to mój debiut na tym forum a spowodowany dezorientacją w kwestii pomiarów PH. Mam kilka rodzajów testów PH wody, ale do tej pory nieszczególnie chciało mi się ich używać. Bazowałam na instalacji Sera Seramic z ciągłym i automatycznym pomiarem Ph. Na chwilę obecną wskazuje on 6,75.
Ponieważ musiałam pierwszy raz przeprowadzić leczenie palet w szpitaliku, do zmierzenia tego parametru wody postanowiłam wyciągnąć test kropelkowy HS Aqua (marka holenderska). Z wiadomych względów nie chciałam moczyć sondy w wodzie z odizolowanymi rybami. Test kropelkowy wskazał 7,3... mimo, że podczas przygotowywania wody w akwarium kwarantannowym była ona mierzona Sera Seramic i wykazywała wartość zbliżoną do wartości w akwarium ogólnym. Zmierzyłam nim wodę z ogólnego i wskazanie w przybliżeniu (wiadomo jak jest z kolorkami) padło na 7,2... Zastanowiła mnie ta różnica i postanowiłam sprawdzić PH wody akwa ogólnego innymi posiadanymi aparaturami.
O zgrozo, rozpiętość jest nawet nie zastanawiająca co szokująca:
Sera seramic - 6,75
HS Aqua (kropelkowy) - w przybliżeniu 7,2
seneye - 7,71 (!!!!!!!!!)

Hanna Instruments - 6,5
Nie licząc aktualnej wpadki - w wyniku lenistwa i głupoty (tj. brak kwarantanny) - kiedy to w kale palet znalazłam wijącego się nicienia i troszkę jaj, ryby pływające w tej wodzie nie chorowały, znosiły ikrę i ogólnie wyglądały na "szczęśliwe".
Ktoś kiedyś robił podobne eksperymenty z testami PH?
pozdrawiam,
Dominika