compi.....hmmmm wykonuję zawód elektryka i rzeczywiście stosuję się do Twoich rad jeżeli zaczynam grzebać w urządzeniu by je naprawić. Pierwsze pomiar, potem dotykam zewnętrzną stroną dłoni metalowej obudowy (mówią o tym przepisy).....ale wybacz nie przyszło mi jeszcze do głowy by dotykać wodę w akwariumcompi pisze:Ja jednak wolę założyć, że jest napięcie. Odruchowo zawsze najpierw lekko dotykam obudowy lub metalowych części urządzeń (w tym też wody w akwarium). To taki nawyk z naprawy telewizorów, którą się kiedyś "parałem".
Może napiszecie kto ma różnicówkę w obwodzie z akwa i jak się sprawuje.
Kolejna przygoda z dyskowcami
Moderator: seba*1*
- CraNcH^MS
- entuzjasta

- Posty: 617
- Rejestracja: 21 kwie 2006, 12:00
- Imie i Nazwisko: Michał Stafarczyk
- Lokalizacja: Rybnik
Popieram Łukasza i innych przedmówców nie dających się wciągnąc' w "macankowe" odruchy elektromechaników!!!!Jeki pisze: Ja nie sprawdzam reką, wychodzę z założenia, że skoro ryby żyją, to mnie też będzie dane przeżyć.
Jakoś nie znam ryby akwaryjnej , która wytrzymałaby na dłużej "podłączenie" pod sieciowe 230 V.
Natomiast, z tego co wiem, węgorze elektryczne itp. żywe "generatory" działają na innych parametrach prądowych.
Szanowny Panie Aleksandrze, pozwoli Pan, że zabiorę głos w imieniu Polskiego Stowarzyszenia Teściowych.cocoloco pisze:...... ale Twój pomysł jest świetny muszę tylko sprzedać różnicówkę i zameldować teściową
PROTESTUJĘ przeciwko takiej postawie i nawołuję Pana do zaprzestania takiego traktowania (prądem) Pańskiej Teściowej !!!!!!
Już sama myśl o eksperymentowaniu w dziedzinie zastępowania różnicówki przez Teściową stawia Pana w jednym rzędzie ze zbrodniarzami wojennymi typu dr Mengele !!!!
PS. Mam nadzieję, że swoim wystąpieniem utrzymuję jakże modną dzisiaj formę wystąpień publicznych
wiesiek napisał..
Wyobrażmy sobie sytuację uszkodzenia urzadzenia elektrycznego a dokładnie przewodu fazowego. Szkło akwa jako doskonały izolator powoduje, że napięcie nie wychodzi poza niego, nie ma przepływu prądu. Lecz co sie może stać go włożę do wody rękę?
Zamknę obwód a wielkość prądu będzie zależna od oporności układu. Na suchej podłodze mogę nic nie poczuć ale wyobrażmy sobie wilgotną posadzkę, dotnięcie drugą ręką wilgotnej ściany, kranu lub np. kaloryfera.
Nie chcę to roztaczać czarnych scenariuszy ale tą świadomość zagrożenia warto mieć.
Wniosek: Stosujcie różnicówki
Lepiej wymienić uszkodzone urządzenie, którego wadę wykryje zabezpieczenie różnicowo-prądowe niż zafundowć sobie np. odłów kontrolny w akwarium podobny do tego jaki wędkarze wykonują czasami w rzekach przy użyciu agregatów prądotwórczych. Z tym, że ci robią to świadomie, a wielkość prądu jest kontrolowana.
Wybór pozostawiam Tobie.
Pozornie logiczne, ja równiez nie znam ptaka, który by to wytrzymał co jednak nie przeszkadza im siedzieć na przewodach o napięciu nawet wielu kV.Jakoś nie znam ryby akwaryjnej , która wytrzymałaby na dłużej "podłączenie" pod sieciowe 230 V.
Wyobrażmy sobie sytuację uszkodzenia urzadzenia elektrycznego a dokładnie przewodu fazowego. Szkło akwa jako doskonały izolator powoduje, że napięcie nie wychodzi poza niego, nie ma przepływu prądu. Lecz co sie może stać go włożę do wody rękę?
Zamknę obwód a wielkość prądu będzie zależna od oporności układu. Na suchej podłodze mogę nic nie poczuć ale wyobrażmy sobie wilgotną posadzkę, dotnięcie drugą ręką wilgotnej ściany, kranu lub np. kaloryfera.
Nie chcę to roztaczać czarnych scenariuszy ale tą świadomość zagrożenia warto mieć.
Wniosek: Stosujcie różnicówki
Lepiej wymienić uszkodzone urządzenie, którego wadę wykryje zabezpieczenie różnicowo-prądowe niż zafundowć sobie np. odłów kontrolny w akwarium podobny do tego jaki wędkarze wykonują czasami w rzekach przy użyciu agregatów prądotwórczych. Z tym, że ci robią to świadomie, a wielkość prądu jest kontrolowana.
Wybór pozostawiam Tobie.
Ostatnio zmieniony 31 paź 2006, 09:20 przez zygmunt, łącznie zmieniany 1 raz.
-
compi
- senior

