Pasozyty skrzelowe
Moderatorzy: _TOM_, niki 28, Kazimierz1961
Witaj Laro. Jeżeli chodzi o NO3 to mój test JBL nie jest dla mnie zbyt wiarygodny. Jeszcze nigdy nie pokazał nawet 5. Nawet gdy mierzylem wodę ściągniętą przy odmulaniu. Wydalem na niego 35 zł i wkurza mnie że nie moge sie na nim opierać. Podmiany robię co 4-5 dni a ostatnie dwie były w piątek i ten poniedzialek. Podmieniam ok. 90-100 l. Za każdym razem odmulam.
A jeśli to jednak pasożyty to czy ryby przeżyją tą zwłokę(chodzi mi oto czy ta choroba szybko zabija)
Aha zauważylem że turkus który oddycha jedną stroną zaczął jakby gwałtownie nabierać wody w skrzela i równie gwaltownie wypluwać. I po którymś razie spod nieotwierającej się pokrywy wyleciał dosyć duży kawałek śluzu. A wszystkie ryby mają problem z trafieniem w pokarm. Jakby mialy "celownik" źle nastawiony i trafiają o 5mm za blisko.
A jeśli to jednak pasożyty to czy ryby przeżyją tą zwłokę(chodzi mi oto czy ta choroba szybko zabija)
Aha zauważylem że turkus który oddycha jedną stroną zaczął jakby gwałtownie nabierać wody w skrzela i równie gwaltownie wypluwać. I po którymś razie spod nieotwierającej się pokrywy wyleciał dosyć duży kawałek śluzu. A wszystkie ryby mają problem z trafieniem w pokarm. Jakby mialy "celownik" źle nastawiony i trafiają o 5mm za blisko.
-
- entuzjasta
- Posty: 1169
- Rejestracja: 06 gru 2004, 18:31
- Imie i Nazwisko: Ilona Tylkowska
- Lokalizacja: Stade
- Kontaktowanie:
gruba nie wykluczone ze maja pasozyty skrzelowe. Lecz jedna rzecz mi do tego nie pasuje. Mianowicie nie jest mi znane ,by przy taj chorobie jaka sa pasozyty skrzelowe, objawy przejawialy sie w nietrafianie pokarmu. Bardziej pasuje mi to do jakiegos masowego zatrucia. Co ostatnio wlewales do akwa, lub zmieniales?
Jezeli cos wlewales to moze to cos wlasnie ,podraznilo skore ryb,odraznilo skrzela turkusa itd...
Pasozyt skrzelowy nie wykancza ryb tak szybko, pomijajac masowe namnozenie , inwazje . Glownymi oznakami ze z rybciami jest naprawde zle to: odmowa pokarmu, pociemnienie, ocieranie sie (nie raz, nie dwa),szeroko rozchylone pokrywy skrzelowe, plywanie przy powierzchni wody, plochliwosc, matowe oczy, odruchy wyplowania, wydobywajacy sie sluz z pokryw skrzelowych.
Jezeli cos wlewales to moze to cos wlasnie ,podraznilo skore ryb,odraznilo skrzela turkusa itd...
Pasozyt skrzelowy nie wykancza ryb tak szybko, pomijajac masowe namnozenie , inwazje . Glownymi oznakami ze z rybciami jest naprawde zle to: odmowa pokarmu, pociemnienie, ocieranie sie (nie raz, nie dwa),szeroko rozchylone pokrywy skrzelowe, plywanie przy powierzchni wody, plochliwosc, matowe oczy, odruchy wyplowania, wydobywajacy sie sluz z pokryw skrzelowych.
Jakiś tydzień temu dołożyłem drugi dyfuzor do CO2. To kostka lipowa nie mam przy niej licznika bąbelkow. Przez kilka dni probowałem jak ustawić ja na zaworze dlawiącym. Efektem tego byly wahania pH w granicach + - 0,3 ale takie zmiany trwaly kilka godzin.
Wsadziłem tez kilka nowych roślin od kolegi ale to juz po pojawieniu sie objawów( pływały cztery dni w sterylnym akwa). Nie wiem jak z lekiem bo sklepy internetowe często długo przeciągają wysyłkę.
Lek zamówiełem, ma być wysłany dzisiaj - mak trzymam Cię za słowo
Podmieniłem 90 l wody. Na razie temp.32 st . Nie chcialem im w ciągu 12 godzin podwyższyć do 34st. Na skutek intensywniejszego napowietrzania(podłaczyłem powietrze na wylot Fluvala 4 ) pH wzrosło do 6,8.
Będę podmieniać po 60 l wody dziennie czekając aż przyjdzie lek. Może nie będzie potrzebny....
Wsadziłem tez kilka nowych roślin od kolegi ale to juz po pojawieniu sie objawów( pływały cztery dni w sterylnym akwa). Nie wiem jak z lekiem bo sklepy internetowe często długo przeciągają wysyłkę.
Lek zamówiełem, ma być wysłany dzisiaj - mak trzymam Cię za słowo

Podmieniłem 90 l wody. Na razie temp.32 st . Nie chcialem im w ciągu 12 godzin podwyższyć do 34st. Na skutek intensywniejszego napowietrzania(podłaczyłem powietrze na wylot Fluvala 4 ) pH wzrosło do 6,8.
Będę podmieniać po 60 l wody dziennie czekając aż przyjdzie lek. Może nie będzie potrzebny....

-
- entuzjasta
- Posty: 1169
- Rejestracja: 06 gru 2004, 18:31
- Imie i Nazwisko: Ilona Tylkowska
- Lokalizacja: Stade
- Kontaktowanie:
a nie myslisz ze wlasnie ,problemy z ustawieniem CO2 moga byc przyzczyna klopotow z rybciami? z tego co wiem to Co2 ,niezle moze ci przydusic rybki jak i spowodowac ich smierc. Same wahania ph (nieduze) , nie wplywaja na poczucie ryb.Dlatego mysle podmiany wody, i dodatkowe napowietrzanie im dobrze zrobi.
Co do lekarstwa to dobrze go miec ,ale jednak radzilabym sie jeszcze sie wstrzymac z podawaniem go.
Co do lekarstwa to dobrze go miec ,ale jednak radzilabym sie jeszcze sie wstrzymac z podawaniem go.
Dzisiaj koło 12.00 temp. doszłą do 33 st. Jedna z ryb "jednoskrzelowych" zaczęła oddychać na dwie strony. Ryby miały większy apetyt ale to chyba wpływ wyższej temperatury( szybsza przemiana) niż oznaka powrotu do zdrowia. Nietrafianie w pokarm zauważylem tylko u jednej ryby ale też nie miałem specjalnie czasu na ich oglądanie.
W kwarantannie mam 6 młodych ryb. Kupiłem je na giełdzie we wtorek. Zła wiadomośc jest taka, że u jednej zauważylem jednostronny oddech. Obawiam sie czy przypadkiem przez nieostrożność nie przeniosłem choroby do maluchów.
W kwarantannie mam 6 młodych ryb. Kupiłem je na giełdzie we wtorek. Zła wiadomośc jest taka, że u jednej zauważylem jednostronny oddech. Obawiam sie czy przypadkiem przez nieostrożność nie przeniosłem choroby do maluchów.
-
- entuzjasta
- Posty: 1169
- Rejestracja: 06 gru 2004, 18:31
- Imie i Nazwisko: Ilona Tylkowska
- Lokalizacja: Stade
- Kontaktowanie:
to ze ryby oddychaja czasami jednym skrzelem to, nie zawsze oznacza chorobe. Oddychaja tak dlatego by wspomoc wewnetrzne przebiegajace procesy zyciowe. Zazwyczaj nie jet to powod do zmartwien. Chyba ze zjawisku temu towarzyszy szereg innych objawow, i wsakzowek ktore moga wskazywac na pasozyty skrzelowe.(patrz obajwy post wyrzej)gruber pisze:Dzisiaj koło 12.00 temp. doszłą do 33 st. Jedna z ryb "jednoskrzelowych" zaczęła oddychać na dwie strony. Ryby miały większy apetyt ale to chyba wpływ wyższej temperatury( szybsza przemiana) niż oznaka powrotu do zdrowia..
To ze rybki dostaly wiekszy apetyt to sprawa temp. temeratura powyrzej 31 stopni ogranicza ,hamuje rozwuj Hexamitosy ,czyli wiciowcow.
Z Twojego opisu coraz bardziej jestem przekonana ze rybki ulegly zatruciu. Albo z woda cos sie dzieje?! ,albo Twoje CO2 dalo im popalic?!
pasozyty jednakze jako glowna przyczyna twoich zmartwien narazie wykluczam.
Co do wylupiastego oka , to tez jest przyczyna i schorzenie ktore wystepuje przy zlych parametrach wody, zatruciach, jak i rowniez moze byc oznaka choroby virusowej ,ktora zawsze konczy sie smiercia.
Pozostan dalej przy dziennej podmianie wody i zaopatrz sie w poniedzialek w Nitrivec Sery i dodawaj dodatkowo do wody.
Pozatym widze za zbyteczne, wlewanie narazie innych lekarstw. Powod jest taki ze jezeli to zatrucie to kazde wlanie nastepnego lekarswa wplywa tylko ujemnie na stan zdrowia Twych rybek.
Wiem ze czekanie i patrzenie na cierpienie rybek jest straszne ,ale jest czasami mniejszym zlem,a nizeli dodatkowe ich trucie, bez dokladnej diagnozy. Ja jednakze typuje na zatrucie.
P:S chetnie zobaczylabym to zdjecie ,ale nic nie dostalam

Nie jestem znowu taka Gruba
Co do rybek to podobnie jak Palec trafiłaś chyba z diagnozą. Jestem prawie pewien, że przyczyną było zbyt duże nasycenie wody CO2.
Po tym jak uznalem że to pasożyty nie sprawdzalem pH. Dlatego że po założeniu kostki lipowej sprawdzałem ten parametr kilka razy dziennie przez kilka dni. Ilość bąbli była mniej więcej stała ale byly coraz większe bo gaz omijał lipę i uciekał koło korka. Wyrzucilem lipę. Ryby są bardzo oslabione nie wykazują zainteresowania pokarmem. Mam nadzieję ze wyjdą z tego. Leku oczywiście nie podałem.
Bardzo Ci dziękuję Laro za pomoc i pozdrawiam.

Co do rybek to podobnie jak Palec trafiłaś chyba z diagnozą. Jestem prawie pewien, że przyczyną było zbyt duże nasycenie wody CO2.
Po tym jak uznalem że to pasożyty nie sprawdzalem pH. Dlatego że po założeniu kostki lipowej sprawdzałem ten parametr kilka razy dziennie przez kilka dni. Ilość bąbli była mniej więcej stała ale byly coraz większe bo gaz omijał lipę i uciekał koło korka. Wyrzucilem lipę. Ryby są bardzo oslabione nie wykazują zainteresowania pokarmem. Mam nadzieję ze wyjdą z tego. Leku oczywiście nie podałem.
Bardzo Ci dziękuję Laro za pomoc i pozdrawiam.
-
- junior
- Posty: 41
- Rejestracja: 06 sty 2006, 15:17
- Lokalizacja: Konstantynów Łódzki Wiek :33 Imie i nazwisko: Marcin Szmajda
- Kontaktowanie:
Witam Cię Lara !!!
Zawsze zastanawiałem się czy się do Was przyłączyć i zrobiłem to dopiero teraz.
Wczoraj czytałem forum i zanlazłem właśnie ten temat.
Jestem początkującym w temacie paletek bo dopiero od jakiegoś 1,5 roku mam aż 5 sztuk z czego dobrała mi się jedna dorosła Para i dochowałem się nawet potomków i to by było tyle radości. Od czasu kiedy moje młode paletki przyjmowały inne pokarmy niż artemię zaczeły szybko oddychać. Młode pływają z dorosłą parą i rodzice oddychają normalnie. Wracając do młodych to próbowałem lekarstwa serry opisanego również w linku załączony przez rady3. Była lekka poprawa w drugim dniu kuracji (mykopur+ectopur 1dzień) potem to już lipa. Kilka młodych odpadło zostało w tej chwili 6 -7 szt. Jadły i rozły ale nadal oddychają ciężko. Przed wczoraj jedna z tych niedobitków zrobiła się czarna i nie opróżniała się albo bardzo sporadycznie, brzuch nabrzmiały kiedy pozostałe były jak żyletki (przed karmieniem). Wczoraj temp na 31 podwyższyłem i rybcia odżyła . I co dalej wieczorem po kolacji zauważyłem że inna rybka obija się o roślinki nie może trafic do "stadka" jest dziwnie jasna jakby nic nie widziała, nad ranem druga to samo. Rybki mja pyszczki skierowane lekko w dół i dziwnie ruszają płetwami piersiowymi. Co bedzie jak wrócę do domu aż strach mysleć . Czy może to być nastepstwem długiego bytowania pasożytów skrzelowych?
Prosze o pomoc! TWw 5, pH 6,5-7 Two 7 temp 31.
Jak wrócę to dołączę jakiś króki filnik z aparatu lub zdjęcia
Zawsze zastanawiałem się czy się do Was przyłączyć i zrobiłem to dopiero teraz.
Wczoraj czytałem forum i zanlazłem właśnie ten temat.
Jestem początkującym w temacie paletek bo dopiero od jakiegoś 1,5 roku mam aż 5 sztuk z czego dobrała mi się jedna dorosła Para i dochowałem się nawet potomków i to by było tyle radości. Od czasu kiedy moje młode paletki przyjmowały inne pokarmy niż artemię zaczeły szybko oddychać. Młode pływają z dorosłą parą i rodzice oddychają normalnie. Wracając do młodych to próbowałem lekarstwa serry opisanego również w linku załączony przez rady3. Była lekka poprawa w drugim dniu kuracji (mykopur+ectopur 1dzień) potem to już lipa. Kilka młodych odpadło zostało w tej chwili 6 -7 szt. Jadły i rozły ale nadal oddychają ciężko. Przed wczoraj jedna z tych niedobitków zrobiła się czarna i nie opróżniała się albo bardzo sporadycznie, brzuch nabrzmiały kiedy pozostałe były jak żyletki (przed karmieniem). Wczoraj temp na 31 podwyższyłem i rybcia odżyła . I co dalej wieczorem po kolacji zauważyłem że inna rybka obija się o roślinki nie może trafic do "stadka" jest dziwnie jasna jakby nic nie widziała, nad ranem druga to samo. Rybki mja pyszczki skierowane lekko w dół i dziwnie ruszają płetwami piersiowymi. Co bedzie jak wrócę do domu aż strach mysleć . Czy może to być nastepstwem długiego bytowania pasożytów skrzelowych?
Prosze o pomoc! TWw 5, pH 6,5-7 Two 7 temp 31.
Jak wrócę to dołączę jakiś króki filnik z aparatu lub zdjęcia
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości