Warte przeczytania
http://usenet.gazeta.pl/usenet/0,47943. ... .tpi.pl%3E
ŁÓDŹ 2007
Moderator: przynenta
- Ambra
- członek PKMD
- Posty: 2479
- Rejestracja: 06 gru 2004, 20:25
- Imie i Nazwisko: Andrzej Sieniawski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: 07-401 Laskowiec
- Lokalizacja: Laskowiec
Re: podsumowanie zlotu w Łodzi
Warte przedrukowania:jaroslawp pisze:Warte przeczytania
http://usenet.gazeta.pl/usenet/0,47943. ... .tpi.pl%3E
Likwidacja stoiska PKMD.
Jestem jako organizator jedyna odpowiedzialna osoba za to co zaszło.
Ustawiając wystawę w czwartek teoretycznie od 22.00 w praktyce pół godziny później wpuścili nas na obiekt, nie mogliśmy rozpocząć gdyż:
-nie było elektryka do godziny 24.00 aby udostępnił nam przyłącze
elektryczne (potem okazało sie że mamy do dyspozycji 2 gniazdka w dodatku z jednej fazy)
-do godziny 24.00 w miejscu gdzie miała być część wystawy stał sobie Opel i nie zapowiadało sie że odjedzie.
Dlatego w wyniku sugestii PKMD podjąłem decyzję o takim a nie innym
ustawieniu zbiorników.
Linia zbiorników otaczała stojącego Opla.
Nie możną było dłużej czekać gdyż zagrażało to życiu zwierząt.
Do bocznej witryny firmy VAN GRAF było około 4 metrów.
Musze przyznać że były to najlepsze ekspozycje jakie widziałem w wykonaniu PKMD.
Następnego dnia najemca Van Graf zrobił ostra scenę że wystawa zasłania mu witrynę sklepową.
Rozżalona pani w rozmowie ze mną opowiadała że w tej części sali ciągle stoi jakiś samochód albo pan Makłowicz gotuje lub robią przebieralnie dla modelek
..
W wyniku mojej długiej perswazji że akwarium tego nie wytrzyma , że to
najlepsze ryby w kraju a zainteresowanie ludzi zwiększy ilość osób w jej
części hali , UZYSKAŁEM ZGODĘ NA POZOSTAWIENIE OBU ZBIORNIKÓW NA SWOIM MIEJSCU.
Kika minut po tej rozmowie spotkałem sie z dyrektorem manufaktury i cytuje : "podjąłem decyzje że akwarium ma być albo przestawione albo zlikwidowane, z panem juz skończyłem".
Nie było dyskusji Pan Dyrektor nie zmienia swojego dyrektorskiego zdania.
Decyzja PKMD jest słuszna , nikt nie będzie likwidował swojej ekspozycji na dwa razy (koszty, oraz zniszczenie efektu).
To duża strata dla poziomu wystawy choć zbiorniki stały tylko w Dniu Dziecka to jednak ilość osób które je zobaczyła była pewnie podobna jak na tygodniowej wystawie.
PKMD znowu zrobił dobra robotę .(oficjalne pismo jest przygotowane, mam nadzieje że ten incydent będzie miał mały wpływ na nasza współpracę, która do tego momentu była świetna).
Nic dodać, nic ująć.
Postawa Marka Cebuli (choć nie zazdroszczę mu jako organizatorowi) jest godna podkreślenia i naśladowania.
Chłodna ocena gorącego dnia ..............
Osobiście dziękuję Markowi, że docenił starania mojego Klubu i na trzeźwo ocenił sytuację. PKMD ze swej strony zrobiło wszystko, by impreza się udała.
Było jak było - karawana idzie dalej ........
- Bogdan
- członek PKMD
- Posty: 5572
- Rejestracja: 11 gru 2004, 07:44
- Imie i Nazwisko: Bogdan Mosór
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Jaroszowiec k/Olkusza
- Lokalizacja: Jaroszowiec k/Olkusza
- Kontaktowanie:
Re: podsumowanie zlotu w Łodzi
Tylko pieski gdzieś się zapodziałyAmbra pisze: Było jak było - karawana idzie dalej ........[/i]

- cocoloco
- entuzjasta
- Posty: 2381
- Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
- Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
- Lokalizacja: krotoszyn
- Kontaktowanie:
Re: podsumowanie zlotu w Łodzi
W imieniu klubu PKMD chciałbym podziękować wszystkim uczestnikom wystawy. JakRybek pisze:dzisiaj zakończyła sie likwidacja łódzkiej imprezy oto kilka moich
spostrzeżeń:
Założenia Wystawy i Sympozjum-
dotrzeć do jak największej grupy osób nie znających tego hobby
zademonstrować jego piękno i rozbudzić u tych osób zainteresowanie
akwarystyką.
Ten punkt uważam za pełni zrealizowany.
Ustawienie wystawy w najliczniej odwiedzanym miejscu naszego miasta
skutkowało tym że ilość osób oglądających akwaria była prawdopodobnie
rekordowa na tego typu wystawach.
