Spidowanie

Choroby dyskowców, sposoby leczenia oraz leki, diagnoza za pomocą mikroskopu.

Moderatorzy: _TOM_, niki 28, Kazimierz1961

Awatar użytkownika
hamlet
senior
senior
Posty: 126
Rejestracja: 09 lut 2007, 20:23
Imie i Nazwisko: Krzysztof Stelmach
Miejsce zamieszkania/miasto/: Bergheim

Post autor: hamlet » 24 gru 2007, 13:03

Witam chciałbym i ja się podzielić doświadczeniem co do torfu otóż dziś rano wstając moje ryby były jakieś wystraszone strasznie spidowały , po zbadaniu parametrów wody stwierdziłem ze jest wszystko w porządku , więc obserwując ten wątek stwierdziłem ze do akwa wleje sera morena jest to wyciąg z torfu , po 15 minutach moje ryby zrobiły się spokojniejsze i odważniejsze . Ryby po leczeniu Metronidazolem

Awatar użytkownika
kubamajer
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 656
Rejestracja: 10 sty 2006, 12:25
Imie i Nazwisko: Kuba Majerczyk
Miejsce zamieszkania/miasto/: Warszawa
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: kubamajer » 24 gru 2007, 21:15

Krzysiek, jutro napisz koniecznie jak się zachowywały rano ;).

pozdr

Awatar użytkownika
Brodacz
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 327
Rejestracja: 18 gru 2004, 22:03
Imie i Nazwisko: Grzegorz Mierzejewski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Gniezno
Lokalizacja: Gniezno

Post autor: Brodacz » 25 gru 2007, 06:08

Opiszę wam moją przygodę oraz moje obserwacje jeśli chodzi o spidowanie.W lipcu zakupiłem parę melonów.Po wpuszczeniu do ogólnego akwarium oczywiście bez kwarantanny co było może i moim błędem ale jak czytam że po 40 dniach w kwarantannie ryby są nadal nosicielami choroby to uważam że w domowych warunkach przy czterech akwa i tak coś się przywlecze . Przecież za każdym razem nie będę parzył rąk.Wracając do lipca po około sześciu tygodniach ryby od Stendkera zaczęły spidować.Wiedziałem już że coś sobie przywlekłem z Melonami.Po prostu były nosicielami jakiegoś paskudztwa bezobjawowo. Poszły mi trzy diamonty i jedna samica pigeona.Z tym że samica dostała duży brzuch i bez wariacji w akwa położyła się na boku i poszła za diamontami.Postanowiłem zadzwonić do Barbary ponieważ opisywała spidowania w swoim akwa.Barbara powiedziała że podejrzenia są na jakieś choroby grzybiczne.W związku z tym zacząłem leczyć ryby antybiotykami.Podaje im co dziennie do pokarmu po 15mg Nystatyny i Ketokonazolu.W Andrzeja książce doczytałem sie że leczenie tego typu choroby trwa 90 dni. Wszystko wróciło do porządku .Melony odstawiłem do tarliskowego .W tym czasie wpuściłem do ogólnego akwa dwa małe pigeony aby za obserwować co sie będzie działo dalej.Oczywiście dokładnie po sześciu tygodniach małe zaczęły spidować.Ale cały czas podawałem im te leki.Po dwóch trzech dniach uspokoiły sie . Do tej pory to jest już około miesiąca rosną i jest ok.W między czasie Melony wychowały 55 młodych.Pięknie rosły a ja czekałem co będzie po sześciu tygodniach.No i doczekałem się.Minęło sześć tygodni i spidowanie.Dziennie zdychało po dwie trzy rybki.Zacząłem podawać te same leki i po około dwóch tygodniach zostało 15ryb które przestały padać.W między czasie zadzwoniłem do znajomego magistra ichtiologa w poznańskiej weterynarii . Niestety jest na urlopie i będzie dopiero po nowym roku.Mam zamiar przebadać te młode na bakterie oraz na grzyby.Jak będę miał wyniki to sie nimi podzielę.Ja po tych obserwacjach skłaniał bym się ku chorobie grzybicznej.W związku z tym prosił bym o komentarze osoby które spotkały się ze spidowaniem swoich ryb.Za rady typu podnieś temperaturę obniż ph lub dodaj soli z góry dziękuję.Uważam również że przy obecnym imporcie ryb z azji oraz sprowadzaniem tz dzikusów nasze problemy będą narastać.Z tego wszystkiego wynika że okres uwidocznienia się choroby u moich ryb trwa sześć tygodni.A nosiciele choroby Melony mają się bardzo dobrze. Przepraszam za tak długi wywód ale musiałem jakoś to naświetlić. Jeszcze jedno. Jak będę miał młode po tych Melonach to zacznę podawać im w/w leki już z artemią. Zobaczymy co będzie dalej.

Awatar użytkownika
hamlet
senior
senior
Posty: 126
Rejestracja: 09 lut 2007, 20:23
Imie i Nazwisko: Krzysztof Stelmach
Miejsce zamieszkania/miasto/: Bergheim

Post autor: hamlet » 25 gru 2007, 11:01

kubamajer pisze:Krzysiek, jutro napisz koniecznie jak się zachowywały rano ;).

pozdr
Witam a więc zaświecam dziś światło w baniaku a one się chowają ale spokojnie bez spidowania, po chwili wychodzą i znowu się chowają i tak kilka razy aż zrobiły się odważniejsze trwało to około 40 minut podejrzewam to tylko dlatego iż są tylko 3 sztuki w baniaku ozdobnym pozostałe 3 są w szpitalnym

Awatar użytkownika
Brodacz
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 327
Rejestracja: 18 gru 2004, 22:03
Imie i Nazwisko: Grzegorz Mierzejewski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Gniezno
Lokalizacja: Gniezno

Post autor: Brodacz » 25 gru 2007, 18:56

Leczenie części ryb a nie wszystkich mija się z celem .Prędzej czy później choroba powróci.

Awatar użytkownika
hamlet
senior
senior
Posty: 126
Rejestracja: 09 lut 2007, 20:23
Imie i Nazwisko: Krzysztof Stelmach
Miejsce zamieszkania/miasto/: Bergheim

Post autor: hamlet » 25 gru 2007, 21:47

Te pozostałe trzy sztuki były leczone i zostały wyleczone, więc stwierdziłem ze niema sensu je leczyć z resztą skoro zostały wyleczone ale i tak im jeszcze podaje lek przez dwa dni

J-23
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 653
Rejestracja: 09 gru 2004, 23:45
Lokalizacja: Breslau niegdys Wrocław

Post autor: J-23 » 25 gru 2007, 23:38

Brodacz pisze:Za rady typu podnieś temperaturę obniż ph lub dodaj soli z góry dziękuję.
Zaloguj się na jakimś forum amerykańskim, na wszelkie kłopoty zdrowotne ryb będziesz otrzymywał radę "podmieniaj więcej wody" nawet jeżeli podmieniasz 50% dziennie ;).
A z tym obniżeniem pH do być może nie jest to wcale głupi pomysł, jeżeli przyczyną spidowania jest zatrucie toksynami jakiejś bakterii albo ten nieszczęsny grzyb Ichthyosporidium hoferi. W obu przypadkach niskie pH nie wyleczy chorych ale powinno powstrzymać zakażanie nowych ryb.
Poza tym to ciekawa sprawa- spidowanie zdarza się dzikusom o wiele częściej niż rybom hodowlanym, można więc przypuszczać ze choroba przywleczona jest z ich naturalnego środowiska. A one tam mają z reguły bardzo niskie pH i może dlatego choróbsko nie czyni im szczególnej krzywdy- AZ DO MOMENTU PODWYZSZENIA PH.
J-23

Awatar użytkownika
gajowa
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1899
Rejestracja: 06 maja 2006, 15:21
Imie i Nazwisko: Barbara Bogdańska
Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Post autor: gajowa » 26 gru 2007, 00:46

Dokładnie tak jest jak Hans pisze. Na forum australijskim wyczytałam, że tam co niektórzy nie uzywają leków, tylko obniżaja ph nawet do 3,8 na ok tydzień i twierdzą, że takie pH wytłucze wszystko. W takim pH ryby hodowlane co najwyżej wydzielają troche więcej śluzu, to wsztstko. Możemy się z Gajowym pod tym podpisać, gdyż mamy w akwa z azjatkami ( i nie tylko) ph 4 i ryby wyglądaja normalnie. Nawet złożyły ikrę i były młode, ale popłynęły do ......... brzuszków pozostałych. Jest to akwa sterylne z kilkoma pływająceymi roslinami, bez dodatków torfu. Ikra wogóle nie spleśniałą, choć było troche białych jajeczek.
Jak napisałam wcześniej (może w wątku Fala) obniżyliśmy pH i temperaturę i wszystko wróciło do normy, a myślelismy ze stracimy tego heckela, gdzyż on już "rył" dziury w piachu od spidowania.
Z tym grzybem to też juz nie jestem do końca tak pewna. Ryby które szalały są w super kondycji.
Zastanawiam się jeszcze nad jednym. Pisałam na początku tego wątku, ze jak heckele były w leczeniu, to padła man filtracja. NO2 było buraczkowe, poza skalą. Na australijskim forum ktoś podawał info, ze przy wysokim NO2 ryby zapadają na chorobę BBD, "brown blod disease", czyli krew rybom brązowieje. Aby temu zapobiec, przy podwyzszonym NO2 należy dodac sól. Sól w tym przypadku działa osłonowo i zapobiega temu procesowi. Jest to proces nieodwracalny!!!. Szkoda, że gość nie napisał jakie jeszcze mogą być tego następstwa, za wyjatkiem tego, że zbrązowiała krew nie przenosi tlenu jak należy.

Awatar użytkownika
Brodacz
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 327
Rejestracja: 18 gru 2004, 22:03
Imie i Nazwisko: Grzegorz Mierzejewski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Gniezno
Lokalizacja: Gniezno

Post autor: Brodacz » 26 gru 2007, 10:22

Nie oto mi chodziło aby nie dawać takich rad a oto aby poszukiwać lekarstwa na te choroby.Trzeba jak najwięcej korzystać z wiadomości z forum zagranicznych.Oni są o wiele bardziej zaawansowani w tym temacie.Obniżanie ph lub dodanie soli na pewno uspokoi ryby ale one będą nadal nosicielami.Na pewno po kontakcie z nowymi rybami choroba sie uaktywni.Nie wiem czy dobrze główkuję ale wydaje mi się że jeśli chodzi o grzyby to nie tak łatwo ich się pozbyć jak bakterie czy jakieś inne pasożyty.Jeśli leczenie trwa tak długo to obniżenie ph na około tydzień może coś tam zdziałać ale nie jestem pewien czy jakieś przetrwalniki nie po zostaną.Basia jednak choroba po jakimś czasie wróciła.Oby moje rozumowanie było błędne.

Awatar użytkownika
hudy
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1138
Rejestracja: 07 gru 2004, 06:07
Imie i Nazwisko: Zbigniew Hudobski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Post autor: hudy » 26 gru 2007, 13:51

BBD, "brown blod disease". A może taka teoria. Mimo tego iż mamy wodę o idealnych parametrach /wolna od związków azotowych/ wprowadzamy te związki do organizmu ryb, pokarmami które przygotowujemy. Związki azotowe a szczególnie azotyny NO2 wystepują w zatrutych warzywach które stosujemy do robienia miksów dla ryb. Mogą występować w źle wyprodukowanych pokarmach sztucznych które kupujemy w sklepach. Po długotrwałym spożywaniu takich zatrutych azotynami pokarmów, dochodzi w organiźmie do utleniania dwuwartościowego żelaza hemoglobiny do trójwartościowego żelaza. Powstała methemoglobina nie ma zdolności wiązania tlenu co powoduje niedotlenienie, rozszerzenie naczyń, obniżenie ciśnienia, przyspiesza akcję serca i doprowadza do zmian neurologicznych. Zmiany neurologiczne moga mieć związek ze "spidowaniem" ryb. Więc przy idealnych parametrach wody i tak możemy podtruwać ryby związkami azotowymi.
Również azotany NO3 zawarte w pokarmach mogą być przyczyną zaburzeń układu nerwowego. Azotany zawarte w pokarmie mogą ulec w przewodzie pokarmowym ryby redukcji do azotynów.
Również cyjanki powodują zaburzenia układu nerwowego. Cyjanki mogą występować np. we wszelkiego rodzaju plastykach stosowanych w akwariach, mogą również występować w źle przygotowanych pokarmach sztucznych.
Może warto sprawdzić te teorię.

Awatar użytkownika
gajowa
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1899
Rejestracja: 06 maja 2006, 15:21
Imie i Nazwisko: Barbara Bogdańska
Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Post autor: gajowa » 26 gru 2007, 14:10

Pewnie dlatego Deptak pyta czym ryby są karmione, no i czym były leczone.

Awatar użytkownika
Brodacz
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 327
Rejestracja: 18 gru 2004, 22:03
Imie i Nazwisko: Grzegorz Mierzejewski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Gniezno
Lokalizacja: Gniezno

Post autor: Brodacz » 27 gru 2007, 20:51

Zbyszek twoja teoria mnie nie przekonuje.W ten sposób szukania przyczyny do niczego nie dojdziemy.Bez urazy ale nie możemy szukać przyczyny w spidowaniu i zdychaniu na drugi dzień ryby w tym że jeden dał nieświeżą sałatę a drugi stare jajko.W moim przypadku wyraźnie zwracałem uwagę na rozwijanie się choroby w cyklu sześcio tygodniowym.Jestem prawie pewien że sobie coś przywlekłem z nowymi rybami.Do tej pory przez lata nie miałem przypadku spidowania.I właśnie ten cykl sześcio tygodniowy mnie w tym utwierdził.Barbara powiedz czy w waszej przygodzie z paletkami spotkaliście się ze spidowaniem jak nie mieliście tz dzikusów.Jestem bardzo ciekawy.Bardzo proszę o większe zainteresowanie się tym tematem prędzej czy później to może spotkać każdego.To że po moich doświadczeniach po czterech miesiącach walki z tą chorobą nie zgadzam się z hudym to nie świadczy że tylko ja mam racje.Moje wnioski są również tylko teorią.

Awatar użytkownika
gajowa
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1899
Rejestracja: 06 maja 2006, 15:21
Imie i Nazwisko: Barbara Bogdańska
Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Post autor: gajowa » 27 gru 2007, 21:19

Obecnie mamy ryby (snow white) z krajowej hodowli w której nie było dzikusów i jedna z nich spidowała juz kilkanaście razy w ostatnich 2 miesiącach. Ta ryba spiduje trochę inaczej niz dzikusy, tzn. wali ciałem gdzie popadnie; filtry, pokrywa, dno. Po takim ataku siedzi w kącie i ciezko dyszy, po czym się uspokaja i żeruje, gdzie spidujące dzikusy (w naszym przypadku) zręcznie omijają wszelkie przeszkody na drodze. Odkąd mamy heckele (1 rok) pojawiły sie u nas ryby z Singapuru i Malezji i od Hakiego. Zadna z nich nigdy nie spidowała. Karmienie ryb zawsze zaczynamy od dzikusów, gdyz obawiamy sie aby nie przenieść niczego do nich od hodowlanych. Z racji środowiska w jakim dzikusy zyja (pH wody) są one znacznie mniej odporne na wszelkie infekcje bakteryjne. Ale to tylko nasze obserwacje. Przeniesienie czegokolwiek na sprzęcie jest niemozliwe, gdyż każde akwa ma swój sprzęt, za wyjątkiem węża do ściagania wody, który jest za każdym razem przelewany gorącą wodą (parzy ręce).
Wiem, że ryby azjatyckie też świrują a czy azjaci mnożą i trzymają dzikusy?

Awatar użytkownika
hudy
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1138
Rejestracja: 07 gru 2004, 06:07
Imie i Nazwisko: Zbigniew Hudobski
Miejsce zamieszkania/miasto/: Kraków
Lokalizacja: Kraków
Kontaktowanie:

Post autor: hudy » 27 gru 2007, 21:45

Grzesiek. Spidowanie zaczyna sie po pewnym czasie przebywania ryb w naszych akwariach obojętne czy ryby sprowadziłem z Azji czy Ameryki /dzikusy/

Awatar użytkownika
Hypno
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1864
Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Post autor: Hypno » 28 gru 2007, 08:17

Teraz przypominam sobie, że o podobnych dolegliwościach opowiadał mi pewien lubelski guru paletkowy. Problemy zaczęły sie po sprowadzeniu ryb z Azji w jego przypadku. Leczenie jakimikolwiek znanymi wtedy specyfikami nie dawało rezultatu. Sprawa skończyła się tym, że cały sprzęt który był użyty do hodowli był wyrzucony na śmiecie. Zbiornik dopiero po przesuszeniu na wolnym powietrzy przez prawie 5 miesięcy (ważne że na zewnątrz bo dopatruję się tutaj działania UV w letnie dni) nadawał się do użycia. Wcześniejsza próba użycia szkiełka zakończyła się nawrotem choroby. Niestety mało optymistycznie...

Odpowiedz

Wróć do „Choroby, Leczenie i Mikroskop”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości