Pozdrawiam Tomasz Dzierwa
Przyczyny pęknięcia akwarium
Moderator: seba*1*
-
fangornn
- entuzjasta

- Posty: 733
- Rejestracja: 27 mar 2006, 10:40
- Imie i Nazwisko: Tomasz Dzierwa
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
Opowiem wam przy tej okazji, swoją przygodę z pękniętym zbiornikiem. Jest to opowieść z pogranicza zdrowego rozsądku i science fiction. Dwa lata temu wyjechaliśmy z całą gromadką na wakacje. Ja musiałem wrócić do domu, jeden dzień lub dwa dni wcześniej. Otwieram drzwi mieszkania i w momencie otwarcia usłyszałem ( jak się później okazało ) pęknięcie dna zbiornika, nieświadomy pierwszego doznania z tym dzwiękiem, zbagatelizowałem go. Po jakimś czasie usłyszałem kapiącą wodę, obszedłem dom i ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu zobaczyłem pęknięte akwarium. Do dziś nie wiem, co było bezpośrednią przyczyną tego zdarzenia, stawiam na nagłą zmianę ciśnienia??? z wielkim znakiem zapytania.
Ale - nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Pod nieobecność małżonki, poszedłem i kupiłem nowy ( większy ) zbiornik, okazało się bowiem że ten pęknięty, pod wpływem wody bardzo szybko się skurczył.
Pozdrawiam Tomasz Dzierwa
Pozdrawiam Tomasz Dzierwa
- _TOM_
- członek PKMD
- Posty: 4169
- Rejestracja: 09 sie 2006, 12:37
- Imie i Nazwisko: Tomek Borowski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Gdynia
- Lokalizacja: 3MIASTO
Zapamiętam tę metodę przekonania żony do zmiany zbiornika na większy.
Jest niezła. Że też ja tego wcześniej nie wykombinowałem.
Zamówię większy baniak, jak będzie już gotowy w sklepie, cichutko w domu spuszczę wiadro wody z baniaka, tak by żona nie widziała, chlusnę szkalnkę wody na komodę, 2 szklanki na podłogę i zawołam małżonkę wystraszonym głosem ... Widok bez tłumaczenia ją przekona, ubytek wody w baniaku, mokro wszędzie ...
Potem szybko do samochodu i z nowym baniakiem wracam za kwadrans, że większy zorientuje sie dopiero jak stanie na komodzie ... powiem, że nie mieli mniejszych a czas naglił, wziąłem jaki był dostępny ...
Jest niezła. Że też ja tego wcześniej nie wykombinowałem.
Zamówię większy baniak, jak będzie już gotowy w sklepie, cichutko w domu spuszczę wiadro wody z baniaka, tak by żona nie widziała, chlusnę szkalnkę wody na komodę, 2 szklanki na podłogę i zawołam małżonkę wystraszonym głosem ... Widok bez tłumaczenia ją przekona, ubytek wody w baniaku, mokro wszędzie ...
Potem szybko do samochodu i z nowym baniakiem wracam za kwadrans, że większy zorientuje sie dopiero jak stanie na komodzie ... powiem, że nie mieli mniejszych a czas naglił, wziąłem jaki był dostępny ...
-
fangornn
- entuzjasta

- Posty: 733
- Rejestracja: 27 mar 2006, 10:40
- Imie i Nazwisko: Tomasz Dzierwa
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
Żona do dzisiaj nie chce mi uwierzyć w tą historię. Gdyby historia ta miała miejsce przed naszym ślubem, pewnie przy ołtarzu musiałbym przysiąc na prawdziwość tego zdarzenia. Tu na forum piszę Wam, ta historia jest prawdziwa !!!cocoloco pisze: Zakup większego zbiornika to zdrowy rozsądek - ale wciśnięcie takiego kitu żonie to już science fiction .
Otworzyłem przed napisaniem tego postu drzwii 3 razy i nic - żona już wyczuwa że coś się stanie.
Dokładnie._TOM_ pisze: Potem szybko do samochodu i z nowym baniakiem wracam za kwadrans, że większy zorientuje sie dopiero jak stanie na komodzie ... powiem, że nie mieli mniejszych a czas naglił, wziąłem jaki był dostępny ...
Szczerze pisząc ja też się zastanawiam, co mogło być powodem tego pęknięcia. Akwarium zostawiłem żonie do wglądu, też była zdziwiona. No, ale cóż zrobić ?
- cocoloco
- entuzjasta

- Posty: 2381
- Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
- Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
- Lokalizacja: krotoszyn
- Kontaktowanie:
Jak już sobie podpowiadamy jak koleżankę małżonkę przekonać do pewnych rzeczy to napiszę mój sposób aby w przypadku zalania mieszkania ( zdarza się to nieraz - nie zakręcony dopływ RO na czas, czy źle coś założone ) - mam wyuczony tekst . Z rozbrajającym uśmiechem w takiej sytuacji mówię . Kochanie przecieź obiecywałem że będzie się nam powodzić więc traktuj tą powódź jako spełnienie złożonej obietnicy .
-
fangornn
- entuzjasta

- Posty: 733
- Rejestracja: 27 mar 2006, 10:40
- Imie i Nazwisko: Tomasz Dzierwa
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
- Lokalizacja: Kraków
Ha ha ha dobre, dobre. U mnie jak na razie powodzi z powodu akwarium nie było. Ale, raz mieliśmy komiczną sytuację z administratorem budynku. Po obfitych opadach, pojawił się naciek na ścianie, zgłosiłem fakt w administracji. Przyszedł klient i wali do mnie tekstem "panie to przez to akwarium, za duża wilgotność jest" dobrze że małżonka była w domu bo go uratowała przed upadkiem ze schodów.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość