Czym różni się pasjonat od handlarza ??

Moderatorzy: Bogdan, Alutka

Awatar użytkownika
siwy
junior
junior
Posty: 72
Rejestracja: 14 gru 2004, 14:38
Lokalizacja: Sianów koło Koszalina
Kontaktowanie:

Czym różni się pasjonat od handlarza ??

Post autor: siwy » 10 cze 2006, 22:59

Właśnie, to pytanie było, jest i będzie przedmiotem dyskusji wielu miłośników i prawie miłośników dyskowców i paletek, wątkiem tym chciałbym poruszyć ważkie kwestie bycia i nie bycia członkiem PKMD, jednocześnie za najtrafniejsze wypowiedzi o ile takie będą chciałem nagrodzić bądź co bądź w miarę że tak to ujmę dobym materiałem genetycznym rybek kórych udało mi się doczekać, oferuję w sumie 10 rybek wielkości 3 cali - czystych, czerwonych paletek, nagrodzę 3 wypowiedzi (1 miejsce 5 rybek, 2 miejsce 3 rybki, 3 miejsce 2 rybki) - dotyczące zasadności kilku kwestii niekoniecznie górnolotnych, a mianowicie pobudek hodowli, mnożenia, pośrednictwa zwlaszcza tego nieuczciwego w handlu, czy też czystej ściemy - tzn kiedy zarobkowanie na paletkach jest zasadne a kiedy je zlać, czym kierować się przy zakupie itp, konkurs uznam za zamknięty z dniem 24.o6.2006 :lol: - i w ciągu 3 dni od 24 czyli do 27 dnia czerwca proszę o przesłanie do cocoloco lub Amrby głosów na tą a na tą wypowiedź z zaznaczeniem nicka i maila - myślę, że choć po części dojdziemy do tego czym różni się pasjonat od handlarza i po części zrobimy z tym poprządek ;-) w przypaku nieroztrzygnięcia przekazuję rybki na konto i tym tym samym do dyspozycji PKMD, pozdrawiam nie zawsze aktywny siwy :-)
Ostatnio zmieniony 11 cze 2006, 20:04 przez siwy, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
czarnymp
junior
junior
Posty: 44
Rejestracja: 19 gru 2004, 01:30
Lokalizacja: Ostrołęka
Kontaktowanie:

Post autor: czarnymp » 11 cze 2006, 12:35

Czy na pewno pytanie powinno brzmieć właśnie tak?? Obawiam się że tan wątek pójdzie (jak wiele innych ) w złą stronę. A czemu tak myślę?? Bo zaraz pojawią się pytania: A czy pasjonat nie może być handlarzem; Czy bycie handlarzem to coś złego; itp.
„Każdy kij ma dwa końca, a co gorsza gdy znajdziesz kończący trzecim końcem”.

Pojawia się kilka kwestii.

1. Jeśli mamy do czynienia z pasjonatem, który rozmnożył naprawdę poszukiwany gatunek i życzy sobie za młode tyle co import bardzo dobrej klasy to czy jest zdzierusem czy może podsumował koszta ile wyniosło go doprowadzenie to tego tarła i wychowania młodych?

2. Kolejne: Pasjonat, który ma wiele dobrych ryb. Ma również odrzuty, z którymi też coś trzeba zrobić i sprzedaje je młodym, niedoświadczonym akwarystom. Jak im coś zdechnie to mówi że mieli złą wodę i że nie umieją się zajmować rybami.

3. Kolejne: Handlarz, który przywozi ryby z Azji, Niemiec czy innego kraju i sprzedaje je wysyłkowo. Liczy się dla niego zysk bo za to co sprzeda kupi dzieciom chleb, a sobie samochód. A jak ktoś dostanie coś co kiedyś stało obok paletki to potem wielkie afery są rozpoczynane i krucjaty się zaczynają.

4. I jest jeszcze coś innego: ktoś kto ma troszkę pieniędzy i (może nie zawsze) czas wolny na sprowadzenie ryb z obcego kraju i sprzedaje je tylko po to żeby zwróciły się koszty. Przy okazji sam się zaopatruje w wybrane gatunki z odpowiednio wysoką klasą jakościową.

Każdy z tych tematów wymaga oddzielnego podejścia. A na początku niech ktoś policzy ile kosztują ryby (zwłaszcza Dyskowce). Ja się tego nie podejmę bo to strata czasu. Ale odejmę się oceny poszczególnych przypadków, bo miałem nieraz z nimi do czynienia.

Ad1. Chwała mu za to!! Jeśli znajdzie kilku podobnych sobie, sprzeda ryby (może i drogo) to przyczyni się do lepszego materiału który będzie u nas w domach. Ale i tu na pewno znajdą się głosy sprzeciwu. Głosy te mają to do siebie że są jak tanie mrożone pizze w marketach: nawet gdy nie nadają się do spożycia to i tak znajdzie się ochotnik który je kupi. Ale czy będzie miał po nich trzecią wojnę żołądkową to już inna para kaloszy.

Ad2. Jemu nigdy nie udowodnisz winy. Przecież jesteś młody i niedoświadczony!! A on już rozmnożył tyle ryb i zajmuje się akwarystyką od wielu, wielu lat (Ty jeszcze wtedy nie wiedziałeś przez jakie „u” pisze Akwarium). Zaraz powie że temu czy temu sprzedał ryby z tego samego zbiornika i żyją super. A potem zapieni się i powie że i tak będzie dalej sprzedawał i ma gdzieś Twoją opinię.

Ad3. Tu powiem krótko: ona sam tworzy swój rynek i kupujących. ?Jeśli chce mieć ich wielkie rzesze to będzie dbał o nich jak o kury które jaja złote znoszą. Lecz jeśli liczy się dla niego tylko kasa od dostawy do dostawy to biada tym co zamówią ryby wysyłkowo. Mogą mieć szczęście i dostać super ryby warte swojej ceny, a mogą zostać „ochotnikiem” na rybkę która: spadła dwa razy na ziemię, która ledwo przeżyła po transporcie bo akurat z jej worka uciekała woda, która ma grzybicę lub inne widoczne świństwo.

Ad4. Ten przykład jest bardzo ciężki. A czemu – a temu. Ktoś przywozi ryby , pakuje w to swoją kasę i swój czas, a i tak znajdzie się ktoś kto powie że jesteś zły i niedobry bo takie czy takie ryby przywiozłeś i zarobiłeś na nich grubą kasę! Każdy może zostać takim przewoźnikiem i wtedy przekona się jak i czym to smakuje.

Nie można, moim zdaniem, jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, jeśli wmiesza się w nie kwestię sprzedaży. Jeśli pojawiają się pieniądze to zawsze koło nich są jakieś nieszczęsne jednostki które robią „smród” koło wszystkiego czego się dotkną. Każdy z podanych wyżej przykładów to coś nad czym można by prowadzić wykłady na co najmniej jednym semestrze studiów .

Ale sądzę że podsumowanie może być tylko jedno: Ryby kupujmy osobiście, i najlepiej jak się już na nich trochę znamy.
Ok., zaraz ktoś powie jak można się znać na paletkach jak się ich nie miało? Może trzeba poczytać trochę?? To przecież nie boli. A może trzeba sobie kupić za grosze jakiś „odpad” i się na nim nauczyć rzemiosła??
A MOŻE SKORZYSTAĆ Z KAŻDEGO POWYŻSZEGO PRZYPADKU I POZNAC KAŻDY NA WŁASNEJ SKURZE I KIESZENI, A POTEM WYBRAĆ NAJLEPSZY, NAJMIEJ SZKODLIWY (TOKSYCZNY), NAJTAŃSZY (ALE NAJLEPSZY).

Awatar użytkownika
DARIUSZMT
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 471
Rejestracja: 14 gru 2004, 19:53
Lokalizacja: CHEŁM
Kontaktowanie:

Post autor: DARIUSZMT » 11 cze 2006, 13:35

Całkowicie się z Toba zgadzam Marcinie.

Wczesniej czy pózniej zmierzymy się z problemami handlu i jego aspektów pozytywnych i negatywnych ,i uwierzcie całkowicie się dostosuje do wszelkich decyzjii zarządu lub gremium Klubu ,bez robienia burzy w szklance wody .

Pozdrawiam DAREK

J-23
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 653
Rejestracja: 09 gru 2004, 23:45
Lokalizacja: Breslau niegdys Wrocław

Re: Czym różni się pasjonat od handlarza ??

Post autor: J-23 » 11 cze 2006, 14:09

siwy pisze: [...] konkurs uznam z zamknięty z dniem 24.o6.2004 [...]
Cholera, przeoczylem watek i spoznilem sie...o jakies 2 lata ;(.
Ale nicto, wystapie poza kokursem ;).
PASJONAT- czlowiek ktory latwo wpada w PASJE- czyli niekontrolowany napad zlosci ;). Takie znaczenie ma od dawna to slowo w jezyku polskim i nie dam sie przekonac ze jest naczej ;). Rozumiem ze autorowi watku chodzi w gruncie rzeczy o HOBBYSTE lub ZAPALENCA ale... szanujmy polszczyzne i nie dajmy sie wmanewrowac w nowomowe ;).
HANDLARZ- czlowiek ktory uczynil sobie z transakcji kupno/sprzedaz zrodlo dochodu.

Obie kategorie ludzi (tzn handlarz i hobbysta) sa NIEZBEDNE do rozwoju akwarystyki w naszym kraju. W dodatku uwazam ze sa wzajemnie rozlaczne, tzn mozna byc handlarzem I HOBBYSTA jednoczesnie, mozna byc TYLKO handlarzem lub TYLKO hobbysta, mozna rowniez nie byc ani jednym ani drugim a mimo to hodowac dyski (z takimi ludzmi lepiej nie miec do czynienia).
Zyczylbym nam wsystkim aby wsrod paletkarzy bylo jak najwiecej HANDLARZY- HOBBYSTOW, co to nie tylko zajma sie racjonalna hodowla i mnozeniem tych pieknych ryb ale rowniez podziela sie (za symboliczna odplatnoscia ;)) efektami swojej pracy z innymi akwarystami.
Chcialbym dozyc chwili gdy pojawi sie jakas (poza "polskim pigeonem" aka kundlem) mila dla oka i stabilna genetycznie rasa dyskow pod ktora moznaby napisac : Made in Poland. I nie mam wielkiej nadziei ze sie to w bliskiej przyszlosci stanie...
J-23

Awatar użytkownika
zelik
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 339
Rejestracja: 11 lis 2005, 19:21
Lokalizacja: KIELCE
Kontaktowanie:

Post autor: zelik » 11 cze 2006, 14:21

Siwy trudne zadanie postawiłeś przed nami. Ten temat coraz częściej jest poruszany. Klub PKMD zrzesza akwarystów. Pasjonatów-hobbystów, pasjonatów-handlarzy i handlarzy. Oraz tych którzy myślą, że na Dyskowcach szybko dużo się dorobią. Każdy niech sam siebie zaliczy do którejś z grup.

1.Pasjonat-hobbysta kieruje swoje działania w kierunku posiadania ryb jak najlepszej jakości. Ryby są jego hobby, a nie źródłem korzyści materialnych. Dla niego najważniejsze jest, aby ryby miały się jak najlepiej. Szuka czystości par. Rozmnażanie traktuje jako cel, a nie źródło pieniędzy. Każdy akwarysta chciałby rozmnożyć ulubiony gatunek ryb. Dąży do tego. Nie zawsze, a nawet śmiem powiedzieć prawie nigdy Pasjonat nie ma możliwości zatrzymania u siebie w domu/mieszkaniu całego tarła. Ryby przechodzą selekcje kilka zostaje u niego z resztą kiedyś trzeba się pożegnać. Pasjonat dalej nie traktuje tych ryb jak przedmiot i na ich widok w oczach nie widać $. Ryby segreguje i w zależności od wartości wizualnej, czystości, jakości ustala wartość tych ryb. Myślę, że każdy kto doprowadza tarło do samego końca, posiada swoje ryby gorsze i lepsze. Nie znam nikogo, żeby miał z tarła 100% chempionów. Wartość ryby ustala w stosunku do jakości. Dlatego tak wielu z nas woli ryby od akwarysty, który w domowych warunkach na małą skale odchował bardzo dobre młode. W Klubie jest kilka takich osób, które prowadzą swoje linie do perfekcji chodź są to na małą skale hobbystyczne hodowle. Nie ma tu mowy o masówce. Ryba słabej jakości nie może być moim zdaniem sprzedawana przez pasjonata jako pełnowartościową i w moich oczach pasjonat nigdy tak by nie zrobił. Jego przyjaciele nie są źródłem materialnym. Zawsze cena powinna być adekwatna do jakości. Bardzo wysoka cena? Nie ma problemu jeśli ryba jest Extra jakości. Małe cena wręcz groszowa? Początkujący w tym temacie z takich ryb na pewno będzie bardzo zadowolony. Prawdziwy pasjonat i hobbysta nie powinien oszukiwać, tym bardziej niedoświadczonych kolegów którzy chcą się uczyć i na starcie dostają kopa od weteranów, którzy odpady wciskają im jako materiał pełno wartościowy. U prawdziwego Pasjonata takie rzeczy nie mają miejsca

2.Pasjonat-handlarz. Zazwyczaj ma sporą wiedze, czasami się nią dzieli czasami nie. Przeważnie jego częściowym bądź całkowitym źródłem utrzymania jest hobby w tym wypadku Dyskowce. Posiada Czempiony, bardzo dobre ryby jak i odpady. Wszystkie muszą zostać sprzedane. Nie ma aż takich skrupułów jak Pasjonat, on nie dopłaca do hobby. Z żadnego tarła nie może wyjść In minus. Zdarza się, że ryby słabej jakości sprzedaje jako dobrej. Różnie to u niego bywa. Zwierząt nie traktuje jak przedmiot. Stara się uzyskać jak najlepszą jakość nie tracąc na tym z własnej kieszeni. Często wśród osób zaliczających się do tej grupy znajdziemy ludzi którzy się dzielą swoją wiedza. Podzielą się swoim doświadczeniami. Odstąpią super ryby za piwko. Aby i ktoś inny mógł kiedyś pochwalić się pięknymi dyskowcami, które dostał. Walczmy, aby takich ludzi było jak najwięcej.

3. Handlarz. Typowa masówka. Każda ryba traktowana jest jak rzecz i przeliczona na złotówki. On żyje z hobby innych ludzi, często żeruje na naiwności i wierze młodych stażem niedoświadczonych Pasjonatów. Dość często ryby słabej jakoś sprzedawane SA jako pełnowartościowe. Wychodzi z założenia, że i tak sprzedaje na dużą skale wiec jak się kilka osób zrazi to się nic nie stanie. Kasa to kasa i nic więcej. Część kupujących u niego będzie zadowolona, a część oszukana. Zadowoleni będą go polecać i nakręcać następnych dyskomaniaków na zakupy u niego i wśród nich znowu się trafią „szczęśliwcy” którzy otrzymają odpady. Tak już jest, że handlarz goni za pieniędzmi. Jeśli się zna troche na rybach rozmnaża wszystko co mu wpadnie w ręce liczy się ilość. Im wiecej ryb = więcej pieniędzy. Handlarz żyje z ryb. Musi sprzedać ich jak najwięcej, zarobić jak najwięcej. Z czegoś jego rodzina musi funkcjonować. Ryby sprzedawane wysyłkowo czasami trafiają się nędzne gdzieś handlarz musi je „opchnąć” a to chyba najłatwiejsza droga. Pewna anonimowość przeważnie duża odległość między kupującym a sprzedającym. Trzeba jeszcze dodać, ze to co się jednemu podoba dla drugiego jest to odpad a o gustach się nie dyskutuje.
Najlepiej jest osobiście wybierać ryby. Wtedy możemy być w 90% sobie winni złego wyboru. Ludzie w handlu potrafią skołować i w końcu nie wiemy co jest ok. a co nie. Zawsze pojawią się oszuści w miejscach gdzie występuje jakaś gotówka.


Klub PKMD zrzesza akwarystów. Każdy ma prawo wyboru czy zostanie pasjonatem, pasjonatem-handlarzem czy zwykłym handlarzem. PKMD daje możliwości poznania prawdziwych pasjonatów, wręcz maniaków. PKMD daje możliwości, a jak my je wykorzystamy zależy tylko i wyłącznie od nas. Zawsze znajdą się ludzie którzy przy pięknych sprawach będą siać ferment.Klub Ułatwia zdobycie najlepszych materiałów genetycznych. Sprawdza ryby nie zarabiając na tym ani złotówki. I tutaj też znajdują się ludzie którzy twierdzą że klub robi gigantyczną kase na tych rybach które sprowadza. Najcześciej ten kto nic nie robi ma najwięcej pretensji. Jest masa hobbystów, którzy tracą swój czas pieniądze, aby ktoś mógł uzyskać jak najlepsze ryby. I CHWAŁA IM ZA TO.


HANDLARZE. Mała prośba do was sprzedawajcie ryby zgodnie z prawdą jakościową. Mniejsza cena gorsza jakość na nie też znajdą się chętni od czegoś trzeba zaczynać… Klientów na stałe można znaleźć tylko i wyłącznie gdy się prowadzi wszystko w jak najlepszej jakości. I nie nabija ludzi w butelke.



Pozdrawiam Kamil

Awatar użytkownika
DISPAR
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 483
Rejestracja: 11 gru 2004, 13:47
Imie i Nazwisko: Dariusz Łupiński
Miejsce zamieszkania/miasto/: Łosice
Lokalizacja: Łosice
Kontaktowanie:

Post autor: DISPAR » 11 cze 2006, 18:29

Wszytko to jest pieknie napisane, ale nie zapomnijcie o MIŁOŚNIKACH paletek bo tutaj jest takich wielu, a ja sam sie też za takiego uważam. Jak to widze to może podam na przykładzie ryby chorej:
Pasjonat - wypróbuje 100 leków i sposobów ale paletkę wyleczy (lub nie).
Miłośnik - odda rybę za darmo komuś o kim wie, że ten wyleczy rybę.
Handlarz - sprzeda paletkę taką prawie zdechnietą.
Podoba mi się dopiero ,,krzyżówka" pasjonat plus miłośnik plus handlarz. I tacy ludzie też są na tym forum.

Awatar użytkownika
cocoloco
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 2381
Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
Lokalizacja: krotoszyn
Kontaktowanie:

Post autor: cocoloco » 11 cze 2006, 19:08

dla mnie różnica jest prosta - miłośnik patrzy na rybę i wzdycha aby z niej urosła ładna sztuka a handlarz patrzy i wzdycha aby poszła za ładną sumę .

Awatar użytkownika
Bogdan
członek PKMD
Posty: 5572
Rejestracja: 11 gru 2004, 07:44
Imie i Nazwisko: Bogdan Mosór
Miejsce zamieszkania/miasto/: Jaroszowiec k/Olkusza
Lokalizacja: Jaroszowiec k/Olkusza
Kontaktowanie:

Post autor: Bogdan » 11 cze 2006, 19:33

Można pisać na ten temat dużo i długo mnie jednak się wydaje, że najłatwiej było rozpoznać miłośników tych pięknych ryb w Krakowie.

Awatar użytkownika
deptak
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 489
Rejestracja: 03 kwie 2005, 20:46
Imie i Nazwisko: Adam Deptuła
Lokalizacja: Marki
Kontaktowanie:

Post autor: deptak » 11 cze 2006, 19:34

cocoloco pisze:dla mnie różnica jest prosta - miłośnik patrzy na rybę i wzdycha aby z niej urosła ładna sztuka a handlarz patrzy i wzdycha aby poszła za ładną sumę .
Trudno o lepsza definicje :lol: nagroda powinna isc w rece prezesa !

pozdrawiam

Awatar użytkownika
cocoloco
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 2381
Rejestracja: 30 gru 2004, 14:43
Imie i Nazwisko: Aleksander Krawcewicz
Lokalizacja: krotoszyn
Kontaktowanie:

Post autor: cocoloco » 11 cze 2006, 19:49

z uwagi na zawiłośc regulaminu pełnioną funkcję no i to na co zwracał uwagę kolega J-23 że już jest po terminie moją odpowiedź proszę traktować jako poza konkursem

Awatar użytkownika
CraNcH^MS
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 617
Rejestracja: 21 kwie 2006, 12:00
Imie i Nazwisko: Michał Stafarczyk
Lokalizacja: Rybnik

Post autor: CraNcH^MS » 12 cze 2006, 20:55

Moje krótkie zdanie w tym temacie:

Handlarz - osoba, która w pływającej paletce widzi tylko pływające bilony z płetwami.

Pasjonat - to osoba, która w tej samej pływającej rybce widzi kolory, ruchy, formę barwną, zachowanie, dobieranie się w pary, tarło i rzeczywiście niespotykany wręcz przepiękny widok pływającego dorosłego osobnika z młodymi. Ewentualne zarobione pieniądze wyda na jeszcze bardziej kolorową, ciękawszą, o innej formie barwnej rybkę za którą będzie wydzwaniał po całej Europie i przejedzie pół świata by tylko ją mieć a czasami potrzebuje "tych ewentualnych zarobionych pieniędzy" by spełnić swoje mażenie i doskonalić swoje hobby, bilans ma zawsze ujemny.

TOCEK
nowicjusz
nowicjusz
Posty: 12
Rejestracja: 11 lut 2006, 18:43
Imie i Nazwisko: Grzegorz Tokarczyk
Lokalizacja: Nowy Sącz

Post autor: TOCEK » 12 cze 2006, 22:27

Tak poza konkursem spróbuje napisać kto to jest pasjonat hobbista.

To człowiek który ostatni grosz z ciężko zarobionych a schowanych przed żoną pieniędzy wyda na to, by w jego akwarium pływało "COŚ" o czym będzie mógł myśleć prez cały dzień, siedem razy w tygodniu.
Każdą zarobioną złotówkę, chciałby ulokować między czterema szklanymi sciankami,aby jego rybom żyło się lepiej i nie przyprawiały go o zawał każdą zmianą barwy na ciemniejszą.
Zamiast kupić dzieciom tabliczkę czekolady, kupuje tabliczkę artemi.
Ryzykując utratę pracy jedzie oglądnąć ryby na wystawie na którą czekał cały rok.
Co drugi dzień słyszy od żonyże albo Ona albo ryby.
Słyszy też często głupie pytania w stylu ..."ile ty na to wszystko wydajesz"
Hobbysta boi się rówież podejść do licznika energi elektrycznej a rachunki płaci sam w trosce o zdrowie żony.
Po skończonej pracy niema czasu by spokojnie usiąść przed telewizorem i oglądnąć mecz, bo musi nasłuchiwać czy mu się woda w akwarium nie przelewa.Musi też sprawdzić co tam słychać na jego ulubionej stronie.

W/w cechy odnoszą się do akwarysty który zarabia przeciętnie a oprócz utrzymania kilku zbiorników, ma jeszcze na głowie dom i rodzinę.
Ale gdy rozmnoży ryby najlepsze zostawi sobie a resztę rozda za bezcen nie myśląc o pieniądzach. Najważniejsze to dążyć do celu.
Hobbysta nie zna pytania "czy to się opłaci".
Handlarz to też dobry człowiek pod warunkiem że uczciwy.

pozdrawiam Grzesiek

Mario
nowicjusz
nowicjusz
Posty: 5
Rejestracja: 30 gru 2005, 14:06

Post autor: Mario » 13 cze 2006, 09:57

Pasnionata ceni piekno a handlarz korzysci z jego plynace.
Pozrawiam
Mario

Awatar użytkownika
czarnymp
junior
junior
Posty: 44
Rejestracja: 19 gru 2004, 01:30
Lokalizacja: Ostrołęka
Kontaktowanie:

Post autor: czarnymp » 13 cze 2006, 14:58

Mario pisze:Pasnionata ceni piekno a handlarz korzysci z jego plynace.
Pozrawiam
Mario
A czy jeśli ktoś ceni sobie piękno, pielęgnuje je i ma z niego owoce, które potem sprzedaje za odpowiednie (niezawsze małe) pieniądze, to kim jest wtedy??

Mario
nowicjusz
nowicjusz
Posty: 5
Rejestracja: 30 gru 2005, 14:06

Post autor: Mario » 13 cze 2006, 16:55

czarnymp pisze:
Mario pisze:Pasnionata ceni piekno a handlarz korzysci z jego plynace.
Pozrawiam
Mario
A czy jeśli ktoś ceni sobie piękno, pielęgnuje je i ma z niego owoce, które potem sprzedaje za odpowiednie (niezawsze małe) pieniądze, to kim jest wtedy??
To wtedy jest hodowca.To tak jak z rolnikami, produkuj lub rozmnazaja cos a potem sprzedaja ale czy sa handlarzami? Otorz nie, sa producentami, hodowcami itp. Ale sa ludzie ktorzy odkupuja od rolnikow i odsprzedaja dalej nie mozna ich nazwac producentami, hodowcami lub rolnikami.Tylko handlarzami.I tak jest w tym wypadku jak dla mnie.

Odpowiedz

Wróć do „Konkursy”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość