"Małe" skośnookie
Moderatorzy: mkozubski, krisaczek
Nie trac nadziei. Byc moze obejdzie sie bez cuduvega1 pisze:mkozubski pisze: Pozostaje więc jakimś cudem rozmnożyć te bestie i prowadzić ich od małego...
Ach jakie to zawiłe...
Od dwoch lat mam pare azjatek ktora trze sie regularnie. Konczylo sie to zawsze tak samo- czesc ziaren ikry bielała, ryby je wydziubywaly- a potem zzeraly cala reszte. Nie pomagala sterylna woda, zerowa twardosc, przewodnictwo obnizone do 100 microS/cm, odizolowanie akwa tarliskowego od otoczenia, stabilne, robione kwasem fosforowym pH 6.0...nie pomagalo nic. Uznalem sprawe za beznadziejna i ryby zamiast jesc ikre w akwa tarliskowym jadly ja w ogolnym
W tym roku kupilem 4 nowe ryby (tez azjatki). Do mojej starej samicy przystawil sie "nowy" samiec ale mimo to wszystko przebiegalo wedlug utartego schematu. Do czasu.
Kilka miesiecy temu uznalem ze pH 5.5 to stanowczo zbyt duzo dla moich rybek, 5.0-5.2 bedzie w sam raz (tak naprawde to jest po prostu mniej zachodu z utrzymaniem pH na takim poziomie).
Efekt byl taki ze ikra calkowicie przestala bielec. Niestety nadal byla zjadana az do zeszlej soboty. Po raz pierwszy moje skosnookie nie tknely ani ziarenka i w poniedzialek wykluly sie larwy
Woda w akwa byla nienadzwyczajna- przewodnictwo 350 microS/cm, pH 5.2, azotanow 15 mg/l (zwykle jest o polowe mniej) wiec ponownie uwierzylem ze da sie. Jeszcze jeden (byc moze istotny) szczegol- tym razem (inaczej niz zwykle) ryby wytarly sie nie w miejscu ze stojaca woda ale w miejscu z delikatnym, choc wyraznym przeplywem.
J-23.
PS. Znowu sie szykuja do tarla- a w innym kacie zbiornika trze sie (jak zwykle zjadajac ikre niemal natychmiast po zlozeniu) druga para.
- Ambra
- członek PKMD
- Posty: 2479
- Rejestracja: 06 gru 2004, 20:25
- Imie i Nazwisko: Andrzej Sieniawski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: 07-401 Laskowiec
- Lokalizacja: Laskowiec
Pisałem kilka razy, powtórzę jeszcze raz:vega1 pisze: Na to ze azjatki sa mniejsze nie zwrócił bym uwagi gdyby nie wystawa...
Tu niestety wielkość się liczy i pare punktów można stracić..........Ach jakie to zawiłe...
Na ocenę dyskowca składa się 10 zagadnień i w każdym z nich można uzyskać max. 10 pkt.
Wielkość jest więc jedynie jednym z nich. Może jednak wpłynąć pozytywnie na wrażenie ogólne oceniającego, a to już kolejne punkty.....
W sumie jednak jest to tak samo ważny element jak: skrzela, oczy, barwa, wzór czy poszczególne płetwy.
Z zasady (choć ta nie została do tej pory nigdy nigdzie skodyfikowana) nie wystawia się na Mistrzostwach ryb mniejszych jak 14 cm. Można więc powiedzieć, że jest to uregulowanie zwyczajowe.
Przy swoich 14 cm ryba otrzyma za wielkość 5 - 6 pkt.
W stosunku do swoich super wielkich konkurentów straci więc na starcie około 4 - 5 pkt.
Kolejne 2 - 3 punkty (może, choć nie musi) straci na wrażeniu ogólnym.
Tyle o stratach i przejdźmy do zysków.
Mniejsze ryby są często bardziej kształtne, mają ładniej wyprofilowane płetwy, skrzela i zgrabne oczy. Azjatki są przy tym często lepiej wybarwione i "uwzorowane" od linii europejskich. Tu mogą zyskać więcej pkt jak konkurencja i odrobić straty.
Dlatego też w 2002 roku w Duisburgu azjaci totalnie pokonali Europę............., ale już w 2004 "przerżnęli" choć byli swego pewni.......
Europa posiada jeden niezaprzeczlny atut - liczne grono hobbystów!!!!!!
Ten różni się tym od producenta, że z prostej przyczyny nie może iść na masówkę. Ponadto (to nie przejaw megalomani), to akwaryści europejscy budowali fundamenty pielęgnacji dyskowców a nie azjaci.
Tak więc warto moim zdaniem mniej demonizować sprawę wielkości a zakasać rękawy i zabrać się metodycznie do roboty.............
Zastanawiam się, czy te oznaki zaniku instynktu macierzyńskiego u azjatyckich ślicznotek mogą miec' przyczynę w tamtejszej "wielkoprzemysłowej produkcji" dyskowców?J-23 pisze:vega1 pisze:... Nie trac nadziei. Byc moze obejdzie sie bez cudumkozubski pisze: Pozostaje więc jakimś cudem rozmnożyć te bestie i prowadzić ich od małego...
Ach jakie to zawiłe....
Od dwoch lat mam pare azjatek ktora trze sie regularnie. Konczylo sie to zawsze tak samo- czesc ziaren ikry bielała, ryby je wydziubywaly- a potem zzeraly cala reszte.h .......... Znowu sie szykuja do tarla- a w innym kacie zbiornika trze sie (jak zwykle zjadajac ikre niemal natychmiast po zlozeniu) druga para.
Cocoloco wielokrotnie opisywał tamtejsze warunki i metody hodowlane na łamach Forum.
Każdy z nas przecież może dac' przykłady różnicy wyglądu, zachowania i .... smaku (chociażby) np. kurczaczka wyhodowanego na fermie i takiego "domowego". Już na etapie jajka różnice wartości smakowych i użytecznych (dla potrzeb wypieków) są bardzo wyraźne !
Ostatnio zmieniony 24 maja 2006, 08:27 przez wiesiek, łącznie zmieniany 1 raz.
Widzialem wiele dyskowców z Azjii ,wieksze i mniejsze max 18 cm ,ale z całą stanowczascia twierdze ,ze ryby da się rozmnażac bez większych problemów .
Trzeba sie do tego lepiej przyłozyc ,nic więcej .
Ryby po Azjatkach przerastają bez najmniejszego problemu rodziców ,mam nawet do dzis Thai browny czy Light Marlboro od Kittiego .
Problem chyba nawet nie w rozmnazaniu ,tylko na masie kasy ,która trzeba wpompowac ,zeby pozyskac czysty material do romnazania i nie chodzi tu o zakupu na odległoś ,tylko wycieczkę do Azji bezposrednio .
Jako importer moge stwierdzic ,ze najladniejsze Leopardy sa w Malezjii i Singapurze ,problem w tym ,zeby tam pojechac na zakupy trzeba wydac juz niezla kase na dzięń dobry .Ryba kosztują krocie .Taka wycieczka nie zamknie się nawet w 50 000 zł .
Wtedy mozna mówic o odpowiednim materiale genetycznym i czystości linii ,a gdzie to pózniej sprzedawac to juz całkiem inna historia .
Pozdrawiam DAREK
Trzeba sie do tego lepiej przyłozyc ,nic więcej .
Ryby po Azjatkach przerastają bez najmniejszego problemu rodziców ,mam nawet do dzis Thai browny czy Light Marlboro od Kittiego .
Problem chyba nawet nie w rozmnazaniu ,tylko na masie kasy ,która trzeba wpompowac ,zeby pozyskac czysty material do romnazania i nie chodzi tu o zakupu na odległoś ,tylko wycieczkę do Azji bezposrednio .
Jako importer moge stwierdzic ,ze najladniejsze Leopardy sa w Malezjii i Singapurze ,problem w tym ,zeby tam pojechac na zakupy trzeba wydac juz niezla kase na dzięń dobry .Ryba kosztują krocie .Taka wycieczka nie zamknie się nawet w 50 000 zł .
Wtedy mozna mówic o odpowiednim materiale genetycznym i czystości linii ,a gdzie to pózniej sprzedawac to juz całkiem inna historia .
