: cocoloco
Podobno z pary krewetek można mieć milion młodych przyjmując że te cholery zrobią to 4 razy a ich młode też coś do tego dorzucą to z tą bezpłodnością to dobra nowina ;). Idąc dalej tą teorią to w ciepłych krajach gdzie woda nie spada nigdy poniżej 28 stopni już dawno powinni od nas importować krewetki . W tajlandi w sprzedaży były też red chery w cenie .................. 50 bathów za 50 sztuk . Przyjmując że to całe 4 zł to obawiam się że nie był to import z chłodnego klimatu bo pewnie też sklep miał narzut 100% i do tego jeszcze worek dokładał - cena samego worka 15 BT. Z teoriami zawsze tak jest że nieraz do końca pozostają teoriami więc ja teoretycznie napiszę moje krewetki bzykają się pewnie dlatego że wodę mają pozbawioną chemii i różnych uzdatniaczy i od ciepłej wody mają gorącą krew co je tylko zachęca aby nie zważając na teorię Pawła bzykać się dalej .

: 11 wrz 2005, 15:40
autor: Jurek
I jak tu wierzyć uznanym autorytetom półświatka akwarystycznego :wink:
Zaczynam powoli rozumieć powody Twojej absencji na sobotnich prelekcjach w Krakowie :wink:

: 11 wrz 2005, 17:40
autor: cocoloco
Zaczynam powoli rozumieć powody Twojej absencji na sobotnich prelekcjach w Krakowie
,

Poprostu mój przyjazd do Krakowa nie był spowodowany pogłębianiem wiedzy na temat czarnych dziur , antybiotyków czy krewetek ale czekającym nas zadaniem Rzeszów 2005 dlatego z przykrością musiałem opuścić część wykładów ;) może i lepiej że sam niż przy pomocy organizatorów .
Mam nadzieję że w Rzeszowie znajdę czas aby się pokłócić z fachowcami od krewetek i oddzielić ziarno od plew o czym z pewnością poinformuję na forum ;)