cocoloco pisze: ........ Wiem że w nadchodzącym tygodniu na placu "boju" pojawią się najbardziej ambitni aby udowodnić sobie i innym że można, że warto ............
W zasadzie nie wiem czy jestem ambitny ???, ale niewątpliwie bywam odpowiedzialny. Dlatego też dziś już rozpoczynam pakowanie a jutro wyjeżdżam do Krakowa.........
Całym sercem czuję się członkiem PKMD a ponieważ to nie tylko przyjemność, a także odpowiedzialność, będę się starał to udowodnić w realu. Wiem, że wielu członków Klubu myśli podobnie.
Stworzyliśmy PKMD z własnej woli. Nikt nas do tego nie zmuszał.
Jeśli PKMD powstało, wzięliśmy na siebie moralny obowiązek za jego jakość.
Największą sztuką jest nie to, źe coś się powoła do życia, ale fakt, że taki twór żyje i rozwija się.............
Nam się udało.................
Musimy jednak dbać o nasze "dziecko"
W dobie, kiedy tak wielu ludzi, i to nie tylko w naszym kraju stara się nie robić nic więcej jak liczyć pieniądze lub ewentualnie przyszłe zyski, to co my zdołaliśmy zbudować stanowi ewenement.
Przesadzam?
No to popatrzcie w koło..................
A może ktoś pokaże mi inny klub akwarystyczny w Polsce działający tak prężnie?
My (członkowie PKMD) nie znamy określeń: "nie da rady........", "nie uda się........", "nie ma możliwości....", "czy warto........."
Te zwroty zniknęły z naszego słownictwa.
Jestem też głęboko przekonany, że jeśli w Krakowie zabraknie któregoś z naszych członków to nie dlatego że nie chce, lecz dlatego że nie może....
Nasz Prezes użył kiedyś określenia "ELITA", co wzbudziło wiele prostestów o różnych ludzi. Życie pokazuje, jak bardzo się mylili.
PKMD w miarę upływu czasu stało się klubem elitarnym.
Jego elitarność nie polega jednak nad tym, że patrzymy na innych z góry. Chyba nikomu nie przychodzi to do głowy. Nasza elitarność przejawia się w bezinteresownej działaności na rzecz innych i chęci współpracy z innymi..........
Wyszło strasznie pompatycznie

ale nie zdołałem inaczej napisać tego co czuję. Oddaję jedynie "co cesarskie - cesarzowi.............."