Pozdrawiam DAREK
Jeśli tak, p. Andrzeju, to dlaczego nie pohamuje się pędu do uzyskiwania jak największych rozmiarowo dyskowców ?Ambra pisze: ... Mniejsze ryby są często bardziej kształtne, mają ładniej wyprofilowane płetwy, skrzela i zgrabne oczy. Azjatki są przy tym często lepiej wybarwione i "uwzorowane" od linii europejskich. Tu mogą zyskać więcej pkt jak konkurencja i odrobić straty........
....... Tak więc warto moim zdaniem mniej demonizować sprawę wielkości a zakasać rękawy i zabrać się metodycznie do roboty.............
W , często przytaczanych przez Pana, przykładach kynologicznych istnieje reguła, że za przekroczenie standardowej wielkości psa otrzymuje się punkty ujemne, a nawet dyskwalifikację. To spowodowało powstrzymanie zalewu naszego rynku rosyjskimi psami gigantami - np. Sheltie wielkości prawie jak Collie, czy Collie wielkości czołgu !
- Ambra
- członek PKMD
- Posty: 2479
- Rejestracja: 06 gru 2004, 20:25
- Imie i Nazwisko: Andrzej Sieniawski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: 07-401 Laskowiec
- Lokalizacja: Laskowiec
To proste.wiesiek pisze: Jeśli tak, p. Andrzeju, to dlaczego nie pohamuje się pędu do uzyskiwania jak największych rozmiarowo dyskowców ?
................
Stworzenie miniatury dyskowca nie nastręcza żadnych kłopotów.........
Skarlenie jest wadą bardziej hodowlaną jak genetyczną.
Pisał o tym Mondeja.
Trudno premiować błędy akwarysty,
W naturze dorosłe mają około 17 - 19 cm i tego trzymają się opracowane standardy.
Są jednak pewne odstępstwa.
Dyskowiec o średnicy 17 cm w grupie "K" otrzyma za wielkość 7 pkt, a w grupie "H" - 9.
To jest z kolei ukłon w stronę genetyki, gdyż odmiany czerwone bez wzoru nie osiągają rozmiarów Pigeona.
To wielki skrót, ale na dokładne opisy nie mam teraz czasu.
Wyjaśnienie zrozumiałem, zwłaszcza w zakresie nie premiowania błędów hodowlanych (tj. gdy l <17 cm).Ambra pisze:
........W naturze dorosłe mają około 17 - 19 cm i tego trzymają się opracowane standardy.
Są jednak pewne odstępstwa.
Dyskowiec o średnicy 17 cm w grupie "K" otrzyma za wielkość 7 pkt, a w grupie "H" - 9. .................
Natomiast mam wątpliwości gdy nie odejmuje się punkcików przy przekroczeniu np. 19 cm (dla niektórych "większych" odmian 20 czy 21 cm, ale nie więcej, bo to grozi wprowadzeniem do hodowli dyskowców "koksu").
Inaczej na kazdej wystawie wiele osób będzie kwalifikowało swe dyskowce do grypy "H" zamiast do właściwej dla danej odmiany . Sam widziałem przy Pana ocenach na naszym Forum, ze to znacznie korzystniejsze dla wystawcy, ale czy dla wystawianej ryby, a zwłaszcza dla danej odmiany też ?
No i , wielokrotnie przez Pana poruszany, problem klasy "junior". Wystawy psów są znacznie częstsze niż dyskowców a tam jest oddzielna grupa dla "młodzików", której brakuje mi (nawiązanie do naszej wcześniejszej rozmowy, w sprawie ewentualnego mego udziału w Festiwalu))na wystawach dyskowców
Wiem, że główna przeszkoda to brak wypisów z ksiąg rodowodowych (odpowiednie). Ale może hodowcy i/lub sprzedawcy dyskowców mogliby wydawac' jakieś zaświadczenia - coś na wzór certyfikatów wydawanych gadom i płazom. Nie powinno to byc' wielkim utrudnieniem. Przecież dysków nie kupuje się codziennie i na ulicy, no i rzadkością jest zakup jednorazowo większej ilości. A dla zarządu PKMD widzę rolę "nadzorcy", który w przypadku udowodnienia nieuczciwości sprzedawcy po prostu pozbawia go uprawnień do wystawiania "certyfikatów" i ogłasza to na Forum.
- Ambra
- członek PKMD
- Posty: 2479
- Rejestracja: 06 gru 2004, 20:25
- Imie i Nazwisko: Andrzej Sieniawski
- Miejsce zamieszkania/miasto/: 07-401 Laskowiec
- Lokalizacja: Laskowiec
Tyś się chyba Wiesiu skuplował z PIS-emwiesiek pisze: ...........Ale może hodowcy i/lub sprzedawcy dyskowców mogliby wydawac' jakieś zaświadczenia - coś na wzór certyfikatów wydawanych gadom i płazom. Nie powinno to byc' wielkim utrudnieniem. Przecież dysków nie kupuje się codziennie i na ulicy, no i rzadkością jest zakup jednorazowo większej ilości. A dla zarządu PKMD widzę rolę "nadzorcy", który w przypadku udowodnienia nieuczciwości sprzedawcy po prostu pozbawia go uprawnień do wystawiania "certyfikatów" i ogłasza to na Forum.
Pomysł jest z piekła rodem...........
Pewnie w ramach PKMD trzeba by powołać komisję śledczą, badającą uczciwość sprzedawcy.
Certyfikat?
Sądzę, że PKMD i tak zrobiło w tym zakresie wiele, gdyż dało możliwość nabywania ryb członkom PKMD ze źródeł sprawdzonych.
Kto chciał, ten kupował.
Takie rozwiązania będą pewnie w Klubie nadal kontynuowane co pewien czas.
Jednak nawet na te ryby nikt certyfikatu nie wystawi, gdyż z uwagi na szereg uwarunkowań nie jest to możliwe.
Inna sprawa - "wiedzą sąsiedzi jak kto siedzi" i nie tylko ja wiem z czyjej hodowli bym kupił młodą rybę bez zastanowienia
Sytuacja - jak pisał Mirek - ulega poprawie i coraz częściej mamy dobre polskie źródła.
Tak więc nie certfikaty a solidność akwarysty się liczy i to winno nam wystarczyć.
Proszę mnie nie obrażac'Ambra pisze: ... .Tyś się chyba Wiesiu skuplował z PIS-em![]()
Pomysł jest z piekła rodem...........
Pewnie w ramach PKMD trzeba by powołać komisję śledczą, badającą uczciwość sprzedawcy. ......
Daleki jestem od szatańskich śledczych pomysłów.
Raczej miałem na myśli piętnowanie na Forum nieuczciwości.
Z Waszym (członkowie zarządu PKMD), a zwłaszcza z Twoim Andrzeju, zdaniem wiele osób naprawdę się liczy !!!!
Patrz jaki skutek odniosło np. krytykowanie na Forum pewnego łebka, który na Alegro handlował wazonkowcami po ok. 20 zł za porcję (wątpliwej jakości) !
A szkodaAmbra pisze: ........Certyfikat? Sądzę, że PKMD i tak zrobiło w tym zakresie wiele, gdyż dało możliwość nabywania ryb członkom PKMD ze źródeł sprawdzonych........
.......Jednak nawet na te ryby nikt certyfikatu nie wystawi, gdyż z uwagi na szereg uwarunkowań nie jest to możliwe......
Ambra pisze:
.....Tak więc nie certfikaty a solidność akwarysty się liczy i to winno nam wystarczyć.......
..... Inna sprawa - "wiedzą sąsiedzi jak kto siedzi" i nie tylko ja wiem z czyjej hodowli bym kupił młodą rybę bez zastanowienia.....
Po zobaczeniu takiego "zestawienia" (jakie wyżej podałem) każdy średnio inteligentny akwarysta dany sklep lub sprzedającego omijałby szeroko.... A i solidnośc' sprzedawców , w obliczu możliwości kompromitacji na Forum, też mogłaby deczko wzrosnąc'....
No i co pewien czas możnaby zestwic' jakąś "czarną listę" niegodziwców(znowu te moje śledcze zapędy
I tak trzymac' !!!!! Więcej takich propozycji, nie tylko z okazji wystaw czy festiwalu !Ambra pisze: .......Kto chciał, ten kupował.
Takie rozwiązania będą pewnie w Klubie nadal kontynuowane co pewien czas. .......
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości
