Nie ma znaczenia kto ma rację, każdy ma inne doświadczenia, każda rada równie ważna
i cenna moim zdaniem. Szczególnie dla kogoś z tym obślizgłym kłopotem w baniaku.
Chłopaki z problemem ślimaków i inni czytający ten wątek (może nie rozpoczną kolejnego z tym samym tematem, bo 3 już o tym były na tym forum) wyciągną wnioski z wszystkich rad tu opisanych.
Bocje wspaniałe miałem zanim zobaczyłem pierwszy raz paletki i się zauroczyłem nimi, więc chyba wiem o nich więcej ('chyba' podkreśliłbym na wszelki wypadek i z asekuranctwa) niż o paletkach.
MOJE doświadczenia wskazują, że małe bocje, tak około 3cm, ni jak nie chciały MI w MOICH
baniakach na początku jeść ślimaków, przynajmniej nie zauważyłem tego u SIEBIE. Jak podrastały, lub jak nabywałem już większe sztuki, powiedzmy 5cm, zajadały się ślimakami bardzo chętnie. Stąd moja rada, oparta na własnych obserwacjach.
Nie ma znaczenia jakiej wielkości mieliśmy ślimaki, ja czy Łukasz większe, bo żadna gwarancja, że z tego powodu wynika różnica zdań. Moje małe nie chciały jeść, Łukasza zajadały.
Ja przyjmuje, że się mylę i 3cm maluchy bocji wspaniałej też wcinają ślimaki, bo Łukaszowi ufam jak mało komu, choć sam u siebie tego nie widziałem.
Jednocześnie podkreślam, jak ktoś nabędzie maluchy i akurat nie będą ruszały ślimaków, to trafił na podobne jak moje przypadki, i ma opisane jak kawe na ławę co robić ... podtuczyć do 5cm
A co do takich smoków jak opisuje cocoloco to nie dziwne, że ślimaków nie jedzą, jeśli dobrze pamiętam, z baśni i bajek (też opowiadanych przez dziadka

)... to smoki jadły owce, rycerzy, a nie ślimaki (za wyjątkiem tych smoków z Francji, co ślimakami po zjedzonej owcy przekąszały).

No ale ja jestem cienki 'bolek' i nigdy takich smoków sie nie dochowałem, choc moje pierwsze bocje pewnie były by tez takie ogromne. Jak mi bocje podtyją zbytnio i leniwe się robią, pozbywam się ... i kupuje młodsze ... (pewnie dlatego moja żona taka pracowita i szczupła)