poddaje się
Moderatorzy: mkozubski, krisaczek
- bogdansw
- nowicjusz
- Posty: 7
- Rejestracja: 22 lut 2005, 10:15
- Lokalizacja: Dębica k. Rzeszowa
- Kontaktowanie:
poddaje się
Witam wszystkich, cześć. Mam prośbę o Wasze komentarze na temat DENTRATORA rurowego. prosze o zapoznanie się z kilkoma słowami wstępu. Około 18 lutego czyli miesiąc temu zrobiłem sobie DENITRATOR RUROWY, zakupiłem 25 m węża o średnicy 6mm, zalałem go wodą z akwarium i nasypałem kilkadziesiąt kryształków cukru. Tak przygotowane urządzenie uszczelniłem i pozostawiłem na 5 dni w celu wywołania rozwoju bakterii beztlenowych. Po tych 5 dniach podłączyłem go pod jeden z moich filtrów ?AQUA SHUT? i uruchomiłem przepływ z prędkością 40 kropli na minutę. Po około 7 dniach dokonałem pomiaru wody z tego urządzenia. Pomiary były tragiczne bardzo wysokie NO2 (3mg/l) i jeszcze wyższe NO3(80mg/l) ale wyczytałem że powinienem zwiększyć przepływ i tak też zrobiłem, zwiększając go do 70 kropel na minutę i po 7 dniach kolejna kontrola parametrów. NO2 już lepiej bo na poziomie tego co w akwarium, czyli można powiedzieć bliskie zeru, ale NO3 nadal wysokie (40mg/l) może nawet 60 mg/l tylko się pocieszałem że spadło. Kolejne zmniejszenie przepływu i po kolejnych 7 dniach pomiar. Wynik BEZ ZMIAN NO2 już lepiej bo na poziomie tego co w akwarium, czyli można powiedzieć bliskie zeru, NO3 nadal wysokie (60mg/l) bez złudzeń no może wyższe ale nie będę się osłabiał bo w akwarium mam niższe?. Jeżeli ktoś chciałby podzielić się własnymi spostrzeżeniami to za udział w dyskusji już teraz bardzo dziękuje. Wiem że jest wiele innych sposobów na obniżenie NO2 i NO3 lecz wszystkie inne sposoby pociągają za sobą dosyć wysokie koszty przy litrażu akwarium powyżej 300 litrów, a koszt mojego denitrator wyniósł 30 zł.
- mare777
- zarząd pkmd
- Posty: 323
- Rejestracja: 08 gru 2004, 20:21
- Imie i Nazwisko: Marek Marcinkiewicz
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Szczecin
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontaktowanie:
Moim zdaniem , /oczywiście teoretycznie,gdyż nie posiadam takiego denitryfikatora/zbyt mała długość wężyka.Z przelicznika Triamonda przy produkcji 20mg/l NO3 na tydzień w akwa 300 litrowym , przy założeniu końcowego stężenia 5mg/l długość powinna wynosić ok.100m. W Twoim przypadku w świeżym akwa i wężyku - słabo rozwinięta flora bakteryjna - do węża dostawał się poza NO2 i NO3 także amoniak który był w wężu rozkładany przez bakterie na NO2 i być może także na NO3 -powodowało to zwiększenie ich stężenia na wylocie. Gdyby wąż był dłuższy w jego dalszej części powstały by warunki beztlenowe i mogła by zachodzić denitryfikacja.Jest bardzo możliwe że po jakimś czasie flora bakteryjna w wężu rozwinie się w takiej ilości że już na początku drogi "wybierze " cały tlen i denitryfikacja będzie zachodziła /szczególnie jeżeli przepływ będzie bardzo mały/, jednak myślę że przy Twoich 60mg/l będzie to wydajność zbyt mała do sensownego zbicia NO3.
- kubamajer
- entuzjasta
- Posty: 656
- Rejestracja: 10 sty 2006, 12:25
- Imie i Nazwisko: Kuba Majerczyk
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Warszawa
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontaktowanie:
Witam
Pozwalam sobie odgrzebać wątek ponieważ uważam, że jak najbardziej warto pobawić się w zrobienie takiego denitratora. Sam używam od kilku lat, a wykonałem go i uruchomiłem jeszcze na podstawie opisu w czasopiśmie "Nasze Akwarium"
.
Odniosę się do postu Autora wątku i podzielę swoimi doświadczeniami w dość istotnych dla prawidłowego działania denitratora kwestiach.
To jest minimalna średnica węża jaką podaje Źródło. Osobiście stosuję średnicę 12mm, a zamierzam w wolnej chwili przejść na 16mm, bo takie mam węże w filtrach. Większa średnica jest mniej problemowa w kwestii zapychania się denitratora, no i oczywiście daje większą powierzchnię "użytkową" przy tej samej długości (kosztem gabarytów - wiadomo).
.
Niezależnie od tego, bardzo ważną kwestią jest odczekanie do momentu uzyskania zerowej zawartosci NO2/NO3 na wyjściu denitratora i DOPIERO wtedy zwiększanie przepływu. Im mniejszy przepływ ustawimy na początku, tym szybciej uzyskamy zerowe wartości zw. azotowych na wyjściu. Dalej - po zwiększeniu przepływu znów pojawią się azotyny/azotany na wyjściu i trzeba cierpliwie poczekać aż się wyzerują i znów im mniej zwiększymy przepływ, tym szybciej to nastąpi.
Czynność zwiększania przepływu powtarzamy cierpliwie aż do uzyskania maksimum możliwego do osiągnięcia z powierzchni naszego denitratora. Tej wartości nie należy przekraczać, ponieważ denitrator zamieni się ze zrozumiałych względów w filtr biologiczny
.
Co do średnicy węża, to po prostu trzeba sobie wyliczyć która w naszym przypadku da optymalne dla nas gabaryty "urządzenia" i raczej oscylować pomiędzy 10 a 16mm biorąc pod uwagę jego "zapychalność". No i ponieważ nic za darmo - jesli zamierzamy za pomocą denitratora niwelować przyrost NO3 rzędu 50mg/l tygodniowo w 600 litrowym zbiorniku, to węża będzie sporo ale uparcie polecam większe od minimalnej średnice, bo łatwiej będzie okiełznać 30 metrowy zwój 16mm "rury", niż 80 metrów 6 mm ..rureczki
.
Hm.. no i na koniec życzę żwawo ciurkającego strumyczka wody bez azotanów wszystkim cierpliwym, którzy podejmą się "zaklinania węża".
Pozdrawiam
Pozwalam sobie odgrzebać wątek ponieważ uważam, że jak najbardziej warto pobawić się w zrobienie takiego denitratora. Sam używam od kilku lat, a wykonałem go i uruchomiłem jeszcze na podstawie opisu w czasopiśmie "Nasze Akwarium"

Odniosę się do postu Autora wątku i podzielę swoimi doświadczeniami w dość istotnych dla prawidłowego działania denitratora kwestiach.
zakupiłem 25 m węża o średnicy 6mm
To jest minimalna średnica węża jaką podaje Źródło. Osobiście stosuję średnicę 12mm, a zamierzam w wolnej chwili przejść na 16mm, bo takie mam węże w filtrach. Większa średnica jest mniej problemowa w kwestii zapychania się denitratora, no i oczywiście daje większą powierzchnię "użytkową" przy tej samej długości (kosztem gabarytów - wiadomo).
To dość duży przepływ jak na początek - polecam maksymalnie 30 kropliPo tych 5 dniach podłączyłem go pod jeden z moich filtrów ?AQUA SHUT? i uruchomiłem przepływ z prędkością 40 kropli na minutę.

Niezależnie od tego, bardzo ważną kwestią jest odczekanie do momentu uzyskania zerowej zawartosci NO2/NO3 na wyjściu denitratora i DOPIERO wtedy zwiększanie przepływu. Im mniejszy przepływ ustawimy na początku, tym szybciej uzyskamy zerowe wartości zw. azotowych na wyjściu. Dalej - po zwiększeniu przepływu znów pojawią się azotyny/azotany na wyjściu i trzeba cierpliwie poczekać aż się wyzerują i znów im mniej zwiększymy przepływ, tym szybciej to nastąpi.
Czynność zwiększania przepływu powtarzamy cierpliwie aż do uzyskania maksimum możliwego do osiągnięcia z powierzchni naszego denitratora. Tej wartości nie należy przekraczać, ponieważ denitrator zamieni się ze zrozumiałych względów w filtr biologiczny

Co do średnicy węża, to po prostu trzeba sobie wyliczyć która w naszym przypadku da optymalne dla nas gabaryty "urządzenia" i raczej oscylować pomiędzy 10 a 16mm biorąc pod uwagę jego "zapychalność". No i ponieważ nic za darmo - jesli zamierzamy za pomocą denitratora niwelować przyrost NO3 rzędu 50mg/l tygodniowo w 600 litrowym zbiorniku, to węża będzie sporo ale uparcie polecam większe od minimalnej średnice, bo łatwiej będzie okiełznać 30 metrowy zwój 16mm "rury", niż 80 metrów 6 mm ..rureczki

Hm.. no i na koniec życzę żwawo ciurkającego strumyczka wody bez azotanów wszystkim cierpliwym, którzy podejmą się "zaklinania węża".
Pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości