W oczekiwaniu na lokatorów

Życie w Twoim akwarium (zdjęcia ryb, roślin i innych żyjątek).

Moderatorzy: _TOM_, niki 28, seba*1*

Awatar użytkownika
stachu
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 321
Rejestracja: 17 mar 2006, 13:40
Imie i Nazwisko: Stanisław Kaczorowski
Lokalizacja: Chorzów
Kontaktowanie:

Post autor: stachu » 12 mar 2007, 08:58

Dodatkowo pokątnie docierają informację, że z odmianą barwną jaką w tym wątku prezentuję, odnośnie rozmnażania, jest podobnie jak z całkowicie czarnymi skalarami. Czyli prawdopodobnie jakieś zmiany genetyczne skazujące większą część narybku tej odmiany na straty. To jest plotka, której narazie potwierdzić nie mogę, jak również obalić także.
Piotrek napisz coś więcej na ten temat bo nie wiem o co ci chodzi....

pozdrawiam

Poprawilem cytowanie i usunąłem dubla Piotra (Birdas)

zajus
junior
junior
Posty: 33
Rejestracja: 24 gru 2004, 02:04
Lokalizacja: Międzyrzec Podlaski
Kontaktowanie:

Post autor: zajus » 12 mar 2007, 09:21

Hypno gratulacje przychówku.
Dispar czy chcesz czy nie chcesz to i tak zostałeś ojcem chrzestnym więc szykuj się na chrzciny ;) po trasie ja się dosiądę ;) i ruszamy na "chrzciny" ;)))

Awatar użytkownika
Hypno
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1864
Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

cd..

Post autor: Hypno » 12 mar 2007, 11:17

OK teraz zdjęcia. Przepraszam za jakość, 2 powody, w dzień przy świetle zewnętrznym są odbicia i wychodzi kiszka, a po drugie nie chcąc przeszkadzać rybom od baaardzo dawna nie czyściłem szyb z glonów.
Załączniki
3.jpg
3.jpg (150.1 KiB) Przejrzano 6016 razy
2.jpg
2.jpg (272.5 KiB) Przejrzano 6016 razy
1.jpg
1.jpg (896.73 KiB) Przejrzano 6006 razy

Awatar użytkownika
Hypno
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1864
Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

cd..

Post autor: Hypno » 12 mar 2007, 11:20

..
Załączniki
6.jpg
6.jpg (308.9 KiB) Przejrzano 5999 razy
5.jpg
5.jpg (197.99 KiB) Przejrzano 6009 razy
4.jpg
4.jpg (192.12 KiB) Przejrzano 6009 razy

Awatar użytkownika
Hypno
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1864
Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Post autor: Hypno » 12 mar 2007, 11:33

Na zdjęciu nr 3 dobrze widać problemy z płetwami zwłąszcza grzbietowymi. Jak nie trudno zauważyć młodych zostało niewiele w porównaniu z początkiem. Złożyło się na to kilka rzeczy: 1) na pewno popełniłem błąd i za późno zacząłem karmić artemią choć dobrze chciałem ale nie wyszły mie 2 pierwsze wylęgi artemii, teraz zastanawiam się jak to możliwe, ale mądry Polak po szkodzie, 2) na pewno wielkość akwarium sprzyja większym stratom wśród narybku, mój zbiornik jest po prostu za duży na tarliskowe a dodatkowa ilość zakamarków z roślin i korzeni potęguje straty, 3) i najważniejsze w momencie kiedy rybki podrosły na tyle iż widziałem że są duuuże problemy i większość z nich ma defekty po prostu odpuściłem i młode po prostu więcej martwiły się o siebie niż ja o nie, tak jak było do tej pory. Problemy z wadami ewidentnie dotyczą nie tylko płetw. Zauważalne są i były koszmarne różnice w wielkości młodych, dosłownie jakby były z innych tareł. Na pewno odbiło się to na ich skrzelach bo sporo sztuk które padło najpierw wisiało czas jakiś przy powierzchni wody a potem koniec i na dno. Pewnie problemy dotyczyły także innych narządów wewnętrznych. Nasuwa się z tego wniosek taki, że wydzielina skóry rodziców mimo iż jest niezbędna do początkowych dni życia młodych, nie zapewnia im 100% wszystkich składników potrzebnych do budowy i wzrostu. Ja u siebie przez cały czas od momentu tarła do chwili obecnej w zbiorniku mam wodę o temp. 28 stopni, pH na poziomie 5,8-6,0 i przewodność 90 uS/cm (czyli TwO w granicach 2-3 stopnie). W tym ostatnim parametrze upatruję głównej przyczyny tego problemu. Pewne wskazóki dostałem od jzajonza ale niestety było już za późno i młode miały już uwidocznione wady. Następne tarło przeprowadzę (a właściwie ryby to zrobią :-) ) w wodzie o przewodności 200uS/cm czyli o TwO w granicach 6-7.

czarjan2
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 403
Rejestracja: 31 sie 2006, 22:02
Imie i Nazwisko: Jan Czarnecki
Miejsce zamieszkania/miasto/: Łomża
Lokalizacja: Łomża
Kontaktowanie:

Post autor: czarjan2 » 12 mar 2007, 17:51

Piotrze nawet w najleprzych parach trafiają sie młodę które maja wady i nie prawdą jest że jeśli parka to brat i siostra to będą po nich młode felowne, zdażyło mi się raz gdy cały miot poszedł na straty z powodu wad płetw ale parka był całkem obca dla siebie ,musiałem tą parę rozłączyć do samicy dałem samca z tego samego miotu z którego była samica poprostu brat z siostrą i młode nie miały żadnych wad a samczyk poszedł do innej samicy i to samo wszystke młode miały dobrze rozwinięte płetwy ,a co do parametrów wody to faktycznie tw.o mogła byc troszkę wyższa tz. 4 do 6 n i ph 5 do 5,5 i to nie jest żadna tajemnica i jeszcze parka nie może być wpuszczona do zbyt świeżej wody a to dlatego że sa duże wachania ph i to odbije się na ilości młodych lepiej odczekac chociaż tydzień z wpuszczeniem parki .

teo
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 382
Rejestracja: 03 lut 2005, 09:09
Imie i Nazwisko: Tadeusz P.
Miejsce zamieszkania/miasto/: Brzesko

Post autor: teo » 12 mar 2007, 18:44

Kolego powtórzenie tarła w zbiorniku ogólnym za każdym razem daje podobne lub jeszcze gorsze wyniki. Zmiana konduktywności niewiele pomoże. Powinieneś cieszyć się obserwacją zachowań rodziców i narybku a o dobrej jakości młodych zapomnij.

Bądź gotów na radykalną zmianę zachowania rodziców. U mnie zawsze po 32 dniach wzorowej opieki rodzice nagle zaczęli atakować i odpędzać młode rybki. Jak to obserwowałem pierwszy raz to aż serce się krajało. Taka sielanka a tu nagle trałma. Przy małym akwarium rodzice zamęczą prawie wszystkie młode. Oczywiście wcześniej można interweniować.

Mimo wszystko bardzo ciekawe jest obserwowanie zmian zachowania rodziców i młodych paletek.

Awatar użytkownika
jzajonz
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1393
Rejestracja: 11 gru 2004, 13:18
Imie i Nazwisko: Janusz Zajonz
Miejsce zamieszkania/miasto/: Balczewo
Lokalizacja: Balczewo k Inowrocławia

Post autor: jzajonz » 16 mar 2007, 02:29

No tak.........te fotki pokazaly dokladnie to czego obawialem sie od samego poczatku. No to teraz dla odmiany zrob to jak nalezy i pokazesz jaki wplyw ma two na jakosc mlodych. Powodzenia!

adamn
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 967
Rejestracja: 20 lut 2006, 10:50
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: adamn » 16 mar 2007, 08:32

jzajonz pisze:....wplyw ma two na jakosc mlodych. Powodzenia!
IMO kolejny mit o wpływie tego czynnika na jakość i młode. W parach co są juz zaaklimatyzowane można przy two 14-16 miec też młode i powiem , że są one bardziej wytrzymałe niż sterylniaki (two 0-4).
Co do problemów to pisałem już Piotrkowi na priva jak tylko wstawił zdjęcia pary, że takowe sią pojawią. Na degenerację płetw ma wpływ kilka czynników (zakładając, że para już kiedyś miała dobre młode a nie tylko karlusy):
- ilośc substancji organicznych w wodzia;
- leczenie przez tarłem;
- rodzaj srodka leczniczego;
- dodawane do akwa środki wspomagające (nadmiar);
- widoczne wady budowy na podłozu genetycznym;
- genetyka ryb (tego nie widać)

Tak jak mitem jest, by nie rozmnażac ryb od tych samych rodziców :?:

Adam

Awatar użytkownika
Hypno
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1864
Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Post autor: Hypno » 16 mar 2007, 08:57

Za małe mam jeszcze doświadczenie, żeby stwierdzić co jest mitem a co nie. Z jednej strony rozmawiam z ludźmi, którzy rozmnażają i młode przez pierwsze tygodnie pływają w czystej RO, z drugiej sam mam to co mam w akwarium. U mnie w zbiorniku rybom źle nie jest, zresztą rodzice od momentu kiedy je wpóściłem do tego baniaka na 100% urośli po 2cm. Rośliny rosną jak szalone, krewetki się rozmnażały o ślimakach nie wspomnę :-) Chciałem aby woda w baniaku była jak najbardziej "amazońska" więc przewodność wody w nim to 90 uS/cm, pH 5,8-6,0, temperatura 28, sporo korzeni. To co zrobię w tej chwili na pewno to: 1) przygotuję zbiornik tarliskowy z wodą o przewodności 200 (czyli TwO w granicach 6) i pH 5,5 z temperaturą 29. 2) zbiornik główny z wodą o pH w granicach 6,8-7,0 i przewodnością ok 300 czyli Two w granicach 10.
Podmiany, a właściwie uzupełnienia wody jakie będę robił w tarliskowym będą robione wodą z głównego zbiornika, tak aby po 3-4 (od wyklucia) tygodniach dojść z parametrami wody do takich jakie będą w zbiorniku głównym. Oczywiście te uzupełnienia będą bardzo małe rzędu kilku litrów na baniak tarliskowy 150l co 1-2 dni w miarę po prostu sprzątania tarliskowego.

Według tego planu będę teraz działał. Z jednej strony wiedza o wodzie amazońskiej, a z drugiej obserwacje i informacje od innych hodowców i jakoś cholerka jedno i drugie niekoniecznie jest ze sobą w zgodzie.....

Awatar użytkownika
vega1
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1214
Rejestracja: 21 mar 2005, 23:54
Imie i Nazwisko: Sławomir Nazimek
Miejsce zamieszkania/miasto/: Rzeszów
Lokalizacja: Rzeszów,Kraków

Post autor: vega1 » 16 mar 2007, 10:18

Hypno pisze: Według tego planu będę teraz działał. Z jednej strony wiedza o wodzie amazońskiej, a z drugiej obserwacje i informacje od innych hodowców i jakoś cholerka jedno i drugie niekoniecznie jest ze sobą w zgodzie.....
I chyba wcale nie muszą być w zgodzie.

Nie rozmnażam dyskowców,nie mam żadnego doświadczenia bo nigdy nie dochowałem się nawet larw (tyle co w ogólnym) więc może się pomylę z tym co teraz napiszę.

Nie czarujmy się że w naturze 100% narybku dyskowców jest dobrze rozwinięte i większa jego część dożywa wieku dorosłego.
Naturalna selekcja osobników słabszych i z wadami genetycznymi powoduje iż tylko te najsilniejsze i dobrze rozwinięte mają najwięcej szans na przeżycie.Nie potrafię jednak powiedzieć ile tego jest procentowo.

To człowiek udoskonalając metody,poznając coraz to więcej cennych informacji,ucząc się na błędach i w końcu dzięki pomocy techniki nauczył się i zaczął wymagać aby z ikry wykluwało się blisko 100% zdrowych młodych na dodatek poprawnych genetycznie.
Tak samo człowiek (np.Piotr) jest nieco rozczarowany i nie może pojąć jak to możliwe że w wodzie o podobnych parametrach do Amazonki nie udało mu się uzyskać pożądanych rezultatów.

Nie wiem procentowo ile młodych u Piotra ma jakieś poważne wady (chyba nie wszystkie). W naturze te ryby najzwyczajniej w świecie by nie przeżyły ale nikomu nie przyszło by do głowy że to nie udane tarło.

Reasumując chcę napisać że chyba nie da się pogodzić niektórych rzeczy.Jeśli żądamy udanego tarła i oczekujemy zdrowych silnych i dobrze ukształconych młodych to musimy stworzyć optymalne ku temu warunki niekoniecznie jednak porównywalne z tymi w naturze.

Mam nadzieje że to wszystko nie brzmi jak jakiś bełkot.Tak jak powiedziałem doświadczenie w rozmnażaniu mam żadne a powyższe to tylko moje przemyślenia (do których jednak jestem przekonany)

Awatar użytkownika
jzajonz
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1393
Rejestracja: 11 gru 2004, 13:18
Imie i Nazwisko: Janusz Zajonz
Miejsce zamieszkania/miasto/: Balczewo
Lokalizacja: Balczewo k Inowrocławia

Post autor: jzajonz » 16 mar 2007, 15:46

Wielokrotnie mialem mlode z widocznymi wadami. Zapewne Adam ma racje wymieniajac wiele czynnikow ktore moga miec na to wplyw. Jak jednak wytlumaczyc fakt ze z tej samej pary w jednym przypadku otrzymalem tylko 50% ryb bez widocznych wad a za nastepnym razem bylo to jakies 90%. Wystarczylo ze podnioslem przewodnosc i bylo OK. Sam probowalem sobie to udowodnic i za jakis czas ponownie wpuszczalem tarlaki do jalowej wody i efekt ponownie byl taki ze zdecydowana wiekszosc mlodych byla do niczego. Ja bym raczej mitem nazwal to ze paletki rozmnazaja sie w wodzie bardzo miekkiej i kwasnej. Zapewne kiedys tak bylo ale osobiscie preferuje parametry ; przewodnosc okolo 220us (do 300) . ph okolo 6. Hypno zaklada ze lepsze bedzie 5.5 co stwarza pewne problemy z jego stabilnoscia. Jesli juz chcesz miec 5.5 to powinienes dodac specjalnego bufora ale ten znalazlem dopiero na hodowli Mario Zdzichowskiego w Chicago.

Awatar użytkownika
Hypno
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 1864
Rejestracja: 03 mar 2005, 09:37
Imie i Nazwisko: Piotr Smoleń
Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
Lokalizacja: Lublin
Kontaktowanie:

Post autor: Hypno » 02 maja 2007, 21:00

Odnawiając nieco wątek dopiszę kilka groszy co działo się i dzieje nadal. Zgodnie z radą Janusza i własnymi obserwacjami, oraz zgodnie z radami Janka z Łomży zmieniłem troszeczkę. W chwili obecnej owa para pływa sobie w tarliskowym z gromadką kilkudziesięciu młodych z kolejnego tarła. A teraz o zmianach. Po pierwsze zbiornik tarliskowy ma pomalowane 4 z 5 ścian na kolor błękitny, która ściana nie jest pomalowana tłumaczyć chyba nie muszę ;-) Po drugie woda w tarliskowym podczas składania ikry i w pierwszych 2 tygodniach od wylęgu miała przewodność około 270 uS/cm, co odpowiada twardości ogólnej około 8 stopni i pH 5.0 a miejscami nawet niższe bo do 4,7 dochodziło. Zanim wpuściłem tarlaki do takiej wody grzała, mieszała i oświetlała się ona przez 4 tygodnie. W dniu, w którym wiedziałem że będzie już tarło do wody dodałem akryflawinę w ilości około 25 kropel na zbiornik 150l (uważam że akryflawina jest niezbędna w tarliskowym) Przez pierwsze 2 tyg od wylęgu nie zmieniałem nawet kropli wody, jeżeli sprzątałem, to pozostawiałem zmniejszoną ilość w zbiorniku. Teraz co 2 dzień podmieniam 10l na wodę o przewodności ok. 350 i pH jakieś 6,7. Młode rosną zdecydowanie lepiej niż podczas tamtego nieudanego miotu NIE MAJĄ ŻADNYCH WAD i po 3 tygodniach zauważyłem tylko jedną martwą. Karmię 2-3 razy dziennie artemią i teraz już skruszonym suchym oraz tartym na drobno mięskiem z dodatkiem szpinaku i płatków Tropicala z czosnkiem. Zbiornik jest oświetlany non stop chyba 5W świetlówką kompaktową, nie jest natleniany ale działa w nim filtr gąbkowy napędzany maleńką 3W turbinką skierowaną na powierzchnię wody.
Teraz co do samej artemii, po pierwsze odradzam klej który proponowałem w którymś z poprzednich postów, po prostu nie nadaje się przynajmniej do tego celu jakim jest klejenie szkła i plastiku, mam więcej szczęścia niż rozumu bo skonstruowany rupieć do hodowli artemii odpadł mi prosto w ręce, choć miał wcześniej wiaderko szans odpaść w innym momencie. Ufff ale się udało. Po drugie w chwili obecnej hodowlę prowadzę w 2 butelkach @ 2,5 litra po pepsi. Nie ogrzewam ich, ot po prostu stoją w szafce obok filtra kubełkowego od którego jest ciepełko i w ciągu dnia (jakieś 10h) są dodatkowo oświetlane i ogrzewane małą 20W żaróweczką. Napowietrzane są non stop wężykiem bez kamienia. Artemia co prawda wylęga się po 2-3 dniach nie po 24h ale co tam, ważne żeby o tym wiedzieć i jest OK. Polecam jednak do hodowli butelki które mają dno bez zaułków, inaczej jajeczka mają tendencję do gromadzenia się w jakimś zaułku, w którym akurat nie ma końcówki wężyka napowietrzającego i ... zdaje się psucia. Kolejna sprawa to ZAWSZE należy po zakupie kolejnej porcji jaj artemii przeprowadzić test wylęgu PRZED spodziewanym karmieniem, zapobiega to przykrym niespodziankom.
Na podstawie teraz już własnych doświadczeń stwierdzam, że mała twardość wody na poziomie 4 lub niżej jest błędem i prowadzi do wad i śmiertelności narybku, a wyczucie jaka twardość powinna być dla danej pary czy 7,5 czy 8 zdaje się być właśnie tą tajemną wiedzą gwarantującą sukces. Podnoszenie twardości ogólnej wody wydaje się także istotnym czynnikiem gwarantującym prawidłowy wzrost młodych. Tak czy siak tym bardziej dziwię się poprzedniej sytuacji kiedy z Rafałem W zadawaliśmy wprost pytanie dlaczego twardość ma być taka a nie inna a później wyższa, a paletmistrze jakoś nie kwapili się z odpowiedziami, z wyjątkiem 3 osób.

Awatar użytkownika
Rafal_W
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 675
Rejestracja: 12 paź 2005, 08:18
Lokalizacja: Warszawa
Kontaktowanie:

Post autor: Rafal_W » 02 maja 2007, 21:34

Hypno pisze:(...) Tak czy siak tym bardziej dziwię się poprzedniej sytuacji kiedy z Rafałem W zadawaliśmy wprost pytanie dlaczego twardość ma być taka a nie inna a później wyższa, a paletmistrze jakoś nie kwapili się z odpowiedziami, z wyjątkiem 3 osób.
No właśnie.. Temat mnie wciąż ciekawi, więc jeżeli ktoś z tych, którzy jeszcze nie zabrali głosu chciałby coś dodać od siebie w tej kwestii - to wątek "Do paletmistrzów" jest nadal otwarty.

Samopoczucie dorosłych ryb w "occie" też jest dla mnie wciąż zagadką (roboczo uważam, że poprawia się mikrobiologia w zbiorniku - tzn. szlag ją trafia :) ) - więc jeśli ktoś ma również jakieś przemyślenia odnośnie tego faktu - to słucham uważnie każdego pomysłu..

Rafał

Awatar użytkownika
Amorphis
entuzjasta
entuzjasta
Posty: 505
Rejestracja: 31 paź 2005, 18:11
Imie i Nazwisko: Marek
Miejsce zamieszkania/miasto/: Bydgoszcz
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: Amorphis » 02 maja 2007, 22:06

Hypno pisze:...po pierwsze odradzam klej który proponowałem w którymś z poprzednich postów, po prostu nie nadaje się przynajmniej do tego celu jakim jest klejenie szkła i plastiku...
Prosiłem, błagałem... a teraz grzecznie do sklepu po epidian 5 i utwardzacz z-1.

Odpowiedz

Wróć do „Galeria”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość