Akwarystyką interesuję się od 2004 roku. Przewinęło się w tym czasie kilka akwariów z różnymi obsadami. Jednak to co mną zawładnęło to Czarne Wody Ameryki Południowej.
Od kilku miesięcy planowałem zmianę mojego 112l szkiełka ( aktualnie sklepowe A. cacatuoides) na coś większego, obowiązkowo BW. Początkowo miało to być standardowe 375l. Czytałem, oglądałem, szukałem... Postanowiłem, że chcę hodować skalary ale nie zwykłe sklepowe... Jednak nie czuję się jeszcze na siłach, żeby porywać się na Pterophyllum Altum. Wybór padł na Pterophyllum scalare - Peru Altum. Może troszkę mniej piękne ale łatwiejsze w hodowli. Szybko zweryfikowałem wymiary mojego wymarzonego szkiełka, które okazało się za niskie. Sprawa oczywista stawiam standardowe 450l.
Jednak trafiłem na ogłoszenie, używana 540 o wymiarach 150x60x60 ze szkła 10mm. Do tego ze spawanym stelażem, no cudo! Do tego cena, prawie darmo i tylko 30km od domu. Szybka decyzja- kupuję.
I oto jest:

(fota robiona telefonem...)
Garść informacji o projekcie, który będzie powoli powstawał, mam nadzieję, że mi w tym pomożecie

Nie będzie to zwykłe akwarium. Nad nim ma znaleźć się kawałek lasu tropikalnego, ewentualnie po prawej jego stronie też

Ściana tylna i prawa wykonane będą z płyt meblowych zabezpieczonych przed wilgocią. Przód i lewa strona wykonana zostanie z pleksi, dzięki temu będzie można oglądać paludarium z dwóch stron.
Stelaż/konstrukcja: spawany, całkowite wymiary 157x65x65cm. Górna rama wykonana z profili 80x40mm, dolna oraz nogi z 40x40mm, 6 nóg z możliwością regulacji. Pancerna konstrukcja


Masa całego projektu jest problemem ze względu na ogrzewanie podłogowe.
Rozmawiałem ze znajomym, z kibicowskiego forum, który zajmuje się montażem C.O. w domach jednorodzinnych oraz popytałem na na forach budowlanych o wytrzymałość podłogi. Mam zastosowany styropian ekstrudowany pod posadzką, dużo bardziej wytrzymały niż zwykły. Reszty warstw posadzki nie znam. Dostałem rady (tak jak myślałem) żeby stelaż postawić na jakiejś grubej płycie co pozwoli na rozłożenie ciężaru na większą powierzchnię. Użyję dwóch płyt osb 18mm leżących jedna na drugiej o wymiarach 250x100cm. Będą położone w rogu pomieszczenia. Dzięki takiemu rozwiązaniu zyskam miejsce dla roślin w części nadwodnej. Część paludaryjna zostanie przymocowana do ściany, zawsze to jakieś 100-150kg mniej.
Akwarium: 150x60x60cm szkło 10mm float
Podłoże: piasek kwarcowy, kupiłem 100kg, powinno starczyć na warstwę 5cm.
Woda: docelowo RO.
Oświetlenie: Nad akwarium początkowo będzie to beleczka DIY z rynny, zbudowana z tego co mam w domu, świetlówki T8 (mam już coś takiego w 25l). Później zastosuje halogeny LED 10 lub 20W. W części nadwodnej będą to najprawdopodobniej świetlówki T5.
Filtracja:
Tu się zaczyna opowieść

Cały system oparty będzie na filtrach narurowych 10" standardowo używanych do oczyszczania wody w mieszkaniach. Prawie cała instalacja na klejonych rurach pcv 3/4", część na 1/2". Schemat:

(fioletowe krzyżyki to zawory)
Podstawowe założenie- maksymalne minimum sprzętu a akwarium. W środku będzie znajdowała się tylko rurka zasysająca wodę i czujka termostatu oraz termometru.
Zasysana woda filtrowana będzie przez dwa korpusy z filtrami sznurkowymi 50 mikronów. Następnie poprzez pompę Salmson model NXL53 od C.O. Zaraz za nią znajdował się będzie zrzut do kanalizacji a za nim trójnik. Część wody skierowana do hydroponiki umieszczonej nad akwarium, reszta skierowana do ustawionych szeregowo FBFa, grzałki oraz zapasowego i z powrotem do akwarium. Przed i za każdym korpusem zastosowane będą zawory, które pozwolą w każdej chwili odciąć dopływ wody i serwis. Wszystkie narurowce zamontowane szeregowo, każdy na bypassie z zaworem, co także umożliwi pełną regulację oraz wyłączenie każdego z nich z układu bez potrzeby opróżniania i ponownego napełniania instalacji. Wszystkie zawory PCV. FBF i zapasowy będą na przyłączu 1/2' bo takie dwa korpusy już mam. Do ogrzewania użyję prawdopodobnie dwóch grzałek 200W firmy Skalar, zamontowanych w korpusie, podpiętych do zewnętrznego termostatu. Opis budowy można znaleźć w googlach wpisując hasło "termoreaktor CO2", u mnie oczywiście bez CO2.
Zastanawiam się jeszcze nad półautomatyczną dolewką wody. Pod akwarium chcę umieścić zbiornik do którego nalewałbym wodę RO. Cała podmiana odbywałaby się poprzez odkręcenie zaworu do spuszczania wody. Odlaniu tyle ile trzeba, zakręceniu zaworu. Następnie odkręcenia zaworu przy zbiorniku z RO i uzupełnieniu braku. Niestety wadą takiego rozwiązania jest możliwość zapowietrzenia instalacji. Akwarium będzie stało w salonie gdzie nie mam dostępu do kanalizacji i wody. Wodę RO musiałbym donosić, a tą z akwarium wylewać do ogrodu wężem albo wywiercić dziurę w ścianie

Możliwe, że zrobię jednak automatyczną dolewkę. Woda kapała będzie bezpośrednio do akwarium a jej nadmiar będzie się wylewał grawitacyjnie przez "urządzenie" zwane "PCV overflow". Rozwiązanie to zależne jest od tego czy znajdę rurę biegnącą gdzieś w ogrodzie do garażu... Wada tego rozwiązania to to że może zamarznąć w zimę

Wystrój: korzenie, korzenie, korzenie, szyszki olchy, liście dębu, trochę syfku i torfu oraz na dokładkę korzenie.
Flora: W akwarium ewentualnie pistia. Nad jeszcze nie wiem dokładnie ale na pewno skrzydłokwiaty będą miały swoje miejsce

Fauna: do przemyślenia i przedyskutowania
-Główni mieszkańcy: czyli Pterophyllum scalare - Peru Altum najprawdopodobniej 6 sztuk dzikusy albo F1 lub Altumy Orinoco. Muszę się jeszcze zastanowić.
- ławica maluchów
- Apisto- na pewno będą, które i ile do ustalenia
- prawdopodobnie eLki
- może stadko kirysów
- myślę na kilkoma sztukami Pstrążenicy marmurkowej ale to jak akwarium będzie zabudowane bo lubią latać

Oczywiście coś się może zmienić ale główne założenia pozostaną raczej niezmienione.
Na tą chwilę to chyba wszystko.
Pytania? Sugestie? Uwagi? Groźby? zapraszam

ps. Mam nadzieję, że chociaż jedna osoba przebrnęła do końca
