fomalhaut pisze:No cóż... może doceńmy, że ktoś coś zrobił i co może najważniejsze: chciało mu się i się starał...............
To, że szlag mnie trafia (w całej rozciągłości) jak czytam wypowiedź Pana Pszczoły o Mistrzostwach... to inna bajka....... - i nie ma znaczenia........
Podobnie jak Wojtek, doceniam wysiłek Tristana.
Przynajmniej wiadomo kto pyta i kto odpowiada.
Przeczytałem ten wywiad z dużą starannością, zwłaszcza że odpowiedzi udzielała osoba znana w świecie akwarystycznym i ceniona przez wielu akwarystów.
Wywiad nie spełnił do końca moich oczekiwań, ale nie uznaję tego za wadę. Wszak mnie może interesować co innego, a każdego kolejnego czytelnika co innego.........
Szczególnie interesowała mnie seria pytań dotycząca PKMD i I Mistrzostw Polski zwłaszcza, że odpowiedzi udzielała osoba nie związana z Klubem a "żyjąca z akwarystyki".
Sądzę, że udzielone w tym zakresie odpowiedzi mają szerszy wymiar, gdyż mogą w pewnym sensie wyjaśnić genezę postaw niektórych użytkowników Forum PKMD.
Nie chcę być źle zrozumianym, gdyż krytykowanie poglądów innego człowieka, tylko dlatego, że ma odmienne od moich nie jest właściwą postawą. Tak więc, to co napiszę poniżej, jest jedynie polemiką, a nie krytykanctwem.
Jak widać, rozmówca nie potrafił oddzielić (lub nie rozumie) dwóch spraw: czystej akwarystyki i działalności zarobkowej, której źródłem jest akwarystyka.
Jeśli autor odpowiedzi stwierdza:
„Wydaje mi się, że to nie były mistrzostwa polski, a otwarte mistrzostwa klubu miłośników dyskowców”, to tym samym przyznaje między wierszami, że nic na temat omawianej imprezy nie wie.
Gdyby to były Mistrzostwa PKMD (jak sugeruje), to co tam robili wystawcy z zagranicy, polscy akwaryści nie należący do Klubu i na co było potrzebne międzynarodowe jury?
Co ważne, kolejną odpowiedź zaczyna od słów:
„Nie byłem i nie widziałem ryb,.........”
Mnie pozostaje jedynie po takim dictum zapytać: to skąd taka ocena i co upoważnia rozmówcę do jej wygłoszenia?
Jak więc oceniać dalsze stwierdzenia z tej serii w sytuacji, gdy autor nie był i nie widział.......?
W moim odczuciu, kolejne wypowiedzi dowodzą, że ich autor prawdopodobnie chce między wierszami ubić własny interes. Pomijając fakt, że całkowicie mija się w tym wypadku z prawdą, autorytatywnie stwierdza:
„....Ryby preferowane przez ten klub pochodzą z hodowli Stendkera.......”
Sam nie wiem, czy w jego ustach ma to brzmieć jako komplement czy zarzut? Jedno jest pewne, nie pochodzą z jego hodowli.............. a więc chyba zarzut!!!!
Faktem jest, że na omawianych Mistrzostwach pojawiło się na 96 wystawionych ryb 5 pochodzących z tej niemieckiej hodowli. Procent to mizerny, zwłaszcza że dwie z nich wystawił osobiście Stendker.......
Ten jednak przynajmniej postanowił zaistnieć na Polskich Mistrzostwach i Bóg wie jak się o nich na czas dowiedział, gdy nasz hodowca miał takie trudności –
„....dowiedziałem się dopiero tydzień przed otwarciem.......”
Całkowicie tendencyjną wydaje mi się wypowiedź:
„...Na pewno lwia część nie była wyhodowana od 5 cm. Musiały to być nabyte i odchowane podrostki 12 - 14 cm, a dzikie na pewno dorosłe..... „
Ta wypowiedź, tłumaczona „z polskiego na nasze” dowodzi, że jej autor jest przekonany, iż polski akwarysta nie potrafi wyprowadzić z małej ryby dorosłej......... No cóż, to stwierdzenie pozostawię bez komentarza!!!!!!!!!!!!!
Okazuje się także, że Polski Specjalista, bo za takiego niewątpliwie uważam autora wypowiedzi, niewiele rozumie i źle klasyfikuje I Polskie Mistrzostwa Dyskowców. Wszak słowo „polskie” nie sugeruje w tym wypadku, że mamy mieć do czynienia z polskimi dyskowcami, gdyż dosłownie patrząc, takowych nie ma. Wszystkie dyskowce mają swe korzenie w wodach Ameryki Południowej......... W Odrze lub innej polskiej rzece ich nie uświadczy.............
Krakowska impreza miała charakter międzynarodowy, o czym świadczy podtytuł: „ z udziałem akwarystów zagranicznych” i miała charakter otwarty. Dziwne, że tego autor nie dostrzegł. Dlatego też Mistrzem Polski został Słowak, a dwa kolejne miejsca zajęli Polacy.......
Można by jeszcze długo polemizować z autorem, lecz nie taki jest sens mojej wypowiedzi. Chciałem tą drogą jedynie udowodnić, że jeśli specjalista i akwarysta o długoletnim stażu nie zawsze potrafi się zdobyć na bezstronność w osądach, to czego oczekiwać od początkujących akwarystów?
Na koniec, Tristan przeprowadził podobny wywiad ze mną i pewnie go opublikuje. Będę wdzięczny za krytyczne uwagi, gdyż pewnie moje poglądy także nie wszystkim będą odpowiadać.