ZOOWET 2006 - Lublin
Moderator: przynenta
- vega1
- entuzjasta
- Posty: 1214
- Rejestracja: 21 mar 2005, 23:54
- Imie i Nazwisko: Sławomir Nazimek
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Rzeszów
- Lokalizacja: Rzeszów,Kraków
Kolejna udana impreza za nami.Myślę że wszystkim się podobało nasze stoisko jak również cały pobyt w Lublinie.
Trzeba w tym miejscu podziękować Piotrowi który w zasadzie przygotował wszystko bardzo dobrze... a wyprawy wieczornej na miasto aby coś zjeść wielu z nas długo nie zapomni
Stoisko PKMD było bardzo oblegane.W sobote i w niedziele przed naszymi akwariami tworzyły się spore tłumy.Jedną rzeczą jest że było to stoisko najbardziej akwarystyczne na targach a inną sprawą jest że naprawdę było na co popatrzeć.Oba duże akwaria robiły duże wrażenie.
Niezwykle przyjemnie się słucha westchnień zachwytu.Nie żebym sam sobie i nam wszystkim przychwalał,ale prawda jest taka że to co dla nas jest nieraz codziennością (ryby,piękne akwaria) to dla większości osób z zewnątrz może być jednak powodem do zachwytu i dużym bodźcem do tego aby rozpocząć swoją przygode akwarystyczną.A przecież oto właśnie chodzi.
Integracje bardzo fajne.Wiadomo,wszystkim się rozwiązują języki
,następuje niesamowita wymiana poglądów,doświadczeń.
Były odznaczenia,wyróżnienia,dyskusje na temat przyszłości. Zadziwiające jak osoby które wcześniej się nie znały a widzą się tylko 2,3 razy w roku potrafią rozmawiać między sobą tak jakby się znały całe życie.To wspólna pasja,hobby czyli nasz klub poprostu.
Na zakończenie chcę podziękować wszystkim którzy przyczynili się do tego kolejnego sukcesu,wszystkim dzięki którym atmosfera jest jaka jest (b.dobra) i powiedzieć do zobaczenia wkrótce... już się nie mogę doczekać!!!
Trzeba w tym miejscu podziękować Piotrowi który w zasadzie przygotował wszystko bardzo dobrze... a wyprawy wieczornej na miasto aby coś zjeść wielu z nas długo nie zapomni

Stoisko PKMD było bardzo oblegane.W sobote i w niedziele przed naszymi akwariami tworzyły się spore tłumy.Jedną rzeczą jest że było to stoisko najbardziej akwarystyczne na targach a inną sprawą jest że naprawdę było na co popatrzeć.Oba duże akwaria robiły duże wrażenie.
Niezwykle przyjemnie się słucha westchnień zachwytu.Nie żebym sam sobie i nam wszystkim przychwalał,ale prawda jest taka że to co dla nas jest nieraz codziennością (ryby,piękne akwaria) to dla większości osób z zewnątrz może być jednak powodem do zachwytu i dużym bodźcem do tego aby rozpocząć swoją przygode akwarystyczną.A przecież oto właśnie chodzi.
Integracje bardzo fajne.Wiadomo,wszystkim się rozwiązują języki