- Posty: 100
- Rejestracja: 15 lut 2005, 18:23
- Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
- Kontaktowanie:
Właśnie najciekawsze jest to że na niektóre tematy wielu się wypowiada nie mając o tym pojęcia. No cóż w Polsce wszyscy są elektrykami (nawet były prezydent) ale dzięki za słowa uznania za " mój geniusz "
. Polecam lekturę postu Zygmunta i mniej wiary w urządzenia elektryczne. Przypomnę może tragedię chłopaków z wiszącym przewodem w lesie o napięciu kilkunastu tys.Volt gdzie zawiodły różne bezpieczniki i "różnicówki".
- bjarka
- członek PKMD
- Posty: 739
- Rejestracja: 20 gru 2004, 23:32
- Imie i Nazwisko: Beata Jarka
- Lokalizacja: Laskowiec
- Kontaktowanie:
Z tego wniosek, że ledwo uszłam z życiem
.
Ale bez żartów. Nie pamiętam już praw fizyki. Wiem tylko, że aby płynał prąd, obwód musi być zamknięty. Czy to oznacza, że strumień wody pod napięciem niczego złego nie czyni rybom? Gdy ja wkładam rękę pod strumień , to zamykam obwód i czuję przepływ prądu? Gdyby ktoś mógł zwykłymi słowami wyjaśnić, jak przepływa prąd w wodzie akwariowej w przypadku wadliwego urządzenia ( tzw. przebicia).
Ale bez żartów. Nie pamiętam już praw fizyki. Wiem tylko, że aby płynał prąd, obwód musi być zamknięty. Czy to oznacza, że strumień wody pod napięciem niczego złego nie czyni rybom? Gdy ja wkładam rękę pod strumień , to zamykam obwód i czuję przepływ prądu? Gdyby ktoś mógł zwykłymi słowami wyjaśnić, jak przepływa prąd w wodzie akwariowej w przypadku wadliwego urządzenia ( tzw. przebicia).
-
teo
- entuzjasta

- Posty: 382
- Rejestracja: 03 lut 2005, 09:09
- Imie i Nazwisko: Tadeusz P.
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Brzesko
Napięcie nawet wysokie nie szkodzi lecz prąd. On powoduje dobrze nam znane gwałtowne skurcze mięśni. Z kolei na wartość prądu w obwodzie mają wpływ oporności. Tam gdzie pływają rybki oporności są duże (szkło) a więc prąd mały. Gdy człowiek wsadza dłoń do takiej wody tworzy dodatkowy obwód, ale o mniejszej oporności a więc skutki oddziaływania prądu są coraz silniej odczuwalne.
Prąd płynie od elektrowni czyli źródła energii dalej przewodami sieciowymi, przez uszkodzone urządzenie akwarystyczne, wodę w akwarium, szkło, stolik, podłogę do ziemi i z powrotem do źródła. Gdy w takim przypadku człowiek dotknie się wody to obwód się rozgałęzi i staniemy się jego elementem o małej oporności. Prąd płynie przez ramię, tułów, stopy, podłogę, ziemię i do źródła.
Prąd płynie od elektrowni czyli źródła energii dalej przewodami sieciowymi, przez uszkodzone urządzenie akwarystyczne, wodę w akwarium, szkło, stolik, podłogę do ziemi i z powrotem do źródła. Gdy w takim przypadku człowiek dotknie się wody to obwód się rozgałęzi i staniemy się jego elementem o małej oporności. Prąd płynie przez ramię, tułów, stopy, podłogę, ziemię i do źródła.
- bjarka
- członek PKMD
- Posty: 739
- Rejestracja: 20 gru 2004, 23:32
- Imie i Nazwisko: Beata Jarka
- Lokalizacja: Laskowiec
- Kontaktowanie:
Spróbuję podsumować, bo nie wiem, czy dobrze zrozumiałam. Prąd z wadliwego urządzenia płynie do wody akwariowej i natrafia na opór, nie może zatem dalej płynąć. Oznacza to, że woda akwariowa jest pod dużym napięciem. Czy dobrze to rozumiem? Ludzie podobno nie czują napięcia, ale z rybami może być inaczej. Czy fakt, że Lajon szalał, świadczy o wytworzonym polu elektrycznym?
Jeszcze trochę tej dyskusji i z wadliwej lampy UV wyjdzie alternator, z akwarium - akumulator, a z rybek - żaróweczki (np. neonki = diody a dyskowce zaś halogeny). (Beato - nie jest to przytyk do Ciebie)bjarka pisze:Spróbuję podsumować, ............. Prąd z wadliwego urządzenia płynie do wody akwariowej i natrafia na opór, nie może zatem dalej płynąć. Oznacza to, że woda akwariowa jest pod dużym napięciem........
I każdy z dyskutantów , jak zwykle, ma choc'by trochę racji (patrz np. ptaszki siedzące na drutach wysokiego napięcia - tak, ale czy aby nie tylko na jednym drucie). Z niektórymi teoriami natomiast naprawdę trudno się pogodzic', jak np. z obiegiem energii elektrycznej via szyba akwarium czy moje buty i podłoga. Toż to istne perpetum mobile i panaceum na kryzysy czy konflikty "energetyczne" !
Ludzie, niech jakiś "fachowiec od elektryki" to wszystko poukłada i rozjaśni nasze "nieelektryczno -nieelektroniczne" głowy!!!!
W swoich poprzednich wypowiedziach w tym wątku starałem się nieco przybliżyć tematykę dla "nieelektryków", lecz jak widzę nadal temat jest gorący.
Koledze Wieśkowi radzę się jednak pogodzić z "teorią obiegu energii elektrycznej via buty i podłoga"
A na polecenie,

Koledze Wieśkowi radzę się jednak pogodzić z "teorią obiegu energii elektrycznej via buty i podłoga"
A na polecenie,
proponuję wpisanie w Google trzech wyrazów; prąd ciało człowieka i .....wszystko stanie się jasneLudzie, niech jakiś "fachowiec od elektryki" to wszystko poukłada i rozjaśni nasze "nieelektryczno -nieelektroniczne" głowy!!!!
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość
