Kolejny problem
Moderatorzy: mkozubski, krisaczek
Kolejny problem
Witam,niestety jakos do konca nie moge sobie poradzic z moim akwarium.Po tym jak wszystko wrociło do normy,znow mam same problemy.W moim 240 l jak na razie sa i były 4 sredniej wielkosci paletki.Zakupiłem RO i nadszedł czas o uzupełnienie mojej obsady.Docelowo chciałem by pływało tam 7-8 paletek.Zrobiłem wydawało by sie rzecz głupia poniewaz zakupiłem jedna paletke przez co bardzo szybko ja straciłem.Jedna z tych czterech najbardziej przeganiana dosłownie ja zagryzła.Nie dała jej spokoju ani na chwile.Po tym doswiadczeniu postanowiłem wrzucic 3 piekne nieco mniejsze i wyselekcjonowane paletki.Sytuacja natychmiast sie powtorzyła.Zaczeło sie dosłownie bombardowanie nowych paletek.Odłowiłem natychmiast najwiekszego agresora ale nic to nie dało bo z koleji wszystkie rzuciły sie na nie z jeszcze wieksza zawzietoscia.W ciagu 2 dni straciłem kolejne trzy paletki i kupe kasy.Postanowiłem zrobic o wiele wiecej kryjowek dla nastepnych i wydobyłem ostatnie oszczednosci na kolejne dwie paletki.Nie dosc ze nic to nie zmieniło to jest jeszcze gorzej.Nowe paletki nie moga nawet na chwile wypłynac z kryjowki bo tamte jak tylko zobacza ich cien to płyna prosto w tamta strone.Niewazne czy sa w kryjowce czy nie i tak cały czas sa przeganiane.Nie jadły nic odkad je kupiłem i marnieja w oczach.Niestety chyba znam juz zakonczenie.Podsuncie jakis pomysł bo jestem juz u kresu nerwow.Wykosztowałem sie na 240 l i chyba zostanie w nim 4 paletki bo probowałem juz wszystkiego i wszystko zawodzi.
- Michcio
- entuzjasta
- Posty: 578
- Rejestracja: 31 paź 2005, 22:20
- Imie i Nazwisko: Michał Próchnicki
- Miejsce zamieszkania/miasto/: Lublin
- Lokalizacja: Lublin
Miałem podobna sytuacje kiedys kiedy kupiłem moja pierwsza paletke turkusa(który okazał sie szczurkiem) Wszystkie plany szybkiego zakupu nowych towarzyszy sie nie powiodły, wiec samotna ryba straszliwie sie rozpanoszyła w akwarium. Przebywała w nim sama przez ok 2 miesiace. Po zakupie nowych towarzyszy rozpoczaceła sie wojna. Nie sadziłęm ze ryby na coś takiego stac. Obóz koncentracyjny.... cóz wiele prób rozwiazania problemu spełzło na niczym, stosowałęm nawet kojec...i nic.
Wiesz co rozwiazało problem? Przeniesienie na okres2 tygodni wszystkich ryb do mniejszego zbiornika bez dekoracji. Moim zamiarem było wywołanie stadnych zachowań. I sie udało. W zbiorniku w którym turkus nie czuł sie pewnie zaniechał ataków i szukał oparcia w kumplach...
wniosek przełów ryby do innego akwa, lub odpowiednio zmień wystrój żeby ryby poczuły sie jak w nowym miejscu. Ewentualnie mozesz zagwarantowac im troche stresu, to na pewno je zbliży:-)
Wiesz co rozwiazało problem? Przeniesienie na okres2 tygodni wszystkich ryb do mniejszego zbiornika bez dekoracji. Moim zamiarem było wywołanie stadnych zachowań. I sie udało. W zbiorniku w którym turkus nie czuł sie pewnie zaniechał ataków i szukał oparcia w kumplach...
wniosek przełów ryby do innego akwa, lub odpowiednio zmień wystrój żeby ryby poczuły sie jak w nowym miejscu. Ewentualnie mozesz zagwarantowac im troche stresu, to na pewno je zbliży:-)
-
- junior
- Posty: 46
- Rejestracja: 04 sty 2006, 08:54
- Lokalizacja: Brzeg, Opolszczyzna
- Kontaktowanie:
A ja mam 240l akwa i identyczny problem. Od dwóch miesięcy jest ciągłe przeganianie. Ta najgorsza małpa jest praktycznie najmniejsza z nich, załatwiła jedną dwa razy większą w kilka dni i od ponad miesiąca męczy drugą dużą - rozstawia ją po kątach, nie daje jej zjeść. W ogóle jest ich pięć, ale dwie to maluchy i są ignorowane, cztery dni temu ta agresywna dobrała się w parkę z drugą i miały tarło. Dalej są agresywne. Zmieniałem wystrój pięć razy, obie agresywne odławiałem na tydzień do oddzielnych zbiorników, czasem razem, czasem osobno, później wpuszczałem je do ogólnego pojedynczo w odstępie kilku dni, ale to nic nie pomogło. Zacząłem to ignorować. Ta bita czasem coś podje i siedzi całe dnie przy powierzchni w kącie i też nie wiem jak to zmienić. Chciałem ryb dokupić, ale na razie czakam.
Dziekuje za odpowiedzi.Niestety ryb nie mam za bardzo jak przełozyc do innego zbiornika bo i tak dosc sie omeczyłem z rodzicami zeby postawic 240 l.Co do wystroju to rowniez zmieniałem go kilkakrotnie-oczywiscie to tez nie zdało egzaminu.Na razie bede musiał poczekac.Mam znajomego hodowce ktoremu własnie paletki złozyły ikre , poczekam i wpuszcze od razu 5-6 młodych sztuk.Moze wtedy moje 4 "piranie" dadza sobie spokoj.Apropo po jakim czasie od wyklucia jest wogole sens wkładac młode do tak duzych ryb?
Słyszałem opinie, że mniejszą pojemność zbiornika mozna rekompensować częstszymi i w efekcie większymi podmianami wody. Ja mam to szczęscie, że mogłem postawic zbiornik 480l. W nim aktualnie 12 szt młodych (10-12 cm). Utarczki między rybami dość częste, ale jednego chłobca do bicia raczej nie ma. Rybcie mam u siebie 11 tygodni (dziś rocznica
) i cały czas są płochliwe. Zastanawiam sie czy coś im nie pasuje, czy muszą do mnie (nas) przywyknąć?
Pozdrawiam
Zb - nowicjusz z PKMD.

Pozdrawiam
Zb - nowicjusz z PKMD.
- xardas
- entuzjasta
- Posty: 200
- Rejestracja: 06 gru 2004, 16:47
- Imie i Nazwisko: Bartosz Figaniak
- Lokalizacja: Wrocław
- Kontaktowanie:
Także wiele czytałem... Pozwole sobie zacytować kolege z klubu odnoszącą się do tekstu mojego przedmówcy, a mianowicie jest to "Prawda i g.... prawda"Z tego co czytałem na 1 paletke powinno przypadać 50-60 l wody. Więc 240 l to tak na 4-5 szt
Zakładając że na dyskowca ma przypadać 50 l wody to w akwarium 400l wody netto powinno być tylko 8 paletek. 8 dysków wielkości a 5 cm, a 8 dysków wielkości a 19 cm to przecież tyle samo...

Wg wcześniejszej wypowiedzi tzn 50/60l / 1 paletke to masz przerybienieJa mam to szczęscie, że mogłem postawic zbiornik 480l. W nim aktualnie 12 szt młodych...

Wracając jednak do głównego tematu...
Ponad pół roku temu wpuściłem do akwarium 3 dyski (wielkości ~ a 16 cm), w której do tej pory pływał od dłuższego czasu 1 dysk. Efekt po powrocie z pracy? 3 dyski wpuszczone przebywały przy filtrze a stały bywalec co chwile je przeganiał po zbiorniku i uderzał głową w boki. Z początku postanowiłem nic nie robić. Ustalą hierarchie i będzie ok. Jednakże po 3 dniach od wpuszczenia ryb sytuacja nie zmieniła się. Powiem nawet, że było gorzej, ponieważ ryby nie dość, że zmęczone transportem to na dodatek, co chwile "bombardowane". Przedzieliłem akwarium siatką na 2 obozy, aby nowe ryby odpoczęły. Siatka nie zdała egzaminu. "Barbarzyńca" widział nowych lokatorów i nieustępliwie uderzał w siatkę. 1, 2, 3, 4 dzień to samo, aż mnie zirytował. Przeniosłem delikwenta do drugiego akwarium. Po paru dniach wpuściłem go z powrotem do wcześniejszego domu. Taki zabieg z przeniesieniem go okazał się strzałem, w 10 ponieważ po powrocie, agresji w akwarium już nie uświadczyłem.
Moim zdaniem zachowanie to spowodowane było "samotnością". Ryba czuła się jak u siebie w domu, aż tu nagle nieproszeni goście. Chciała pokazać, kto jest w tym domu panem i władcą stąd też takie a nie inne postępowanie.
Michcio natomiast przeniósł wszystkie ryby do innego zbiornika gdzie musiały się zadomowić, poznać nowe otoczenie. Leki przed nieznanym zbliżyły ryby do siebie (wywołał u ryb stadne zachowanie).
W moim jak i Michcia przykładzie było wywołanie instynktu stadnego u ryb.
Juziu, Kaziu i Zenek maja możliwość przenoszenia ryb do innych zbiorników. Gacek takowej możliwości nie ma. Co powinien zrobić w takim przypadku? IMO powinien wpuścić ryby do zbiornika przy zgaszonym świetle i zaciemnić całkowicie akwarium na 2-3 dni. Po tym czasie z samego rana 2 godz przed zapaleniem światła w akwarium je odsłonić. Taki zabieg powinien wywołać oczekiwane efekty.
Pozdrawiam
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości