Forum Polski Klub Miłośników Dyskowców

Aby spotkać się z klubowym kolegą, odległość 700km nie jest za duża.
Wyprawa z Tomem na dorsza. Start Jastarnia, dalej gdzie nas szyper wywiezie.

Pierwszy kontakt z "przeciwnikiem".
Muszę przyznać że wyciągnąć kilkukilogramową bestię z kilkudziesięciu metrów głębokości daje się we znaki i łapy bolą.

Później już nie było czasu na zdjęcia....

Niestety impreza się skończyła. Ostatnia fotka łysych wracających na ląd.

Z Tomkiem wyprawę już powtórzyliśmy i planujemy następną.
Może następne spotkanie klubowe na kutrze?
Choć raz Tom będzie miał blisko

Jechałeś 700 kilosów by złowić jedną małą rybkę? , (pod warunkiem że to Ty ją złowiłeś, przyznaj się ) tylko spotkanie z Tomkiem cię usprawiedliwia

To ja się piszę na następną wyprawę, wybieram się na kuter od lat i nigdy nie było z kim.
Fajną mieliście pogodę.

stanpiter pisze:Jechałeś 700 kilosów by złowić jedną małą rybkę? , (pod warunkiem że to Ty ją złowiłeś, przyznaj się ) tylko spotkanie z Tomkiem cię usprawiedliwia

Rybek było o wiele więcej, ale taki niedowiarek jak Ty i tak nie uwierzy. Następnym razem pojedziesz by liczyć złowione sztuki.

Marek81 pisze:To ja się piszę na następną wyprawę, wybieram się na kuter od lat i nigdy nie było z kim.
Fajną mieliście pogodę.

Dlatego proponuję by się zgadać większą paczką i następne spotkanie na kutrze.

Ja bym może i wybrał się na morze ale już na karuzeli rz...m

Tomek Jak będzie bujać to na lądzie połowimy

Wiecie co, to całkiem niezly pomysł.
Jakie są koszty takiego wypływu?

Jeki pisze: Ostatnia fotka łysych wracających na ląd.

Musimy miec takie fryzury jak wy

Ja akurat taką mam

Kostek pisze:Ja akurat taką mam

A mojej nawet atom nie ruszy

przynenta pisze:Ja bym może i wybrał się na morze ale już na karuzeli rz...m

Za przynętę dla dorszy będziesz robił:)

[quote="stanpiter"][quote="Kostek"]Ja akurat taką mam [/quote]
A mojej nawet atom nie ruszy [/quote]

Piotruś damy radę
Mam maszynę co nie takie loki cięła