(widoczne to jest na niektórych zdjęciach).
Jeszcze nigdy nie było zdjęć pokazujących piękno akwarystyki na takim
formacie telebimu dla tak wielu osób.
To co sie nam udało-
Oprawa wystawy nie podlegała dyskusji to po prostu jest piękne miejsce.
Sympozjum -
udało sie nam zgromadzić najlepszych polskich prelegentów oraz gwiazdę w
postaci Heiko Blehera.
Poziom sympozjum był wiec dobry.
Ludzie -
to było niesamowite oto kilka przykładów:
Marek Pacholak (sklep Afra Toruń) nie mając transportu na wystawę przyjechał
z Torunia taksówką - zobaczcie JAKI zbiornik zrobił.
stowarzyszenie Trójmiejskie - co godzinę musieli obkładać filtry butelkami z
zimna wodą żeby bałtyckie zwierzęta nie padły (kto z was widział flądrę BEZ
panierki?)
Krakowskie Stowarzyszenie - przekazali wszystkie swoje zwierzęta i rośliny
na cel charytatywny.
Niesamowite zaangażowanie PKMD .
Wszyscy byli naprawdę wspaniali.
Cel społeczny - dzieci.
Uzyskaliśmy łącznie z licytacji oraz skarbonki 3409,43zł.
Dla dzieci pewnie to kropla ale to my ja pierwsi nakapaliśmy.
JESTEM Z WAS DUMNY.
Firmy :
Oprócz wielkich - AQUAEL ,MHK , TROPICAL byli inni mniej eksponowani ale
równie wspaniali.
Fanty na loterie przekazali oprócz juz wymienionych:
Badis , Skalar , Plantis , Aqua Nurt , Zoolek , oraz osoby prywatne.
Przejdźmy do tego co było złe (zbyt wiele moim zdaniem):
Dyrekcja Manufaktury-
Potraktowali nas jak pętaków lub kolejnych połykaczy ognia którzy tam
występują.
Ale po kolei.
-musieliśmy podpisać umowę że jeśli impreza sie nie odbędzie to płacimy
50.000zł jeśli nie odbędzie sie z ich winy to spoko.
-musieliśmy zapłacić za firmie sprzątającą (ich własna)
-musieliśmy zapłacić za ochronę zarówno podczas wystawy jak i sympozjum
(oczywiście nie musze dodawać ze ich własna)
-dzień przed sympozjum dowiedzieliśmy sie że nagłasnienia nie będzie i
musimy je sobie załatwić.
Widzicie wiec ze sprawa z PKMD wpisuje sie tylko w styl w jaki nas
traktowano.
-Likwidacja stoiska PKMD.
Jestem jako organizator jedyna odpowiedzialna osoba za to co zaszło.
Ustawiając wystawę w czwartek teoretycznie od 22.00 w praktyce pół godziny
później wpuścili nas na obiekt, nie mogliśmy rozpocząć gdyż:
-nie było elektryka do godziny 24.00 aby udostępnił nam przyłącze
elektryczne (potem okazało sie że mamy do dyspozycji 2 gniazdka w dodatku z
jednej fazy)
-do godziny 24.00 w miejscu gdzie miała być część wystawy stał sobie Opel i
nie zapowiadało sie że odjedzie.
Dlatego w wyniku sugestii PKMD podjąłem decyzję o takim a nie innym
ustawieniu zbiorników.
Linia zbiorników otaczała stojącego Opla.
Nie możną było dłużej czekać gdyż zagrażało to życiu zwierząt.
Do bocznej witryny firmy VAN GRAF było około 4 metrów.
Musze przyznać że były to najlepsze ekspozycje jakie widziałem w wykonaniu
PKMD.
Następnego dnia najemca Van Graf zrobił ostra scenę że wystawa zasłania mu
witrynę sklepową.
Rozżalona pani w rozmowie ze mną opowiadała że w tej części sali ciągle stoi
jakiś samochód albo pan Makłowicz gotuje lub robią przebieralnie dla modelek
..
W wyniku mojej długiej perswazji że akwarium tego nie wytrzyma , że to
najlepsze ryby w kraju a zainteresowanie ludzi zwiększy ilość osób w jej
części hali , UZYSKAŁEM ZGODĘ NA POZOSTAWIENIE OBU ZBIORNIKÓW NA SWOIM
MIEJSCU.
Kika minut po tej rozmowie spotkałem sie z dyrektorem manufaktury i cytuje :
"podjąłem decyzje że akwarium ma być albo przestawione albo zlikwidowane, z
panem juz skończyłem".
Nie było dyskusji Pan Dyrektor nie zmienia swojego dyrektorskiego zdania.
Decyzja PKMD jest słuszna , nikt nie będzie likwidował swojej ekspozycji na
dwa razy (koszty, oraz zniszczenie efektu).
To duża strata dla poziomu wystawy choć zbiorniki stały tylko w Dniu Dziecka
to jednak ilość osób które je zobaczyła była pewnie podobna jak na
tygodniowej wystawie.
PKMD znowu zrobił dobra robotę .(oficjalne pismo jest przygotowane , mam
nadzieje że ten incydent będzie miał mały wpływ na nasza współpracę , która
do tego momentu była świetna)
pozostałe wady:
- niektórzy (kilku) wystawcy nie zaprezentowali wysokiego poziomu , raczej
nie będą zbyt często wystawcami.
-Firma NEKO AKWARIUM pana Leszka Michalaka zrezygnowała z uczestnictwa w
wystawie w dniu rozpoczęcia bez podania powodu.
Ta firma za mojego życia nie będzie juz miała możliwości zaprezentowania sie
na Wystawach w Łodzi.
-kradzież na spotkaniu integracyjnym.
Niestety nie byliśmy wystarczająco czujni (większość osób nie miała
identyfikatorów stad mogły znaleźć sie w śród nas osoby obce)
Faktem jest że zginęło kilka cennych przedmiotów.
-mała frekwencja na Sympozjum.
Drodzy Państwo jeśli na wykładzie pana Blehera jest 200 osób z całej Polski
to wstyd.
Widziałem tylko 2 sklepy zoologiczne na Sympozjum (prócz wystawców).
Naprawdę ci ludzie wiedza juz wszystko?
-hałas i duchota.
To było niestety wynikiem zmiany lokalu w ostatnim momencie (pan Bleher
stosował zwykły rzutnik i musiało być całkowite zaciemnienie sali).
To był powód duchoty.
Hałas powodował tłum wielbicieli robiących sobie zdjęcia z mistrzem.(gdybym
stoisko pana Blehera umieścił bym gdzie indziej pewnie byłoby na sali cicho
ale i pusto).
-mamy uzasadnione podejrzenie (bez dowodów) że ktoś grzebał z soboty na
niedziele w naszej skarbonce.
P O D S U M O W A N I E.
pomimo kilku znacznych wpadek oraz braku zrozumienia właścicieli Manufaktury
uważam że założenia wystawy i sympozjum zostały zrealizowane.
Wspaniali ludzie z całego kraju sprawili że warto dla was zarwać te cztery
noce i dni, i pomimo ze jestem teraz pół żywy to wiem że to co robimy jest
jak narkotyk i jeśli zdrowie dopisze to znowu was wszystkich zagonię do
roboty za 2 lata.
Dziękuję wam wszystkim.
Do zobaczenia w Toruniu w październiku przyszłego roku.
wasz.
Rybek.
zawsze na takich imprezach największym problemem jest dostosowanie się do
miejsca. Będę miał długo w pamięci obraz jak jeden z kolegów akwarystów
skręcał szafkę pod akwarium, a jedynym źródłem światła które umożliwiało to
zajęcie była lampka na głowie. Było trudno od startu aż do zakończenia prac .
Jednak nie czas narzekać bo różnie bywa na wystawach i nie ma potrzeby
opisywać jak podgrzać 1500 litrów wody o 10 stopni kiedy prąd jest 10 minut na
godzinę. Byliśmy przygotowani na problemy te trochę nas chwilowo przerastały.
Jednak udało się .
Nad ranem można było podziwiać wiele zbiorników które zapierały dech w
piersiach. Śliczne , cudowne oraz też co tu "owijać w bawełnę" parę które
odbiegały od normy.
Później było to co opisał Marek .
Nerwowe narady , negocjacje , znów narady. Nerwowe telefony do kolegów którzy
ledwie dojechali do domu po ciężkiej nocy żeby ich poinformować że chyba
należy wrócić aby zdemolować to co robili.
Podejmujemy decyzję "odchodzimy".
W takich sytuacjach należy brać pod uwagę jak odbiorą to inni . Byłem mile
zaskoczony kiedy koledzy akwaryści z Łodzi nie tylko rozumieli sytuację ale
okazali nam tak dużą pomoc, że demontaż naszych zbiorników odbył się w
rekordowym czasie. Dziękuję koledze Tomkowi który pomimo tego że nie należy do
naszego klubu przyjechał z Warszawy kiedy się dowiedział że "dyskowce" mają
problemy.
Dziękujemy za obdarzenie nas zaufaniem i zaproszenie . Dziękujemy za
zrozumienie że nie mogliśmy podjąć innej decyzji . Nawiązana przyjaźń i tak
pozostanie najważniejszym osiągnięciem tej wystawy .
Nas pociesza to, że w Dniu Dziecka nasze zbiorniki były na wystawie.
Do zobaczenia na innej wystawie . Przecież przez jedną decyzję jakiegoś
dyrektora nie będziemy się załamywać i dalej będziemy robić to co uważamy za
najważniejsze . Będziemy pokazywać piękno akwarystyki tam gdzie tylko to
możliwe.
aleksander krawcewicz - PKMD
Marek głowa do góry - co nas nie zabije to nas wzmocni.
Następnym razem będzie lepiej.
cocoloco
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość