Co właściwie kupuję?
: 19 mar 2007, 00:16
Czytając na różnych forach akwarystycznych o filtrach biologicznych i żyjących w nich pożytecznych bakteriach, które to podczas kilkugodzinnej przerwy w dostawie prądu możemy stracić z powodu braku tlenu, który to owe bakterie mają szybko zużyć.
Zastanowiło mnie pewnego dnia jedno, co właściwie jest w tych buteleczkach, które kupujemy wraz z "tymi pożytecznymi bakteriami". Przecież butelka jest szczelnie zamknięta, wg. mnie bakterie powinny wyginąć, może żyją w butelce dzięki jakieś specjalnej pożywce, lub butelka zawiera tylko składniki umożliwiające szybkie zagnieżdżenie się bakterii?
Zastanowiło mnie to dlatego gdy zaczynałem dotychczas rozruch akwarium używałem tych "butelkowych bakterii", aż do pewnego czasu gdy ich nie miałem pod ręką. Wyczytałem gdzieś (już nie pamiętam gdzie, ale ten fakt zapamiętałem doskonale) że niemieccy akwaryści rodem z byłego NRD wystawiając swoje gupiki na konkursach wciskali zawartość gąbki filtra z swojego akwarium do akwarium wystawowego. Wtedy woda bardzo szybko się krystalizowała a rybki były mniej zestresowane prezentując doskonale swoje barwy na konkursie. Ja jako, że posiadałem drugi czynny zbiornik wyjąłem wkład filtra i zrobiłem jak dawni "enerdowcy".
Na drugi dzień woda była kryształ bez pierwotniaków. Akwarium później nie miało widocznych stanów przejściowych typu okrzemki itp.
Pomyślałem co ja właściwie kupuję w tych buteleczkach?
Możecie mi powiedzieć?
Zastanowiło mnie pewnego dnia jedno, co właściwie jest w tych buteleczkach, które kupujemy wraz z "tymi pożytecznymi bakteriami". Przecież butelka jest szczelnie zamknięta, wg. mnie bakterie powinny wyginąć, może żyją w butelce dzięki jakieś specjalnej pożywce, lub butelka zawiera tylko składniki umożliwiające szybkie zagnieżdżenie się bakterii?
Zastanowiło mnie to dlatego gdy zaczynałem dotychczas rozruch akwarium używałem tych "butelkowych bakterii", aż do pewnego czasu gdy ich nie miałem pod ręką. Wyczytałem gdzieś (już nie pamiętam gdzie, ale ten fakt zapamiętałem doskonale) że niemieccy akwaryści rodem z byłego NRD wystawiając swoje gupiki na konkursach wciskali zawartość gąbki filtra z swojego akwarium do akwarium wystawowego. Wtedy woda bardzo szybko się krystalizowała a rybki były mniej zestresowane prezentując doskonale swoje barwy na konkursie. Ja jako, że posiadałem drugi czynny zbiornik wyjąłem wkład filtra i zrobiłem jak dawni "enerdowcy".
Na drugi dzień woda była kryształ bez pierwotniaków. Akwarium później nie miało widocznych stanów przejściowych typu okrzemki itp.
Pomyślałem co ja właściwie kupuję w tych buteleczkach?
Możecie mi powiedzieć?