Były odznaczenia,wyróżnienia,dyskusje na temat przyszłości. Zadziwiające jak osoby które wcześniej się nie znały a widzą się tylko 2,3 razy w roku potrafią rozmawiać między sobą tak jakby się znały całe życie.To wspólna pasja,hobby czyli nasz klub poprostu.
Na zakończenie chcę podziękować wszystkim którzy przyczynili się do tego kolejnego sukcesu,wszystkim dzięki którym atmosfera jest jaka jest (b.dobra) i powiedzieć do zobaczenia wkrótce... już się nie mogę doczekać!!!
- Hypno
- entuzjasta
- Posty: 1864
- Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
- Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Taaaaa
Tak właśnie powstają legendy... Wyjście na miasto o 22:00 w celu znalezienia otwartej knajpy w której można zjeść normalny gorący obiad... Ja też tego nie zapomnę
Zwłaszcza, że miejscami na moim odległym wydawało by się horyzoncie cierpliwości zaczynała być widoczna jego granica. Na szczęście nikt z głodu nie umarł, co najwyżej do tej pory popija wodą (?) przesolone frytki z Mc Kaczki 
Ja mam jedeno pytanie do Zarządu. W zależności od odpowiedzi może pojawić się OFICJALNY wniosek.
Pytanie jest następujące:
Czy istnieje w klubie wyróżnienie pt. "Przyjaciel PKMD" lub jakiś jego odpowiednik, które może być przyznane osobie lub firmie, która z klubem nie jest bezpośrednio związana, ale swoją postawą pomogła w naszych działaniach?
Ewentualny wniosek:
Jeżeli takiego wyróżnienia nie ma, wnioskuję o ustanowienie takowego. Moim zdaniem powinno być normą, że firmy, które nas zapraszają i pomagają w organizowaniu imprez, powinny być honorowane takimi wyróżnieniami. Wyobrażam sobie to jako gustownie wyprodukowany dyplom, który mógł by zawisnąć w pokoju prezesa lub w innym poczesnym miejscu. Poza tym informacje o takim wyróżnieniu na pewno były by przez te firmy/osoby przekazywane dalej w folderach reklamowych itp. Czyli propagowały i promowałby by nas jako klub i nasze cele. A o to przecież nam chodzi....



Ja mam jedeno pytanie do Zarządu. W zależności od odpowiedzi może pojawić się OFICJALNY wniosek.
Pytanie jest następujące:
Czy istnieje w klubie wyróżnienie pt. "Przyjaciel PKMD" lub jakiś jego odpowiednik, które może być przyznane osobie lub firmie, która z klubem nie jest bezpośrednio związana, ale swoją postawą pomogła w naszych działaniach?
Ewentualny wniosek:
Jeżeli takiego wyróżnienia nie ma, wnioskuję o ustanowienie takowego. Moim zdaniem powinno być normą, że firmy, które nas zapraszają i pomagają w organizowaniu imprez, powinny być honorowane takimi wyróżnieniami. Wyobrażam sobie to jako gustownie wyprodukowany dyplom, który mógł by zawisnąć w pokoju prezesa lub w innym poczesnym miejscu. Poza tym informacje o takim wyróżnieniu na pewno były by przez te firmy/osoby przekazywane dalej w folderach reklamowych itp. Czyli propagowały i promowałby by nas jako klub i nasze cele. A o to przecież nam chodzi....
- Hypno
- entuzjasta
- Posty: 1864
- Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
- Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
- Lokalizacja: Lublin
- Kontaktowanie:
Wystawa
Tak na prawdę to wystawa wyglądała tak... reszta to fotomontaż. Po prostu posiedzieliśmy, pogadali wypili piwko i biorąc przykład z amerykańskiej misji na Księżyc resztę postanowiliśmy przenieść w wirtualny świat 

- Załączniki
-
- 1.JPG (16.98 KiB) Przejrzano 6060 razy
-
- senior
- Posty: 109
- Rejestracja: 27 lut 2006, 22:19
- Imie i Nazwisko: Łukasz Kulesza
- Lokalizacja: Łomża
- Kontaktowanie:
Pomimo iż mnie tam z Wami nie było to pragnę złożyć Wam najszczersze gratulacje i słowa uznania.Akwaria,ryby,praca cacy
Zdjątka też
Co do pytania Bogdana co dalej to moze warto by było coś w Łomży lub Białymstoku urządzić wkońcu
?Nic się w moich stronach zwiazanego z akwarystyką nie dzieje nigdy,moze warto to wykorzystać przy następnym razie?Pozdrawiam i jeszcze raz słowa uznania 




Wypowiedź widza:
Veni, vidi i stwierdziłem, że mój szef to świnia(prace przymusowe, czyli cały weekend z próżnymi ludźmi w spa) - i tak oto nie wziąłem udziału w tworzeniu historii regionu, no ale - byłem chwilkę jednym z tych szarych "ahów ehów" to też dobrze
Nasze kochane największe zadupie po tej stronie Wisły jest głodne takich wrażeń. Nisza kulturalna. A co bardzo miłe i dobrze o naszych świadczy - wszelkie próby zapełnienia tej niszy wynoszone są na piedestały, tego tu trzeba, ludki chłoną to jak gąbka. Cieszę się, że nie muszę się za naszych tubylców wstydzić a nawet odwrotnie - za niedzielną kolejeczke do kasy jestem dumny
bo rokuje to nadzieje na powtórkę i może jakąś współpracę, taki przełom może coś jak początki renesansu po okresie ŚREDNIOwiecza a wszystko dzięki takim jak Hypno i Wy.
Moim zdaniem pierwsza szansa pierwszego wrażenia została w 100% wykorzystana:)
Wyróżnienia przyjaciół PKMD to ciekawa sprawa - dawać można wszystkim co pomagają bo to taka wizytówka ładnie oprawiona powieszona na widocznym miejscu, rzucająca się w oczy = promocja, może trochę moralne poczucie potrzeby przyjacielskiej pomocy następnym razem - może to płytkie stwierdzenie ale tak jest a ktoś to musiał powiedzieć
Piotrze i wam drużyno wielkie wyrazy uznania - chylę czoła.
Veni, vidi i stwierdziłem, że mój szef to świnia(prace przymusowe, czyli cały weekend z próżnymi ludźmi w spa) - i tak oto nie wziąłem udziału w tworzeniu historii regionu, no ale - byłem chwilkę jednym z tych szarych "ahów ehów" to też dobrze

Nasze kochane największe zadupie po tej stronie Wisły jest głodne takich wrażeń. Nisza kulturalna. A co bardzo miłe i dobrze o naszych świadczy - wszelkie próby zapełnienia tej niszy wynoszone są na piedestały, tego tu trzeba, ludki chłoną to jak gąbka. Cieszę się, że nie muszę się za naszych tubylców wstydzić a nawet odwrotnie - za niedzielną kolejeczke do kasy jestem dumny

Moim zdaniem pierwsza szansa pierwszego wrażenia została w 100% wykorzystana:)
Wyróżnienia przyjaciół PKMD to ciekawa sprawa - dawać można wszystkim co pomagają bo to taka wizytówka ładnie oprawiona powieszona na widocznym miejscu, rzucająca się w oczy = promocja, może trochę moralne poczucie potrzeby przyjacielskiej pomocy następnym razem - może to płytkie stwierdzenie ale tak jest a ktoś to musiał powiedzieć

Piotrze i wam drużyno wielkie wyrazy uznania - chylę czoła.
Nie przejmuj się Sławku !vega1 pisze:Tylko pytanie jak wybierać która firma ma takie cóś dostawać?Jest wiele które nas zapraszają i pomagają i na odwrót (tzn. my im). To tylko moje zdanie,ale chyba będzie z tym kłopot...
Szczytna jest sama idea podziękowania za..... (coś).
Mądrego zadowoli każda forma wyróżnienia.
A co do malkontentów....? Przecież, nawet gdybyś WSZYSTKIM firmom i instytucjom RP takie dyplomy powręczał, to i tak znajdą się niezadowoleni pt. :" a dlaczego "X" też dostał , przecież ja zrobiłem 3x więcej od niego? " itd. itp.

To podziękuje się jemu w późniejszym terminie, a, w ramach "rekompensaty" , akt wręczenia podziękowania uczyni bardzo podniosłym i nagłośnionym medialnie.....vega1 pisze:...
No i jeszcze jedno: a jak się ktoś obrazi że nie dostał??
Ostatnio zmieniony 21 lis 2006, 13:54 przez wiesiek, łącznie zmieniany 1 raz.
- Ambra
- członek PKMD
- Posty: 2479
- Rejestracja: 06 gru 2004, 20:25
- Imie i Nazwisko: Andrzej Sieniawski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: 07-401 Laskowiec
- Lokalizacja: Laskowiec
Nareszcie doszedłem nieco do siebie po imprezie.
Dziękuję wszystkim, którzy po niej dzwonili do mnie i pytali o moje zdrowie. Teraz mogę już napisać, że wszystko jest w normie.
Czas na osobiste reflekcje.
Postaram się ocenić zarówno samą imprezę jak i nasz udział w niej.
Sam Lublin, za wyjątkiem godzin wieczorowo-nocnych (kiedy masz ochotę coś zjeść) wydał mi się miastem gościnnym i pewnie taki jest.
Hala wystawiennicza całkiem, całkiem i obyśmy się mogli jak najczęściej prezentować w tego rodzaju obiektach.
Organizator uwzględnił przy tym wszystkie życzenia naszego komisarza, co ułatwiło znacząco naszą prezentację. Dzięki zaproponowanemu rozwiązaniu mieliśmy godziwe zaplecze, dostęp do wody i magazynek.
Impreza, mimo pewnych niedociągnięć, często nie zawinionych przez organizatora, musi być zaliczona do udanych, co potwierdziły swą obecnością zwiedzające ją tłumy.
Nasza prezentacja gromadziła najwięcej zwiedzających, choć chwilami oblegane też było stoisko kotów rasowych.
Sposób urządzenia naszego stoiska spowodował, że Jury, w skład którego wchodził Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Lublinie oraz profesorzy i doktorzy z lubelskich uczelni zdecydowało, iż stoisko PKMD zasługuje na najwyższe uznanie i przyznało mu złoty medal targowy.
Dwie wieczorne debaty członków PKMD zaowocowały szeregiem nowych pomysłów, a także ustalono plan pracy na 2007 rok.
W czasie sobotniej depabty dwóch naszych członków (Staszek i Pimpek)otrzymało brązowe odzanki PKMD, za znaczący wkład pracy w rozwój Klubu.
Statuetkę Prezesa PKMD otrzymał Bogdan Mosór i choć wcale mi się nie podoba, że nie jestem już jedynym laureatem tej cennej klubowej nagrody
, to muszę przyznać, że wybór jakiego dokonał Prezes PKMD był bardzo słuszny.
A teraz o mankamentach.
Na przyszłość członkowie muszą się podzielić na dwie grupy robocze. Jedna musi przyjeżdżać wcześniej, by stoisko zbudować, a druga zostawać na czas jego rozbiórki.
Taki podział pracy musi być bezwzględnie wprowadzony. Nie może być tak, że Ci którzy budują muszą potem zostawać do rozbórki.
Dziękuję wszystkim, którzy po niej dzwonili do mnie i pytali o moje zdrowie. Teraz mogę już napisać, że wszystko jest w normie.
Czas na osobiste reflekcje.
Postaram się ocenić zarówno samą imprezę jak i nasz udział w niej.
Sam Lublin, za wyjątkiem godzin wieczorowo-nocnych (kiedy masz ochotę coś zjeść) wydał mi się miastem gościnnym i pewnie taki jest.
Hala wystawiennicza całkiem, całkiem i obyśmy się mogli jak najczęściej prezentować w tego rodzaju obiektach.
Organizator uwzględnił przy tym wszystkie życzenia naszego komisarza, co ułatwiło znacząco naszą prezentację. Dzięki zaproponowanemu rozwiązaniu mieliśmy godziwe zaplecze, dostęp do wody i magazynek.
Impreza, mimo pewnych niedociągnięć, często nie zawinionych przez organizatora, musi być zaliczona do udanych, co potwierdziły swą obecnością zwiedzające ją tłumy.
Nasza prezentacja gromadziła najwięcej zwiedzających, choć chwilami oblegane też było stoisko kotów rasowych.
Sposób urządzenia naszego stoiska spowodował, że Jury, w skład którego wchodził Wojewódzki Lekarz Weterynarii w Lublinie oraz profesorzy i doktorzy z lubelskich uczelni zdecydowało, iż stoisko PKMD zasługuje na najwyższe uznanie i przyznało mu złoty medal targowy.
Dwie wieczorne debaty członków PKMD zaowocowały szeregiem nowych pomysłów, a także ustalono plan pracy na 2007 rok.
W czasie sobotniej depabty dwóch naszych członków (Staszek i Pimpek)otrzymało brązowe odzanki PKMD, za znaczący wkład pracy w rozwój Klubu.
Statuetkę Prezesa PKMD otrzymał Bogdan Mosór i choć wcale mi się nie podoba, że nie jestem już jedynym laureatem tej cennej klubowej nagrody


A teraz o mankamentach.
Na przyszłość członkowie muszą się podzielić na dwie grupy robocze. Jedna musi przyjeżdżać wcześniej, by stoisko zbudować, a druga zostawać na czas jego rozbiórki.
Taki podział pracy musi być bezwzględnie wprowadzony. Nie może być tak, że Ci którzy budują muszą potem zostawać do rozbórki.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość