A więc tak. Zdjęcia nr. 6 i 9 to zdjęcia sprzed miesiąca wstawione dla porównania z ostatnimi pięcioma, które zrobiłem dzisiaj. Tak gwoli przypomnienia: pomimo, że zdjęć jest mnóstwo to wszystkie przedstawiają tylko 2 ryby. Przywiozłem tylko dwie ... .
Tamte zdjęcia robiłem następnego dnia po przywiezieniu rybkek więc jeśli są chude to nie wychudły u mnie. No chyba, że na ostatnich 5-ciu też są chude wtedy zgodzę się, że u mnie nie nabrały ciała

Co do tych krwistych przebarwień u jednej to nie wiem co to ... niektóre z moich młodych też to miały - przynajmniej na etapie przenoszenia do akwa ogólnego. Ooooo jak już o nich wspomniałem to były o ok. 3 cm mniejsze od tych od Adasia ... a teraz po miesiącu już są prawie takie same. Zdjęcia:
Dla rybek oczywiście, że nie mam czasu ... to i tak cud, że czasami sobie przypomnę, że karmnik trzeba napełnić. Ale minimum 5 razy dziennie jedzą i co 2-3 dni mięsko. Problem jest inny - one nadal się boją. Jedna ta bardziej żółta to wogóle jest jakaś niekumata. Wpada jedzenie i nic ... trzeba jej pod nos wrzucać - wtedy je. Ta bardziej czerwona jest zaradniejsza i już kuma o co chodzi z jedzeniem. Ale i tak nędza w porównaniu z tymi moimi. One niczego się nie boją, żadna nawet nie próbowała uciekać przed czymkolwiek, jedzą jak głupie.
Ciekawi mnie teraz czy na zaistniałą sytuację nie ma wpływ fakt, że ryby cały swój żywot żyły bez światła. Jak jest w akwa ciemniej (lub ciemno) to widzę, że "żółtka" pływają. Jak światło się zapali to siedzą po roślinach od czasu do czasu wypływając.
P.S.
Od jutra codziennie będę wrzucał 1-2 razy dziennie mięsko - tzn. żona będzie wrzucała bo mnie wiecznie nie ma w domu.
P.S.1.
W ostatnich 10-ciu dniach miałem trochę przygód z rybkami. Raz prawie całą noc nie było prądu i musiałem "reanimować rybki" aż do rana. Następnie 2 dni później padła połowa oświetlenia więc 5 dni rybki były w akwa lekko ciemnawym. Przy okazji wymieniłem też 2 świetlówki na Sylvania Grolux.